Monika to wesoła i pomocna dziewczyna, acz... lekkomyślna i w pewien sposób płytka.
Znam ją dość długo, wystarczająco by nie być zaskoczoną jej nawet najdziwniejszymi pomysłami. A jednak jej się udało.
Monika miała chłopaka. Wesołego i pomocnego, wcale nie lekkomyślnego. Dziw brał, że wytrzymuje, ale... miłość nie wybiera ; ) Postanowił więc się jej oświadczyć. Hurra, co ona na to? Że musi się zastanowić.
Pierścionek wzięła.
Dumała, dumała... Zrezygnowała z chłopaka, za młoda jest. Pierścionek zatrzymała.
Dlaczego tak? Bo ten pierścionek brzydki był, ona nie chce chłopaka bez gustu, ale go zostawi i da siostrze na zbliżające się urodziny, aaa co, przyoszczędzi.
Jakimś przypadkiem dorwała rachunek za zaręczynowe paskudztwo. ILE?! Prawie 5 tysięcy?!
Wystawiła na aukcję, niemal za połowę ceny.
Do chłopaka zechciała wrócić. Nie ma gustu, ale za to ma gest, więc będzie sobie sama luksusowe prezenty wybierać...
Nie ma co spuentować.
związek
Ale on już nie wrócił, prawda?
OdpowiedzJeśli wrócił to znaczy, że udzielił mu się chyba pustostan umysłowy niedoszłej piekielnej narzeczonej... A tak nawiasem mówiąc, kto się jeszcze dziwi takiemu postępowaniu kobiet? Taki mamy model lansowany przez media. Jak 'frajer' nie daje Ci wypasionych prezentów, to odpraw zanim się zdąży przyzwyczaić. Bo co - będziesz dupą świecić ZA DARMO? Przecież to się nie opłaca. A gdzie w tym miłość, szacunek, przywiązanie...... ?
OdpowiedzJak to gdzie? W harlequinach!
OdpowiedzJak to gdzie? To Ty nie wiesz ze im wiecej daje wypasow tym bardziej kocha? Nie ogladasz TV? Przeciez zawsze w komediach romantycznych ostatecznie partnerem glownej bohaterki zostaje jakis kasiasty samiec alfa z wypasiona bryka. Podejrzewam ze to taki odpowiednik palacu/zamku ze sredniowiecza i przekaz "jak capniesz taka alfe to reszte zycia mozesz sie obijac i patrzec z wyzszoscia na pospolstwo" :D
Odpowiedz@OowlO Akurat taki model lansowano w wielu cywilizacjach, w tym w judeo-chrześcijańskiej, na długo przed pojawieniem się jakichkolwiek mediów. Do tej pory w wielu rejonach kobiety po prostu się sprzedaje na żony - i często są to dziewczyny, które telewizora czy komputera na oczy nie widziały. Akurat tak się składa że więcej dobrowolnych związków z "miłością i szacunkiem" występuje akurat w rejonach z lepszym dostępem do mediów, więc pomyliłeś przyczynę.
OdpowiedzMoże ja jakieś niszowe komedie romantyczne oglądałem, ale w prawie każdej był schemat taki, że bohaterka schodziła się z przyjacielem, który towarzyszył jej podczas prób zwrócenia na siebie uwagi innego faceta (i to ten najczęściej był kasiasty). Schemat z bogatym mężem częściej widziałem w telenowelach i ich adaptacjach (Brzydula, Isaura).
OdpowiedzJak się czyta takie coś to naprawdę fajnie jest być brzydkim...
Odpowiedzserio? Obiektywnie, zbiorczo i jednogłośnie... Chłopak nie jest piękny. ; D
OdpowiedzAutorka napisała: "Monika to wesoła i pomocna dziewczyna, acz... lekkomyślna i w pewien sposób płytka." A ja jednak myślę, że trafniej można dać rzeczy słowo i opisać tę kreaturę jako zwykłą głupią, tanią szmatę. Przecież taki manewr dyskwalifikuje jako człowieka z miejsca. Żeby nie wiem jak "pomocny" i "wesoły" był.
Odpowiedzjako koleżanka jest... w porządku. Miewa zwariowane pomysły i czasami "błyszczy intelektem", ale takiego czegoś nikt by się nie spodziewał. Nie zdrdziła się bestia ani razu... ; )
OdpowiedzTo niekoniecznie świadczy dobrze o niej. Widocznie w jej oczach nie jesteś wartościowym obiektem do dojenia z kasy. W każdym razie lepiej, żeby się tacy podludzie nie rozmnażali.
OdpowiedzChłopak idiota jeśli jej w dupę nie kopnął.
OdpowiedzA ja spuentuję standardowo: jesli nie umie się odniemiać “ów” to nie powinno się go używać. Nie ma w języku polskim takiego słowa jak “owy”.
Odpowiedza "w owym czasie"? ;) choć też przyznaję, że w tej historii to trochę razi...
