Tak się złożyło, że moja kuzynka w wieku lat 21 została wdową. Wiąże się z tym cały szereg piekielnych zdarzeń i zachowań. Na razie rzecz, która jak dla mnie nadaje się na kiepski serial...
Kuzynka wyszła za mąż ponieważ zaszła w ciążę. Poroniła w 4 miesiącu ale jak sama stwierdziła, głupio teraz odmówić. Niby widziały gały co brały ale chyba wcześniej ślepe były, bo kuzynka twierdziła, że przyszły małżonek [M] "wcale aż tak dużo nie pije". Szydło wyszło z worka już po wszystkim. Chłopina pił ile wlezie, zagryzając wszystko czosnkiem (!). Może nikt nie poczuje... W szafach pochowane puszki po piwie, butelki po czymkolwiek, wypłaty szef niby nie wypłacał, umowy dać nie chciał... Umowa była, wypłata była spora tylko, że w ciągu tygodnia przepita i przehulana nie do końca wiadomo na co (jakieś 4 tysiące). Szanowny małżonek po prośbach i groźbach dał się w końcu "zaszyć". Wszywkę zapił, trafił do szpitala - wątroba zniszczona, kolejnego ataku nie przeżyje... I faktycznie nie przeżył, małżeństwem byli niecały rok. Co ważne, zaraz po ślubie na kuzynkę została przepisana polisa ubezpieczeniowa, z której pieniądze w razie czego miała otrzymać mamusia.
Sytuacja piekielne:
Mamusia z siostrą męża kuzynki zażądały co następuje:
- Jako, że przed ślubem polisa była na mamusię, to mamusia żąda wypłacenia sobie połowy odszkodowania.
- Natychmiastowego oddania odkurzacza, który im podarowały jak się przeprowadzali.
- Oddania rzeczy i mebli, które M wniósł ze sobą do mieszkania (stół?? :/ bo całą resztę kupiła kuzynka... w końcu niby szef nie dawał wypłaty).
- Mamy lato, upalne lato. Od pogrzebu minął miesiąc. Kwiaty na grobie zdążyły już zgnić i smród był potworny. Kuzynka poszła posprzątać razem z moją i ze swoją mamą. Na co siostra M zadzwoniła, żeby uświadomić je, że grobu nie wolno sprzątać przed upłynięciem 6 tygodni, że niech je piekło pochłonie i takie tam... Ciocia się rozłączyła, nie ma co denerwować kuzynki jeszcze bardziej...
- Kubki, szklanki, widelce i część prezentów weselnych tez by mogła oddać mamusi, bo w końcu po części należały do M...
Mamusia nie wierzy, że M po cichu przepijał wszystkie zł i euro, które dostali w prezencie ślubnym, a tak w ogóle, TO WINA KUZYNKI, ŻE ON NIE ŻYJE! To ONA go ZABIŁA swoim zachowaniem!
smutne
OdpowiedzJa tu widzę piekielność z obu stron. Nie potrafię zrozumieć, że skoro kuzynka nie chciała być z tym człowiekiem i jedynym powodem była wpadka, to później się zdecydowała na ślub bo "głupio teraz odmawiać". Głupio to jest robić takie rzeczy z własnym życiem.
OdpowiedzPrzypuszczalnie jednak coś do niego czuła, przecież ta ciąża chyba nie była skutkiem gwałtu. A że młoda, i może nie zetknęła się wcześniej z bliska z żadnym alkoholikiem, to się łudziła.
Odpowiedzno przepraszam ale z relacji ( ktora jest oczywiscie punktem widzenia z jednej strony ) wynika, ze piekielna to ona byla tylko wobec siebie, bo marnowala swoje zycie. kazdy popelnia bledy.
Odpowiedz@Naa, stwierdzenie "głupio było odmówić" wskazuje jednoznacznie na to, że ślubu dziewczyna wcale nie chciała. Jak nie chciała- to kochać nie kochała. Brać ślub bo "głupio odmówić" to cholerna głupota...
Odpowiedztym bardziej, że on ją oszukiwał, ale przecież zakochana była, wierzyła, bo CHCIAŁA WIERZYĆ. też miałam faceta, który mnie na początku zdradził i też chciałam wierzyć, że potem nie będzie..
OdpowiedzKuzynka mogła powiedzieć, że zmarły pozostawił po sobie jedynie długi. Uciszyłoby to ją na jakiś czas.
OdpowiedzTo była by śpiewka: "Na pewno kuzynka narobiła długów i jeszcze uczciwego syneczka nie dość, że w chorobę to i do grobu wpędziła..."
OdpowiedzPodejrzewam,że najlepszym wyjściem dla kuzynki będzie przeprowadzka jak najdalej.W końcu młodziutka dziewczyna, z pewnością będzie chciała ułożyć sobie życie, a "mamusia" zatruje jej to życie i próby jego ułożenia dokumentnie." No bo jak tak można.... synuś jeszcze nie ostygł (założę się, że i po 10 latach tak powie), a ona już ma innego? Nic tylko dzi..ka, pewnie go zdradzała...." itp.
