Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka przypowieść o odwadze wyrażania siebie. W ubiegłym tygodniu byłam na pogrzebie.…

Krótka przypowieść o odwadze wyrażania siebie.

W ubiegłym tygodniu byłam na pogrzebie. Okazja jeszcze mniej przyjemna niż zazwyczaj na takich imprezach, bo grzebano kilkunastoletnią dziewczynę.

Wzruszającą i piękną - dosłownie - mowę nad trumną wygłosiła [c]iotka zmarłej, poetka (za moich czasów w liceum omawiało się jej twórczość). Mowę miękką, łagodną, przepełnioną miłością i zadumą. Stosownie do okoliczności.

Kiedy żałobnicy wychodzi z cmentarza, szłam ramię w ramię z ową ciotką i nieznaną mi bliżej [k]obietą. Przez chwilę słyszałam ich rozmowę (tyle dobrego, że przynajmniej szeptały, zamiast mówić pełnym głosem).
[C] Też godzinę wybrali, mogli przesunąć na jutro ten cały pogrzeb, Nikt by od tego nie umarł, he, he. Przecież im mówiłam, że o 11 mam jogę, ale nie, nic nie dociera.
[K] No przecież nikim się nie przejmują. Znałaś ją w ogóle?
[C] Skąd, z nimi to ja od lat kontaktów nie utrzymuję...

Muszę przyznać, że talentu niebiosa nie poskąpiły, uwierzyłam w cioteczną miłość.

by Werbena
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar yannika
25 31

Niestety talent nie jest w żaden sposób powiązany ze zwykłą ludzką przyzwoitością, szujom też się trafia.

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
18 22

Niektóre przychodzą na pogrzeb, żeby zwęszyć sensację i mieć o czym plotkować a nie pożegnać zmarłą osobę.

Odpowiedz
avatar Werbena
21 47

Oświeć mnie, co ją do przyjścia zmusiło. Informację o pogrzebie dostała tak, jak każdy, rodzina zmarłej nie wywierała na nią żadnego nacisku, żeby się pojawiła, to akurat wiem z pierwszej ręki. "Profesjonalnie wykonała swoją pracę" w tym wypadku sprowadziło się do 10 minut kłamania nad czyimś grobem. Ładna nazwa dla zwyczajnego grania na emocjach żałobników, choć żadnego związku z wykonywaniem pracy i profesjonalizmem tu nie widzę, no, może profesjonalne aktorstwo.

Odpowiedz
avatar krecius
22 24

Za pracę dostaje się zapłatę. Ta kobieta była ciotką i pewnie z tego powodu wygłosiła mowę, nikt jej za to nie płacił. To po pierwsze. A po drugie: serio? Prośba skierowana do rodziny zmarłej, żeby PRZESUNĘLI pogrzeb, bo ona ma jogę? SERIO?

Odpowiedz
avatar mijanou
10 14

Owszem, miała. I pewnie nie wzburzyłoby to Werbeny aż tak bardzo, gdyby nie wcześniejsza piękna mowa nad trumną. Trochę hipokryzja, nie sądzisz? Skoro od lat nie utrzymywała z rodziną kontaktu mogła po prostu milczeć zamiast starać się "zaistnieć" w ten sposób. Talent to kobieta może i ma ale zwykłej ludzkiej przyzwoitości i empatii zabrakło.

Odpowiedz
avatar krecius
3 3

@mijanou - oczywiście, że to jest hipokryzja. Nie uważam jednak, żeby tylko to było powodem wzburzenia. Już samo to, że się kogoś "prosi" o przesunięcie pogrzebu jest wystarczająco piekielne. Dodajmy do tego podanie tak trywialnego powodu, to robi się mieszanka wybuchowa. Fakt, że wcześniej wygłosiła piękną mowę, tylko dodaje oliwy do ognia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 37

Ja bym powiedział że piekielna była rodzina zmarłej. Skoro nie utrzymywali kontaktu to po co prosili o wygłoszenie mowy? Dla szpanu?

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
20 28

To jest dość ciekawa kwestia. Czy to rodzina poprosiła poetkę o wygłoszenie mowy dla lansu, czy poetka sama miała parcie na szkło.

