Czy jest coś gorszego niż jechać autobusem z wycieczką przedszkolaków? Tak, jechać z wycieczką i jedną nadopiekuńczą mamusią. Przecież jej syneczek Oktawian (imię niezmienione) nie może postać trzech czy czterech przystanków, musi siedzieć. A tu jak na złość brak wolnych miejsc, co tu zrobić? Szturchnąć parasolką osobę siedzącą najbliżej mówiąc "Nie ustąpi pani DZIECKU?". W razie próby dyskusji, powtórzyć manewr parasolką.
Oktawianek nie chce siąść? Stań dokładnie obok siedzenia i warcz na wszystkich, którzy chcieliby zająć wolne miejsce...
komunikacja_miejska
kiedy będzie stara, to ją jej własny Oktawianek też będzie szturchał parasolką, a ona będzie zdziwiona że takie podłe ma dziecko.
OdpowiedzOczywiście zachowanie matki piekielne, ale ludzie często nie wiedzą - lub zapominają - o ważnej rzeczy. Dziecko w autobusie/tramwaju powinno siedzieć, i to ze względów bezpieczeństwa, a nie wygody. Skoro przedszkolak, to mógł mieć nawet 3 czy 4 latka, dziecko w takim wieku jest leciutkie, nie umie też utrzymać na tyle dobrze równowagi, by w razie naprawdę silnego szarpnięcia utrzymać się na nogach. Stąd się biorą mamy i babcie, które same stoją, a sadzają dziecko - nie są nadopiekuńcze, po prostu słusznie troszczą się o bezpieczeństwo dziecka.
Odpowiedzmogły by brać dziecko na kolana...
OdpowiedzMiryoku- ja z moim trzyletnim dzieckiem jak jeżdżę autobusem to niekoniecznie on musi siedzieć. Wystarczy, że on się trzyma słupka ręką i ja go trzymam dodatkowo. Uwierz mi, mimo że nie raz i nie dwa autobus mocniej pojechał to nic mu się nie stało, trzymam go na tyle mocno, że nie upadnie. Poza tym jeśli mamusia tak bardzo się troszczy o dziecko to niech POPROSI o ustąpienie miejsca a nie szturcha parasolką! Ja bym w życiu za takie coś nie ustąpiła, a jakby mnie dalej szturchała to bym jej tą parasolkę wyrwała. I tyle w temacie.
OdpowiedzMiryoku: a to powód by wymuszać dla dziecka miejsce za pomocą dźgania parasolką? I czy nie lepiej wziąć dziecko na kolana zamiast wdrażać go w zachowania pokolenia "misie" (należy)? Gdyby to mnie troskliwa mamusia dxgnęła tą parasolką zrewanzowałabym się kopniakiem w piszczel. Można najzwyczajniej POPROSIĆ.
Odpowiedzgłupkami nie snobami
OdpowiedzMOŻE ja jestem dziwna, ale w życiu bym nie ustąpiła dziecku widząc że nie jest chore lub osłabione. 3/4 letnie dziecko jak ktoś już napisał może się trzymać i dodatkowo być podtrzymywane. Tutaj 'Oktawianek' nie chciał siąść, jednak ostatnio jakiś bachor darł się że on chce usiąść, a oczywiście nie ma miejsca. Jak jakaś kobieta mu ustąpiła to myślałam że zabię. Potem wyrastają osoby "wszystko mi wolno i wszystko mi się należy"
OdpowiedzMiryoku ma świętą rację. Dziecko charakteryzuje się dużą bezwładnością. W razie jakiegoś wypadku wystrzeli jak z katapulty. Nie mówcie mi, że w razie uderzenia 3 czy 4-latek będzie w stanie trzymać się czegokolwiek. Samo zachowanie opisane w historii oczywiście piekielne.
OdpowiedzPrincePolo dlatego też można dziecko trzymać i asekurować podczas jazdy... Też bym nie ustąpiła dziecku, jeździłam wielokrotnie z dziećmi koleżanek i jakos nic im się nie stało jak nie było wolnych miejsc.
