Wiecie co to jest "stan surowy otwarty" i "stan surowy zamknięty"?
Nie jest to określenie techniczne, lecz potocznie oznacza same ściany i stropy z dachem oraz w drugim przypadku budynek z dachem, oknami i drzwiami oraz często z podłogami w stanie surowym.
Tata kolegi ma zakład stolarski, robi tylko drzwi i okna z drewna. Tylko na zamówienie, dowolny materiał, dowolny kolor, dowolne szyby, od zwykłych zintegrowanych po kuloodporne czy antywłamaniowe.
Pewnego dnia pojawia się klientka, zamawia wycenę, chłopaki jadą na pomiary, willa, około 15 okien, drzwi wejściowe antywłamaniowe dwuskrzydłowe, zamówienie na grube tysiące. Pani klientka, jak się później okazało prawniczka, zgadza się z wyceną, wpłaca zaliczkę, spisują umowę. Pewien problem jest z kolorem, pani ma zielony dach i chce "pod ten kolor" dobrać kolor okien, ale ok, szczegóły uzgodnione, kolor wybrany, po trzech tygodniach okna gotowe, pani je ogląda i chłopaki jadą na montaż.
Po zamontowaniu chłopaki dzwonią po szefa, bo klientka nie chce podpisać protokołu zdawczo-odbiorczego. Okazuje się, że kolor jest "nie taki", zamówiony był inny odcień, ona nie zapłaci, poza tym coś tam jej jeszcze nie pasuje, od słowa do słowa trochę się pokłócili, a klientka w kłótni rzuciła, że grosza za te okna nie zapłaci. A jak mu się coś nie podoba, to mogą się spotkać w sądzie...
Znajomy pogadał jeszcze z chłopakami którzy tam pracowali, skontaktował się z ekipą która stawiała stan surowy i wykonał jeszcze kilka telefonów do znajomych, a wiadomo, miasteczko małe to i "wszyscy wszystko o wszystkich" wiedzą.
Efekt:
- ekipa od stanu surowego wystąpiła do sądu o zapłatę za pobudowanie domu (pani nie zapłaciła, bo coś tam i stara śpiewka: "idźcie do sądu")
- wszystkie inne ekipy pracujące w trakcie wstawiania okien widząc co się dzieje, wystąpiły natychmiast o zapłatę za wykonaną pracę i zażądały zapłaty z góry za resztę prac (pani się obraziła i stwierdziła, że nie zapłaci)
- ściągnięte ekipy z dalszych stron po uświadomieniu jak pani płaci, zwijały się zanim cokolwiek zrobiły
- wszyscy bez wyjątku żądali zapłaty z góry (zwyczajowo płaci się po wykonaniu pracy)
- żadna inna firma z okolic robiąca okna czy tylko je sprzedająca odmawiała zrobienia okien (a to nie mają czasu, a to nie mają koloru, a to za daleko :)
- do dziś budowa jest nieskończona...
A znajomy od okien? Kiedy dom został otynkowany i coś tam zaczęto w środku wykańczać, pojechał i zabrał swoje okna... Oczywiście policja, zeznania, sprawa o kradzież, dziwnym trafem pani nie miała faktury za okna, a w umowie był zapis, że do momentu zapłaty okna są własnością producenta. Teraz dom jest w stanie "stan gotowy otwarty".
Jednym słowem pani prawnik wymyśliła sobie chyba, że ludzie jej dom za darmo pobudują, bo nie będzie im się chciało po sądach ciągać. A jakby co, ona sprawę w sądzie i tak wygra, bo zna jakieś kruczki prawne. Znajomy mówi, że najlepszych prawników zatrudni, a babie nie popuści...
prawniczka z miasteczka
Ja bym na miejscu twojego znajomego od okien, pojechał dopiero jak już wszystko byłoby skończone i mieszkali tam ludzie, a najlepiej w zimę:)
OdpowiedzMoże nie chciał tak długo czekać?
