Sytuacja miała miejsce w firmie, gdzie pracuje mój Luby (opowieść umieszczona za jego zgodą). Jest to zakład produkcyjny, w którym kawa "firmowa" przysługiwała zawsze tylko pracownikom biurowym. "Fizyczni" musieli mieć własną. Mój Luby jako kierownik jednego z działów był pracownikiem fizyczno - biurowym, więc w zasadzie jemu kawa przysługiwała, jednak postanowił, że spróbuje pogadać z szefową o tej, poniekąd dziwnej sytuacji.
Rozmowa się toczy: że pracownicy produkcyjni niezadowoleni, że w sumie to trochę nie w porządku, bo wszyscy na firmę zarabiają itp. Szefowa pokiwała mądrze głową, rozumie i w ogóle.
Finał: Od nowego miesiąca pracownicy biurowi również musieli mieć swoja własna kawę. "Firmową" im zabrano, żeby było sprawiedliwie.
No przecież mamy kryzys!
OdpowiedzPodobno już nie ;)
OdpowiedzPewnie sławne stwierdzenie pana T. do nich nie dotarło.
OdpowiedzJakby na to nie spojrzeć - salomonowe rozwiązanie problemu.
OdpowiedzA powiem Ci, że to nie takie proste. Owszem, koszty firmy zmniejszyły się o jakaś śmieszną kwotę, ale efektywność pracy z pewnością nie wzrosła, a mogła i zmaleć. Przez taką głupią kawę. Ci pracodawcy, którzy są pazerni i przekonani o swojej wyższości nad plebsem całkowicie lekceważą niefinansowe motywowane.
OdpowiedzJakby nie patrzeć firma zyskała na takim rozwiązaniu. Obniżono koszty w firmie i jednocześnie zlikwidowano nierówności w traktowaniu pracowników. Same plusy.
OdpowiedzZnam firmę w której kupowano dla pracowników kawę, herbate, cukier. Jednak po pewnym czasie produkty zaczeły zadziwiająco szybko znikać. Kilka zgrzewek kawy, kilkadziesiat paczek herbat,X kilogramów cukru, które wcześniej starczały na kilka miesięcy zaczęly starczać na raptem 2 tygodnie! Cóż, właścicel firmy zwrócił uwagę, raz, drugi, ostrzegł, jednak bez większego efektu. Zirytowany przestał kupować, wyjaśnił wszystkim dlaczego, i od tej pory pracownicy sami robią zrzutkę i kupują to co wcześniej mieli za darmo. Teraz jakoś nic nie znika. Kto tu był piekielny? Ktoś o lepkich rączkach, pracownicy, którzy nie naprostowali kogoś spośród siebie, czy też właściciel firmy?
OdpowiedzZnam to, u nas też tak było. Kawa, herbata pracownicza, wszystko fajnie, tylko jakoś znikało to zbyt szybo, jak na ilość pracowników. Teraz każdy kupuje sam, a też są kwasy, bo pomimo, że się np. swoje mleko podpisuje, to i tak są tacy, co podbierają. Żeby nie było, nie mam nic przeciwko, żeby kogoś poczęstować, jak mu się akurat skończyła kawa czy mleko, nawet kilka razy mogę poczęstować na zasadzie: "następnym razem Ty kupisz", ale jak robię kawę dla siebie i koleżanek i sięgam po mleko, gdzie resztka w kartonie chlupocze, a wiem, że wczoraj była połowa, to mnie szlag trafia.
Odpowiedz@tvh: Zdecydowanie pracownicy, którzy bambra nie naprostowali.
OdpowiedzHeh, zarządzanie po polsku. Mam nadzieję, że współpracownicy twojej drugiej połowy nie dowiedzieli komu zawdzięczają wyrównanie "niesprawiedliwości społecznej" w zakładzie.
OdpowiedzNa szczęście go lubią. Choć przyznam, że muszę zapytać czy nie miał problemów przez to.
OdpowiedzNo właśnie chciałem napisać, że kilka osób z pewnością przestało Twojego lubego lubić. :]
OdpowiedzI gdzie tu problem?
OdpowiedzJuż tłumaczę i objaśniam: http://www.youtube.com/watch?v=QdZo_X_H-ds&list=PLD9BE1C4308798A99 Polecam od 0:53 min ;)
Odpowiedzzałożę się że pracowników fizycznych jest w tej firmie zdecydowanie więcej niż biurowych. Zapewne formy zwyczajnie nie stać, na fundowanie kawy wszystkim, więc rozwiązała sprawę tak, jak się dało :) w końcu teraz jest sprawiedliwie... pomijam już fakt, że wg przepisów skarbowych ta darmowa kawa to jest zysk, więc trzeba od niej zapłacić podatek...
OdpowiedzKiedyś były szef postanowił o nas zadbać, właśnie kawą (sypana, rozpuszczalna, cukier, nawet mleko kupował). Czasami jak było zbyt dużo klientów, sam zrobił i przyniósł na stoisko. Tylko coś za szybko wszystko znikało, szef się wkurzył i przestał kupować.
OdpowiedzDoliczyli do pensji te paręnaście złotych, które pracownik musi wydać na kawę?
Odpowiedza kto powiedział, ze każdy pracownik musi pić kawę?
OdpowiedzChciał sprawiedliwości no to ją dostał. Teraz wszyscy mają po równo kawy. Nullo
OdpowiedzI przez takie cos szefostwo robi niemiłą atmosferę w pracy no bo "biurowcy" mogą atakować tego który sie "upomniał" i zacznie sie dziecinna przepychanka o durną kawę... W imię choćby słoika za 12 zł...
OdpowiedzU mnie w firmie też tak mamy. Wynika to z prostego faktu, że w biurze siedzi kilka osób, a fizycznych jest kilkanaście. Tyle tylko, że jesteśmy dla siebie ludźmi, i jak komuś skończy się kawa, herbata czy cukier to nie ma znaczenia czy fizyczny czy biurowy tylko zawsze się częstujemy.
OdpowiedzProstym faktem jest również to, że biurowi siedzą na dupie a fizyczni zapieprzają. Raczej im jest ta kawa bardziej zasłużona.
Odpowiedzdobre szefostwo :) w większości firm by Luby usłyszał, że od nowego miesiąca jemu kawa nie przysługuje ;)
Odpowiedz