Odpowiedz@BlackMoon a czy gdzieś napisałem, że nie można dziecka trzymac i asekurować? Ja tylko stwierdziłem, ze Miryoku ma rację, a mimo to dostaje minusy. Co do argumentacji "jeździłam wielokrotnie..." i tak dalej, to nie rozśmieszaj mnie. Ja też widziałem wielokrotnie kobiety w ciąży i kobiety 90-letnie, które stały w autobusie/tramwaju i nic im się nie stało. Ba, znam wielu ludzi, którzy jeździli samochodem po pijaku i nic im nie było. Tylko, czy coś z tego wynika?
OdpowiedzWynika z tego to, że z doswiadczenia wiem, iż nie jest wielka sztuką trzymać dziecko stojąc w autobusie i nie uważam, aby zagrażało to jego bezpieczeństwu...
OdpowiedzMożesz mi nighty wyjaśnić dlaczego nie zmieniłaś imienia dziecka? Mogłaś podać imię matki jeśli już chciałaś żeby było wiadomo o kogo chodzi, ale co chcesz uzyskać pisząc imię dziecka?
OdpowiedzWłaściwie to chodziło mi tylko o to że strasznie współczuję dziecku że rodzice wymyślili mu takie imię. Z drugiej strony, inne dziecko z tej samej wycieczki miało na imię Nikolas, to chyba jeszcze gorzej.
OdpowiedzNastępna. A co Cię boli, jak to dziecko ma na imię? Mogłoby mieć Idiosynkrazy i byłoby takim samym dzieckiem jak wszystkie inne. Dziwując się nad imieniem jak nad co najmniej dwugłowym cielakiem sama nakręcasz spiralę i szkodzisz dzieciakowi, pozornie "litując się" i załamując nad nim ręce.
OdpowiedzEee? A co, przeczytałeś imię i już od razu wiesz o kogo konkretnie chodzi?
OdpowiedzNie wiem, czego nie rozumiecie. Podała imię dziecka, żeby podkreślić charakter mamusi. Bo jej Oktawianek musi mieć oryginalne imię i miejsce w autobusie, bo jest lepszy, niż inne dzieci.
OdpowiedzImię, jak imię. Tylko trochę żal tych Wanesek, Samant, Pameli, Lawinii i tym podobnych. Dzieci nic nie są winne, że rodzice są snobami:)
Odpowiedzgłupkami nie snobami
OdpowiedzA ja idę o zakład, że za jakieś 20-40 lat jak ktoś będzie chciał dziecku dać na imię Marcin czy Anna to wszyscy wokół będą psioczyć "jak to tak można skrzywdzić dziecko takim imieniem, by dali normalnie, Bożydar czy Liliondyrda a nie wydziwiają"...
OdpowiedzWedług mnie lepiej nazwać dziecko Oktawian albo Nikolas niż żeby był ósmym Pawełkiem w klasie albo piątym Mateuszkiem.
Odpowiedz@ampH: Dopoki nie Hasan albo Ahmed, to jeszcze pol biedy ;-)
OdpowiedzA co Wam do tego, jak dziecko ma na imię? Dobrze, że nie spolszczone imię: Dżony, Dżesika, Łiliam czy Abigejl. Oktawian normalnie brzmi. Jest trochę więcej imion, niż Ania, Kasia, Magda, Paweł, Mateusz, Michał. Szczerze? Wolałabym mieć na imię Beatrycze, Ofelia albo Raisa. A tymczasem jestem pospolitą Agnieszką.
Odpowiedzkobalamina, wyobraź więc sobie BABCIĘ Wanessę czy Dżesikę, albo DZIADKA Kewina czy Brajana.... zgroza...
OdpowiedzTa kobieta jest porąbana. Nie dość że się piekielnie zachowuje to jeszcze skrzywdziła dziecko takim imieniem.
OdpowiedzJa na pytanie " nie ustąpi pani dziecku" odpowiedziałąbym zwyczajnie NIE i już, a panią ewentualnie zgrabnie pozbawiłabym parasolki kultura za kulturę, szacunek za szacunek
Odpowiedz