Czytam piekielnych od dawna i dzisiaj postanowiłam się podzielić kilkoma piekielnymi/zabawnymi sytuacjami, które przydarzyły mi się w czasie ciąży. Na wstępie zaznaczam, że uważam, że ciąża nie jest chorobą, ale czasem (jak każdy) kobieta w ciąży też bywa zmęczona :)
Sytuacja 1, dość zabawna.
Jadę grzecznie autobusem w połowie 8 miesiąca ciąży. Jestem wysoka i szczupła, a że było też dość ciepło, to brzuch był raczej mocno widoczny. Jak wsiadłam wszystkie miejsca były zajęte, a że czułam się dobrze, nie widziałam potrzeby by prosić o ustąpienie mi miejsca. I tak sobie jadę, i nagle siedząca obok mojej stojącej miejscówki [K]obieta mówi do swojego [M]ężczyzny/Męża/ Partnera:
[K] Misiu zobacz, Pani jest w ciąży, ustąp jej miejsca.
Rzeczony "misiu" lustruje mnie góra-dół, po czym odzywa się głosem godnym filmowego mordercy:
[M] Gruba jest i tyle! Niech się lepiej odchudzi!
Sytuacja 2, mniej zabawna.
Z mężem wybraliśmy się wieczorową porą na zakupy do Ikei (jak by nie było sklep prorodzinny), by kupić ostatnie rzeczy, których nam brakowało do urządzenia mieszkania na 2 tygodnie przed planowanym pojawieniem się dziecka. Po przejściu caaaałego sklepu byłam wykończona, zaczął mnie boleć brzuch, pora późna do domu daleko, a ludzi przy kasach mnóstwo. Po raz pierwszy zdecydowałam się skorzystać z kasy z pierwszeństwem dla kobiet w ciąży/osób starszych/matek z małymi dziećmi DO LAT 4 (ważne dla dalszej części).
Zanim podeszłam do kasjerki sprawdziłam czy w kolejce nie stoją osoby "bardziej potrzebujące" niż ja. Okazało się, że nikt nie klasyfikuje się, więc grzecznie zapytałam kasjerki czy mogę być obsłużona poza kolejką. Pani z uśmiechem, że oczywiście nie ma problemu. Gdy kasowała nasze zakupy, odzywa się Pan do swojej Pani:
[Pan] Jak w ciąży jest to niech w domu leży, a nie innym przeszkadza zakupy robić! Na piwo się śpieszę, a ta się wpycha bez kolejki!
Cóż, bywa, każdy zmęczony po całym dniu. Wtedy słyszę stojącą za nimi dziewczynkę w wieku około 10-11 lat.
[Dziewczynka] Mamo, czemu ta Pani się wepchnęła?
Liczyłam, że mamusia wytłumaczy dziewczynce jak się sprawy mają. O ja naiwna.
[Mamusia] Bo widzisz kochanie, niektórzy są zwykłymi chamami i prostakami, teraz powinniśmy my być obsłużeni, bo jesteśmy tutaj z Tobą czyli z MAŁYM dzieckiem, które powinno już dawno spać, ale cóż, tak to jest jak ktoś się ciągle wpycha!
Sytuacja 3, bardzo przykra.
Stoję w kolejce w markecie, termin porodu na dniach. Czułam się super, więc grzecznie czekam na swoją kolej. Stając w kolejce do kasy nie zwróciłam uwagi, że jest to znowu owa felerna kasa z pierwszeństwem, wybrałam pierwszą lepszą. I nagle Pani stojąca przede mną odwróciła się po coś (nie wiem szukała kogoś/czegoś) i patrząc na mój brzuch mówi:
[Pani] No tak, puszczała się dziwka, żeby se dzieciaka zrobić, żeby potem się wpychać w kolejkach przed uczciwie pracujących ludzi!
Nic tylko być w ciąży.
sklepy
Nie ogarniam, czy to taki trend na piekielnych czy na prawdę każda kobieta w ciąży słyszy komentarze "że się puszczała"??
