Mieszkam nad sporym zbiornikiem wodnym. Ma ładne zejście, plażę, mini smażalnię ryb, gofry i kilka budek z napojami i lodami, ale pozwolenia od miasta na kąpielisko, a co za tym idzie parkingu i dobrej drogi dojazdowej nie ma. Wczoraj pół polski się zjechało chcąc ochłodzić swoje mocno nagrzane organizmy. "Jezioro" jest bardzo duże, więc i wiele osób się zmieści. Niestety, położone jest na absolutnej wsi. Dwie drogi na krzyż. Mieszkam 50 metrów od tego miejsca. Pomijam, że wczoraj jechałam do domu bite 20 minut oraz to, że zostałam zatrąbiona, kiedy próbowałam wjechać w bramę mojego domu, ale inne zachowania ludzi przerosły moją wyobraźnię.
Ustawiłam się do skrętu na podwórko, i czekam, czekam, czekam. W końcu udało mi się, wykonuję manewr i pach! Przed moją bramę wyskakuję matka z dwójką dzieci, ciągnąc za sobą dmuchaną orkę i męża. Zauważyła mnie w ostatniej chwili skierowała swe oczka na wybranka i drze się z odległości 10 metrów: PATRZ ROMAN, NA TĄ PO#EBANĄ PANIĄ! CO ONA ROBI! NAWET PRZEJŚĆ SIĘ NIE DA! IDIOTKA! Oddychałam głęboką z osiemdziesiąt razy, wjechałam do garażu. Stoję i zaciskam pięści. Nie chciałam się kłócić, no bo po co?
Wychodzę zamknąć bramę i widzę, że jakiś samochód pakuje mi się na plac. Na pytanie co robi, odpowiada, że on tylko na chwileczkę i zaraz sobie pojedzie (w aucie żona i jej koleżanki smarują się jakimiś maściami dzierżąc w ręku parawan i piłkę plażową). I wtedy coś we mnie pękło. Grzecznie odpowiadam, że po drugiej stronie ulicy mój sąsiad ma parking płatny, 5 złotych za CAŁY DZIEŃ. Pan jednak nie chciał przyjąć tego do wiadomości i dalej upierał się, żeby zaparkować u mnie. Wesoła rozmowa trwała kilka minut, do momentu, w którym mój tata wypadł z mieszkania z szaleńczą miną i paczką gwoździ. Niezadowolony kierowca odjechał rzucając na koniec:
- aaa... dom też macie brzydki!
Za chwilę przeganiałam ludzi z podjazdu do domu, którzy zasłonili całkowicie mi bramę. Jeden człowiek nawet przerzucał nam palety przez ogrodzenie, (prowizoryczne) bo on nie ma gdzie zaparkować! I co on ma teraz zrobić! Wam się te palety może przydadzą!
Droga zakorkowana była tak, że z dość szerokiej dwukierunkowej zrobiła się jednokierunkowa szczelina. Po całym zajściu moja ładna ulica usłana jest papierkami, butelkami, opakowaniami po przenośnym grillu i innymi świństwami.
Czekam na kolejny taki weekend!
Zbiornik wodny
Będę strzelał: Kryspinów ?
OdpowiedzKryspinow ma status kapieliska o ile mi wiadomo a nie dzikiej plazy.
OdpowiedzW Kryspinowie dawno nie byłem (m. in. z powodów podobnych do opisanych w powyższej historii) więc nie wiedząc o tym, że jest to już kąpielisko strzelałem trochę na ślepo.
OdpowiedzSzczerze to nie rozumiem, czemu wykłócałaś się z obcym facetem o prawo wjazdu na swój plac. Nie życzysz sobie obecności obcych samochodów na swojej posesji i koniec rozmowy. Inna sprawa, czemu nikt nie wezwał policji skoro w danym jeziorze nie można pływać?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2013 o 8:49
Widzę teraz jak to brzmi, ale ludziom czasem trudno coś wytłumaczyć i on naprawdę myślał, że może tam sobie wjechać i był szczerze zdziwiony moją reakcją. Policja od dawna wie, że tam co weekend zjeżdżają tłumy plażowiczów. "Jezioro" jest przystosowane do tego typu wypoczynku, mamy nawet szeroką plażę, jedynie zakaz wisi. Oficjalnej zgody nie ma.
