Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zasłyszane. Był sobie facet. Miał psa. Pies wziął i umarł. Ze starości,…

Zasłyszane.
Był sobie facet. Miał psa. Pies wziął i umarł. Ze starości, w domu.
Facet poszedł więc ten przykry fakt zgłosić do urzędu miasta, by nie płacić dłużej podatku od czworonoga.
- Ale to pan nam musi dostarczyć dowód zgonu psa - oznajmiła pani urzędniczka.
- Znaczy co, mam ciało do was przynieść? - spytał facet.
- Nie nie, musi pan ciało zanieść do odpowiedniego zakładu utylizacji, oni wystawią zaświadczenie i z tym zaświadczeniem do nas...
- Dobrze, więc gdzie jest taki zakład?
- Nie wiem.
- A gdzie się mogę dowiedzieć?
- Nie wiem.

Nikt w urzędzie nie wiedział.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kajka666
33 37

W dobie internetu czy nie w dobie internetu- to urząd ma wiedzieć, które zakłady mają pozwolenie na utylizację zwłok. I urzędnik ma petentowi wskazać odpowiedni zakład, skoro sam urząd wymaga by zwłoki zwierzęcia były zutylizowane a nie zakopane na rabatce pod blokiem. Po to tam siedzi tyle biurw, żeby pracowały!

Odpowiedz
avatar Bellatrisia
28 34

I "w dobie internetu" urzędnik powinien mu to sprawdzić na miejscu. Facet nie ma obowiązku mieć dostępu do internetu w domu i czyjaś niekompetencja nie powinna go zmuszać do latania po kafejkach/sąsiadach, by samemu pozyskać informacje, które powinien dostać podane na tacy z uprzejmym "proszę".

Odpowiedz
avatar m_m_m
23 23

Ja bym spróbował złożyć zapytanie na piśmie. Wtedy urząd MUSI odpowiedzieć ;)

Odpowiedz
avatar Bendi
34 34

"W odpowiedzi na pismo...blablabla... z dnia ...blablabla...informujemy, że dalej nie wiemy" ;)

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
16 16

I trzymać psa w zamrażarce dopóki urząd nie odpowie. Bo mogę się mylić, ale zdaje się, że mają na to miesiąc. :3

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
26 26

Ciekawe czy wystawią psu akt zgonu, jeśli np. nie ma aktu urodzenia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2013 o 17:53

avatar kasjopea
13 21

Sprawa jest bardzo prosta .W Polsce jest obowiązek utylizacji zwłok .Pan nie może zwłok swojego psa zakopać nawet na swoim ogródku. Grozi za to kara i to całkiem nie mała. Większość przychodni weterynaryjnych ma podpisane umowy z zakładami utylizacji zwłok .Pan musi zwłoki swojego psa zabrać i zanieść do przychodni .Dostanie tam zaświadczenie o zgonie psa.Za usługę utylizacji zapłaci .Takie jest w Polsce prawo .I uprzedzając komentarz „po co ?” po to żeby wam ktos psa chorego na zakaźną chorobę nie zakopał obok bloku/ogródka.

Odpowiedz
avatar kaktus
5 5

I urzędnik powinien takiej odpowiedzi/wyjaśnień udzielić ale jak widać pociotkowi kolezkowie ograniczają się do układania pasjansa w pracy...

Odpowiedz
avatar Miryoku
9 9

A co w sytuacji, kiedy psa np. samochód przejedzie? Przecież nikt nie będzie takich rozciapanych zwłok z drogi zdrapywać, żeby do utylizacji oddać. Albo jak pies gdzieś ucieknie, zaginie po prostu? Z ciekawości się pytam, bo nawet nie mam psa, ale może ktoś wie, co mówią w takich sytuacjach przepisy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Rozjechane zwierzątka usuwają służby porządkowe na polecenie Straży Miejskiej.

Odpowiedz
avatar Miryoku
4 4

A jak wtedy udowodnić w Urzędzie Miasta, że pies nie żyje (żeby tego podatku nie płacić)?

Odpowiedz
avatar vfm
6 6

No dobra, a jak zaginie? Zgłaszasz u weterynarza zaginięcie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

W razie zaginięcia należy zgłosić w Urzędzie tak jak w przypadku śmierci zwierzaka.

Odpowiedz
avatar Miryoku
16 16

Wychodzi na to, że zamiast latać za aktem zgonu lepiej po prostu powiedzieć w urzędzie, że zwierzę zaginęło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Dowód zgonu wystawi Ci każdy weterynarz, zwierzątko mają obowiazek również odebrać pracownicy MPGK. Urząd nie jest punktem informacyjnym, te zawsze uzyskasz na piekielnych.

