KURIER GLS.
Środa telefon o 16.30. Pan dzwoni, że stoi pod drzwiami a mnie nie ma. No nie ma. Bo jestem w pracy. Jakbym wiedziała, że przyjedzie, ktoś by czekał.
Pan proponuje, że GDZIEŚ zostawi. Nie zgadzam się. Jak ostatnio GDZIEŚ zostawił, szukałam dwa dni. Nie ma zwyczaju informować czym jest te GDZIEŚ. Poza tym paczka waży 28kg, nie po to brałam kuriera, żeby się z nią szarpać.
Czwartek - święto.
Piątek - dzisiaj. Od 9.00 rano na kuriera czeka teściowa. Od 15.00 jesteśmy we dwie. O 17.00 zaglądam na status przesyłki i widzę: "paczka niedoręczona, odbiorca nieobecny" :roll: "skontaktowano się z odbiorcą-awizo". Godzina 16.18.
Nie muszę pisać, że byłam w domu i nikt się ze mną nie kontaktował?
Dzwonię do GLS zapytać jakim cudem mnie nie było, jak byłam. Dowiedziałam się, że to pomyłka, mam czekać na kuriera.
Zadzwoniłam ponownie do GLS. Dowiedziałam się, że nie dzwoniłam godzinę wcześniej do nich, bo nie ma takiej rozmowy w systemie.
Pani mnie wysłuchała, podała nr do kuriera i do jego przełożonych.
Kurier - poza zasięgiem.
Przełożony - sprawdził w systemie. I... KURIER U MNIE BYŁ, koniec i kropka. Drugi raz nie odebrałam paczki, odsyłają do nadawcy.
Pan nie przyjmował do wiadomości, że kuriera nie było, kontaktu telefonicznego też, o awizo nie wspomnę.
Wyskrobałam pisemną reklamację mailową. Niestety tylko 1020 znaków, nie czuję ulgi.
Dostałam maila o treści:
"Uprzejmie informujemy, że przesyłka o numerze 546xxxxxxx, której nadawcą jest:
XX
z powodu Państwa powtórnej nieobecności nie mogła zostać doręczona i znajduje się obecnie w filii GLS, zlokalizowanej pod adresem:
GENERAL LOGISTICS SYSTEMS POLAND SP FILIA W CZELADZI
UL. 3-CI SZYB 3
41-250 CZELADŹ
Możliwy jest odbiór osobisty przesyłki w terminie 10 dni roboczych. Po tym czasie zostanie ona zwrócona do nadawcy."
Czeladź od mojej miejscowości dzieli około 80 km.
kurierzy
@MaybeXX: klienci uwazaja, ze kurier: - w ciagu dnia ma tylko jedna paczke - do nich. - ma sluzbowy telefon i z kazdym sposrod ponad 50 ludzi bedzie umawiac sie indywidualnie. Czyli Ty nie mozesz dzwigac tej paczki, a kurier musi?
OdpowiedzTak, kurier musi dźwigać tę paczkę. W końcu jest kurierem, to jego praca.
OdpowiedzGalian, pracą kuriera jest dostarczenie paczki do klienta lub odebranie jej od klienta. Nie ma obowiązku dźwigać paczki. Mój chłopak pracował jako kurier przez pewien czas - jeżeli paczka ważyła więcej niż 30 kg, mógł odmówić dźwigania paczki. Zwykle pomagał wnosić ciężkie paczki, ale nie musiał tego robić, to nie należało do jego obowiązków.
OdpowiedzDokładnie tak "ADZATA", niektóre firmy mają ten limit na poziomie 25kg !! Tak więc, kurier nie musiał nosić paczki MaybeXX. Zresztą, nawet zdroworozsądkowo, z tego co mi się wydaje, nie można w pracy nosić w pojedynkę! rzeczy o wadze +25kg dla mężczyzn i chyba +15 dla kobiet, a przy pracy ciągłej te normy są jeszcze niższe !
OdpowiedzLimity są niestety wyższe - dla kobiet na pewno 20 kg, dla mężczyzn zdaje się 30 kg. Inna sprawa, że normalna firma miewa niższe limity wewnętrzne, w końcu normalnemu pracodawcy nei zależy na wysłaniu wszystkich na rehab ;).
OdpowiedzPrawda jest prosta jak budowa cepa. Za pierwszym razem potraktowałaś kuriera kiepsko,więc za drugim razem on potraktował Ciebie kiepsko. Zamawiasz paczkę,więc spodziewaj się,że paczka przyjdzie? Kurier nie ma obowiązku dzwonić do każdej osoby,że dzisiaj będzie z paczką,bo jest to FIZYCZNIE niemożliwe.
