Pracowałam kiedyś w restauracji.
Niedziela, ruch mały.
Przyszło na obiad 9 "angoli", zamówili 9 najtańszych obiadów i 9 coli. Cole przyniosłam po chwili, panowie czekając na obiadki nudzili się więc... zrobili konkurs na najgłośniejszego pierda. 9-ciu pierdzących z radością kolesi. Obok rodzinka z dziećmi.
Rodzinkę przesadziliśmy do innej sali, szef osobiście skasował, a później wyrzucił grupkę.
Grupki zagranicznej młodzieży, to chyba najgorszy typ klientów. Pewnie większość kelnerów/barmanów się ze mną zgodzi.
A teraz porównajcie zblazowaną, pijacką zachodnią młodzież z młodzieżą muzułmańską. Podczas gdy Anglicy czy Niemcy ćpają i chlają na umór, muzułmanie wykorzystują ich słabości, jedzą zdrowe jedzenie, nie tykają alkoholu, ćwiczą fizycznie, kształcą intelekt przygotowując się do podboju Europy. I mnożą na potęgę przekazując fantastyczny materiał genetyczny swoim 5-6 dzieciom. Już wkrótce urosną w siłę tak, że Zachód ani nie pierdnie a będzie kolejnym kalifatem. Niech dalej "złota młodzież" się bawi, hulaj dusza, tylko potem niech nie budzi się z ręką w nocniku. Ja bym na ich miejscu ciężko trenował, zbroił się po zęby i płodził dzieci, póki jeszcze w wojnie z Islamem jest jakakolwiek szansa.
OdpowiedzZ tym "kształceniem intelektu" to bym, nie przesadzał...
OdpowiedzAtta i spółka specjalnie na pilotów się wykształcili w celu ataków na WTC, więc przesada to nie jest ;)
OdpowiedzZ tego co mi wiadomo, choć to nie były jakieś pewne źródła, to imć Atta nie zdał testu pilotażu. On nie potrafił latać. No i czytając "intelekt" myślałem raczej o inteligencji (jako klasie społecznej) :)
OdpowiedzDużo w tym racji. np Belgia już prawie podbita, więcej tu chyba już islamistów niż katolików. Na wiele im się tu pozwala. Ale co do tego przygotowywania się fizycznie i intelektualnie to jednak Żydzi. gramatyka mi chyba zmarła
OdpowiedzBlackdagger - jakby potrafił latać, to by w budynek się nie wbił :P
Odpowiedzstaram sie żyć zdrowo i dokształacać sie na własną rękę dla siebie, ale nie zmusze sie do odczucia instynktu macierzyńskiego, bo i ja i dzieci by się męczyły. Drill, chciałbyś mieć 6 dzieci? :D
OdpowiedzI kto wygrał? :P
OdpowiedzTjaa, a tyle się mówi, że stereotypowy Anglik, to "ą ę", jest tak flegmatyczny, jak kulturalny i tak dalej. Dobra- wiem, że wszędzie można spotkać wyjątek od reguły, ale błagam. Przestańcie mi wciskać ciągle taką ciemnotę, że nasza młodzież to same zwyrole, dresy, poke-plastiki i hołota umysłowa, a reszta świata to chodzące ideały. Bo coś podobnego słyszałem od lutego przynajmniej 10 razy, przy okazji zajęć z języka angielskiego, gdzie babka wyjechała do UK na 2 lata i najwyraźniej jej tam wyprali mózg tymi sloganami. Wyjątki wyjątkami, ale prawdą jest, że jak się jedzie gdzieś daleko od swojego domu, to się pozwala sobie na znacznie więcej. U siebie nigdy czegoś takiego, jak w historii nie zrobisz, bo zaraz będziesz na językach wszystkich lokalnych plotkar i przez najbliższe pół roku żyć ci nie dadzą. Ale gdzieś za granicą? A kto mnie tam zna? Co najwyżej zrobię z siebie pajaca, może ktoś mi cyknie fotkę, ale nikt mnie nie zna, za chwilę odjadę i tyle mnie widzieli- dalej mam czystą kartotekę!
OdpowiedzWiesz... jesteśmy na portalu piekielni.pl, więc nie spodziewaj się historii, jak to z synem, przy obiedzie, przeprowadziłem dyskusje o wyższości Heigla nad Schopenhauerem.
