Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od kilku lat jestem serwisantem klimatyzacji. Pracę swoją lubię i pomimo spotykających…

Od kilku lat jestem serwisantem klimatyzacji. Pracę swoją lubię i pomimo spotykających mnie piekielności, wykonuję z niegasnącym zapałem. O jednej z takich piekielności będzie dzisiaj mowa.

Każdy kto pracował w serwisie zdaje sobie sprawę, że taka działalność nie może być źródłem stałego, a przy tym równego miesięcznego dochodu, zwłaszcza w branży takiej jak klimatyzacja. Po prostu w sezonie, gdy jest ciepło zleceń jest tyle, że brakuje ludzi do pracy, zaś poza sezonem często nie wiadomo co z pracownikami zrobić.

Ale naszego piekielnego zarządu to w ogóle nie obchodzi. Ci Państwo, których obchodzą wyłącznie słupki w miesięcznych zestawieniach, wyliczyli sobie normy zysków do wypracowania przez serwisantów. Konkretnie na każdego serwisanta imiennie, zupełnie nie przyjmując do wiadomości, że powinni rozpatrywać zagadnienie w kontekście dwuosobowych ekip (wykonujemy mnóstwo prac szczególnie niebezpiecznych, albo są prace których w pojedynkę wykonać się nie da). Próba zwrócenia na ten fakt uwagi została zbagatelizowana.

Żeby było ciekawiej, nasz ambitny zarząd rozwiązał problem martwego sezonu poprzez zawarcie dodatkowych umów na przeglądy urządzeń (przeglądy jednostek zewnętrznych w zimie bywają mało przyjemne). Niestety w swojej nieskończonej mądrości zawarli umowy według standardowego wzoru: interwencja techniczna w ciągu dwóch godzin, przedłużający się brak interwencji, bądź niewywiązanie z terminu naprawy oznacza płacenie kar umownych z naszej strony. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

I oczywiście wszystkiemu winni są serwisanci. Nikogo nie obchodzi fakt, że mając dwóch ludzi na obszarze województwa nie da się wszędzie interweniować o czasie, że dział logistyki dostaje wypłaty za nic, bo nikt stamtąd nie zna się na klimatyzacji i wszystkie części musimy załatwiać my.

Wisienką na torcie niech będzie fakt, iż firma pod żadnym pozorem nie chce płacić nadgodzin, ani też odbierać ich w postaci dni wolnych. Jako, że z kolegą na rejonie trzymamy wspólny front praca u nas trwa od 8:00 do 16:00, ale wiem że w firmie jest sporo osób które godzą się na takie traktowanie (strach przed utratą pracy?).

I pozytywny akcent na koniec - zarząd firmy nie bardzo może walczyć z naszą (moją i kolegi) postawą egzekwowania praw pracowniczych, gdyż nie ma żadnych atutów w ręku. Nie są w stanie "polecieć" mi po premii gdyż takowa nie istnieje, nie mogą ruszyć mi podstawy bo to niezgodne z prawem (a zarząd wie, że my o tym wiemy) i ze względu na ilość pracy (której sami nam dostarczyli), a także brak chętnych do podjęcia u nas zatrudnienia (firma ciągle prowadzi nabór, ale w kręgach branżowych ma już mocno zepsutą opinię) nie bardzo mogą nas też zwolnić. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż mamy bardzo dobrą opinię u naszych klientów (rozwiązaliśmy problemy z którymi inne firmy miały problem).

klimatyzacja serwis prawa pracownicze kombinacje zarząd

by Doktoreq
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
15 15

Skoro jesteście tak świetni to może czas założyć własną działalność? btw. "dział logistyki dostaje wypłaty za nic, bo nikt stamtąd nie zna się na klimatyzacji i wszystkie części musimy załatwiać my" Znaczy że zamawiacie (dzwonicie po hurtowniach/producentach), odbieracie i montujecie, a oni tylko pilnują papierków?

Odpowiedz
avatar Doktoreq
4 4

Dokładnie tak, przy czym nawet papierków pilnujemy my (faktury, listy przewozowe). Co do prowadzenia działalności to jak napisałem we wstępie z samego serwisu nie ma stałego zarobku. Że by firma zapewniała w miarę regularny dochód należałoby jeszcze wejść w handel - sprzedawać części, oraz całe urządzenia wraz z montażem, jednak tutaj potrzebne są znaczne nakłady na start. Idealna sytuacja to współpraca z producentem jako autoryzowany wykonawca, tu zaś trzeba zapłacić za szkolenia (a te niestety tanie nie są).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Dziwi mnie zatem że taki dział jest utrzymywany, Ci z góry z reguły mają dar do znajdowania niepotrzebnych jednostek.

Odpowiedz
avatar bukimi
25 25

Zaiste wolny jest człowiek, któremu już nic nie można zabrać.

Odpowiedz
avatar Radziol
3 9

Zarząd to pewnie stare komuchy, które nie mają pojęcia o prawdziwym życiu.

Odpowiedz
avatar Zocha
1 1

W końcu znajdą sposób na zwolnienie was. Raczej pomyślała bym nad alternatywą:znacie rynek, rynek zna was. Może własna działalność?

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

Tylko, że wykorzystywanie gotowej bazy klientów pozyskanej z poprzedniego miejsca pracy może nie być do końca legalne. Szczególnie, jeśli na którymś etapie podpisywane były umowy o poufność danych (najczęściej tak jest, gdy ma się dane klientów w ręku).

Odpowiedz
Udostępnij