Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nagminne otwieranie produktów to problem chyba każdej drogerii. Kilka razy zdarzyło mi…

Nagminne otwieranie produktów to problem chyba każdej drogerii. Kilka razy zdarzyło mi się kupić wcześniej otwarty tusz, raz nawet pomadkę, która była wcześniej użyta. Z tego powodu, zawsze mnie wkurzają kobiety, otwierające piąty tusz z kolei, aby obejrzeć szczoteczkę i beztrosko odkładają go na półkę. Jednak w pewnej sieciowej drogerii z literką N w nazwie, została przekroczona pewna granica.

Jakiś tydzień temu, robiąc zakupy zobaczyłam, że przy stoisku jednej z popularniejszych, tańszych marek stoi pracownica i przegląda sobie produkty. Nagle, ni stąd ni zowąd, pracownica otwiera jeden z lakierów, próbuje go na paznokciu, po czym zakręca i odkłada z powrotem - i nie był to żaden tester, tylko wartościowy produkt. Obserwuje ją dłużej i podobnie postąpiła z kilkoma innymi produktami. W momencie, gdy zaczęła otwierać tusze i odkładać je na miejsce, nie wytrzymałam i zwróciłam jej uwagę, że nie powinna tego robić. Jako, że odpowiedziało mi lodowate spojrzenie typu "spadaj na drzewo" - poprosiłam kierowniczkę - ta wysłuchawszy mnie uprzejmie, stwierdziła, że oczywiście zrobi z tym porządek.

Dziś znowu weszłam do tej samej drogerii i moim oczom ukazuje się dokładnie ten sam widok - ta sama pracownica przegląda kosmetyki i otwiera produkty. Na mój widok uśmiechnęła się i nawet nie przerwała swojego procederu. Tym razem, nie poprosiłam kierowniczki, tylko od razu wyszłam.

Drogeria

by Gaja_Z_czekolady
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
15 29

Jaki pan, taki kram. Wierze 100%-owo sierzancie, ze tobie wystarczy 5 minut na higiene osobista z wyproznieniem sie wlacznie. A moze uda sie to wszystko zalatwic nawet w 2 do 3 minut? Czy twoje kobiety wiedza, jak o nich myslisz? Bo jesli nie i dowiedza sie, to moze bedziesz wkrotce dosc samotnym.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
9 11

zagłoba, a jak ma zaparcie to już nie będzie trwało 5 minut

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
-3 49

Niech myślą o mnie co chcą, byle bym miał obiad na stole, było wyprane i wyprasowane a dom na niedzielę świecił się jak psu jaja żebym mógł w spokoju legnąć na wersalce z gazetą przed telewizorem.

Odpowiedz
avatar Bellatrisia
38 40

Sierżancie, jakby Twoja żona pomyliła tusz z podkładem, to momentalnie zacząłbyś odróżniać. :>

Odpowiedz
avatar nighty
5 5

Drill, zapomniałeś o tym że piwo ma być w lodówce.

Odpowiedz
avatar Mirame
-1 5

Nic nie odróżniasz, a jednak znasz takie nazwy jak "podkład" czy "fluid"... Coś ci dzisiaj nie idzie to trollowanie, Sierżancie.

Odpowiedz
avatar marta_m_
2 28

niestety sama przyłapuje się na tym że tak robię - sprawdzam np czym się różnia szczoteczki w tuszach a potem zdaje sobie sprawe że tak się nie robi bo po otwarciu produkt jest ważny 12m ;/ brzydka marta ...

Odpowiedz
avatar Gaja_Z_czekolady
-1 7

Też, kiedyś tak robiłam i nawet teraz muszę się powstrzymywać. Jednak z wszystkim idzie sobie dać radę.

Odpowiedz
avatar Miryoku
31 31

Inna sprawa, że szczoteczka to naprawdę ważny element tuszu, więc klient chciałby sprawdzić przed zakupem. Nie mówię, że należy te tusze otwierać, ale przydałyby się testery czy coś.

Odpowiedz
avatar Draco
4 10

A to mnie bardzo ciekawi jako mężczyznę. Jak to jest z tą ważnością kosmetyków? Czy taki tusz jest pakowany próżniowo i dostęp powietrza powoduje jakieś zmiany chemiczne, które po np. 12 miesiącach powodują, że produkt jest toksyczny/nie działa/jest szkodliwy? W przypadku np. pakowanego jedzenia jest to rozsądne bo ruszają procesy gnilne i jedzenie się zaczyna psuć, ale co w takim tuszu może się zepsuć. Kiedyś na zimę kupiłem sobie krem, taki zwykły-zwykły bez bajerów i dziwnych super składników. Na pudełku było napisane, że po otwarciu ma ważność 12 miesięcy. Zima się skończyła, a krem w zamkniętym pudełku doczekał się kolejnej i kolejnej. Dopiero wtedy mi się skończył. Zmianie nie uległy jego właściwości, konsystencja, ani zapach. Wiec może ta "data ważności" na kosmetykach to ściema jest?

