Wysypywanie śmieci na mój teren.
Tak wyszło, że mieszkam koło cmentarza. Moja działka rozciąga się aż po polną drogę, która oddziela działkę od owego przybytku ludzi zmarłych, tak więc wiele osób po prostu wyrzuca sobie śmieci w moje porzeczki. Tabliczki informujące na niewiele się zdawały, nie pomagało nic (i dalej nie pomaga...). Ale jedno przebiło wszystko: kościelny również zaczął sobie wyrzucać śmieci do moich porzeczek. Co z tego, że za cmentarzem jest śmietnik, walić to. Gruz, stare wiązanki, znicze i wszystko co z cmentarza zaczęło lądować u mnie w porzeczkach.
Moja mama, sądząc, że znajdzie rozwiązanie w kościele, postanowiła porozmawiać z proboszczem. Niby wszystko ok, tu byłby koniec historii, ale ksiądz postanowił iść krok dalej i podczas sumy w niedzielę zwrócił uwagę, że niektórzy powinni pomagać i pozwalać na małe uczynki, jak choćby wyrzucanie śmieci na własną posesję, bo Bóg nam to w niebie wynagrodzi. A to są małe grzeszki, nikt nie będzie rozpaczał, że kilka cegieł i dwie wiązanki (4 taczki gruzu i dwa 120 litrowe worki połamanych wiązanek i zniczy tak naprawdę, ale pewnie będzie tego więcej) wylądują u kogoś w porzeczkach.
No pewnie, będziemy sprzątać po kimś, komu ciężko podejść 100 metrów do śmietnika. Już widzę, jak niewidzialny gość w chmurach mi to wynagradza, że pozwalam zaśmiecać swoją działkę. Rodzicielka ma zamiar skierować sprawę na policję, ale czy to coś da, to nie wiem. Jak na każdej małej wsi, ksiądz jest osobistością nietykalną. Dlatego to tłumaczy, że stare babcie ciągle w kółko gadają, że nie pozwalam dać się zbawić (O.o) jak mnie widzą, kiedy idę koło cmentarza.
Może zamiast dać śmieci na wywóz, pójdę je wyrzucę pod plebanię? Czemu nie, przecież to księdza zbawi.
cmentarz
Ostatnie zdanie mnie rozwaliło. I powiem, że to nie jest głupi pomysł. Tylko żeby ksiądz Ciebie na policję lub gdzieś tam nie zgłosił. Więc zrób najpierw zdjęcia lub zbierz dowody przeciwko księdzu i ludziom. A potem działaj. Powodzenia.
OdpowiedzJa też uważam, że to bardzo dobry pomysł, aby następnym razem śmieci wyrzucone przez kościelnego zawieść i wyładować pod plebanią
OdpowiedzA czy czasem nie jest tak, ze to kosciol odpowiada za wywoz smieci z cmentarza? Mysle, ze rownie dobrze mozesz zglosic to na policje jako zasmiecanie posesji. Zawsze mozna tez zainstalowac kamerke i zglosic konkretna osobe
OdpowiedzNigdzie nie jest napisane, że cmentarz jest parafialny, więc niby skąd założenie, że powinien za niego odpowiadać kościół?
OdpowiedzTeż miałam właśnie pisać o założeniu kamerki. A potem nagrania przejrzeć i iść na policję.
OdpowiedzSytuacja faktycznie piekielna. Zastanawia mnie inny aspekt tej historii. Czy smakowałyby mi porzeczki, rosnące w takiej bliskości miejsca ostatniego spoczynku?
OdpowiedzPodejrzewam, że smakują tak samo jak te rosnące daleko cmentarza, a na pewno lepiej niż te rosnące koło ruchliwej ulicy. Czy może do porzeczek wkradają się umęczone dusze? Albo poprzez korzenie płynie do nich gorycz zmarłych? Jaka odległość od cmentarza wystarczy abym mogła ze spokojem spożyć porzeczki lub inne dary natury? 10 metrów to za mało ale 15 jest okej? Faktycznie ciekawy aspekt...
OdpowiedzSmakowałby jeszcze lepiej, naturalny nawóz zaraz obok przecież!
