Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Odkąd zaznałam (na szczęście tylko wakacyjnej) pracy w pewnej, niezbyt znanej sieciówce,…

Odkąd zaznałam (na szczęście tylko wakacyjnej) pracy w pewnej, niezbyt znanej sieciówce, darzę respektem wszystkie osoby pracujące w takich miejscach, bo podejrzewam, że wszędzie jest podobnie.

O ile kierownictwo sklepu było bardzo w porządku, to osoby postawione jeszcze wyżej, czyli kierownictwo regionalne było nie do zniesienia.
Pracowaliśmy czasami po 12 godzin dziennie, jednak na sklepie nie wolno było postawić nawet małego taboreciku, bo najważniejsza jest obsługa! Nieważne, że momentami ruch był znikomy... ale właśnie, skoro nie ma ruchu, to mamy układać ciuchy. Ciągle, nikogo nie interesowało, że są poukładane co do milimetra. Sprzedawca nie ma przecież prawa sobie choćby stanąć, by złapać oddech. A gdy już udało się na chwilę przystanąć, nie wolno było się nawet oprzeć. Po takim całodziennym maratonie nogi i kręgosłup odmawiały posłuszeństwa totalnie.
Do każdego klienta trzeba było podejść, pomóc mu. A co gdy klient mówi, że nie potrzebuje pomocy? Nie powinno nas to obchodzić, mamy pomóc i koniec, bo "góra" patrzy.

I wiecie co? Nawet bym to wszystko zrozumiała, gdybym nie dostawała tam oszałamiającej kwoty 5,20 za godzinę...

Sieciówki

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar subway
9 9

Nawet w Maku jest więcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Na ulotkach płacą 6,75 na ręke.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 26

Nigdy nie mogłam zrozumieć, po co panie pracujące w sklepie składają złożone ubrania. Toż to czysty idiotyzm. Choć z drugiej strony, jak nie ma klientów, to przynajmniej są czymś zajęte i czas leci. Braku możliwości przycupnięcia na 5 minut współczuję z całego serca, bo ja długo nie mogę stać i wiem, jak mnie boli, gdy za długo jestem w pozycji pionowej ;) A już nie mogę zdzierżyć, jak łazi za mną i pyta, czy w czymś pomóc. Wiem, że to jej praca i tak jej każą, ale czy tej "górze" tak trudno zrozumieć, że większość ludzi lubi sobie pooglądać, a dopiero potem ewentualnie prosić o pomoc? Pani pracująca w sklepie nie zna mojego gustu i na nic mi się przyda, gdy powiem jej, że szukam... np. koszulki. Nogi mam, ręce mam, oczy sprawne, to sobie sama mogę pochodzić po sklepie i poszperać, pooglądać i pomacać, czy mi materiał odpowiada. A jak są potrzebne, to nigdy ich nie ma :P

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
5 5

Jak są potrzebne to ich nie ma, bo właśnie "maltretują" innych klientów, którzy tej pomocy teraz nie potrzebują :P

Odpowiedz
avatar elda24
2 4

A ja znam taka sieciowke, w której zatrudniają chyba samych nierobów. Zawsze jak tam wejdę, to burdel jest na każdej polce, w przymierzalniach jeszcze gorzej, a obsługa sobie siedzi gdzieś z boku i w najlepsze plotkuje. Rozumiem, gdyby to była sytuacja jednorazowa, ale tak jest zawsze. Gdyby nie to, ze maja fajne ciuchy, to bym tam nie chodziła, bo to juz niegrzeczne zachowanie w stosunku do klienta, gdy o coś proszę a księżniczki nawet nie reagują.

Odpowiedz
avatar mazona
-1 7

Matko, to tyle można w ogóle zarabiać? Może się mylę, ale w zeszłym roku mówili że mam najniższą krajową stawkę godzinową, na umowę zlecenie, a wynosiła 7,20, na umowę zlecenie. Ja gdzieś muszę poszukać inf.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 12

W Maku może i więcej płacą, ale też siadać nie ma gdzie i jak. Z drugiej strony, gdyby taki tryb pracy się ludziom nie opłacał, toby albo warunki były lepsze, albo stawka wyższa. Albo by się sklep zwinął z braku rąk do pracy. A jak się pracownikom opłacało, to mieli jak mieli.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
1 1

Inaczej się pracuje, gdy nie masz czasu usiąść i widzisz, że twoja praca jest pożyteczna, a inaczej, gdy nie masz siedzieć „bo ci nie wolno” a do tego musisz robić nikomu niepotrzebną pracę „bo nie masz się nudzić”.

