Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wyjeżdżam dziś z garażu, zawracam autkiem, żeby stanąć przodem do bramy i…

Wyjeżdżam dziś z garażu, zawracam autkiem, żeby stanąć przodem do bramy i moim oczom ukazują się dwie krowy... Stojące sobie radośnie przed moją bramą. Pies wariuje, a przejeżdżająca ciężarówka wywołuje u nich skakanie i chęć schowania głowy w ziemie jak strusie.
Co jakiś czas wychodzą na jezdnię i wracają, tamując ruch. Ludzie uciekają przed nimi.
Widać, że urwały się komuś, bo przy większej krowie dynda końcówka sznura.

Stwierdziłam, że trzeba gdzieś zadzwonić co by biedne zwierzęta zabrali, nie wiadomo czy w końcu ktoś ich nie potrąci, albo nie stratują ludzi. Jedyny nr zapisany w tel to policja, która ma komisariat 4km dalej w pobliskim mieście.

No to dzwonię... dzwonię... i nadal dzwonię... Bite 30min próbowałam się dodzwonić, nie dodzwoniłam się. No to próbujemy na 112, może tam mi ktoś powie, gdzie mam się zwrócić żeby te zwierzęta zabrali.

Dzwonię... dzwonię...dzwonię... raz nikt nie odbiera, raz zajęte... no i cholera trafia mnie powoli.

Godzinę, z zegarkiem z ręku, dzwoniłam po kogoś.

Niestety musiałam pojechać na spotkanie i krowy zostawiałam jak stały na poboczu, 3m od mojej posesji.

I tu pojawia się jedna myśl: ja dzwoniłam z błahą sprawą, ale jeżeli ktoś naprawdę potrzebuje pomocy i jej nie otrzymuje, bo nikt nie odbiera telefonu?

PS. Żeby nie było, że teraz tak się złożyło niefortunnie. Już trzy razy dzwoniłam po policję (wprost na dany komisariat) oraz 112 i zawsze jest to samo. Nikt nie odbiera.

policja

by Fuksia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
5 7

To dzwonisz na 997 lub 998. 112 działa albo nie działa ;)

Odpowiedz
avatar Fuksia
0 6

Zawsze mi się myliły te końcówki numerów alarmowych, chciałam jak najszybciej wyjechać z domu, więc nie chciałam się cofać do domu, do internetu. Wiem wiem, nie ładnie nie wiedzieć podstawowych rzeczy :)Choć tyle tam stojąc to bym z 10razy się obróciła i przeszukała internet :)

Odpowiedz
avatar glan
2 8

Nasówa? To taka duża nasówka mająca coś wspólnego z nosówką? Czyżby krowy były chore na psią chorobę? Popraw proszę, czyta się fajnie tylko to słowo kłuje w oczy. Au!

Odpowiedz
avatar Fuksia
1 1

Już :)

Odpowiedz
avatar obserwator
7 7

A może oni telepatycznie wyczuli, że dzwonisz z raczej błahą sprawą?

Odpowiedz
avatar Fuksia
2 2

hehe :) Wiedzieli na odległość, żeby przypadkiem nie odbierać, bo jakby tak mieli gonić krowę jak tę świnię.. :)

Odpowiedz
avatar notaras
0 0

Zasadniczo jak zależy Ci na interwencji, to nie dzwonisz bezpośrednio na komisariat, bo pewnie oni i tak będą musieli zgłosić to do dyspozytorni. Co do 112 to rzeczywiście system jest w trakcie wdrażania, więc działa jak chce.

Odpowiedz
avatar Fuksia
1 1

A jakbym zadzwoniła na ogólny, to oni nie kontaktują się z najbliższą jednostką ? To tak pomyślałam, żeby skrócić drogę. Choć szybciej byłoby pojechać i osobiście złożyć wizytę w komisariacie, bo krówki radośnie hasały jeszcze ok. 4h..choć ja je zauważyłam ok 15...niewiadomo ile wcześniej się zerwały i przerażone biegały.