Odpowiedz
avatar Werbena
4 28

@Sharp_one - jeżeli masz jakieś informacje o tym, kto ją o tę mowę poprosił, to się nimi podziel i ze mną, i z rodzicami zmarłej. Będziemy wszyscy bardzo wdzięczni, bo wg nas ona się sama (w)prosiła.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 27

@Werbena na pogrzebach najczęściej albo najbliżsi sami wygłaszają mowę albo pytają kto by chciał wygłosić. Tak przynajmniej z moich doświadczeń wynika, jeżeli masz lepsze informacje powinnaś je umieścić. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby osoba której nawet termin nie pasował wyrwała się do wygłaszania mowy nad grobem osoby z którą nie utrzymuje kontaktu.

Odpowiedz
avatar krecius
2 2

@Sharp, jest różnica pomiędzy zapytaniem, kto CHCIAŁBY wygłosić mowę, a poproszeniem kogoś o jej wygłoszenie, więc zdecyduj się o czym piszesz.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 7

Wiesz, to jest tak: możesz nie utrzymywać kontaktu z rodziną na codzień. Ale krewnego w ostatnią drogę się odprowadza, choćby ze względu na szacunek. Jeśli się miało ze zmarłym zatargi to może dobra okazja by wybaczyć. Ja też nie jestem osobą rodzinną: omijam chrzciny, komunie, sluby itp. Ale na pogrzeb zawsze pójdę.

Odpowiedz
avatar dzemzbiedronki
8 18

Ciekawa jestem, która znana poetka jest taka empatyczna... Z innej beczki - Werbena, jak miło Cię znów widzieć :)

Odpowiedz
avatar jasiobe
8 10

Dobrze, że chociaż chałturę pani poetka odwaliła jak należy.

Odpowiedz
avatar gorzkimem
1 35

Ciotka została wynajęta do wykonania usługi i ją wykonała - nie musi się identyfikować z pracą. Ps. Cioteczna to może być siostra. Miłość zazwyczaj jest ciotczyna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2013 o 16:50

avatar Werbena
3 25

Em... przez kogo wynajęta? Jestem serio tego ciekawa. Z tego, co wiem, ani rodzice zmarłej, a jednocześnie moje wujostwo, ani nikt inny nie zwracał się z takim życzeniem. A gwoli uwag językowych... gdyby ta miłość była choć w jednym ziarnie prawdziwa i do tej ciotki przynależała, to bym ją nazwała ciotczyną. Niestety, w tym wypadku szła wyłącznie po bardzo wątpliwej mocy relacji rodzinnego pokrewieństwa, więc zostaje cioteczną.

Odpowiedz
avatar shatus
13 15

Jak nie jest opisane to, że nie została "zatrudniona" przez rodzinę, to nie ma co szczuć ludzi, że mogą się czegoś domyślać z przedstawionych faktów.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
6 8

Jeżeli była by "wynajęta" to tym bardziej było by nie na miejscu narzekanie na termin. Skoro, we własnym mniemaniu, nie była na pogrzebie jako żałobniczka, to mogła wcale nie przyłazić albo odpuścić sobie jęczenie o stracone zajęcia.

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 4

Wątpię, czy kogokolwiek można "wynająć" na potrzeby wygłoszenia mowy pogrzebowej. Na tym się jeszcze w tym kraju, do diabła, chyba nie zarabia?

Odpowiedz
avatar krecius
4 4

Chyba muszę przeczytać jeszcze raz tą historię, bo chyba ominęłam część, w której jest napisane, iż ciotka została do czegokolwiek wynajęta.

Odpowiedz
avatar babobab
19 21

mój wujek jest znanym aktorem, gdy umarła jego matka po mszy razem z resztą rodziny jechaliśmy na cmentarz, do wynajętego busa wsiadła jeszcze jakaś kobieta i zaczęła z nami rozmawiać, że należało się temu <nazwisko> bo ciągle w telewizji występuje i zarabia tyle kasy to go Bóg pokarał, moja mama się rozpłakała, myślałam, że zamorduję tego babsztyla

Odpowiedz
avatar TheCuteLittleDeadGirl
7 7

Mój wujek na pogrzebie mojej babci (swojej ciotki) powiedział do mojego taty na stypie, że bardzo niefortunnie wybraliśmy termin, bo on ma ważne sprawy do załatwienia i tata powinien się cieszyć, że w ogóle przyjechał (nie przyjechał ani do kościoła ani na cmentarz, pojawił się dopiero na stypie).

Odpowiedz
Udostępnij