Odpowiedz
avatar chozjor
2 2

A co to jest MPGK? U mnie instytucji o takiej nazwie nie ma.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, na pewno masz jakis odpowiednik w swojej miejscowości.

Odpowiedz
avatar barnaba90
8 14

każdą śmierć można nazwać "umarciem" lub "zdechnięciem", zależy jakie kto woli słownictwo. pies też zwierzę, człowiek też zwierzę, my ustanawiamy prawo w obrębie własnego gatunku, psy rządzą się swoimi prawami, jakimi nie wnikam, a szanować powinniśmy się wszyscy. miło by ci było jakby istota z cywilizacji rozwiniętej od ziemskiej o tyle bardziej, o ile człowiek jest mądrzejszy od psa, powiedziała ci, że twój dziadek zdechł?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 18

Formalhaut, jak masz ochotę to osobiście możesz zdechnąć, jak dla mnie nawet dzisiaj. Ja dalej będę twierdził, że pies umarł.

Odpowiedz
avatar Draco
6 6

@Fomalhaut z tego co wiem zjedzenie zwłok psa który zdechł z przyczyn naturalnych chyba z niczym nie koliduje. Pies tak samo jak kot jest zwierzęciem towarzyszącym człowieka więc nie można go hodować i zabijać dla mięsa, ale w przypadku jak już nie żyje, to nie znam przepisów które by to zabraniały... chociaż może są jakieś sanitarne bo to w końcu padlina i mięso nie przebadane pod względem obecności drobnoustrojów i pasożytów niebezpiecznych dla człowieka. ;) Tylko tak na zdrowy rozum, nikt normalny nie zrobi grilla ze swojego czworonożnego kumpla, który zdechł po np. 12 latach wspólnego życia.

Odpowiedz
avatar Grevil
8 8

> Niedługo ten pie*dolec doprowadzi do przyznania psom i kotom praw wyborczych Cóż, patrząc na dotychczasowe efekty wyborów, to ja chyba nawet mógłbym być za — i to zarówno jeśli chodzi o czynne, jak i o bierne prawo wyborcze ;)

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
-2 8

"Zdechnąć" jest po prostu określeniem śmierci zwierzęcia (@barnaba90 - uściślę: innego niż człowiek), a "umrzeć" - określeniem śmierci człowieka. I po prostu nie powinno się mylić tych pojęć. Tak samo, jak pies czy kot ma np. "przednie łapy", a nie "ręce". I nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją psów na tle gatunkowym ;-)

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
3 5

@Draco - z czystej ciekawości. Napisałeś: "Pies tak samo jak kot jest zwierzęciem towarzyszącym człowieka więc nie można go hodować i zabijać dla mięsa" Czy istnieje jakaś lista "zwierząt towarzyszących człowieka"? Czy jest na niej np. chomik? A co z królikeim, którego jedni hodują dla mięsa, a inni - dla przyjemności? Może jest podział na rasy? Pytam z ciekawości, nie złośliwie, co podkreślam, bo zaraz psiarze mnie zlinczują za samą ewentualną aluzję, że może jednak można psa zjeść...

Odpowiedz
avatar Hachimaro
1 5

Widzę, że niektórzy próbują tu tworzyć nową polszczyznę. Oddajmy głos panu profesorowi Mirosławowi Bańce z poradni językowej PWN: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=14051 Podpisuję się obiema rękami pod wypowiedzią pana profesora, zwłaszcza pod ostatnim zdaniem.

Odpowiedz
avatar Draxi
1 1

@JasniePan Nie wiem dokładnie, jak to wygląda, ale na przykład z królikami to chyba rzeczywiście zależy od rasy. Na mięso hoduje się tzw. króle mięsne, a domowe futrzaste kulki to króliki miniaturowe. Króla mięsnego w zoologicznym nie kupisz, więc on się chyba do "zwierząt towarzyszących" nie zalicza.

Odpowiedz
avatar KrzychoZord
0 0

@JasniePanQrdupel. Nie wiem czy w Polsce istnieje takowa lista i przepis zabraniający spożywania mięsa danych zwierząt. W szerokim ujęciu jest to generalnie kwestia kulturowa i umowna. Np na Filipinach je się świnki morskie a potrawy z psiny można spotkać (o ile mnie pamięć nie myli) w Chinach i Korei...

Odpowiedz
Udostępnij