Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracowałam kiedyś w pewnej firmie produkującej oprogramowanie księgowe. Jak "księgowe", to wiadomo…

Pracowałam kiedyś w pewnej firmie produkującej oprogramowanie księgowe. Jak "księgowe", to wiadomo kto je obsługiwał - księgowe. A księgowe z komputerami i nowoczesnymi technologiami się nie kochają.
Pani księgowa zadzwoniła z reklamacją, że "program źle liczy". Jak źle? No źle! Po prostu źle, źle, źle, niezgodnie z obowiązującymi przepisami, niedobrze i źle bardzo.

Jako, że program nim trafił do klientów był testowany przez 3 zaprzyjaźnione biura rachunkowe przez kilkanaście dni, a i w tworzeniu nowych wersji brało udział dwóch księgowych z wieloletnim doświadczeniem i sporą wiedzą, było wysoce nieprawdopodobne, aby jakieś nowelizacje przepisów nie zostały uwzględnione.
Jednakowoż błędy rzecz ludzka, mogą się zdarzyć, może jakiś niezwykły przypadek, trzeba sprawdzić.

Koleżanka poprosiła więc Panią Księgową o przesłanie danych mailem. Upewniała się czy Pani Księgowa maila wysłać potrafi ("Oczywiście że potrafię! No co też pani się pyta, to ten z małpą, prawda? No proszę pani, ja przy komputerze pracuję nie od wczoraj, oczywiście że potrafię!"), dopytała czy PK załącznik dodać potrafi ("No proszę pani! Ja mam wyższe wykształcenie, ja jestem KSIĘGOWĄ! Oczywiście, że jak maila to z załącznikiem"). OK, pani z eMGieeRem, wysoce wykształcona, oblatana w komputerach, mejlach, załącznikach. OK. Koleżanka podyktowała adres mailowy "biuro małpa firma kropka com kropka peel".
PK zapisała, oddyktowała, wszystko ślicznie.

Czekamy na załącznik. Minęło 10 minut, 20, pół godziny, godzina. Maila, a tym bardziej załącznika niet.
Dzwonię do PK zapytać czy wysłała i na jaki adres, bo do biura nie doszło. PK adres mi dyktuje, stwierdzam że prawidłowy, ale PK mówi że maila to ona dzisiaj nie wyśle, bo zajęta przeokrutnie, jutro ten załącznik dostaniemy ("I zobaczycie, jakie bzdury!"). OK. No to dzisiaj spokój, będziemy się martwic jutro.

Następnego dnia, po porannej kawie czyli tak koło 10 rano, do firmy wchodzi facet - 190cm wzrostu, tyle też pewnie w obwodzie klatki piersiowej, łysy, bez szyi, ubrany jakoś tak czarno i skórzanie - budzi respekt samym wyglądem. Odzywa się, głębokim basem że aż ciarki ze strachu latają po plecach:
- Bry... Załącznik przyniosłem... Znaczy się, tego, no,... mejla.
My z koleżanka sparaliżowane - firma na uboczu, budynek wolnostojący, monitoringu czy ochrony niet, a tu taki ABS...

ABS wyczekująco łypie na nas, a żadna z nas ani drgnie. Wyciągnął w moją stronę wielką jak bochen chleba łapę w której dzierżył kopertę. Wyciągnął i wyczekująco na mnie łypał. Otrząsnęłam się, kopertę z łapy wyciągniętej w moja stronę wzięłam, zdobyłam się na odwagę podziękować. ABS coś mruknął, obrócił się na pięcie i wyszedł. Patrzę na kopertę a tam pięknie wykaligrafowany napis: www.biuro@firma.com.pl
W środku płyta z nagranymi danymi.

Tak oto poznałam nowy sposób wysyłania załączników. Mailem. Wątpię, żeby ktoś naruszył prywatność danych i tajemnicę TEJ korespondencji.
Adres mailowy też piękny, o małpie PK nie zapomniała, skądże!

uslugi

by Adriana
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mrKabanos
1 15

Bez przesady ludzie nie są aż tak głupi...

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
22 24

Sa jednak nawet jeszcze glupsi.

Odpowiedz
avatar plokijuty
21 23

Informacja na wózku dziecinnym w USA brzmi mniej więcej tak: Przed złożeniem wózka należy wyjąć z niego dziecko.

Odpowiedz
avatar OhNoez
3 15

W to to już naprawdę ciężko uwierzyć... musiałaby ostanie 20 lat spędzić w piwnicy.

Odpowiedz
avatar Adriana
7 15

Pocztą też dostałam "maila" z adresem "www.firma.com.pl ul. Piekelna 13, 00-000 Piekło". Nie wierzycie-trudno :) Ja to przeżyłam :) A, i sytuacja miała miejsce jakies 10, może 12 lat temu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 23:53

avatar OhNoez
4 8

Nie nie, ja tam nie krzyczę że to fejk, po prostu jestem... pod wrażeniem absurdu, który nieco przekroczył moje zdolności pojmowania : P A czas akcji wydaje się mieć tu spore znaczenie.

Odpowiedz
avatar kajka666
4 10

To nie było aż tak dawno! To było max 6 lat temu! Swoją drogą- ta pani już nauczyła się wysyłać maile z załącznikami, bo przesyła zeskanowane potwierdzenia wpłaty. Jednak przelewy firmowe niezmiennie robi w żabce :) Powiem Ci Adriano, że to ciekawe doznanie: zasiąść do kawki w niedzielę i czytając piekielnych doznać niespodzieanie małego deja vu...