Odpowiedz"Owym" jak najbardziej istnieje - ale nie "owy". Mianownik liczby pojedynczej to "ów" :)
OdpowiedzDzięki- z rozpędu ; )
OdpowiedzJak się dowiedziała, że pierścionek kosztował 5 tysięcy, to postanowiła go sprzedać za połowę ceny? To nie jest lekkomyślność ani płytkość, toż to głupota w stanie surowym, kwalifikująca się do jakiś badań czy coś...
Odpowiedzza całość ciężko sprzedać, a nawet 3 tysiące to już "coś"... ; D
OdpowiedzPostanowiła wrócić do faceta dopiero, gdy zobaczyła cenę pierścionka... Kurna, mój pierścionek kosztował coś około 300zł, powinnam Narzeczonego rzucić jak nic! Pierdzielony skąpi!
Odpowiedzrzucaj, rzucaj! Byle szybko... ; D A poważnie- narzeczony będzie miał jeszcze mnóstwo czasu na obdarowywanie drogimi prezentami, o ile go przyjęłaś... ; )
OdpowiedzPewnie, że przyjęłam. I mam gdzieś, ile zapłacił za pierścionek. Ja się cieszę, że w końcu po 3 latach się oświadczył ;)
Odpowiedzcholera, pomyślałam o tym samym. Mój pierścionek kosztował też coś koło 300 zł, wiem, bo sama wybierałam :P Poza tym..ja bym się chyba bała nosić na palcu coś wartości kilkuletniego auta...
Odpowiedzi ja również...zgubię,zniszczę, stracę palec bo ktoś się połakomi... tańsze są bezpieczniejsze ;)
OdpowiedzTrafilam kiedys przypadkiem na stronke traktujaca o sposobach zareczyn i ogolnie majaca na celu pomoc facetowi przygotowac sie do tej jakze waznej chwili, tym samym czyniac ja jedyna i niepowtarzalna. Po 5 minutach lektury smialam sie w glos...A najbardziej rozbawilo mnie zdanie "wiekszosc kobiet oczekuje,ze mezczyzna na kupno piersconka przeznaczy minimum jedna pensje". Nie wiem, kto takie idiotyzmy wypisuje, ale to chyba osoby pokroju panny Moniki opisanej w historii, bo zadna normalna kobieta nie bedzie patrzyla na cene. Ja tam predzej odczuwalabym swego rodzaju wyrzuty sumienia, ze chlop wydal mase kasy na cos de facto zbednego, okej, bedacego pewnym symbolem, ale jednak tak naprawde blyskotka.
OdpowiedzAmen, siostro!
Odpowiedzzgadzam się ; ) Nawet zażyczyłam sobie, by mój pierścionek był niedrogi- w razie zgubienia/ uszkodzenia/ - mniej żal, chociaż zapodziać ani zniszczyć nie mam zamiaru ^ ^
OdpowiedzGłupio byłoby mi przyjąć od faceta pierścionek na który wydał całą pensję albo więcej. To tylko przedmiot, nie lepiej przeznaczyć te pieniądze na jakieś przyjemności dla dwojga (jeśli już koniecznie chce się je wydać) albo odłożyć na wspólne życie? Nie wiem, może mało romantyczna jestem...
OdpowiedzAutorko, nie napisałaś, czy chłopak się zgodził na ten powrót, czy nie.
OdpowiedzBo tego sama do końca nie wiem. Zakochany, więc go ciągnie do Monisi, ale ma urażoną słynną męską dumę. Suma summarum: spotykają się "niezobowiązująco"
Odpowiedzkiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że pierścionek powinien być wart 3 pensje faceta... jasne, złoto jest trwalsze niż srebro, ale z czymś na 5k to bałabym się ręki z kieszeni wyciągnąć. A jak dostałam pierścionek za 10 zł ( sama stwierdziłam, że chcę TEN, facet nic do gadania nie miał), to na pewno za mało mnie kocha..
Odpowiedzbardzo Cię kocha, skoro spełnił taką DROGĄ zachciankę ; )
OdpowiedzWcale nie lekkomyślny... Niech ją w dupę kopnie:)
OdpowiedzAutorze, jeśli masz w sobie choć odrobinę przyzwoitości i ludzkich odruchów oraz znasz tego nieszczęśnika to opowiedz mu o tej historii i odradź spotykania się z koleżanką. Po co uczciwy dobry człowiek ma cierpieć z taką karykaturą?
OdpowiedzCholerka, to już szantaż emocjonalny...! Co prawda nie przeze mnie, lecz jego przyjaciela, chłopak był uświadamiany... Szybko się rozeszło. Do cech Moniki dodać można - niedyskretna... ; D
OdpowiedzWeź pod uwagę, że dla niego 5k to wcale nie musi być bardzo dużo, a co zakisi to jego ;) O ile mają wspólne tematy rozmów, a panienka urodziwa to deal może wcale taki zły nie być :P
Odpowiedz