Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sprawy sercowe zdecydowały o tym, że niebawem przeprowadzam się za naszą zachodnią…

Sprawy sercowe zdecydowały o tym, że niebawem przeprowadzam się za naszą zachodnią granicę.

Mój chłopak wynajmuje maleńkie mieszkanko, w którym ze względu na umowę musi jeszcze pomieszkać, zdecydowaliśmy więc, że nie będziemy się o siebie obijać na każdym kroku i zamieszkamy osobno.

Jakieś pół roku temu rozpoczęłam poszukiwania małego mieszkanka dla jednej osoby. Ilość debili/oszustów/cwaniaków na jakich trafiłam przeszła moje najśmielsze oczekiwania.

1. Moje poszukiwania były o tyle utrudnione, że każdy z potencjalnych wynajmujących chciał mnie poznać osobiście, co oznacza dla mnie 800km trasy do pokonania, gdybym chciała to życzenie spełnić. Korespondowałam z pewną dziewczyną, która chciała wynająć swoje mieszkanie. Po dogadaniu wszystkich szczegółów umawiamy się na oglądanie. Pytam więc, jakie są szanse, że mieszkanie zostanie mi wynajęte, bo aby się z nią spotkać muszę przejechać sporo km. Pani odpisuje, że bardzo duże, bo wydaję jej się idealną kandydatką. No to wsiadam w auto, jadę od bladego świtu, aby na 15 dotrzeć. Dziewczyna szalenie miła, mieszkanie piękne, cena przystępna - biorę! Na co panienka z uśmiechem: Hmm, tylko, że ja już wczoraj zdecydowałam się na innego najemcę.

2. Mieszkanie szumnie reklamowane jako "idealne dla pary", przy czym ilość m2 wskazywała na to, że to raczej dla parki miłującej się obsesyjnie, bo musieliby się o siebie non stop ocierać. Cena jednak spokojnie do zaakceptowania dla jednej osoby.

Na oglądanie wybrałam się z chłopakiem, acz w korespondencji wyraźnie zaznaczyłam, że w mieszkaniu chcę mieszkać sama.

Wynajmująca okazała się starą hipiską, na pozór miłą, szkoda, że patrzyła i rozmawiała tylko z moim chłopakiem, mnie totalnie olewając i udając, że nie słyszy tego, co mówię. W końcu pyta:

- A więc państwo się tu razem wprowadzają?
Odpowiadam, że nie - tylko ja, co pani zignorowała, czekając na odpowiedź mojego chłopaka. Gdy potwierdził, że on tam nie zamieszka, pani kategorycznie stwierdziła, że mi samej nie wynajmie. Dlaczego - nie dowiedziałam się, bo zostaliśmy dosłownie wypchnięci z mieszkania.

3. Na każde oglądanie przynosiłam komplet wymaganych prawie przez wszystkich dokumentów, tj. zaświadczenie od przyszłego pracodawcy, że jak tylko będę miała meldunek w Niemczech, podpisujemy umowę o pracę z takim i takim wynagrodzeniem, potwierdzenie z uczelni, że otrzymam stypendium w takiej, a takiej kwocie, zaświadczenie od rodziców, że jeśli ja nie zapłacę czynszu to oni zapłacą (plus ich zaświadczenia o zarobkach) i wyciągi z mojego konta z ostatnich trzech miesięcy. Jednemu z wynajmujących było mało. Poprosił o podpisanie papierka, że jak nie będzie mnie stać na opłacenie czynszu to zapłacę "inaczej".

4. Ładne dwupokojowe mieszkanie (sypialnia+salon) za dość sensowną, acz wcale nie oszałamiająco niską cenę. Dopiero na oglądaniu panu się przypomniało, że podana cena to cena za wynajęcie samego salonu, bo on w tym mieszkaniu też będzie mieszkał. W sypialni rzecz jasna.

Po pół roku znalazłam mieszkanie. Brzydkie, małe, drogie, daleko od centrum. Reklamowane jako śliczne, przestronne, świeżo po remoncie. Mimo to, po pół roku poszukiwań wydaje mi się ta klitka darem niebios.

Mieszkania

by digi51
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar moniap
7 25

Wolisz takie beznadziejne mieszkanie zamiast "obijanie" sie z chłopakiem w małej klitce???I on też tak woli ?? Czy wy się chociaż kochacie?

Odpowiedz
avatar Pelococta
13 27

A ja tam popieram moniap... Ze swoim (już) narzeczonym mieszkam od dwóch lat w jednym pokoju :D reszta mieszkania jest zajmowana przez innych lokatorów. Jakoś mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - przynajmniej po "zalegalizowaniu" związku nie będziemy mieć problemów z dostosowaniem się wzajemnie do swoich zwyczajów ;) mieszka się miło i bezproblemowo, podział obowiązków, w nocy jest się do kogo przytulić - no żyć nie umierać ^^ Ale, jak we wszystkim, każdy robi to, co uważa za słuszne ;)

Odpowiedz
avatar jatka
9 13

@digi - to w takim razie pomieszkałabym z nim chociaż na czas znalezienia dla siebie mieszkania, a nie robienia wszystkiego zdalnie, co stworzyło masę dodatkowych problemów. Zresztą nie wiadomo jak długo twój chłopak miał jeszcze wynajmować to swoje mieszkanie, bo jak np. pół roku lub mniej, to sorry, ale bym mimo wszystko wolała się "przemęczyć" z chłopakiem w jednej klitce :P

Odpowiedz
avatar JanisWild
11 19

Dziwi mnie to nie ukrywam. Ok wolność i przestrzeń to ważna kwestia, sama lubie mieć spokój czasami. Ale mieszkanie tylko z chłopakiem to problem? Ludzie w kawalerkach mieszkają z dziećmi itd. i dają radę. Ja sama czasami dostaję na głowę mieszkając w dwóch pokojach z facetem, dwójką dzieci i psem, ale nie zamieniłabym tego na nic innego, bo faceta kocham i lubię z nim przebywać. A zaznaczę, też jestem zwolenniczką wolności i świętego spokoju.