OdpowiedzRozbawił mnie "stan gotowy otwarty" :) Nie ma drzwi, nie ma okien, a tu noc nadciąga, i co gorsza wszyscy stolarze w okolicy nie odbierają telefonów :))
Odpowiedztak. i jakby jeszcze meble zwieźli ;) i się wprowadzili :)
OdpowiedzMiejmy nadzieję, że pani prawniczka będzie doskonałą ilustracją przysłowia "chytry dwa razy traci"
OdpowiedzWrrr... Jak mi ciśnienie skacze jak ktoś kradnie. Przecież ta "miła pani" okradła Twojego znajomego-zarówno z materiałów jak i z czasu pracy (a co się tym wiąże-z wynagrodzeń pracowników Twojego znajomego). To są realne, namacalne i policzalne koszty! Życzę Twojemu znajomemu żeby odzyskał swoje pieniądze.
OdpowiedzWażna rzecz: - Aby ten prawnik zatrudniony przez znajomego stanął na uszach rzęsach i ogonie ;) aby sprawę przenieść do innego miasta. Bo w takich miejscach: adwokat pije z prokuratorem a radca prawny jak się zapomni to mówi do sędziego "wójku"...
Odpowiedz"Wujku", jak już.
OdpowiedzTo byl zart.
Odpowiedzwczoraj czytalem ta historie w poczekalni, a dzisiaj znowu pojawia sie. Admini maja burdel w serwisie.
OdpowiedzZgubiłeś się - jesteśmy na głównej. Idź prosto, aż do skrzyżowania. Pierwsza w prawo i znów będziesz w poczekalni. :)
OdpowiedzTrzeba poinformować okręgową izbę radców prawnych/ adwokacką (w zależności do jakiej kobieta należy)co wyrabia, by sąd koleżeński mógł rozpatrzyć przypadek i ewentualnie odebrać prawo wykonywania zawodu. Nic tak nie boli jak 8-9 lat nauki w piz**.
OdpowiedzOdebrać prawo wykonywania zawodu? Adwokat adwokatowi? :))) Chyba żyjemy na innych planetach - no chyba, gdyby ten adwokat nadepnął na odcisk ważniejszemu adwokatowi. Ale tak, z powodu zwykłego ludka... Zapomnij.
OdpowiedzWiesz Zendra, Mikado tak idealistycznie podszedł do tematu...tak, jak mu się marzy, jakby było dobrze. A rzeczywistość skrzeczy:)
OdpowiedzHeh, nawet sędziemu, którego przyłapano na braniu łapówki koledzy sędziowe nie uchylili immunitetu, co w praktyce uniemożliwia nawet wszczęcie śledztwa, a w adwokaturze jest nie lepiej. Adwokat musiałby chyba napaść, pobić i ograbić, żeby koledzy pozbawili go prawa wykonywania zawodu, a i to nie na pewno.
OdpowiedzNie wiem, jak tam twój znajomy podpisuje umowy, ale normalnie w przypadku niestandardowych kolorów jest na umowie nazwa mieszanki oraz informacja, że kolor ze względu na materiał itp. itd. może różnić się od próbki. Jeśli pod taką umową jest podpis klienta to się może w d cmoknąć, zapłacić musi. BTW. W razie procesu natychmiast wymusić przeniesienie procesu do innego miasta.
OdpowiedzRobi się jeszcze więcej. Daje się próbkę klientowi, aby się na niej zwyczajnie podpisał i opatrzył datą. A najlepiej dopisał "akceptuję".
Odpowiedzstan surowy otwarty i zamknięty to nie określenia potoczne, tylko dokładnie określone w ewidencji gruntów i budynków ;) otwarte nie podlegają ewidencji, ale zamknięte już tak
OdpowiedzSkoro stan budynku dosyć surowy, to pani aż się prosi żeby niechcący pochować jej bądź zagipsować dyskretnie kilka nadtłuczonych surowych jaj kurzych które po pewnym czasie zaczną strasznie śmierdzieć :)
Odpowiedz