OdpowiedzZ moich obserwacji życia w UK mogę spokojnie stwierdzić, że za wyjątkiem kilku genialnych brytyjskich komików, brytyjski humor jest na prawdę ‘biedny’. Dla przeciętnego brytyjczyka automatycznie śmieszne są: 1. Mężczyzna przebrany za kobietę (nie mówię o transwestytach, tylko o programach ‘komediowych’) 2. Kobieta przebrana za mężczyznę (j.w.) 3. Dowcipy o pierdzeniu lub posidające odgłos pierdzenia 4. Dowcipy o rzyganiu 5. Wszystko co jest związane z seksem (im bardziej wulgarne tym śmieszniejsze) Nie wiem co się stało z tym krajem... Gdzie Monty Python? Choć Python nie śmieszył wszystkich to nie można im było odmówić intelligencji. Cały słynny humor brytyjczyków, który opierał się na sarkaźmie, został obecnie sprowadzony do poziomu humor ‘klozetowego’.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2013 o 9:56
Wszystko spłaszczone i rozmemłane. Spójrz na poczucie humoru Niemców. Pewna starsza kobieta która była kopalnią ciekawych historii. Opowiadała mi o pracy w Niemczech, tak pewnie z 50 lat temu. Szef dawał jej niezły wycisk, nie oszczędzał, dostawała najgorsze zadania. Pewnego razu miała za zadanie umyć poręcze na klatce schodowej na ostatnim piętrze gdzie nie docierał nikt oprócz srających gołębi. Dostała wiaderko, szmatę i dawaj szorować te kupy. W połowie roboty szef stanął na parterze i wydarł się do niej: "MAriiiiijaaaaaa!" Więc ona odruchowo energicznie odwróciła się w jego kierunku i... łokciem strąciła wiadro pełne wody i gołębich odchodów. Widziała jak w zwolnionym tempie to wiadro leci na wprost jej szefa, już miała wizję apokalipsy i końca jej marnego żywota, zaczęła myśleć przez które okno uciekać i już nigdy więcej nie wrócić. Kiedy cała zawartość wiadra wylała się na Niemca ten stał chwilę w bezruchu po czym... ryknął donośnym śmiechem i nie mógł opanować histerycznego ataku śmiechu. Marię uratowało - dziwne dla nas - niemieckie poczucie humoru. Bo wszystko co z kupą, pierdzeniem i bekaniem jest dla nich zabawne :D
OdpowiedzStereotypy, stereotypy i jeszcze raz stereotypy :P
OdpowiedzStereotypy nie biorą się z powietrza :)
Odpowiedzniektóre stereotypy biorą się stąd że mała, ale przez swoją wyjątkową głupotę/wulgarność lub inną cechę zauważalna grupka się tak zachowuje, a przypisuje się całej dużej grupie. to jeśli chodzi na przykład o blondynki, ile mam znajomych blondynek, to tego nie zauważam. głupota jest podzielona mniej więcej po równo. tak samo jak mnie się wydaje, że polacy to pijaki, ale może to dlatego że aktualnie studiuję, może wszyscy studenci na całym świecie tak chleją? i czasem na dworcu czy w sklepie widzi się podchmielonego pana kupującego kolejne piwka, ale to może nie taka duża część polaków jest
OdpowiedzMnie jedynie ciekawi po co napisałaś angole w cudzysłowie :P
OdpowiedzMoże po prostu bez cudzysłowia miało by nieco rasistowski wydźwięk :) Prwada jest taka, że na wyspach angol Anglikowi nierówny tak jak polaczek Polakowi...
OdpowiedzJa widzę progres. Polacy zaczynają narzekać na inne narodowości, a nie tylko na własną nację za granicą. :-)
OdpowiedzCo kraj to obyczaj. W jednym kraju pierdzenie czy beczenie przy posiłku to pełna kultura. W innym kraju odbierane jest takie zachowanie jako brak wychowania i kultury.
OdpowiedzA nie jest tak, że jak idziesz do kogoś w gości to przyjmujesz zasady panujące w jego domu i stosujesz się, bo tego wymaga dobre wychowanie?
OdpowiedzPrzepraszam, ale muszę się przyczepić: beczenie? Taki obyczaj to chyba pośród owiec albo kóz, a nie Anglików :D
Odpowiedzpodobno we włoszech bez skrępowania pierdzi się przy stole, nikt nie zwraca uwagi bo uznają trzymanie gazów za szkodliwe dla zdrowia. a z tym czy przyjmować zasady kogoś to też się nie zgodzę do końca, bo trzeba wszędzie być sobą, dopóki się nie krzywdzi innych, a ludzie na całym świecie powinni pewne inności uszanować, póki na tym nie cierpią. a pierdnięcie chyba aż taką krzywdą nie jest, chociaż można się kłócić w tym przypadku, skoro to było w miejscu gdzie się je.
OdpowiedzSugerujesz ten pogląd tylko i wyłącznie z powodu tej jednej historii czy masz jeszcze coś w zanadrzu?
Odpowiedz@Agata: było więcej.Np raz, też anglik, nasikał na ścianę w klubie. W środku.O chamskich odzywkach nie wspomnę ani o syfie jaki zostawiają po sobie. itd itp
Odpowiedz"Przyszło na obiad 9 "angoli" zamówili 9 najtańszych obiadów i 9 coli." Tylko ja zwróciłem uwagę na rymowankę?
Odpowiedz