Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w salonie dilerskim znanej, niemieckiej marki pilarek jako sprzedawca - serwisant.…

Pracuję w salonie dilerskim znanej, niemieckiej marki pilarek jako sprzedawca - serwisant.

W nocy do sklepu gdzie pracuję miało miejsce włamanie. Już samo to zdarzenie jest piekielne. W tej historii chciałbym jednak przybliżyć zachowanie policjantów.
W punktach będzie:
-na technika trzeba było czekać godzinę;
-pozwolono mi spokojnie poruszać się po miejscu zdarzenia;
-policjanci mieli pretensje do mnie, że na drzwiach sklepowych nie ma mojego numeru telefonu i musieli chodzić do właściciela budynku;
-jawne przyznanie się do tego, że skradzione urządzenia nie zostaną odzyskane.

Kochana Policja.

by smokk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar notaras
3 17

"na technika trzeba było czekać godzinę" A oczywiście w Twoim mieście na jeden sklep przypada 10 techników. O której technik przyjechał, bo z historii wynika, że raczej w nocy. Mógł równie dobrze poczekać do rana, w końcu odciski nie zając, nie uciekną. Skąd technik jechał? Ilu techników dyżuruje u Ciebie w mieście? Gdzie był wcześniej, może miał inne zdarzenie. Jest bardzo wiele zmiennych, a od technika w tym przypadku nie zależy niczyje życie. Życie to nie CSI, zresztą w CSI niegdy nie podawali czasów przyjazdu, ale miejscowa policja zawsze była na miejscu. "pozwolono mi spokojnie poruszać się po miejscu zdarzenia" Twoje ślady i odciski i tak były wszędzie, więc nie widzę problemu. Do tego pilnowali Cię policjanci. "policjanci mieli pretensje do mnie, że na drzwiach sklepowych nie ma mojego numeru telefonu i musieli chodzić do właściciela budynku" Możesz dokładnie przytoczyć słowa? Bo wydaje mi się, że raczej wspomnieli coś o tym, a Ty w stresie i zdenerwowaniu wyolbrzymiłeś to do zarzutu. "jawne przyznanie się do tego, że skradzione urządzenia nie zostaną odzyskane" Powiedział prawdę. Lepiej, żeby skłamał? Podsumowując, ochłoń i napisz historię jak odpoczniesz. Żeby było jasne, nie chcę się Ciebie czepiać. Po prostu mówię: "Ochłoń, poczekaj chwilę i jeszcze raz to przemyśl".

Odpowiedz
avatar Shineoff
6 6

Zgadzam się z Tobą. Z jednym wyjątkiem - kiedy mojemu znajomemu okradli jego biznes, Policja nie mówiła jawnie, że żadnych sprzętów nie odzyska (choć wszyscy twierdziliśmy, że tak właśnie będzie). Postarali się i odzyskali 80% skradzionych sprzętów. Wszyscy byliśmy w ciężkim szoku.

Odpowiedz
avatar bukimi
1 3

Klienci dostaną nowy sprzęt z ubezpieczenia?

Odpowiedz
avatar smokk
3 3

Skradziono nowy towar, wystawiony na półkach. Na szczęście nic z serwisu nie zniknęło.

Odpowiedz
avatar mesing
9 9

A może tak w mieście rozwiesić plakaty informujące o zaistniałej kradzieży. Dodatkowo umieścić tam numery seryjne (jeśli są w posiadaniu). A na końcu mała adnotacja o odpowiedzialności karnej za paserkę:)

Odpowiedz
avatar sunater
9 9

A nie ma u was systemu jak np. w HILTI że skradziony sprzęt (jego numery seryjne) ląduje w odpowiedniej pozycji w bazie danych i gdy ktoś da go do serwisu (co w przypadku sprzętu specjalistycznego jest bardzo częste)to się baardzo zdziwi ??

Odpowiedz
Udostępnij