Zawsze myślałam, że moja rodzinka wcale nie jest taka zła. Życie jednak zweryfikowało ten pogląd.
Niedawno zmarła moja babcia. Jako, że ja się nią opiekowałam w ostatnich chwilach, cała papierologia spadła na mnie. Przeszedł więc moment zamknięcia konta bankowego i wybadanie co dalej z babcinym kredytem. Z aktem zgonu w łapce zawitałam do przybytku zwanego bankiem i wyłuszczam sprawę. Zamknięcie konta przeszło bezproblemowo, z kredytem gorzej. Ubezpieczony nie był, płacić trzeba. Kwota niemała bo kilka tysięcy. Ale przecież rodzinka się zaoferowała, że kredyt spłacać będzie regularnie.
Tknięta przeczuciem zapytałam panią z okienka ile tam do spłaty zostało. W końcu jakby nie patrzeć kredyt przechodzi teraz na mnie, warto wiedzieć co i jak. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że prócz rat, które wpłacała babcia (a jestem ich 100% pewna, sama ustalałam stałe zlecenie na to) nie wpłynął ani grosz. A jeszcze niedawno pytałam, to twierdzili, że płacą.
Tak. Z rodziną to najlepiej na zdjęciu.
rodzina
nie za bardzo rozumiem, czemu rodzina miałaby spłacać kredyt zaciągnięty przez babcię.
OdpowiedzBo babci emerytura cienka, pieniądze pilnie potrzebne na zabieg, można było jej w ten sposób pomóc... Nie mnie w sumie pytać, sami zaoferowali.
OdpowiedzMasz rację, ale mogliby nie kłamać w żywe oczy, że spłacają przynajmniej.
OdpowiedzZ tego co się orientuje informacje o kredycie są udzielane po przyjęciu spadku. Przynajmniej w moim banku były takie procedury. Również kredyt od tak sobie nie przechodzi na kogoś. W ciągu pół roku trzeba przyjąć albo odrzucić spadek. To jeśli jesteś spadkobiercą to logiczne, że musisz spłacać a jeśli nie jesteś to czym się przejmujesz.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2013 o 18:35
Jestem spadkobiercą.
OdpowiedzTo kredyt jest twój a nie twojej rodziny. Jeśli przyjęłaś spadek to na pewno coś więcej dostałaś niż tylko niespłacony kredyt. Jedyny minus, że rodzina tak ściemniała, że płacą bo na pewno nie mają takiego obowiązku. Nie ważne jakie były ustne ustalenia między nimi a babcią, bo nikt z nich nie był współkredytobiorcą. Trochę nie rozumiem czego oczekiwałaś, że ty zgarniesz spadek a oni spłacą kredyt?
OdpowiedzCóż to za zawiść z ciebie kipi Skull_Kid? Może babcia nie miała nic poza kredytem? Z resztą co za różnica? Mówimy tutaj o rodzince, która perfidnie okłamywała ją i babcię, aż do końca.
Odpowiedz@Hebi Jeśli nic nie miała poza kredytem to po przyjmować spadek? Nie wiedziałem, że wyrażanie swojego zdanie jest oznaką zawiści? Chyba mam prawo samemu ocenić kto jest piekielny w danej historii?
OdpowiedzChyba nie do końca zrozumiałeś. Rodzina zaoferowała się, że pomogą babci spłacić kredyt, ot ze zwykłej pomocy rodzinie (nie wiem, może u ciebie to coś niepojętego, u mnie to całkiem normalne), lecz mimo obietnic nie wpłacili ani grosza. Nigdzie nie wspomniałam, że oczekuję od nich, że będą go spłacać teraz, gdy babcia nie żyje, więc nie wiem skąd te wycieczki w tą stronę. W tym momencie kredyt jest moim zmartwieniem, jednak zabolał fakt, że babcia była oszukiwana do końca swoich dni. A była, bo pamiętam jak dumna była z tego, że rodzina jej pomaga. A wartość spadku nie jest istotna w tej historii.
Odpowiedz"Rodzina zaoferowała się, że pomogą babci spłacić kredyt, ot ze zwykłej pomocy rodzinie (nie wiem, może u ciebie to coś niepojętego, u mnie to całkiem normalne), lecz mimo obietnic nie wpłacili ani grosza." To ja już wolę rodzinę, która niczego nie obiecuje. Efekt finansowy taki sam, ale rozczarowania i nieporozumień jakby mniej.
OdpowiedzNie musisz dziedziczyć kredytu, chyba, że jesteś żyrantem, a to już inna sprawa. http://muratordom.pl/prawo/domowe-finanse/dziedziczenie-dlugow-po-rodzicach-co-robic-gdy-otrzymasz-spadek-np-z-niesplaconym-kredytem,101_10713.html
OdpowiedzA jak miało wyglądać to spłacanie kredytu? Każdy dostał nr konta i jak miał kilka wolnych złotych to wpłacał? Nie kontrolowałaś tego?