OdpowiedzDo mnie zwykle dzwonią, lub wysyłają smsa. Pewnie potrafią liczyć i wiedzą, że lepiej wykonać jeden telefon/sms i mieć paczkę z głowy, niż jeździć kilka razy lub kombinować. "Zamawiasz paczkę,więc spodziewaj się,że paczka przyjdzie?" - czyli płać za pewność i wygodę, a potem weź urlop i czekaj w domu do skutku?
OdpowiedzTo powiedz mi za co płacę w takim razie? Po to są numery kontaktowe na paczkach, żeby kurier mógł zaplanować sobie dzień. Zasady są proste - kiedy wiem, że idzie paczka, staram się mieć kogoś jak najdłużej na straży, a kurier stara się też jakoś dopasować. Jeśli kurier nie zostawi paczki jednego dnia, absolutnie nie oznacza to, że ma prawo do zemsty. Nie wiem, jak można kiepskim traktowaniem nazwać odmowę pozostawienia własnej paczki byle gdzie, szczególnie że już kiedyś się to źle skończyło... Ostatnia rzecz - autorka jak już pisała, nie wiedziała, że paczka już leci. Jak ludzie normalni, to wszystko da się załatwić. Kiedyś odebrałam telefon od kuriera 120km ode mnie, pomyłka nadawcy. Poszukaliśmy opcji, kto by tam mógł być, nie udało się, więc nie było problemu, by paczkę zwrócić i poinformować, nadawca wysłał drugą jeszcze nim pierwsza wróciła, a wszystko dzięki zwykłej ludzkiej uprzejmości...
OdpowiedzTo wyjaśnij mi coś, nie jest dla kuriera problemem wnieść paczkę po schodach i spod drzwi zadzwonić, że czeka. Ale już zadzwonienie w trakcie jazdy, że jedzie, będzie, tak, by ktoś był w domu, to już problem nie do przejścia? Zaoszczędza czasu i zachodu.
OdpowiedzJak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Kurier chciał iść na rękę i zostawić ale nie, bo po co dźwigać. Nie, kurier nie musi dźwigać każdej paczki, W zależności od firmy są to róże wartości wagowe. Kocham ludzi którzy zamawiając paczkę nie wiedzą, że ona przyjdzie. Jak komuś zalezy na odbiorze to sam dzwoni do firmy po numer kurier i do niego dzwoni i umówić się na odbiór. A My nie musimy do kazdego dzownić, a gadka, że zawsze dzwonią mnie słabi.
OdpowiedzZostawienie byle gdzie nie zawsze jest pójściem na rękę - chyba że samemu kurierowi. No, ale skoro kurier uważa się za Boga...
OdpowiedzPracowalem jako kurier i jesli paczka wazyla pow.25kg to sami nie moglismy dzwigac. Mialem tez wiele razy, ze np.podana wg nadawcy paczka (na palecie) wazy ok250kg a waga wskazuje ok.730kg. Kurier nie ma prawa dzwonic z prywatnego telefonu. Nie kazdy klient odbiera telefony. Poza tym jak wyobrazasz sobie. Na przyklad 35 klientow w tym samym przedziale czasowym bedzie chcialo odebrac i znowu opierdziel kuriera?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2013 o 11:38
To powiedz mi, po jaką cholerę zamawiam kuriera (często płacąc dużo więcej) kiedy i tak muszę lecieć do siedzimy firmy, która jest zwykle dużo dalej niż moja poczta (ew. mogę wziąć tydzień wolnego, bo przecież kurier "nie ma prawa dzwonić", więc nie wiem kiedy przyjdzie). Ja musiałem trafić na bardzo dziwnych kurierów, bo zawsze do mnie dzwonili w dniu doręczenia i jakoś dało się ustawić dobrą godzinę.
OdpowiedzTak poco dzwonić. Przecież lepiej przyjechać do kogoś o godzinie 10 i dziwić się potem, że jest w pracy, albo że nie chce żeby zostawić paczkę u sąsiada, którego zna niecały tydzień bo właśnie się wprowadził. Trzeba pamiętać że i kurier i odbiorca mogą znaleźć się w różnych sytuacjach i w większości wystarczy dobra wola z obu stron żeby się porozumieć.
