Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O naszej jakże cudownej służbie zdrowia... Mama mojego przyjaciela zaczęła mieć niedawno…

O naszej jakże cudownej służbie zdrowia...

Mama mojego przyjaciela zaczęła mieć niedawno poważne kłopoty z wątrobą, w związku z czym poszła na badania. Niestety padło podejrzenie na nowotwór złośliwy, więc w następnym tygodniu miały być wyniki szczegółowych badań.

Mama kolegi przychodzi w poniedziałek - NIE MA! Bo nie i już. We wtorek to samo, dopiero po kilkukrotnym lataniu tam i z powrotem wyniki otrzymała - rzekomo niczego poważnego nie wykryli. Może to nic nowego, ale dla pracującej pani w podeszłym wieku z bolącą wątrobą, to naprawdę spory kłopot...

Z racji tego, że mama kolegi jest nieufna, na szczęście poszła jeszcze raz, prywatnie do lekarza - zapadła decyzja: nowotwór złośliwy, do natychmiastowej operacji, lekarz załatwił ją na 3 dni później. Tutaj mogłabym skończyć, ale niestety - dzień przed operacją pani dowiaduje się, że jej operacja odbędzie się... za miesiąc.

I teraz nasuwa mi się pytanie - NO CO ONI KU*WA CZEKAJĄ? Doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i ze stanu pacjentki, wiedzą, że nawet po operacji jest mała szansa na wyleczenie, to jeszcze tylko przedłużają. Biurokracja biurokracją, ale rak nie będzie czekał. Kolega jest załamany, jego mama i ja też, zastanawiając się tylko, czy za miesiąc w ogóle będzie sens operowania...

słuzba_zdrowia

by ngn12_2
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar GorzkaCzekolada
9 17

Kiedyś znalazłam zdanie: albo masz znajomości, pieniądze albo umierasz..

Odpowiedz
avatar ngn12_2
-1 7

Niestety, smutne ale prawdziwe :/

Odpowiedz
avatar b_b
15 23

Ktoś tu czekał na coś i się nie doczekał. Z wszystkich lekarzy, jakich mi przyszło w życiu spotkać 1 na 10 nie sugerował "rozmowy na boku". Historia śmieszna i tragiczna w bezsilności. Starszy pan, na chirurgii. Krótka pogawędka. Pan opowiada : " no widzi pani leże to i leże już drugi tydziń. Nie chcą mnie brać. Tyn z lewej doł tydziń temu i poszedł w poniedziałek (na operację). Tyn z prawej doł w poniedziałek i poszydł we wtorek, a jo ni mom co doć to leże. Jo mom ino babe i kunia. Baby ni dom, a jak dom kunia to co? babą bede orał? "

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

Jak czytam kolejną opowieść o NFZ to zastanawia się jak długo jeszcze będziemy czekać na jakiegoś desperata z dostępem do nawozów i nafty (dla niewtajemniczonych - ANFO) Niedługo będą musieli przenieść obrady (nie)rządu do ocalałych obiektów typu Mauerwald (Mamerki) lub Festungsfront Oder-Warthe Bogen (MRU - Pniewo)

Odpowiedz
avatar cynthiane
7 11

Z tego, co wiem, wątroba nie boli. Cóż, takie są chore realia w tym kraju. Nieprawda, że bogaci nie chorują- oni po prostu mogą sobie kupić zdrowie, a już na pewno jakąś jego część.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
14 14

Wątroba nie, ale jak opuchnie to boli wszystko dookoła i delikwentowi wydaje się, ze boli właśnie wątroba.

Odpowiedz
avatar khartvin
0 0

Dla kobiet 60 lat. Moja przyszła teściowa ma 56 i nie nazywam jej panią w podeszłym wieku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Wiek emerytalny ? 67 toi nie jest podeszłóy wiek,czytaj ze zrozumieniem a nie minusujesz

Odpowiedz
avatar ngn12_2
0 0

To, że nie boli, nie znaczy, że się ma olewać, tym bardziej w takim wypadku. I pani jest w podeszłym wieku, ale póki co była sprawna fizycznie, więc sobie dorabiała.

Odpowiedz
avatar Timothy
3 9

Cytując: DOBRZE i TANIO nie będzie SZYBKO DOBRZE i SZYBKO nie będzie TANIO SZYBKO i TANIO nie będzie DOBRZE Mamy 'Bezpłatną' 'Służbę' 'Zdrowia'. I do tego wielu chętnych - wiec ... resztę sobie dopowiedzcie. Albo idźcie pokrzyczeć o niesprawiedliwości czy też poproście komunistów/socjalistów by Wam 'pomogli'. Bo jak na razie macie równo, wszyscy to samo (pomijając tych co zapłacą).

Odpowiedz
avatar Radziol
12 14

Uprzedzam, że piszę z perspektywy naszej "służby" "zdrowia". Trochę starsza kobieta z nowotworem złośliwym to śmieć, którego nie warto ruszać i wydawać na niego kasy. Miałaby teraz więcej dostać niż płaci? Niech zdycha, odciąży NFZ i ZUS. Ale wielu debili dalej wierzy, że tylko państwo zapewni nam właściwą opiekę medyczną.

