Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zasłyszane na rowerze: "Pracowałem w niewielkim miasteczku koło Helsinek. Czysto jak nie…

Zasłyszane na rowerze:
"Pracowałem w niewielkim miasteczku koło Helsinek. Czysto jak nie wiem co, wszystko pozamiatane, czyściutkie. I na takim skwerku nad jeziorkiem, na środku drogi leżał niewielki papierek. Myślę sobie - ja też chciałem być idealny, więc wziąłem i podniosłem. Wiesz co to było?

Bilet warszawskiej komunikacji."

rower

by Gaja_Z_czekolady
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gorzkimem
32 62

@Fomalhaut - co ty nie powiesz. Naprawdę wszędzie pozostawiasz po sobie taki syf?

Odpowiedz
avatar WrednyPrawicowiec
7 23

@gorzkimem: No co ty, Fomalhaut miałby zostawiać syf? Przecież on jest lepszy od nas "polaczków", bo my przecież jesteśmy tacy zaściankowi i w dodatku wierzymy w jakieś katolickie zabobony.Do tego jesteśmy brudni i syfiaści i zawsze, zawsze przynosimy tylko wstyd. Fomalhaut, niedawno byłam w Czechach - uwierz mi, na ich tle w sumie nie mamy się czego wstydzić. Musisz mieć ogromne kompleksy na punkcie tego, że jesteś Polakiem, zupełnie niepotrzebnie.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
11 29

No tak, Finowie kradną nasze śmieci i rozrzucają je po swoich miastach, żeby Polaków wpędzić w kompleksy. Dzikie wysypiska śmieci w polskich lasach to pewnie robota krasnoludków. Obrzydliwe bazgroły na murach (często świeżo wyremontowanych budynków) są dziełem tajemniczych sił, a autobusy, pociągi i tramwaje same z siebie się demolują. "niedawno byłam w Czechach - uwierz mi, na ich tle w sumie nie mamy się czego wstydzić." Typowy argument w stylu "a u was to Murzynów biją". Honduras ma najwyższy na świecie procent morderstw, RPA gwałtów, a słynny deptak w Barcelonie - La Rambla największe stężenie kieszonkowców. Czy to oznacza, że jeśli w Polsce kogoś zamordują, zgwałcą, albo okradną to nie mamy się tym przejmować, bo gdzieś tam jest jeszcze gorzej? Połączenie wiary w katolickie zabobony ze śmieceniem to twój autorski pomysł. Mogę prosić o rozwinięcie tej myśli?

Odpowiedz
avatar WrednyPrawicowiec
1 9

Oczywiście, że w Polsce, jak wszędzie, są przypadki wandalizmu, śmiecenia, itd... Problem tylko, że z Twojego komentarza wynika niezbicie, że jest ta czystsza część Europy - gdzie nie ma żadnych polskich brudasów, jest idealnie czysto. A tak się składa, że z moich (i, jak się zdaje, innych użytkowników) obserwacji wynika, że wcale nie przodujemy w zaśmiecaniu świata, jak to chcesz opisać. Twój komentarz jasno można podsumować - wszędzie czysto, jak Polak przyjedzie - syf. Moja wstawka o katolickich zabobonach może bezpośrednio nie ma wiele wspólnego ze śmieciami - chodziło mi raczej o twój sposób myślenia o Polsce. Wiesz, to teraz takie modne, napluć na swój kraj - Polacy, takie brudasy i ksenofoby, do tego z "katolicką mentalnością", w przeciwieństwie do tego czystego i postępowego Zachodu... Może Ty mi coś wyjaśnij, to, o co pytał @gorzkimem - napisałeś, że po syfie można rozpoznać Polaka - ty też się do nich zaliczasz, więc tak jakby...sam o sobie mówisz nie najlepiej:)

Odpowiedz
avatar gorzkimem
-4 30

No to wyciągnij z niej wniosek i przestań syfić. Zacznij od nauki poprawnego pisania.