OdpowiedzPrawdopodobne jest, ze do końca życia będzie tą, która: "zabiła dobrego syneczka"
OdpowiedzA ja jak się zastanawiam czy mamusia była piekielna już wcześniej czy dopiero po śmierci syna zaczęła ją obarczać wina za śmierć ukochanego dziecka. I pewnie jak ktoś wyżej napisał wyjściem byłaby przeprowadzka i ułożenie sobie życia na nowo. Adres podać tylko najbliższej rodzinie z zastrzeżeniem żeby teściowej nowego adresu nie podawać. Historia piekielna i jeśli prawdziwa to współczuje
Odpowiedzzreszta kobieta moze i jest piekielna, ale wczuwajac sie w jej sytuacje trudno sie dziwic, jak sie straci dziecko, ktore bylo bardzo mlode to czuje sie zlosc i czasem latwiej jest ja na kims skupic. znajoma opowiedziala mi kiedys historie jednej dziewczyny, ktora zerwala z chlopakiem, z ktorym miala brac slub, zerwala z nim chyba dlatego ze pil i nie byl dla niej zbyt dobry, chlopak po zerwaniu wstapil do wojska i zginal w katastrofie lotniczej wojskowego samolotu ( ludzie ci nie byli polakami tylko slowakami ). cala rodzina chlopaka obarczyla dziewczyne wina za jego smierc i dziewczyna byla zmuszona wyjechac do anglii, zreszta tez nie byla potem w najlepszej kondycji psychicznej, poznalam ja bardzo mila i cicha dziewczyna, szkoda jej.
Odpowiedza jak jeszcze do tego miałą potrzebe czucia się komuś potrzebą , strach przed odrzuceniem albo jakiś syndrom ofiary, to tym bardziej potrzebowała się na kimś uwiesić emocjonalnie
OdpowiedzNajpiekielniejsze to było zaszywanie. Jak można wszyć esperal komuś, kto nie chce przestać pić? Komuś kto chce, ale nie może, to jeszcze rozumiem, ale tak? A w drugiej kolejności piekielne jest pobieranie się z kimś tylko albo i nawet głównie z powodu ciąży. Na szczęście pierwsze jest już nielegalne, a drugie odchodzi powoli do lamusa.
OdpowiedzZgłoś sprawę o nachodzenie czy inne stręczenie przez teściową i olej ją.
Odpowiedzstalking. 2 lata. :)
OdpowiedzKoleżanka niech się przeprowadzi gdzieś, gdzie teściowa jej nie znajdzie. Niektórzy ludzie jak sobie wkręcą, że ktoś jest czegoś winny to potem mogą długo tego potencjalnego winowajcę dręczyć zamiast zaakceptować i pogodzić się z tym co zaszło.
OdpowiedzNa miejscu wdowy oddał bym mamuśce w cholerę wszystko co che i zwiał w najdajszy kąt aby dalej od tej rodziny. Kochana wdowo! Według mnie to wierz mi lub nie ale naprawdę dobrze się stało że facet zmarł bo gdyby z Tobą został jeszcze na dwadzieśća lat miałabyś piekło z życia i naprawdę nie było by Ci do śmiechu. Teraz?... oddaj Im te pieniadze i co tam jeszcze chcą niech się tym udławią w cholerę a Ty zacznij życie od nowa! Świat pełen jest normalnych nie pokręconych facetów z normalnymi rodzicami którzy na pewno Cie docenią i pozwolą użyć życia jak na to zasługujesz. Oddaj kase mamuśce potem "kopa w d* i pa pa!" Człowiek rodził się aby być szczęśliwym! Pamiętaj! A święty spokój i szczęśćie jest warte każdych wyżeczeń. Nawet i zminsowania na Piekielnych :)) Trzymam za ciebie kciuki. Nie daj się hienom!
OdpowiedzTo klasyczne zachowanie osoby współuzależnionej. Pogooglaj sobie ;)
Odpowiedzcala ta sytuacja to patologia
OdpowiedzZastanawiam się, jak taki ciężki alkoholik zdołał utrzymać pracę, chyba w sumie niezłą, skoro nieźle płatną? No i nie do końca wszystko zrozumiałam. "Wszywkę zapił, trafił do szpitala - wątroba zniszczona, kolejnego ataku nie przeżyje... I faktycznie nie przeżył, małżeństwem byli niecały rok." Jaki konkretnie "atak" masz na myśli? Padaczka alkoholowa? "Co ważne, zaraz po ślubie na kuzynkę została przepisana polisa ubezpieczeniowa, z której pieniądze w razie czego miała otrzymać mamusia." Pogubiłam się. Na kogo w końcu była ta polisa? Jeśli pieniądze miała otrzymać matka, to i nie dziwne, że się upomina. A rzeczy po mężu też mogłaby zwrócić. To pamiątka dla matki, a wdowie raczej do niczego już się nie przydadzą. Co do reszty... ja myślę, że rodzina męża chyba rozumie, że wdowa specjalnie nie rozpacza po śmierci małżonka, stąd, może, ta ich postawa. To takie irracjonalne myślenie. Skoro go nie kochała, to pewnie życzyła mu śmierci, więc to wszystko jej wina...
OdpowiedzNie rozumiem ludzi, którzy wiedzą, że nie przestaną pić, a dają sobie wszyć to coś przeciwko piciu... Tu skończyło się śmiercią. Nie będę osądzać czyja to wina. Ludzie uzależnieni nie wiedzą co robią. Przymusowy odwyk w ośrodku to często jedyna opcja... ale tam trzeba iść dobrowolnie
OdpowiedzCiekawe... Przymusowo się idzie na odwyk dobrowolny, czy dobrowolnie na przymusowy?
Odpowiedz