Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeglądam stare historie i ta http://piekielni.pl/11713 skłoniła mnie do refleksji. Pracowałam na…

Przeglądam stare historie i ta http://piekielni.pl/11713 skłoniła mnie do refleksji.

Pracowałam na infolinii jednego Towarzystw Ubezpieczeniowych. Mieliśmy popodpinanych kilka grup- m.in. Kontynuacje, Dokumenty, Zmiany, Sprzedaż, Windykację itp. Kolejne grupy były podpinane w miarę kolejnych szkoleń, i tak startowało się z Dokumentami i Kontynuacjami, po kilku miesiącach dochodziły Zmiany, potem Sprzedaż/Rekalkulacje, potem Windykacja itp.
Klienci natomiast nic sobie z tego nie robili, dzwonili sobie losowo albo manipulowali menu ("aby wybrać 1, wybierz 1 ;)").

Było to w czasie, kiedy byłam już po szkoleniu na Zmianach, natomiast grupy Sprzedaż/Realkulacje jeszcze nie miałam podpiętej, więc mogłam bezkarnie przełączać połączenia.
Wpada połączenie - na Dokumenty.

[J]a- Dzień dobry, bazienka, w czym mogę pomóc?
[K]lient- Bo ja sprzedałem samochód...
[J]- Proszę o chwilę cierpliwości, przełączę pana do odpowiedniego działu...
(przełączam)
Kilkanaście sekund później- tym razem Kontynuacje.
[J]- Dzień dobry, bazienka, w czym mogę pomóc?
[K]- Bo ja sprzedałem samochód...
[J]a- Zdaje się, że rozmawialiśmy przed chwilą, przełączyłam pana do grupy sprzedażowej...
[K]- Ale tam się za długo czeka!
[J]- Proszę pana, nie mamy wpływu na ilość połączeń ani długość czekania, widocznie na linii mamy więcej połączeń niż konsultantów.
[K]- Ale mnie to nie obchodzi! Bo ja sprzedałem samochód...
[J]- Proszę pana, pracuję w dziale, który nie zajmuje się sprawami sprzedaży, przełączę do odpowiedniego działu, proszę o cierpliwość, to naprawdę zaoszczędzi pana czas...

Kilkadziesiąt sekund później.

[J]- Dzień dobry, bazienka, w czym mogę pomóc?
[K]- Bo ja sprzedałem samochód...
Sprawdzam - ten sam klient pojawia mi się na Zmianach.
[J]- Rozumiem, że chce pan być obsłużony jak najszybciej, ale ja nie specjalizuję się w sprawach sprzedaży, przełączę pana.
[K]- Ale tam się za długo czeka.
[J]- Niestety, nie mamy wpływu na kolejki na linii.
[K]- Ale pani na pewno mnie oszukuje, pani się nie chce pracować!
[J]- Niestety, szkolenie jeszcze przede mną, nie chciałabym wprowadzić pana w błąd.
[K]- Ja nie po to płacę za telefon, żeby w kolejkach czekać!
[J]- Proszę pana, a jeśli chce pan kupić kiełbasę, a w mięsnym jest za długa kolejka, to czy idzie pan po tę kiełbasę do papierniczego obok? I się o nią wykłóca?
[K]- No nie...
[J]- No właśnie.
[K]- No dobrze, to już niech mnie pani przełączy.

Do niektórych trzeba łopatologicznie.

infolinia

by bazienka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar glan
16 18

Dobre. Popieram proste tłumaczenia takie, jak niedawno sam też opisałem. Duży plus :)

Odpowiedz
avatar jatka
22 22

Ale to nie ona decyduje o tym, ilu konsultantów jej firma zatrudni...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Ona pracowników nie zatrudnia. To po pierwsze. Po drugie, można badać średnią ilość połączeń(i ich długości) w danym miesiącu/roku i na tej podstawie ustalać zmiany. Co nie zmienia faktu, że w danym dniu może się łączyć 10x więcej osób, mogą też rozmawiać 5x dłużej. I tego nie da się przewidzieć w żaden sposób.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 8

Przykład z kiełbasą w papierniczym uroczy i dosadny, przy czym nawet dość uprzejmy, można powiedzieć. Jednak **zważywszy na branżę**, to chyba cud, że po takim tekście do klienta nie wyleciałaś z firmy na twarz…

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

nie odsluchiwali wszystkich rozmow tylko 6 w miesiacu, 3 na kryteria miekkie 3 na twarde, a za taki tekst moglabym ewenualnie po premii dostac a nie wypowiedzenie zreszta i tak tam juz nie pracuje 150 polaczen dziennie i wyzywanie to nie na moje nerwy

Odpowiedz
avatar ania16131
0 0

Heh dobra riposta : )

Odpowiedz
Udostępnij