Odpowiedz
avatar timo
6 16

Polskie syfiarstwo to jedno, choć wcale nie jesteśmy pod tym względem najgorsi. Bycie syfiarzem polaryzuje się jednak wg mnie zależnie od wielkości miasta. Bo w małych społecznościach (wsie, niewielkie miasteczka) ludzie mają większe poczucie solidarności, patriotyzmu lokalnego (także przez to, że dla 98% jest to "ich miasto") i często estetykę swojego miejsca na ziemi osiągnęli - przynajmniej w jakimś stopniu - własną pracą (na wsi nie ma firmy, która kosi trawniki na klombach, maluje urządzenia na wspólnym placu zabaw, dwa o kwietniki - każdy daje jakiś wkład, więc później to szanuje). Mieszkańcy dużych miast w ogóle nie patrzą na to w ten sposób (oczywiście, są zapewne wyjątki, że na jakimś blokowisku mieszkańcu klatki czy bloku wspólnie zasadzili kwiatki i zrobili sobie ładniej w swoim otoczeniu), bo to nie ich praca ("ktoś" przyjdzie i zrobi, posprząta, zamiecie, skosi), a często nie ich miasto. Poza tym w małym środowisku każdy każdego zna i zaraz napotka karcący wzrok sąsiada/znajomego, jeśli będzie syfił, a na drugi dzień pół wsi będzie huczeć, jaki to on cham i prostak. W mieście kilkusettysięcznym anonimowość jest niemal stuprocentowa, zwłaszcza jak się odejdzie kilkaset metrów od swojego domu, więc syfienie uchodzi bezkarnie. I tak jest niestety na całym świecie.

Odpowiedz
avatar natalia
4 4

W niektórych wsiach jest rzeczywiście dosyć czysto, ludzie dbają o porządek w swoim najbliższym otoczeniu. Szkoda, że tylko w najbliższym, bo zazwyczaj to, co nie mieści się w śmietniku ląduje w pobliskim lesie. Często jeżdżę przez różne wsie rowerem i chodzę po lasach. We wsi względnie czysto, ale wystarczy wejść w głąb pobliskiego lasu i można się utopić w śmieciach. Nie ma tam drobiazgów typu butelki, puszki czy papierki, ale duże miski, wiadra i całe sprzęty AGD. Ostatnio na przykład w lesie pojawiłą się wanna. nie ma mowy o tym, że ta wanna leży tak kilkanaście lat i po prostu wszystko zarosło, bo rok temu na pewno jej tam nie było. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby niedaleko była jakaś droga, ale tam są takie chaszcze, że trudno nawet przejść, a o wjechaniu jakimkolwiek pojazdem nie ma mowy. No ale widać ciągnąć za sobą wannę między drzewami rosnącymi co pół metra jest łatwiej, niż rzucić ją na wóz i traktorem zawieźć do śmieci.

Odpowiedz
avatar krokodyl1220
0 2

"Bo w małych społecznościach (wsie, niewielkie miasteczka) ludzie mają większe poczucie solidarności, patriotyzmu lokalnego (także przez to, że dla 98% jest to "ich miasto") i często estetykę swojego miejsca na ziemi osiągnęli - przynajmniej w jakimś stopniu - własną pracą (na wsi nie ma firmy, która kosi trawniki na klombach, maluje urządzenia na wspólnym placu zabaw, dwa o kwietniki - każdy daje jakiś wkład, więc później to szanuje)" Nigdy nie mieszkałeś na wsi, prawda?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

"Poza tym w małym środowisku każdy każdego zna i zaraz napotka karcący wzrok sąsiada/znajomego, jeśli będzie syfił, a na drugi dzień pół wsi będzie huczeć, jaki to on cham i prostak." Zostanę chamem i prostaczką, jeśli u siebie na wsi zwrócę komuś miejscowemu uwagę, że śmieci. Krokodyl ubiegł mnie z pytaniem, więc go nie powtórzę. c:

Odpowiedz
avatar archeoziele
9 15

Syf w Polsce to nic przy syfie jaki jest w UK i Irlandii. Widoczny zwłaszcza w dzielnicach zamieszkałych przez śniadolicą mniejszość etniczną rodem z Azji.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-3 15

W Polsce nie ma śniadolicej mniejszości, a syf jak był, tak jest.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 9

Nie aż tak wielki jak Ci się wydaje. Serio, polskie miasta wydają się być bardzo czyste w porównaniu do tych brytyjskich. Poza tym, mam wrażenie, że rodzimy syf ktoś jednak stara się sprzątać. A w UK od roku nie mogę się doprosić sprzątnięcia dzikiego wysypiska na mojej ulicy. Centrum jako tako jeszcze ogarniają. Peryferia to masakra.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

Ci, którzy twierdzą, że u nas jest syf, nie byli chyba nigdy w żadnym kraju arabskim. Tam dopiero można zobaczyć, co to jest brud, bałagan, a po powrocie do kraju czuć się jak w szpitalu. Przykładowo: bar z dużym tarasem, 5 metrów od końca tarasu cztery wielkie kubły na śmieci, z workami wysypującymi się górą i przytulonymi do boków, a w tym wszystkim szczury. Tak samo Stany Zjednoczone: to, że w filmach Nowy Jork wygląda jak miasto cudów, bardzo mija się z rzeczywistym wyglądem. Wielkie wory śmieci leżące całymi dniami pod budynkami na chodniku przy głównej ulicy, szczury, karaluchy... W porównaniu z tym te nasze papierki i butelki po wódce prawie się nie rzucają w oczy.

Odpowiedz
avatar perpetua
13 19

A z drugiej strony mamy choćby wymienioną w historii Finlandię, w porównaniu do której Polska to jeden wielki śmietnik. Czyli co, teraz zamiast starać się być jak najlepszym narodem, będziemy się zadowalać tym, że w innych krajach bywa gorszy syf? Świetna postawa...

Odpowiedz
avatar gorzkimem
-3 21

Finlandia, Finlandia... czekaj, czekaj - to taki kraj, co ma 5 mln. mieszkańców, największe miasto ma 0,5 mln., a PKB na osobę coś ok. 50 tys USD? Cóż - 8 razy mniej brudzących, 3 razy więcej kasy na sprzątanie. Też dałbym radę.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
3 15

A zadałeś sobie następujące pytanie: czy porządek jest domeną ludzi bogatych, czy to raczej bogactwo jest pochodną umiłowania czystości i porządku? I dlaczego Polska nigdy nie będzie bogata.

Odpowiedz
avatar gorzkimem
0 12

Ja sobie zadaję różne pytania. Ty z kolei na żadne nie odpowiadasz. Nie odpowiedziałeś dotąd na przykład czy jesteś jedynym nieśmiecącym i dążącym do bogactwa Polakiem? Albo czy jeśli ani ja, ani nikt z mojego otoczenia nie śmiecimy, to nie jesteśmy Polakami? Albo czy robiący syf na stacjach metra wiedeńczycy automatycznie stają się Polakami - skoro Polaków poznaje się po robionym przez nich syfie?

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
2 4

@perpetua - byłem kiedyś w Helsinkach, niedziela, wcześnie rano. Było po jakiejś grubszej imprezie w sobotę, koncert czy co (nie pamiętam). Jaki tam był syf! O papierkach i kubeczkach walających się po ulicach w ogóle szkoda mówić, było też regularnie na s**ne! Fakt, do południa wszystko posprzątano. Ale tak o szóstej rano....