OdpowiedzTeż mnie to zaintrygowało. Ustawione stałe zlecenie na spłatę rat, inni mają spłacać resztę i co? Nie było sprawdzane na bieżąco, ile kredytu pozostało? A jakby była nadpłata? Poza tym bank zarabia na odsetkach od kredytu, więc, na choćby częściową wcześniejszą spłatę, trzeba się raczej umówić z bankiem, a nie tak sobie po prostu jak się chce i kiedy się chce więcej płacić. Korzystna ta umowa kredytowa, jak bank pozwolił od razu na taką wcześniejszą spłatę i to pewno bez dodatkowych opłat. Można wiedzieć jaki to?
Odpowiedz@7sins Jak masz kredyt 1000zł, raty po 120 z odsetkami to możesz wpłacić danego miesiąca 3 raty a innego 2. Powstaje nadpłata, ale raty zapadają pojedynczo. Nawet jak jesteś do przodu z ratami to system ściąga należność za jedną. Spłacając po kilka rat szybciej spłacać kredyt (nadal bank otrzyma x rat z odsetkami i kredyt zamyka się zgodnie jeśli chodzi o liczbę rat). Jeśli chcesz spłacić cały kredyt od razu to musisz zadzwonić do banku aby tobie podali kwotę bez odsetek(choć łatwo to można samemu policzyć) do dnia zapadnięcia kolejnej raty. Każda rata, która zapadnię jest już liczona z odsetkami, więc kwota ogólna do zamknięcia kredytu jest większa. Jak wpłacisz po terminie albo za mało to powstaje wielka nadpłata gdzie co miesiąc zapadają kolejne raty aż zabranie środków i dzwoni windykacja, że brakuje kasy. Problem jest z dużymi kredytami gdzie na odsetkach mogłaś zaoszczędzić kilka tysięcy a okazujesz się, że masz zaległość.
OdpowiedzNo, ale jest jeszcze kwestia ubezpieczenia kredytu. Jeśli był ubezpieczony na wypadek śmierci, to warto sprawdzić, czy będziesz musiała go spłacać. Poza tym dziwnie mi wygląda to zobowiązanie rodziny do pomocy w spłacaniu. Przecież rata jest JEDNA w miesiącu, o z góry ustalonej kwocie. I ta kwota musi wpływać. Skoro ustaliłaś stałe zlecenie z babci konta, musiało ono pokrywać całość raty, gdyż - w przeciwnym wypadku - bank upominałby się o zaległości. Nie każdy bank zgadza się na spłacanie kredytu "górką", czyli wpłacanie sobie różnych kwot w dowolnym czasie, więc może wyglądało to tak, że babcia pokrywała z konta całość zobowiązania, a rodzina zwracała jej część z tych pieniędzy w gotówce, bezpośrednio do ręki. A ty przecież o tym wiedzieć nie musiałaś.
OdpowiedzNie, nie podawali jej pieniędzy do ręki, tego jestem pewna. Poza tym w historii wyraźnie zaznaczyłam, że kredyt nie był ubezpieczony. Natomiast kwestię wpłacania kilku rat wyjaśnił wyżej Skull_Kid. My z babcią zapytałyśmy jedynie czy istnieje taka możliwość, żeby wpłacać miesięcznie większą ilość rat. I tak, stałe zlecenie pokrywało całość raty miesięcznej.
OdpowiedzW sumie to ty powinnaś spłacić ten kredyt. Rozumiem,że coś tam odziedziczyłaś skoro przyjęłaś spadek. Jeśli babcia nie obdarowała nikogo swoim majątkiem to czemu mają spłacać jej kredyt??? Spłacać mielibyście wspólnie ale zyski ze spadku tylko dla ciebie?
OdpowiedzTą kwestię wyjaśniłam we wcześniejszych komentarzach.
OdpowiedzJestem zaskoczona,ze kredyt nie byl ubezpieczony na wypadek smierci. Tym bardziej, ze kredyt brala osoba juz nie mloda. Banki standardowo takie ubezpieczenia proponuja i nie sa to wielkie pieniadze. Jak widac na Twoim przykladzie taka oszczednosc jest tylko pozorna.
OdpowiedzNiech ostatnie zdanie najlepiej posłuży jako komentarz do całej historii.
OdpowiedzJa pierdziele, przecież w historii chodzi o to, że rodzina robi z gęby cholewę, a wy się wdajecie w dyskusje na temat kredytu.
OdpowiedzBabcia dumna była,że rodzina spłaca jej dług ale nie uważała za stosowne zwrócić im w jakikolwiek sposób poniesione nakłady? Tylko po prostu zapisała Tobie wszystko. I ty się czemukolwiek dziwisz?
Odpowiedz