OdpowiedzMysle, ze nie kazda. A te,co nie slyszaly nie maja niczego piekielnego do napisania. Bo takie panie to moga pisac na wspanialych, ze ktos je przepuscil, celem zas piekielnych jest wskazywanie piekielnosci...
OdpowiedzWedług statystyk obecnie w ciąży jest kilkaset tysięcy polek. Widziałaś tu kilkaset tysięcy historii? To nie zadawaj głupich pytań.
OdpowiedzJa jestem w drugiej ciąży i jeszcze na szczęście nic takiego nie słyszałam :) także zdarza ominąć takie komentarze:)
OdpowiedzTeż odnoszę wrażenie, że niektórzy sobie takie historie wymyślają, byle tylko coś napisać. Też byłam w ciąży, też mam dzieciaka, na dodatek jeszcze nieślubnego i nikt nigdy mi nie wypominał puszczania się. A za młodych lat chodziłam na czarno, w glanach, słuchałam metalu i też nikt od satanistów mnie nie wyzwał.
Odpowiedz@katkaTT To miałaś szczęście. Bo mi się raz złożyło, że do glanów i mojego czarnego płaszcza zamiast niebieskich spodni ubrałam czarne i już mam w całym mieście (małym bądź co bądź) opinię satanisty ;) a i bo do kościoła nie chodzę
OdpowiedzTrend na piekielnych? Myślę, że społeczeństwo zaczyna mieć z tym jakiś problem. Ja na szczęście tylko raz spotkałam się z taką sytuacją.
OdpowiedzPatrzcie państwo, młodą matką byłam, bo dwudziestoletnią, a nigdy nie usłyszałam, że się puszczałam. A często korzystałam z komunikacji miejskiej(dojazdy na uczelnię kiedy nie dysponowałam samochodem) i chadzałam do sklepów(w Ikei choćby wyżej wspomnianej kompletowałam meblowo-pościelową wyprawkę). Miałam szczęście czy może trzy lata temu mniej chamów po świecie chadzało?
OdpowiedzCóż też studiuję i z komunikacji korzystam prawie codziennie, w sklepach też bywam regularnie a mimo to spotkałam się z takimi sytuacjami. Widać zależy na kogo się trafi w danej chwili.
OdpowiedzImo kwestia doboru czynników takich jak godzina, miejsce, strój, wyraz twarzy etc.
OdpowiedzGlany albo kowbojki z ćwiekami, długi czarny płaszcz, nawet udało mi się dorwać ciążowe pseudobojówki :) a pory przeróżne - studia dzienne, zajęcia w przeróżnych kombinacjach godzinowych… w Łodzi zdarzyło się tylko, że moja równolatka obcięli mnie krzywym spojrzeniem kiedy nie dostrzegła na palcu obrączki. A czemu nie byłam w stanie jej nosić będzie wiedział każdy, komu zostało kiedyś trochę mydła pod obrączką i popękała mu skóra.
OdpowiedzBrakuje na piekielnych historii, gdzie autorka w sklepie typu baby-maxx, bobolandia czy innym tego typu chodząc w ciąży usłyszałaby, że jest puszczalska. ;)
OdpowiedzJa o dziwo w Polsce tego nie usłyszałam (puszczalska, szmata itd, itp), zawsze mi miejsca ustępowano, każdy uprzejmy. Przyjechałam do Belgii i w markecie pod domem zostałam zmieszana z błotem przez dwie notabene Polki (które myślały, że ich nie rozumiem, pech, historia zresztą na piekielnych jest) hehe to dopiero zawiła sytuacja.
OdpowiedzCo do drugiej sytuacji, oczywiście miałaś pełne prawo skorzystać ze swojego przywileju, ale nie rozumiem, czemu po prostu nie wyszłaś za kasy, żeby sobie usiąść gdzieś i odpocząć, a mąż by dokończył zakupy.
