W mojej byłej szkole (liceum) była bardzo malutka sala gimnastyczna. Ktoś postarał się o dotacje z Unii i w rok czasu (może dłużej) wybudowano nam kompleks sportowy (korty do tenisa, bieżnie, boiska itp) oraz ogromną nowoczesną salę :D
Fajnie? Otóż nie. Dyrektor naszej wspaniałej szkoły wymyślił sobie zakaz wchodzenia na sale. Na studniówkę musieliśmy wynająć salę z innej szkoły. Matury też były pisane w klasach lekcyjnych, a nie w hali gimnastycznej, jak to w innych szkołach... :/
Poza tym przy tej hali sportowej wybudowano kilka klas lekcyjnych, sauny i siłownię. Niestety zamknięte. Tłumaczenie dyrektora? GWARANCJA np. na parkiet (lol).
W gimnazjum nie mogliśmy grać w unihokeja na sali bo parkiet na gwarancji ponoć, no ale to już przesada :/
OdpowiedzMożna się tylko pośmiać. Swego czasu była gwarancja na jakiś tam odcinek autostrady, świeżo oddanej do użytku. I na gwarancji w okresie zimy nie można było posypywać jej solą drogową. Kierowcy jeździli po ślizgawko-stradzie.
OdpowiedzŻe nie mogliście wykorzystać na studniówkę tej nowej sali to nawet rozumiem. Dziewczyny chciałyby pewnie przyjść w szpilkach, faceci w normalnych butach garniturowych, a nawet jeśli nie - to raczej nikt nie ma ochoty iść na bal w tenisówkach. Od innych butów nowy parkiet na pewno by się zniszczył. Ale że nie pozwalają Wam korzystać zgodnie z przeznaczeniem? To idiotyczne.
OdpowiedzU mnie w byłym liceum na studniówki po prostu rozkładają na parkiet wykładzinę odpowiednią :)
OdpowiedzPostępowanie dyrektora w sprawie sali gimnastycznej jest jak najbardziej prawidłowe. Na taką salę należy wchodzić jedynie w obuwiu sportowym, najlepiej w "halówkach", czyli w obuwiu o odpowiedniej, miękkiej podeszwie nie niszczącej parkietu.
OdpowiedzA u mnie przed studniówką nowiuśki parkiet kładli... A i o odpowiednią wykładzinę się postarali!
OdpowiedzW dzisiejszych popieprzonych czasach jestem w stanie to zrozumieć. Raz, że Ty patrzysz na to z perspektywy 4 lat szkoły, a on kolejnych 40. Dwa, że jak parkiet zacznie się rozchodzić to się okaże że był użytkowany niezgodnie z przeznaczeniem (bo ma leżeć i ładnie wyglądać) i jak szkoła chce to niech się sądzi, a wykonawca w tym czasie trzy razy zdąży się zlikwidować.
OdpowiedzZ perspektywy 40? wolne żarty... Sala jest wybudowana TU i TERAZ, uczniowie mają prawo z niej korzystać. Za 40 lat tej szkoły może już nie być, a jaki jest sens w budowaniu nowoczesnego obiektu, jeśli ci, dla których został on wybudowany, nie mogą na nim ćwiczyć ? Totalny bezsens.
OdpowiedzDlatego uważam, że jeśli ktoś kupuje rzecz tak drogą, że potem boi się jej używać to jest to głupota i to totalna. Na co komu ta sala gimnastyczna? Aby sobie przez okno na nią popatrzeć. W obraz albo jakąś rzeźbę trzeba było zainwestować, bardziej by cieszyła oko, a i miejsca by wiele nie zajmowało to to. Albo kupić tańszy parkiet, o którego stan nikt by się bał. Strasznie mi to przypomina zachowanie znajomego który kupił sobie nowy motocykl i nim nie jeździ ponieważ wydał na niego kupę kasy i teraz boi się, że go porysuje :D.
OdpowiedzJak znam życie gwarancja przewiduje odpowiednie obuwie i odpowiednie zastosowanie sali (dlatego nazywa się to "hala gimnastyczna"), jednak nie widzę problemu co do klas lekcyjnych czy tej sauny (acz korci mnie zapytać po co sauna w szkole?).
OdpowiedzDla dyrekcji zapewne.
OdpowiedzMoże być całkiem różnie. Kort do tenisa w moim gimnazjum nie był dla uczniów, ale jak czasem trzeba było po lekcjach w szkole zostać to kilka razy widziałam jak sobie nauczyciele pogrywali.