Odpowiedzkaterine199 takie porzeczki smakują zapewne jak porzeczki. ;) Tak w ramach przypomnienia ciało ludzkie po śmierci się rozkłada użyźniając ziemie, może to trochę makabryczne dla niektórych ale to jest naturalna sprawa. Dodatkowo nie wiadomo jaki jest tam praktykowany typ pochówku, czy trumna trafia bezpośrednio do ziemi, czy też grób jest obmurowany i trumna trafia do "szczelnego pokoju". Jeżeli praktykowana jest ta druga metoda to zwłoki właściwie nie mają kontaktu z ziemią. Nie ma też obaw co do ofiar zaraz i epidemii. Takie ciała były chowane gdzie indziej i nikt w okolicy tam nic nie siał, albo były kremowane.
OdpowiedzTeż mieszkam w nieco, powiedzmy, funeralnej okolicy, "będąc młodym dziecięciem" oczywiście bawiłam się na cmentarzu i w okolicach, i szczerze powiem, że takich malin, jakie rosły tuż pod cmentarnym murem, to już w życiu nie jadłam. Wygrzane na słoneczku, wielkie, słodkie... mniam mniam. I właśnie nie wiem czemu nikt ich nie ruszał, ludzie to jakieś dziwne przesądy mają. ;)
OdpowiedzZ tego co pamiętam to nie wolno mieć studni w jakiejś tam odległości od cmentarza. Przecież to nie jest radioaktywne miejsce, że jakieś promieniowanie idzie z ziemi i ma wpływ na owoce.
OdpowiedzZarejestrować dziadostwo i na policje jednego drugiego . Powiesić nawet na drzewie, czy choćby na tych porzeczkach tabliczki teren monitorowany, a może jakąś atrapę kamery . Inaczej jak batem finansowym hołoty nie nauczysz. Księża na razie są kryci , bo wyznaczyli i zabezpieczyli miejsce do wyrzucania śmieci, tu trzeba uderzać w konkretne osoby, jeśli złapiecie kościelnego wtedy na pewno księżulo zareaguje i wtedy jego d*pa będzie wasza, a tak niestety macie przeciwko sobie lenistwo uduchowionych do bólu okrężnicy okolicznych mieszkańców . Nie dajcie się
OdpowiedzAle to ze zbawieniem za śmieci działa chyba tylko w jedną stronę - DO owieczek, nie OD, a już szczególnie jeśli akceptantem miałby być pasterz. On jest poza tym konkursem.
Odpowiedza nie możesz się jakoś odgrodzić ?
OdpowiedzWiciox powoli i bez zbędnych nerwów :) Tutaj są trzy sprawy: 1) Goście cmentarza wywalający śmieci tam gdzie nie trzeba 2) Wywalanie śmieci przez kościelnego 3) Brak reakcji proboszcza + częściowe zniesławienie Co należy zrobić? Po pierwsze należy wszystko dokładnie dokumentować (najlepiej założyć kamerkę, albo chociaż atrapę). A teraz co trzeba zrobić w konkretnych sprawach: Ad. 1 Ciężka sprawa, ponieważ sprawców jest wielu, a wykroczenie niewielkie. Trzeba zgłosić sprawę do Straży Gminnej/ na Policję i nie dać się zbyć. Jak nie będą chcieli przyjąć zawiadomienia to prosić o odmowę na piśmie. Dodatkowo proponowałbym np. wyższy płot/siatkę na odcinku 120 m tak by skutecznie fizycznie uniemożliwić przerzucanie śmieci. Ad. 2 Kościelny to pracownik Parafii tak więc jego szefem jest proboszcz i zgłoszenie do niego sytuacji powinno skutkować przywołaniem go do porządku, jednak to nie zadziałało, czyli na pana kościelnego trzeba z imienia i nazwiska złożyć donos do wymienionych wyżej instytucji. Ad. 3 Proboszcz na wsiach może tyle na ile pozwolą mu ludzie. Niestety ludzie bardzo często traktują księdza jak udzielnego władce i dość szybko uczą złych zachowań młodych pełnych ideałów księży. Kościół z tym walczy, ale to jest walka ciężka, bo w razie czego za takim księdzem który np. jest karnie przenoszony stają jego wierni którzy są gotowi przeciwstawić się nawet decyzji papieża. Tak więc walka z księdzem na pewno skończy się plotkami starszych pań ;) A to co trzeba zrobić, to zebrać całą dokumentacje na temat tych śmieci, dopiąć oświadczenia kilku osób które słyszały to kazanie i napisać w piśmie, że spowodowało to zniesławienie Waszej rodziny w oczach innych parafian bo bez problemu wiadomo było o kogo chodzi. Całość ładnie zapakować i dostarczyć do odpowiedniej kurii. Jak nie pomoże to wysłać to szczebelek wyżej. Jednak najbardziej sugerowałbym podwyższyć płot, bo sprawa wynika z lenistwa ludzi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 września 2013 o 16:09
Z klechą nie wygrasz. Ta mafia nie boi się żadnej kary: ani świeckiej, ani przez siebie wymyślonej - boskiej.