OdpowiedzJak ja się cieszę, że nigdy nie spotkało mnie nic złego z kurierem :D
Odpowiedz@notaras: klienci nawet jak swiadomie umawiaja sie to i tak maja w dupie. Klienci uzgodnili z operatorem dostawe telefonu w godz.:17:00-19:00. Myslisz, ze byli? Nie! Wiec 17:02 awizo i pa pa pa.
OdpowiedzI prawidłowo, ale autorka pisała, że specjalnie ktoś był cały dzień w domu, a kurier po prostu ją olał.
OdpowiedzTo są skutki korzystania z rzeczonej firmy kurierskiej. Zgłoś sprawę do nadawcy. Jeśli rzeczona firma paczki nie doręczy zasugeruj aby więcej nie korzystali z usług tej firmy.
OdpowiedzSamo zgłoszenie do nadawcy, a więc telefon nadawcy do kuriera wystarczy, aby magicznie paczka przyszła kolejnego dnia. Niestety kurierzy nie szanują odbiorcy(choć to on jest faktycznie klientem), a jedynie masowego nadawce. I telefon od nadawcy zazwyczaj potrafi dużo zmienić. ;)
OdpowiedzPoinformuj o sytuacji nadawcę.
OdpowiedzMiałam tak ostatnio z kurierem z DPD, no może troszkę inaczej to u mnie wyglądało. Pierwszy dzień - dostaję maila, że paczka taka i taka dzisiaj zostanie doręczona. Numer paczki mailu jest, wszystko ładnie, pięknie. Czekam od rana (siedzę w domu z noworodkiem, za daleko to się sama nie ruszę) kuriera nie ma... do wieczora. Wchodzę na stronę, sprawdzam gdzie paczka... Awizo. No nic, może akurat przegapiłam kuriera, zdarza się. No, ale awizo dziwnym trafem zniknęło ze skrzynki. Drugi dzień, godzina 16 dzwoni kurier... i pyta gdzie to jest ten mój dom bo on nie wie jak do mnie dotrzeć. Zagotowało się we mnie, nie dosyć, że wczoraj tu podobno był i zostawił niewidzialne awizo, to jeszcze nie potrafi trafić do domu znajdującego się przy głównej drodze na wsi? Opitoliłam z góry na dół przez telefon. Po 30 minutach trafił (zaznaczam, że wieś jest mała, ma jedną główną drogę i jeszcze żaden kurier tu nie zaginął).
OdpowiedzPo pierwsze: faktycznie, piekielnym było niedostarczenie paczki i oznaczenie jej jako AWIZO. Po drugie: równie piekielne było opieprzenie kuriera za to, że zadzwonił, żeby zapytać jak trafić do Twojego domu.
Odpowiedzadzata- opieprzenie kuriera, za to, ze nie wie, jak dojechac, nie jest piekielne. Skoro dzien wczesniej tam byl, to powinien wiedziec?
Odpowiedztysenna Ty to z tych, co myślą, że kurier ma max. 5 paczek dziennie? Kurier też człowiek, może zapomnieć taką pierdołę. A zjechanie go za to, że nie umie trafić do MOJEGO DOMU jest znaczną przesadą. Co innego zjechać go za to, że zostawia awizo-ninja.
OdpowiedzKurier może zapomnieć pierdołę. Ale wyjaśnij mi coś: dzień wcześniej bez problemu wiedział jak dojechać, a nagle okazało się to niemożliwe?
OdpowiedzZostał zjechany za to, że był dzień wcześniej i jakoś wtedy nie miał problemu z trafieniem, po za tym rozumiem jakby zaginął gdzieś gdzie jest kilka ulic, a moje jest jakąś oddaloną... Nie mniej chcąc nie chcąc musiał przejeżdżać koło mojego domu - innej opcji nie miał jeśli dotarł do miejsca z którego dzwonił (dzwonił spod pałacu w we wsi, twierdząc, że tam się wieś zaczyna - to jest jej centralny punkt).
Odpowiedzoj tysenna... A skąd wiesz, że to nie był inny kurier niż dzień wcześniej? Wiem, że kurierzy mają swoje rejony, ale być może ten, który zostawił AWIZO był na urlopie, czy L-4 i ktoś go zastępował? Ludzie... opieprzyć kogoś, że dzwoni zapytać o drogę?