Odpowiedz
avatar kotokwik
10 14

Jestem w stanie w to uwierzyć. Kiedyś na studiach pewien profesor miał mi wysłać poprawioną pracę na maila,najpierw mówi do mnie że wyśle,dajmy na to, w środę. Po chwili mówi "a nie, jednak nie w środę,bo dopiero w czwartek wracam do Krakowa." Okazało się,że myślał,że maila może wysłać tylko z tego komputera, na którym go zakładał.

Odpowiedz
avatar mg1987
0 0

Sam takiego "maila" wysyłałem, dane adresowe przepisałem z faktury.

Odpowiedz
avatar Wredzma
0 34

Dałabyś namiar na tego ABS-a? Bo chcę Ci minusa wysłać. Jestem księgową ;/

Odpowiedz
avatar Adriana
-3 15

Ja teraz też :)))

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 17

Też jestem księgową i różne rzeczy widziałam a nie zamierzam wstawiać minusów. Czyżbyście utożsamiały się z bohaterką historii stąd ta chęć wstawiania minusów? Uderz w stół a nożyce się odezwą :)

Odpowiedz
avatar Wredzma
5 7

A poczucia humoru księgowe nie mają? Adriana chyba jednak ma. Nie, nie dałam minusa.

Odpowiedz
avatar yannika
3 7

Aż jestem ciekawa co zrobiły w tym programie, że źle liczył :D

Odpowiedz
avatar kajka666
25 27

Mogę zaspokoić Twoją ciekawość. Pani uparcie wprowadzała do programu, że 1,5 godziny to jest godzina i pięćdziesiąt minut. Sama się później z siebie śmiała :)

Odpowiedz
avatar yannika
3 5

Niezłe :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 25

Facet pewnie na drugie ma Mail z chrztu jeszcze, a Wy się czepiacie...

Odpowiedz
avatar kielzu
6 12

o nie, nie wszystkie " księgowe z komputerami i nowoczesnymi technologiami się nie kochają" tak jak nie wszystkie kasjerki w marketach to niekumate blondynki. A że są takie przypadki ja w/w opisanej historii to nie zaprzeczam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

Historyjka miała miejsce w tej samej firmie, gdzie przekręcił się pan czy to już następne miejsce pracy opisujesz? Boże ludzi i wy się na to łapiecie. Przecież to ściema pełną gębą jest :D.

Odpowiedz
avatar Adriana
3 9

Pracę zmieniłam dwukrotnie, pani z mailem była dawno temu w firmie 1, pan starszy w zeszłym roku, w firmie 3. Nie mam potrzeby ściemniania. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar Vivian
7 7

Czytałam/słyszałam już gdzieś taką angedotkę...

Odpowiedz
avatar PizzaPlease
5 13

Żeby takie anegdotki powstały, ktoś w realnym świecie musi tak zrobić, a ktoś inny to przekazać w świat.

Odpowiedz
avatar pajeja88
1 3

Mail wysłać nie potrafiła ale wypalić płytkę już tak?

Odpowiedz
avatar kajka666
6 10

w programie była i jest taka funkcja robienia archiwum na dysku twardym lub nośniku. Teraz po akcji z tą panią i kilkoma innymi gwiazdami program ma jeszcze funkcję "zrób archiwum i wyślij mailem do producenta".

Odpowiedz
avatar Lotta
17 17

Kiedy u nas przez jeden dzień nie było prądu bo piorun walnął w centralkę to ludzie po pięćdziesiątce pokazali jak się prowadzi interesy bez kompa i internetu. Doświadczenie,mój drogi,doświadczenie.

Odpowiedz
avatar zendra
5 7

Ta pani była księgową. Wątpię aby "młodzi ludzie" wykonali sprawniej pracę księgowej z wieloletnim doświadczeniem. Wysyłanie maili to tylko poboczny wątek w pracy księgowej.

Odpowiedz
avatar bialamurzynka
2 8

Możecie nie wierzyć, ale dwa dni temu moja 58-letnia matka zapytała, czy aby wysłać maila, trzeba iść na pocztę... Zatem dla mnie historia na +

Odpowiedz
avatar Blackdagger
4 4

A bo widzicie, ten ABS to był znajomy syna/wnuczka, i miał ksywkę "Meil" to się Pani Szanownej pomyliło ;) No i wysłała "Meilem" a nie meilem ;)

Odpowiedz
avatar TrzyRazyA
1 3

moja siostra (księgowa) -Olus bo mi się poczta zalogować nie chce, -no nie wiem, mysle, może caps locka masz włączonego, -a co to (po wytłumaczeniu okazało się że miałam rację :D:D

Odpowiedz
avatar toro49
1 1

Pamiętam taki dialog: - Miała mi pani te dane przysłać... - Ależ wysłałam panu - Ale ja nic nie dostałem - Wysłałam mejlem, niech pan pocztę sprawdzi - Aha, no dobrze. Na drugi dzień - Halo, no i co mi pani opowiada, byłem dziś na poczcie, nic do mnie nie było...

Odpowiedz
avatar toro49
0 2

Bardzo lubię autentyki z cyklu: "Ciężka dola serwisanta". Pamiętam taką perełkę: - Proszę pana, już tak blisko przysunęłam drukarkę do komputera, a tu mi się nadal pojawia komunikat, że nie widzi drukarki... P.S. Nie napisałaś, co z tym błędem programu. Naprawdę źle liczył, czy pani księgowa nie ogarniała go swoim wyższym wykształceniem...

Odpowiedz
avatar karoljaskulski
3 3

Najlepszy tekst mojej babci, która kiedyś coś w urzędzie załatwiała: - Urzędniczka - Proszę Pani ja muszę e-maila do Warszawy wysłać - Babcia - Pani kochana ale to ze 2 dni potrwa zanim ten biedak Emil z tej Warszawy przyjedzie

Odpowiedz
Udostępnij