OdpowiedzNie wiem czemu znowu masz pominusowany komentarz, a to racja jest przecież! Jak na przykład to co ostatnio się działo w Częstochowie - wystawa w plenerze, a sobie kuria zabrała 4 obrazy, "bo jej ludzie zgłaszali urażenie ich uczuć religijnych" (obrazy z doklejonymi dymkami), i schowała u siebie na portierni, nie informując nikogo. I do tej, jak by na to nie patrzeć, kradzieży rzecznik kurii bez skrupułów się przyznaje!
Odpowiedzhah, rzeczywiście, ksiądz jest winny temu, że ludzie nie potrafią się zachować i wyrzucają ci śmieci na posesje :DD
OdpowiedzZainstaluj elektrycznego pastucha, drut kolczasty albo taki odstraszacz jak na zwierzęta http://www.sklep.linarem.pl/index.php?p237,odstraszacz-dzikow-zajecy-lisow-armatka-hukowa-guardian-2 . A tak na poważnie, zgłoś tak jak to rozpisał Draco.
OdpowiedzMyślę, że pewnym wyjściem jest też strzelenie sobie bardzo wysokiego ogrodzenia - ale tu już wkrada się kwestia kosztów i tego, czy to ty powinnaś płacić za syfiarstwo księdza i jego "owieczek".
OdpowiedzMożna też jak z ludźmi wjeżdżającymi na posesję autami - dać tabliczkę "przechowanie śmieci 200zł/dzień", dorzucić jakiś regulamin, oczywiście kamerkę i potem ganiać ludzi z fakturami, a za opornymi z tanią firmą windykacyjną :D
Odpowiedzwlasnie to chcialam zaproponowac- taczki i hyc pod drwi kosciola albo plebanii a moze wysoki plotek? np pod pradem na desperatow?
OdpowiedzDoskonały pomysł. Skoro księdzu uważa to za dobry uczynek, to pokaż mu co to znaczy "kilka cegieł i dwie wiązanki"...
Odpowiedzbiedne porzeczki :(
OdpowiedzWyrzucaj śmieci na plebanię... rozgrzeszam Cię ;) Dobrze mi poszło ?:D
OdpowiedzNajpierw na policję, jak to nic nie da to pozwól proboszczowi w zbawieniu. Jakiś czas temu był odpust na cmentarzu, gdzie leży część mojej rodziny. Pojechałyśmy dzień wcześniej pozgrabiać liście dookoła, przetrzeć pomniki, przyciąć trawę, żeby wszystko schludnie wyglądało. Wszystkie śmieci wyniosłyśmy do śmietnika. Następnego dnia zachodzimy na cmentarz i co? Obok naszych grobów kupki liści i śmieci, których wcześniej nie było. Tak jakbyśmy to my wszystko zostawiły. Bo przecież jak się sprząta to grunt, żeby było czysto tam gdzie my chcemy, a jak komuś zrzucimy śmieci na świeżo posprzątane, to nie nasze zmartwienie.
Odpowiedz>Może zamiast dać śmieci na wywóz, pójdę je wyrzucę pod plebanię? Czemu nie, przecież to księdza zbawi. Tym zdaniem podsumowałaś wszystko! :-) Nic Ci nie da chodzenie na policję, bo ci guzik pomogą. Właśnie taki wstrząs, czyli wyrzucenie śmieci do księdza, najlepiej w jego kwiaty lub krzewy, mógłby doprowadzić do tego, że on wreszcie by się zastanowił. Przecież nie miałby dowodu , że Ty wyrzuciłaś. Zresztą byś odpowiedziała, że go to przecież zbawi w niebie :-) A jeżeli chciałabyś coś zdziałać na policji, to musiałabyś mieć jakieś dowody: zdjęcia, filmy, ale wiem, że nikt przy Tobie śmieci nie wyrzuci i nie będziesz przecież kwitła cały dzień i przyglądała się jak dewotki wyrzucają syf na twoje krzaczki. Wiem, że to byłby koszt dla Ciebie, ale jeśli nic nie pomoże, to proponuję postawić betonowy wysoki płot, a na górze jakiś drut lub szkło, sądzę, że starowinkom znudzi się machania i przerzucanie śmieci przez wysokie ogrodzenie..
Odpowiedz