Odpowiedzno tak, absolutnie każda kobieta zachodzi w ciążę tylko i wyłącznie po to, żeby jej miejsca w autobusie ustąpić, i żeby nie musiała stać w kolejce.. xd
Odpowiedzmoże nie każda kobieta w ciąży słyszy że się puszcza, ale brak tolerancji i jakiejkolwiek wyrozumiałości dla kobiet w ciąży to norma i co najśmieszniejsze to głównie ze strony osób młodych :) jeżdżąc prawie codziennie autobusami na uczelnię jeżeli ktokolwiek ustąpi mi miejsca to pani około 40 lat, a cały kwiat polskiej młodzieży wgapia się w Twój brzuch obijający o barierki w zatłoczonym autobusie ale co tam, nie narzekam, śmiać mi się raczej chce wiedząc że czeka ich to samo. Z kas pierwszeństwa nie korzystam aczkolwiek dorabiając do studiów na kasie w markecie nie raz spotkałam się z sytuacją gdzie pani w ciąży została zwyzywana bo komuś się spieszy i obrzucona epitetami po co się w ciąży do sklepu chodzi. Z piekielnych sytuacji raz tylko usłyszałam od pani która posadziła obok mnie w autobusie na jedynym wolnym miejscu swoją kilkuletnią wnuczkę że mam jej zejść bo teraz ona nie ma gdzie usiąść to grzecznie aczkolwiek bardzo stanowczo odmówiłam. Tak więc ja w te wszystkie sytuacje na piekielnych wierzę, nie zdarzają się one na każdym kroku ale niestety takie mamy społeczeństwo :)
OdpowiedzNajczęściej ustępują miejsca 40-50 latki, bo pamiętają jak to było chodzić z kilkoma dodatkowymi kilogramami ;) Emerytki już nie pamiętają, a nastolatkowie jeszcze nie wiedzą, a potem się zdziwią jak im nikt nie ustąpi. Chociaż patrząc na roszczeniową postawę dzisiejszych gimnazjalistek, to one będą ŻĄDAŁY ustąpienia, bo im się należy...
Odpowiedz"sprawdziłam czy w kolejce nie stoją osoby "bardziej potrzebujące" niż ja. Okazało się, że nikt nie klasyfikuje się" O, to wszyscy mieli zawieszone na szyjach skróty z historii chorób, łącznie z orzeczeniami o niepełnosprawności itd.? Powinnaś zgłosić się na lekarza-orzecznika do komisji, chyba tylko oni potrafią tak sprawnie oceniać czyjąś sprawność.
OdpowiedzW autobusie siedziałem koło grubej pani, wiek 45+. Jak weszła dziewczyna z widocznym ciążowym brzuchem, wstałem, wskazując miejsce przyszłej mamie. Z wdzięcznością "sobie klapnęła" (wyglądała na zmęczoną). Komentarz 45+ - Tylko niech tu nie zemdleje albo nie urodzi. Jak ja byłam w ciąży jakoś nikt mi nie ustępował, i żyje. Zignorowałem, bo jedyna odpowiedź jaka mi się nasunęła to "szkoda"
OdpowiedzLudzie, wy nie macie ust, ze nie reagujecie?:D Jakis burak wam naubliza i sie tym przejmujecie, smucicie i nie mozecie spac? Na chama trzeba chamstwem.
Odpowiedztaką panią na końcu, to strzał z liścia bardzo otrzeźwia - sprawdziłem empirycznie. znajoma w ciąży, tamta zaczyna coś burczeć w podobny deseń. szybka reakcja, szybki strzał, pani milknie cała w pąsach. nigdy wcześniej nie uderzyłem kobiety, ale nie zdzierżyłem...
OdpowiedzJa na mięsnym,jak widzę kogoś w ciąży, to obsługuję go pierwszego (pod warunkiem oczywiście, że zauważę ciążę ;)) i zawsze reakcja jest "pierwszy raz mi się zdarza, żeby mnie obsłużono poza kolejnością!". Ale złośliwych komentarzy nigdy nie słyszałam.
Odpowiedz