OdpowiedzCo do parkowaniu na posesji to jest prosty sposób: wywiesić kartkę "Parking płatny: 100 zł/h"
Odpowiedztez mialam taka mysl, ale pozniej pomyslalam sobie, ze sie zaraz znalazlby jakis cwaniak, ktory podpieprzylby autorke na policje - i byloby sie trzeba wykazac na kontroli, ze kasa fiskalna jest :D
OdpowiedzZ tego co pamiętam, do pewnej kwoty obrotów nie jest konieczna kasa fiskalna, trzeba tylko rejestr prowadzić.
OdpowiedzMożna tez wywiesić taką tabliczkę: http://img6.imageshack.us/img6/525/nieparkowac.jpg ewentualnie zmienić "schodzi powietrze" ma "nie wiadomo skąd materializują się gwoździe w oponach"
Odpowiedzhttp://tabella.pl/Samochodu_ktory_tu_ostatnio_parkowal_jeszcze_nie_odnaleziono-96.html <- proszę, też dobra
OdpowiedzŻe ludzie w tłumie zachowują się jak bydło, niestety żadna nowość. Natomiast plaża nad wodą, z lodami, goframi i zakazem kąpieli, to oczywisty manewr wymijający - wiadomo, że ludzie i tak będą się kąpać, dadzą zrobić właścicielom budek, tylko nie trzeba płacić ani za zbudowanie tego parkingu, dojazdu, ani nawet pensji ratownika - och, jak sprytnie! Paru mieszkańców będzie miało dość, ale jaka oszczędność dla miasta, gminy, czy kto tam rządzi ;] A co do spokoju, prawda jest taka, że jeżeli już miejsce stało się popularne, to przepadło. Mieszkańcy mogą teraz stamtąd uciec (cena domu i ziemi będzie rosła - jak nie lubicie takich najazdów, to może być wyjście), albo postarać się żeby ten parking i wszystkie inne udogodnienia dla przybyszów zrobiono jak najszybciej, wszystko zorganizować i jak najwięcej na wszystkim zarobić. Co w sumie nie jest taką złą możliwością ;)
OdpowiedzJest jeszcze jedna sprawa: nie ma kąpieliska nie ma badań wody. Sanepid nie monitoruje takich miejsc i nie wiadomo co w takiej wodzie siedzi. Tak samo jest w tym roku nad Jeziorem Żywieckim.
Odpowiedzbo policja nie istnieje ...
OdpowiedzCóż... Dałam plusik, ale z drugiej strony... Każdy z nas ma jakieś piekielisko obok miejsca zamieszkania. Jak nie lotnisko, to targowisko albo inne dziwne hałasująco-śmiecące COŚ.
OdpowiedzU mnie to spory cmentarz. Najazd turystów tylko raz w roku, na sąsiadów nie narzekam ;)
OdpowiedzNie każdy; u mnie cisza, spokój mimo, że Warszawa :) chyba, że śmieciarka o 7:00...
Odpowiedz@alia mieszkasz PRZY zbiorniku wodnym. Chyba, ze jakims cudem Twoj dom jest faktycznie nad woda:D
OdpowiedzNie wykorzystałaś okazji, mogłaś zaśpiewać panu 50 zł za postawienie samochodu na Twojej posesji, zwinąłby się szybciej, niż się pojawił ;)
Odpowiedzcóż... niektórym chyba zbyt mocno przygrzało.
OdpowiedzNa Piekielnych parkujących na podwórku jest bardzo sympatyczny sposób - kiedy już się zwiną, zamykasz bramę. Możesz jeszcze do tego wyjść z domu, a co ;)
OdpowiedzCzy ja dobrze rozumiem? Chcesz zarabiać na matołach którzy kupują wszystko na miejscu 2 albo i 3 razy drożej niż gdzie indziej ale dziwisz się ze zachowują się jak matoły jak chcą ci bramę zastawić albo robią inne rzeczy?
OdpowiedzA na komentarz " aaa... dom też macie brzydki! " riposta :A pan ma wieśniacki samochód!! lub cosik podobnego. A jakby zaopatrzyć się w groźnie wyglądającego pieska, na łańcuchu - ale żeby bramę miał w zasięgu. (Wjechać wjadą, ale czy będą mieli odwagę wysiąść??)
Odpowiedz