Odpowiedz
avatar czarnaczarna
10 12

Powiem szczerze że ja też nie rozumiem tej zasady dotyczącej ciągłego stania (tzn stać też nie możesz bo musisz cały czas robić, układać poukładane) Mi jako klientce wchodzącej do sklepu z odzieżą naprawdę w niczym nie przeszkadza że ktoś z personelu siedzi np na stołku przy kasie. Atakowanie mnie od drzwi czy w czymś mi pomóc nie dając szansy na rozejrzenie się też jest dla mnie bezsensownym wymogiem. Szefowie takich miejsc bądźcie ludźmi, jeśli sprzedajecie chłam za wysoką cenę to nawet to że sprzedawczyni będzie stała te 11godz i będzie się stosowała do waszych wymogów nie zarobicie na tym. Z niewolnika dobrego pracownika nie będzie :)

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
8 10

I grzecznie pracowałaś za 5,20 w takich warunkach, 12 godzin na dobę? Cóż, gratuluję szacunku do samego siebie i zdrowego rozsądku,oby więcej takich pracowników! ( P.S. Na ulotkach masz minimum 6zł )

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Szczerze mówiąc potrzebowałam szybko pieniędzy i to była praca tylko na dwa miesiące, gdybym miała tak pracować cały czas, to oczywiście, że bym się nie zgodziła. :)

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
2 2

I tak polecałbym bardziej ulotki-więcej kasy,mniej szefa za plecami :)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 11

@swaggie i dzięki takim ludziom, jak ty, sklepy mogą sobie pozwolić na takie warunki, jak opisałaś. Zawsze znajdą kogoś, kto może i pomarudzi, ale dopiero po fakcie, a tak to zrobi co mu się każe za tyle ile chcą dać.

Odpowiedz
avatar gumis1412
2 4

@bloodcarver jak jesteś w przysłowiowej czarnej dupie, to nie patrzysz czy zarabiasz 5zł na godzine, czy 7zł. Tylko łapiesz co popadnie.

Odpowiedz
avatar Tyrudno
2 2

niektórzy mają opór przed rozdawaniem ulotek - nikt ich nie chce, 80% wyrzuca je do najbliższego śmietnika - marnowanie papieru i nerwów.

Odpowiedz
avatar lashandviagra
1 1

W Tesco na kasie miałam 7.50 brutto - może nie kokosy, ale praca myślę dużo lżejsza, siedząca, no i nie było mowy o trzymaniu po godzinach.

Odpowiedz
avatar prezes873
-1 1

nie tyle że ich niema a nawet chowają się przed klientami

Odpowiedz
avatar gumis1412
1 1

Ja jako pomocnik księgowego zarabiałem 5,30zł za godzinke. Najbardziej lubiłem przybijać pieczątki na listy do klientów. Robiłem to bardzo powoli i starranie, by każda pieczątka była równo i idealnie przybita ;)

Odpowiedz
avatar tosterr
3 3

Skąd ja to znam. ;) Nasza kierowniczka potrafi być jeszcze bardziej upierdliwa. "Podejdź do tej pani. Podeszłaś już? Nie szkodzi, podejdź jeszcze raz". Ja sama nie lubię jak mi się ktoś narzuca. Wchodząc do sklepu chcę się najpierw rozejrzeć a nie od razu się do mnie sprzedawczynie rzucają. Jeśli będę miała jakiś problem lub pytanie to sama podejdę. Kierownictwo regionalne ma to gdzieś ;) Liczy się sprzedaż. Według nich jeśli sprzedaż jest niska to dlatego że nie obsługujemy.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

A ja bym nie zrozumiał np. takiego nachalnego działania wbrew oczekiwaniom klientów nawet za 90 zł za godzinę. Tak samo idiotycznego łamania praw pracowników. Ale ja jestem jakiś inny.

Odpowiedz
avatar m_m_m_m
0 0

też kiedyś pracowałam w takiej sieciówce;/ było dokładnie tak jak mówisz;/ to był sklep carry i dobrze , że tylko miesiąc tam pracowałam:) jedyny plus to taki ,że znajomości zostały do dziś:)))

Odpowiedz
Udostępnij