Odpowiedz
avatar notaras
3 3

Pewnie się kontaktują, ale i tak wszystko musi przejść przez dyspozytornie. Gdyby każdy komisariat mógł wysyłać wedle własnego uznania, to kiedy przyszłoby pilne wezwanie dyspozytor musiał by najpierw obdzwonić lokalne komisariaty, żeby sprawdzić który ma wolny partol i dopiero potem go wysłać, zamiast po prostu powiedzieć: "komisariat nr x wysyłacie jeden patrol na ulicę y".

Odpowiedz
avatar iceman44
1 1

to był komisariat czy posterunek? bo jesli posterunek, to niestety nie mam tam calodobowej zmiany, dyzurnego ktory odbiera telefony, tylko jest zatrudnionych kilku policjantow, ktorzy elnia dyzury i czest gesto sa ciagle gdzies w terenie,,, a jesli chodzi o dzwonienie bezposrednio do posterunku, oni i tak musza powiadomic dyzurnego i miec jego zgode na podjecie czynnosci, wiec lepiej zadzwonic na 997 i zglosic bezposrednio dyzurnemu, ktory jesli patrol z Twojego rejonu bedzie gdzies na interwencji, to wysle 1 wolny najblizszy patrol jakim dysponuje :)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 8

...dzwoniłam z pobieżnie błahą sprawą... pozornie? czy jaką? Używajmy słów które rozumiemy... aczkolwiek tudzież adekwatnie...

Odpowiedz
avatar s3ga
0 0

Widocznie telefonów nie mają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

Bo jak idioci dzwonią powiedzieć ze widza krowę albo miliardem innych nieistotnych głupot to nic dziwnego ze nie da się dodzwonić -.-

Odpowiedz
avatar Timothy
-3 5

Nie odbierają Twojego telefonu, bo przez 30 minut tłumaczą komuś innemu dlaczego nie zajmą się jego równie 'błahą' sprawą. Autorko, czego oczekiwałaś od Policji? Że przyjadą z własnym sznurkiem i przywiążą te krowy gdzieś? Że odtransportują je? Zajdą do wszystkich domów w okolicy i zapytają 'czy ta krasula to aby nie wasza kumo'?

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-1 7

Już myslałam, że tylko mi się wydaje dziwnym dzwonienie na policję w tej sprawie.

Odpowiedz
avatar Hausgestapo
3 3

Teoretycznie to oni powinni oddzwonić

Odpowiedz
avatar chuckowaa
2 2

ja pamiętam sytuację sprzed roku , jak byłam na nocowaniu u koleżanki, ja , znajoma i wlasnie kolezanka u której nocowałyśmy. Jej rodzice mieli wrócić w środku nocy z wesela. Wyszłyśmy gdzieś o 21 z hakiem na zakupy do sklepu pod blokiem, i jak na małolaty przystało wróciłyśmy grzecznie przed 22. Około 23 ktoś zaczął pukać do drzwi, myślałysmy ze to dostawca , bo wcześniej zamówiłyśmy pizzę, ale patrzymy przez wizjer i stoi kilku gości w dresach, pizzy nie mają. to nie otwieramy siedzimy cicho, ale zaraz oni zaczęli walić w drzwi , szarpać za klamkę i leciały różne wulgarne teksty, które znaczyły że mamy otworzyć. no to przestraszone telefon w rękę, i dzwonimy, 112 - nic, 997 - nic, i tak chyba z 15 min. Koleżanka w końcu zadzwoniła do kuzyna, ktory mieszkał pare pięter pod nią, a potem jadąca winda przestraszyła tych gości. Skończyło się na tym, że wykręcili nam wizjer z drzwi, ale najadłyśmy się strachu.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

Idę sobie po dużym mieście po 23 szeroką ulicą i widzę kibiców wracających z popijawy po meczu, rzucających kamieniami i petardami w przejeżdżające samochody. Zszedłem im z widoku, ale dzwonię… 112 i 997 przez 30 minut nikt nie odbierał.

Odpowiedz
Udostępnij