Odpowiedz
avatar Miryoku
14 14

Draco, nie sądzę, żeby była to ściema, tusz faktycznie po jakimś czasie robi się bardziej suchy, trudniej go nałożyć itp. Kremy też się psują, np. zapach mają inny po kilku latach. Nie znam się na tym, więc to tylko moje domysły wynikające z obserwacji, ale fabryczne zamknięcie jest raczej bardziej szczelne, więc może mniejszy dopływ powietrza.

Odpowiedz
avatar cicikowo
15 15

Draco, z tym terminem ważności bywa różnie. Miałam kremy np. na lato z filtrem, które wytrzymywały od sezonu do sezonu bez jakiegoś uszczerbku na konsystencji. Natomiast nie wiem, czy otwarcie ich nie wpływało na jakość...Może tak, ale skoro nie śmierdziały i nie uczulały, zostały zużyte:) Zdarzyło mi się mieć kremy, które po otwarciu wytrzymywały miesiąc, zgodnie z ich specyfikacją...Jeśli chodzi o tusze: po otwarciu po prostu wysychają. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że ten proces trwa różnie. Są takie, które po 2-3 tygodniach od otwarcia nie nadają się już do niczego i takie, które otwarte wytrzymują rok. Ja takiego używam. Natomiast faktem jest, że producenci i machina marketingowa coraz bardziej straszą różnymi konsekwencjami, jeśli będziesz kosmetyków używał dłużej, niż ich termin przydatności. A ten się skraca:) W przypadku tuszy, aktualna tendencja to maksymalnie 3 miesiące od otwarcia. Jeśli przekroczysz ten termin, to będą Ci łzawiły oczy, dostaniesz zapalenia spojówek, kiły i oślepniesz. Bo bakterie wnosisz na szczoteczce do pojemniczka i one na użytkownika tam czyhają. Tak robią, podłe. Więc, żeby nie oślepnąć, trzeba bezwzględnie wyrzucać tusz po 3 miesiącach - nieważne, czy taki za 10 zł czy za 200 zł. Czekam na najnowsze doniesienia, które powiedzą, że tuszy można używać, ale tylko jednorazowo....:)

Odpowiedz
avatar elda24
2 8

@Draco - z kosmetykami płynnymi/półpłynnymi jest tak, że po otwarciu wysychają, bo zaczyna odparowywać z nich woda :) nic poza tym w ich składzie się nie zmienia raczej (wiadomo, przez 15 lat nie da się używać tego samego tuszu czy podkładu). Co do szczoteczek - nie wiem gdzie kupujecie - ja w drogeriach widziałam normalne "testery" szczoteczek, wystawione obok odpowiedniego modelu. Można sobie podotykać, pooglądać, widziałam to nawet w Rossmanie. Chyba, że wy koniecznie musicie sobie pooglądać jak tusz wygląda na tej szczotce.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
11 11

Draco, nie jest to ściema. Otwarty tusz po pewnym czasie zasycha i zaczynają się z nim robić grudki, podobnie reagują lakiery do paznokci. Kremy, pomadki, szminki etc. mogą zareagować oddzieleniem fazy tłuszczowej od pozostałych składników. Otwieranie nie szkodzi chyba jedynie kosmetykom suchym np. cieniom do powiek czy pudrowi w kamieniu - ale ich z kolei nikt nie otwiera, bo nie ma po co. To jak długo dany kosmetyk postoi od otwarcia zależy od jego jakości, miałam tusz do rzęs, który w niezmienionym stanie przeżył dwa lata i taki, który zasechł na kamień po kilku tygodniach. Strasznie mnie wkurza brak testerów niektórych produktów, bo też nie kupię kosmetyku bez dokładnego zmacania, a nie będę przecież otwierała pełnowartościowych produktów.

Odpowiedz
avatar kicius
7 7

@Draco: Tusz do rzęs po upływie wskazanych na opakowaniu 6 miesięcy (a w zasadzie nawet 3 miesięcy) wysycha i nie da się nim malować rzęs - kruszy się, nie maluje, nie wydłuża, nie pogrubia, nie nadaje barwy, generalnie nadaje się do wyrzucenia. Ponadto należy do kosmetyków używanych w okolicach oczu, które mają dodatkowo krótszy termin przydatności z powodu wrażliwości okolic, w których są używane i groźby podrażnień w związku z gromadzącymi się w nich bakteriami. Co do przytoczonej przez Ciebie kwestii kremu po terminie ważności, w którym „gołym okiem” nie zaszły zmiany, to jego szkodliwość zależy od rodzaju kremu, jego przechowywania i efektów, jakie spodziewamy się po użyciu. Jeśli krem był przechowywany w zimnym, ciemnym miejscu i jest dobrze zakręcony to jego przydatność jest dłuższa niż tego niedokręconego stojącego na nasłonecznionej półce. Zwykły krem, od którego wymaga się tylko natłuszczenia skóry będzie spełniał w miarę swoje funkcje, ale w takim z kwasami, witaminami (szczególnie witaminą C), filtrami przeciwsłonecznymi itp. substancje aktywne utleniają się i przestają działać, a czasami zmieniają swoje pozytywne właściwości na szkodliwe.

