Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W latach 90 miałam piekielnych, patologicznych do szpiku kości sąsiadów. Niemal każda…

W latach 90 miałam piekielnych, patologicznych do szpiku kości sąsiadów. Niemal każda historia o nich nadaje się na piekielnych, ale opiszę jedną sytuację, która mówi wszystko.

Nieopodal mojego domu w tamtych latach był bar. Zwykła wiejska tania knajpa dla miejscowych żulików, otwarta do ostatniego klienta.

Sąsiedzi doczekali się licznego potomstwa. W tamtym czasie ich najstarsza córka miała ok. 7 lat, była mniej więcej w moim wieku. Niedawno urodził im się najmłodszy syn.
Sąsiedzi byli stałymi bywalcami baru - zazwyczaj zamykali w domu dzieci i wracali nad ranem, po drodze wrzeszcząc i awanturując się.

Późna noc. Przeraźliwy dzwonek do drzwi. W progu owa siedmiolatka z niemowlakiem na ręku. Rodzice zamknęli ich w domu z chorym niemowlakiem, który tak strasznie płakał, że mała spanikowała. Wybiła szybę w kuchni na parterze i wyskoczyła z małym przez okno. Niemowlak miał wysoką gorączkę, zabrało go pogotowie.

Mała bohaterka - "za karę" - kilka dni chodziła z siniakiem pod okiem.

Nie wiem czy odebrano im dziecko, bo dość szybko wyprowadzili się gdzieś do rodziny i tyle o nich słyszano.

by jasmin
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar subway
34 34

A potem jak za 50 lat nie będzie chciała pomagać i łożyć na ojca to się odezwą mądrzy, że był jaki był ale przecież to ciągle ojciec...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Niestety, tymi madrymi moga sie okazac sedziowie. Pytanie czy dzieci "wychowywane" w ten sposob upodobnily sie do rodzicow. Rodzina- najwazniejsza komorka spoleczna, cholera.

Odpowiedz
avatar kotwszafie
7 21

Było zgłaszać na policję, wzywać uparcie, działać, a nie czekać, aż zdesperowane dziecko samo zapuka do drzwi. w takich sytuacjach przyglądanie się i kiwanie z żalem głową to nie jest poprawna postawa.

Odpowiedz
avatar jasmin
13 15

Opisałam tu konkretną piekielną sytuację. Ja byłam jeszcze dzieckiem, ale na temat interwencji moich rodziców można by napisać wiele takich wątków na piekielnych. Sam fakt, że mała przychodziła zawsze do nas o pomoc - mówi wszystko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

Myślę, że nie powinno się o to oskarżać innego dziecka, którym wówczas była autorka.

Odpowiedz
avatar Zniewolona
4 4

@kotwszafie "W tamtym czasie ich najstarsza córka miała ok. 7 lat, była mniej więcej w moim wieku." Czytania ze zrozumieniem uczyli w podstawówce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

"Było zgłaszać na policję", "przyglądanie się(...) to nie jest poprawna postawa". To autorka została zganiona, za rzeczy, których raczej nie mogła zrobić, mając ok. siedmiu lat. Czy jej rodzice zachowywali się właściwie to inna rzecz, ale tu powinno pojawić się pytanie: co zrobili.

Odpowiedz
avatar kotwszafie
-2 2

Własnie, Zniewolona, trzeba czytać ze zrozumieniem. Bo nigdzie nie napisałam, że to Autorka miała reagować. I nie, tysenna, forma bezosobowa znaczy właśnie tyle, że nie jest skierowana do współrozmówcy (czyli Autorki) ani nawet nikogo konkretnego, a właśnie do kogoś, kogo się precyzyjnie nie wskazuje. Ponieważ obie nie potraficie czytać ze zrozumieniem, to powiem wprost: powinni byli zareagować Ci, którzy na to patrzyli i którzy byli władni reagować, czyli dorośli sąsiedzi. A na przyszłość, jak się nie umie czytać po polsku, to lepiej dopytać niż się na zapas oburzać.

Odpowiedz
Udostępnij