Odpowiedz
avatar perpetua
2 6

@JasniePanQrdupel - to ciekawe. Ja miałam okazję być w Turku w czasie trwania podobnego wydarzenia, następnego dnia koło 7.30 ulice i miejsce samej imprezy wyglądało całkiem przyzwoicie. Poza tym umówmy się, co innego festiwal, a co innego zwykły dzień na zwykłej ulicy.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
10 12

Jedna z rzeczy jakie podziwiałam podczas ostatniej wizyty w polsce to była cholerna prawie sterylna czystość! Południowe Włochy - tu dopiero jest syf.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
1 1

Oj tam, oj tam, że zaraz syf... :D W moim południowowłoskim mieście, latem jest tak czysto, że ulicę aż błyszczą... Bo latem w mieście nie ma Włochów. Później, jak po sezonie, miejscowi powracają do domów z tych swoich nadmorskich chałupek, to już jest gorzej i wtedy to czasem nawet jest syf ;)

Odpowiedz
avatar Sway
7 7

Och, dajcie spokój z tym, że Polacy to brud, smród i mogiła, a inne kraje to takie czyścioszki, gdzie nikt papierka po cukierku nie rzuci na ziemię. Różnica nie polega na podejściu do śmiecenia, ale do tego jak już jest naśmiecone. Byłam w Szwecji. Rano ok. 7, zobaczyłam przystanek autobusowy, a na nim butelki po alkoholu. Co zrobi przeciętny mieszkaniec Polski? Popatrzy, odwróci się i pójdzie w swoją stronę. Co zrobili Szwedzi? Podeszli, podnieśli i wrzucili.

Odpowiedz
avatar nighty
5 5

Nie tak dawno temu była akcja na jednym z zagranicznych serwisów internetowych "Co wiesz o Polsce". Poza standardowymi odpowiedziami "Jan Paweł II", "Wałęsa", "Adam Małysz", "Solidarność" pojawiło się też kilka komentarzy o...nieprawdopodobnej czystości polskich miast (i ostrzeżenia żeby pod żadnym pozorem nie próbować przepić Polaka :P). Oczywiście, do Japonii czy Finlandii nam jeszcze sporo brakuje, ale nie jest najgorzej.

Odpowiedz
avatar stjudent
4 6

Miałem podobną sytuację w Anglii. 3 Lata temu wyprowadziłem się do malusieńkiej miejscowości, przez cały ten okres nie spotkałem ani jednego polaka. Tydzień temu znalazłem na chodniku pod swoim domem paczkę po polskich papierosach. Sam nie palę.

Odpowiedz
avatar Gregorius
1 3

Jak to kiedyś Maks powiedział do Alberta "Nasi tu byli" ;)

Odpowiedz
avatar doktorek
-1 3

Ty patrz, Finowie w Warszawie byli!

Odpowiedz
avatar demonix
-1 1

ROTFL

Odpowiedz
avatar Yennefer_
1 3

Wielce mi "halo"! Ostatnio w sklepie wyciągałam z kieszeni pieniądze i na podłogę wypadł skasowany bilet- mogłam tego nie zauważyć i też "naśmiecić"... ale w końcu jestem Polką, mam śmiecenie we krwi ;/ czyż nie?

Odpowiedz
avatar chiacchierona
2 2

Już nieposypujmy tak tych naszych głów popiołem... Poza tym cholernym zwyczajem wywożenia śmieci do lasów, wcale nie jesteśmy aż takimi syfiarzami. Nikt nie rzuci papierka wygladając przy tym tak naturalnie jak Włoch. Bez cienia zażenowania, wydruk z bankomatu pognieciony i pach! Już leży na ziemi w towarzystwie innych. W McDonald's, nie ma co zrobić z papierkiem od słomki? Jak nie ma co zrobić? Walnąć na ziemię i załatwione! Oprócz Włochów, są też mieszkańcy krajów arabskich i oni to już wogóle jest wyższy stopień wtajemniczenia. Ubrudziła się ręka od skuterka? No to o włosy można wytrzeć, wszak to czarne i to czarne!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Mi ta historyjka połaskotała troszkę wyobraźnię i tyle. Zobaczyłam ten piękny, rajski, błyszczący fragment po drugiej stronie kontynentu i taki przywiany znienacka maleńki, warszawski bilecik. Prawie jak fatamorgana. A generalizować, szufladkować- my brudasy, oni niczym nieskalani....bez sensu.

Odpowiedz
avatar jotyeah
0 0

Ogarnijcie sie

Odpowiedz
Udostępnij