Odpowiedz
avatar BlackCat
1 3

Jeśli chodzi o termin ważności tuszu do rzęs, to jest tak, jak napisała Cicikowo - 3 miesiące. I bardziej chodzi o to, że tusz wyschnie i zamiast efektu lalki, zrobisz sobie 3 rzęsy :) A cienie do powiek sypane - 5 lat, prasowane - 3 lata. Po tym czasie są bardzo nietrwałe i robią ogromne przetarcia na powiekach...

Odpowiedz
avatar chiacchierona
4 4

Co do tuszu, raz, jako nastolatka, wypłakałam się babci w mankiet, że mama niedobra nie chce się podzielić swoim tuszem i babcia obiecała, że coś zaradzi. I zaradziła... Dostałam tusz, który był chyba starszy ode mnie! :D W tubeczce i grzebyczek osobno. Jak już udało się go otworzyć odpowiednio mocno ściskając tubkę i dekorując sufit czarnymi esami floresami, okazało się, że konsystencję nadal miał świetną. Oczywiście użyć go nie miałam odwagi!

Odpowiedz
avatar Eugenia
0 0

Nie chodzi tylko o to, że wysycha. W kosmetykach (nawet tych suchych typu pudry czy cienie) są składniki organiczne, różne oleje, a nawet jak pewnie niektórym wiadomo w najdroższych kosmetykach są sproszkowane łożyska poporodowe i inne tego typu rzeczy. Tak samo jak w jedzeniu, tak i tu zachodzą procesy gnilne.

Odpowiedz
avatar Voima
19 21

Ja na Twoim miejscu zgłosiłabym to gdzieś wyżej. One może mają to gdzieś, ale osoby nad nimi pewnie już się zainteresują.

Odpowiedz
avatar tick
9 9

Drogeria na "N", czyli "Natura" - napisz do firmy Polbita (właściciel sieci) - szybko zrobią porządek

Odpowiedz
avatar chiacchierona
3 3

Akurat w tej drogerii. to jest jakieś nagminne. Moja siostra, która przez jakiś czas pracowała w jednym ze sklepów tej sieci, opowiadała, że większość jej koleżanek z pracy, kosmetyki w sklepie traktowała jak swoją własność. A to sobie fryzury poprawiały przy pomocy lakierów i innych szuwaksów, a to, przed wyjściem do domu, odświeżały pachy jakimś dezodorantem, a to się czymś wysmarowały/wypryskały żeby ładnie pachnieć... Tylko potem przestawiały buteleczki żeby ciągle z jednej i tej samej nie brać.

Odpowiedz
avatar sharpy
9 11

A podpaski przymierza czy wygodnie leżą?

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

a myslisz, ze te plastikowe paznokcie majace ukazywac realny kolor lakieru po pomalowaniu, maluja sie same? tez otwierane sa produkty i to nimi sie plastik maluje kiedys w czasech studenckich sprzedawalam skarpetki na stoisku bozonarodzeniowym i zauwazylam pania sprzedajaca na wysepce te lakiery. pani przez caly dzien mojej pracy prowadzila proceder- otwierala lakier, malowala wszystkie paznokcie nawet 2 razy, zamykala i wrzucala do koszyczka. po czym odczekala az lakier wyschnie, zmywala i brala kolejna buteleczke. uzalezniona jakas od zapachu cyz co?

Odpowiedz
avatar szmaragd
1 1

Jakiś czas temu był taki sympatyczny filmik na YT gdzie babeczka pracująca w Naturze otwierała kosmetyki Essence, żeby pokazać nowości. Nóż się w kieszeni otwiera...

Odpowiedz
avatar Sadystka
0 2

Abstrahując od tej pracownicy, chciałabym nawiązać do tego otwierania tuszy. Swego czasu i mnie bulwersowały tego typu praktyki, bo wiadomo, że za każdym razem szczoteczka może się niszczyć, a tusz przysychać przy dostępie powietrza. Jednak kiedy ja pewnego razu kupiłam tusz, którego szczoteczka wyglądała gorzej, niż po kilkumiesięcznym użytkowaniu, sama zaczęłam perfidnie odkręcać tusze, żeby sprawdzić jego stan. Zdaję sobie sprawę, że tworzy się błędne koło (aczkolwiek jak "trafię" na dobry tusz, to biorę go i nie odkręcam innych niepotrzebnie), jednak bardziej nie mam ochoty płacić za coś, co w zasadzie nie jest nowe, a mocno wysłużone.

Odpowiedz
Udostępnij