OdpowiedzKurier ma obowiązek doręczyć paczkę DO DRZWI. Ktoś tutaj napisał, że kurier nie ma obowiązku dźwigać paczki - guzik prawda. W umowie każda firma spedycyjna ma punkt, że paczka ma być doręczona do drzwi (nie bramy wjazdowej, czy drzwi klatki). Na co dzień przerabiam różne firmy kurierskie. Z doświadczenia powiem, że wszystko zależny od CZŁOWIEKA a nie konkretnej firmy. Kurier nie ma obowiązku dzwonić, to często ich prywatne telefony. Ale żeby zaoszczędzić sobie pracy i skutecznie doręczyć przesyłkę, dzwonią i umawiają się (prywatnie też odbieram paczki więc najczęściej dzwonią i umawiają się wcześniej). Najlepiej zgłoś sprawę do nadawcy - najszybciej powinno poskutkować. A propo wagi paczki, to głupoty jakieś tu wypisujecie. Na listach przewozowych jest opcja "paczka powyżej 30 kg". To jak waszym zdaniem kurier ma doręczyć taka paczkę? Skoro nie zdejmie jej z samochodu i nie zadzwoni, bo nie musi? A z GLS niestety tez nie mam dobrych doświadczeń.
OdpowiedzNo cóż, jeśli to ich prywatne telefony, to w sumie się nie dziwię, że są takie problemy. Jak firma przyoszczędza na wszystkim i każe dzwonic pracownikom z własnej kieszeni, to niech się nie dziwią, że później się będzie sypało skarg jak z pcheł z kundla. Bo myślę, że raczej kurier nie zarabia dwóch patyków na rękę, żeby jeszcze mógł dokładac parę stów do telefonu. A co do paczek powyżej 30 kg - firma powinna wysłac dwie osoby, jeśli miałaby normalne podejście do pracownika. Ale po co, skoro trzeba przyciąc koszty. Ja tam odbieram pocztą polską zawsze i jeszcze nie miałam problemów.
OdpowiedzSprzedawca zawiadomiony. Nadal żyłka mi pulsuje ze złości. Poszperałam w necie, znalazłam takie coś: http://forum.gazeta.pl/forum/w,358,105277052,105328527,Naga_prawda_o_gls_.html Na uwagę zasługuje pierwszy komentarz. Od byłego kuriera. Artykuł jest z 2010r. Jak widać, nic się nie zmieniło.
Odpowiedzgdy kupuję coś, to biorę tylko Pocztę Polską (o ile jest taka możliwość). mieszkam w takiej miejscowości, że pocztę mam kilometr, mogę się przejść, kolejek godzinnych przy okienku nie ma, gdy jestem w domu nie zobaczę awizo w skrzynce, czasem gdy mam większą paczkę to listonosz do mnie dzwoni, czy jestem w domu, czy ktoś inny nie może odebrać, czy zostawić na poczcie. tak więc dla mnie bomba, a nie jakiś brudas mi przychodzi i zostawia paczkę u sąsiada i cholera wie, gdzie ona jest
OdpowiedzSwoją drogą, duża część piekielności, o których tu piszecie nie jest winą ani kurierów, ani klientów, a firm kurierskich. Kurierzy nie mają telefonów? Koszt samego aparatu(najprostszego) to 50-100 zł. Koszt abonamentu/karty z nielimitowanymi rozmowami i sms'ami- 40 zł miesięcznie. I to są ceny brutto. Nie majątek. Nie mówiąc o tym, że stworzenie i utrzymania programu, który poinformuje klienta, że paczka jest w drodze nie jest ani trudne, ani drogie. Na pewno tańsze, niż jeżdżenie do klienta 2-3 razy, przetrzymywanie paczek w magazynie i mnóstwo straconego czasu. Mam wrażenie, że ludzie nie myślą.
Odpowiedzcd. Poniedziałek. Reklamacja oficjalnie złożona przez nadawcę. Potwierdzona przez GLS. Kontaktu z kurierem brak. Jutro znów ktoś będzie koczował w domu. Bo może to ten szczęśliwy dzień? Przywitamy kuriera chlebem i solą.
OdpowiedzWTOREK. Alleluja!! Mam. Prosiłam telefonicznie w filii GLS, by kurier PRZED dostarczeniem zadzwonił lub by dostarczył paczkę po południu. Kontaktu z kurierem nie miałam. Przyszedł o 14,00 Dobrze, że ktoś przezornie czuwał w domu.
OdpowiedzJeżeli chodzi o przesyłki to kurier ma obowiązek dostarczenia pod drzwi paczkę do 31,5 kg większe przesyłki to już przesyłki paletowe. i nie piszcie glupot jak nie macie o czymś dokladnie pojęcia.
Odpowiedz