Odpowiedz"lol" na końcu zabija całą historię
OdpowiedzCo za pieprzenie.Parkiety na sale gimnastyczne,tory do wrotek to jest inna technologia,inna chemia...Gwarancja owszem jest,ale nie kurde na to,że ktoś grał w piłkę będzie.No litości...
OdpowiedzSkąd ja to znam. W mojej podstawówce dyrekcja pokusiła się raz, RAZ, na zakup nowego komputera. Był on tak drogi, tak wybajerzony, tak niezwykle cenny, że nikt nie mógł wchodzić do sali, w której stał. A co dopiero mówić o jego używaniu
OdpowiedzNo właśnie- kupić, żeby mieć.
OdpowiedzWidziałeś kiedyś rok masy albo rok kwadratowy powierzchni?
OdpowiedzNo, jest przecież rok odległości, czyli rok świetlny. Coś ponad 9 bilionów kilometrów.
OdpowiedzW serialu rodzinka.pl pojawiła się swego czasu jednostka metrokwadratorok. Jeden metrokwadratorok oznacza mieszkanie przez jeden rok w pokoju o powierzchni jednego metra kwadratowy. Metrokwadratolatami posłużył się w swoich obliczeniach jeden z synów serialowego małżeństwa aby udowodnić, w dość pokrętny sposób, że należy mu się większy pokój.
OdpowiedzPilota od telewizora pewnie ma jeszcze w folii.
OdpowiedzW ogóle mnie ta sytuacja nie dziwi. Bardziej dziwi mnie zdziwienie kici. W jednym z techników UE ufundowała wraz z lokalnym samorządem nową pracownię. Mocno wyspecjalizowaną i dość drogą. Stoi zamknięta, bo nauczyciel jest odpowiedzialny finansowo za sprzęt, który do niej został zakupiony. Dość piekielne, bo odpowiada bezwarunkowo za każdą usterkę, której nie pokrywa gwarancja. A błędy przecież się zdarzają, zwłaszcza uczniom. AFAIR osoba odpowiedzialna za pracownię była wymieniona z imienia i nazwiska. Jeżeli dyrektor był zmuszony podpisać podobną lojalkę, to moim skromnym zdaniem postępuje bardzo rozsądnie.
OdpowiedzTo po jakiego wała budowali tą halę skoro jest zamknięta? Kasiora poszła się je*ać a uczniowie biegają na wf-ie w pobliskim lesie.
OdpowiedzNo budowali, bo chcieli mieć halę. Samorząd, który finansuje szkołę zapewne powiedział, że jest na to dofinansowanie z UE i jeżeli budujemy, to tylko z nim. Niestety wraz z dofinansowaniem przyszły dodatkowe wymogi, które popsuły cały interes. Po co to więc robili? Dyrekcja odhaczy posiadanie hali przy szkole, samorząd może pochwalić się nową inwestycją. W dłuższej perspektywie szkoła będzie miała wypasioną pełnowartościową halę. Tylko trzeba na to poczekać. Jeżeli brać pod uwagę rachunek gminy i szkoły, to są w dłuższej perspektywie na plus. (Oczywiście ignorujemy fakt, że obywatele też coś wpłacają do kasy Unii). Oczywiście jest to jakoś tam piekielne, ale po mojemu, to po prostu wpisuje się w krajobraz naszej nowej europejskiej codzienności. Jak ktoś wyżej wymienił podobnie jest z drogami. Na takiej samej zasadzie Politechnika Wrocławska zamiast mostku bądź kładki łączącej części kampusu na dwóch brzegach Odry buduje... kolejkę linową o niskiej przepustowości (jak na potrzeby uczelni). Bardziej piekielne jednak są sytuacje, gdy samorządy odbierają nieudane inwestycje (np. wykonane niezgodnie z projektem, bądź po prostu nie spełniające swojej roli), żeby tylko nie stracić dofinansowania, które daje Unia. Taniej im będzie naprawić poprawki po partaczach. Dalej są historie o firmach, które korzystając z dofinansowań stosują dumpingowe ceny i koszą konkurencję w regionie. Naprawdę, ta hala gimnastyczna to koniuszek góry lodowej.
OdpowiedzNo fajnie. Po dwóch latach nieużytkowania minie termin gwarancji i jeśli wyjdą wtedy jakieś braki to wykonawca nie musi ich usuwać. Brawo!!!
OdpowiedzWięc po co remontować i robić cokolwiek, skoro nie wpuszczają tam potem ludzi? Absurdy polskich szkół c.d.
Odpowiedza mi zawsze sie wydawalo, ze jesli cos jest na gwarancji, to mozna skladac reklamacje... i ze to wieksza ochrona klienta... (ironia)
Odpowiedz