Odpowiedz
avatar jatka
10 14

@digi51 - spotykałaś się z chłopakiem co miesiąc przez rok - czyli w sumie wyszło 12 spotkań? W takim razie, może to i dobrze, że chcecie mieszkać osobno przez jakiś czas.

Odpowiedz
avatar Pelococta
9 13

digi51 ale skąd to oburzenie... przecież nikt Wam nie każe zmieniać decyzji :P podałyśmy tylko przykłady innych opcji, ot ciekawostka.

Odpowiedz
avatar butelka
4 6

sa i byly malzenstwa/zwiazki gdzie para przez caly czas mieszkala osobno chociazby wislawa szymborska i kornel filipowicz. nie nam oceniac, kazdy robi co chce ( choc ja osobiscie tez sobie tego nie wyobrazam ). ale niestety digi51 jesli omawiasz swoje zycie prywatne to licz sie z tym ze bedzie ono skomentowane. jesli chcialas napisac historie tylko o wynajmie mieszkania to przeciez moglas pominac wstepy i napisac po prostu - postanowilam przeprowadzic sie do niemiec i tam wynajac kawalerke. ale jak wolalas tlumaczyc co jak i dlaczego to nie rozumiem twojego zdziwienia.

Odpowiedz
avatar digi51
-3 7

@butela, to fakt, z reguły staram się nie podawać żadnych info o swoim prywatnym, jednak w jednej z opisanych sytuacji mój chłopak odgrywał dość zasadniczą rolę i wiedziałam, że prędzej czy później pojawią się pytania, czemu nie szukamy razem/nie zamieszkam u niego. Nie sądziłam, że to lakoniczne wyjaśnienie wywoła falę komentarzy.

Odpowiedz
avatar butelka
0 4

ano niestety, czasem lepiej napisac poprostu, postanowilismy mieszkac osobno, albo wrecz - nie mozemy mieszkac razem i juz. piekielni sa teraz portalem plotkarskim wiec jesli nie chcesz zeby plotkowano o tobie musisz sie bardzo pilnowac :D

Odpowiedz
avatar WalkingDead
4 4

Digi, no to gdybyś pominęła chłopaka w historii, to uważam, że nie byłoby takiej dyskusji. A jeśli ktoś by później pytał "dlaczego z nim nie zamieszkasz?", to odpowiedziałabyś, że za mało macie miejsca, chłopak się przeprowadza, albo nic byś nie odpisała. Odnośnie innych wypowiedzi: Też bym wolała, przez tę parę miesięcy pomieszkać z chłopakiem pokisić się, a później gdyby on zmieniał mieszkanie, to bym wynajęła razem z nim, większe wygodniejsze. Taniej by wyszło, płacąc po połowie.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
6 8

Mam jakieś dziwne wrażenie, że w mieszkaniu nr 2 mogła być gdzieś ukryta kamerka, dlatego kobiecie tak zależało na parze, a nie na jednej osobie. Mogłaby potem was szantażować, albo sprzedać te bardziej "gorące" nagrania. A może po prostu naoglądałam się za dużo głupkowatych filmów...

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
3 5

Też mi się wydaje, że podstarzała hipiska rozkręca branżę porno. :D

Odpowiedz
avatar digi51
7 19

Zapomniałam, że na piekielnych nie wolno podawać jakichkolwiek informacji na temat życia prywatnego, bo zaraz zleci się stado domorosłych psycholożek, które na podstawie 3 linijek tekstu zrobią Ci psychoanalizę i określą, co dla Ciebie najlepsze. Bagniaczka, mieszkaj sobie ze swoim facetem i w budzie dla psa. Twój wybór, nie mój biznes. Podobnie jak moje decyzje mieszkaniowe, to mój wybór, a nie Twój biznes.

Odpowiedz
avatar zendra
1 1

To Niemcy są tacy niedorzeczni? Zaskoczenie...

Odpowiedz
avatar iGraGitara
1 1

Wiesz, każdy medal ma dwie strony. Tyle papierologii wymagali, żeby jak najbardziej upewnić się, że pieniądze za swoją własność będą dostawać...

Odpowiedz
avatar zendra
1 1

Myślałam, że Niemcy są bardziej konkretni, słowni, do bólu rzeczowi, że pacta sunt servanda i takie tam - a okazuje się, że to łajzy i krętacze.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
1 1

To ja spróbuję rzeczowo – niestety tylko spytać. W którym to mieście są aż takie wałki i zabawy z mieszkaniami?

Odpowiedz
avatar ania16131
1 1

Hm, w Niemczech chyba ogólnie jest problem z wynajmowaniem mieszkań. Większość właścicieli chce poznać osobiście lokatorów. Czasami to wygląda wręcz jak casting...

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

Monachium

Odpowiedz
Udostępnij