Odpowiedz
avatar ngn12_2
0 0

Akurat nie jestem debilem wierzącym, że tylko państwo nam zapewni ową opiekę, ale skoro już muszą istnieć NFZ/ZUS i być dla nas przymusem, to mogłyby chociaż jako-tako działać...

Odpowiedz
avatar jatka
5 7

Jeśli nie wiadomo o co chodzi...

Odpowiedz
avatar plokijuty
-1 7

Proponuję napisanie oświadczenia o stanie zagrożeniu zdrowia lub życia pacjenta. Można dodać na oświadczeniu, że taki a taki lekarz nie wyraża zgody na leczenie ratujące zdrowie lub życie. Jeśli lekarz nie jest w stanie pomóc powinien wskazać właściwą placówkę i napisać jej adres na oświadczeniu. Jeszcze nigdy nie spotkałem żadnego lekarza, który by podpisał takie oświadczenie. Podpisem naszykował by bat na swoją głowę.

Odpowiedz
avatar Traszka
16 18

Aha... A mama jest z pewnością jedyną chorą osobą? Nie? To kogo zrzucamy z zabiegu, żeby ją zoperować? Młodego faceta z guzem jelita? Czy dziewczynę z rakiem piersi? A może dziadka z rakiem żołądka? To jak? A poza tym do zabiegu też trzeba być przygotowanym. Zarówno pacjent (chociażby uzupełnione niedobory, bo jak inaczej ma się zagoić, dokładne badania typu nowotworu - bo przy różnych różnie się postępuje) jak i oddział - może popsuł się sprzęt? A może coś nie grało w badaniach i wysłali jeszcze raz próbki do analizy? Naprawdę myślicie, że ktoś złośliwie zrzuca pacjentów z zabiegów? Tak dla radochy?

Odpowiedz
avatar Eustachiusz
7 7

Chciałem sam skomentować w tym stylu, ale zrobiłaś to lepiej ode mnie, więc pozostaje mi się tylko pod tym podpisać!

Odpowiedz
avatar 12345
5 9

Nie! To wszystko dla pieniędzy! Pod stołem dostajesz miljardy, żeby zoperować, a jak nie ma co dać, to umiera! TADAM, W TAKIM KRAJU PSZYSZŁO NAM RZYĆ. Bo ludziom sie wydaje, ze jak dostana diagnoze, to już w pół godziny powinni na stole leżeć. Najlepiej, żeby na sali operacyjnej im buty zdejmowali, bo ma być już, na teraz, co tam czas tracić, żeby elektrolity wyrównać! ;)

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
-1 3

@Traszka: I tak, i nie. Z badaniami od początku przecież coś nie grało, nie zapominaj.

Odpowiedz
avatar ngn12_2
0 0

Dobrze, zgadzam się - trzeba być przygotowanym i pewnie są inne osoby oczekujące, tylko w takim razie po jaką cholerę mówią jednego dnia, że następnego będzie operacja, po czym każą czekać nie wiadomo ile. I możesz mi wierzyć albo nie ,ale jej stan był na prawdę ciężki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

No tak, bo wystarczy pstryknąć palcami i już poleci refundacja z nfz i przygotuje się magicznie sala operacyjna i cały zespół. Tacy debile ci lekarze że na to nie wpadli

Odpowiedz
avatar infernal
2 2

To nie jest wina lekarzy. To wina NFZ. Szpitalom nie płaci się za operacje, toteż ich nie wykonują. Lekarze choćby chcieli nic nie mogą na to poradzić...

Odpowiedz
avatar Eustachiusz
3 5

Niestety, nie tylko NFZ. Dyrektorzy zatrudniają na 1/4 czy 1/8 etatu (a zdarzają się kwiatki z 1/16!) i taki lekarz nie zostanie po 14 w pracy, bo nie dość, że nie dostanie pieniędzy, to na dodatek jego ubezpieczenie wtedy go nie obowiązuje (bo de facto nie powinno go być w tej pracy). I po 14 nie ma anestezjologów i chirurgów - zostają sami rezydenci. Którzy bez nadzoru specjalisty nie mogą nic zrobić samodzielnie.

Odpowiedz
avatar malutka8187
-1 5

Na co czekają? Wiem, że to smutne i okrutne, ale czekają aż stan się pogorszy i wtedy mówią: przykro nam, z tym nic już nie da się zrobić. Moja mama miała raka jelita grubego i macicy na obu guzy, na operację czekała ok 3 miesięcy.I przed operacją tak jej właśnie powiedzieli.

Odpowiedz
avatar malutka8187
0 0

Nie rozumiem minusów, napisałm tylko jak było w naszym przypadku. Może źle się wyraziłam i uogólniłam, za co przepraszam. Ale są mi znane tylko takie przypadki.

Odpowiedz
avatar smuga50
-2 2

naprawdę nie wiesz o co chodzi? nie domyślasz się...?

Odpowiedz
Udostępnij