Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Trafiło do nas małe dziecko z paskudną wysypką. Rozmawiam z matką i…

Trafiło do nas małe dziecko z paskudną wysypką.

Rozmawiam z matką i próbuję dociec na co szkrab jest uczulony - może krem jakiś, proszek, coś nowego do jedzenia...

M: Oj, bo my przedwczoraj dopiero wyszliśmy ze szpitala w (...), tam alergię na białka mleka krowiego wykryli.
J: A co daje pani dziecku teraz do jedzenia?
M: No dostałam takie mleko w proszku na receptę, w szpitalu jadł i było dobrze, a teraz znów...
J: I nic nowego nie dostał? Żadnych słoiczków, owoców na spróbowanie?
M: No nic...
J: Jest pani pewna, że nikt z rodziny nic nie dawał małemu?
M: Nie, tylko to mleko od pani doktor.
J: A ile tego mleka dostał?
M: Dziś rano to niecałą butelkę, nawet więcej chciałam dać, ale mi się mleko kończyło...
J: (w pierwszym odruchu nie skojarzyłam, ale po chwili coś mi się przestało zgadzać): Czemu się kończyło, przecież dopiero co pani kupowała?
M: No proszek mam, ale mleko do zalewania się skończyło akurat.
J: Jak to mleko do zalewania? To jak pani to przygotowuje?...

Tak, tak. Matka mleko modyfikowane, dla alergików zalewała mlekiem krowim. Po prostu myślała, że to taki "oczyszczacz" do zwykłego mleka. Bo przecież jak to, samym proszkiem dziecko karmić? Z wodą tylko? Niezdrowo...

SOR

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar WscieklyPL01
-2 36

Rozumiem , że ojciec nie występował ,a takie dziecko już powinno być pod kuratelą, bo matka wykazuje bezmózgowie totalne, mleko zalewała mlekiem, a międzyczasie pewnie badała zawartość cukru w cukrze.

Odpowiedz
avatar peeYie4o
18 24

Świat jest coraz bardziej skomplikowany, to i ludzie coraz głupsi się wydają. Kiedyś się po prostu mleka nie piło, jak się po nim złe rzeczy działy.

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
32 34

Albo się w dziecko wmuszało, bo że niby brzuch potem boli to jakieś fanaberie, mleko zdrowe jest i basta. W tym "skomplikowanym świecie" na gorącej kawie ludzie (którzy przecież tylko wydają się głupi) potrzebują ostrzeżenia, że gorące, a na orzechach- że zawierają orzechy. Głupota nie ma nic wspólnego ze stopniem skomplikowania okoliczności- po prostu w niektórych sytuacjach wyraźniej rzuca się w oczy.

Odpowiedz
avatar dracon2002
10 10

@Kochanicadziedzica: Ostrzeżenia które wymieniłaś pojawiają się w hamburgerykańskich firmach, ponieważ tam w razie czego to w sądzie wywalczysz kase za byle gówno. A tak napisali, ostrzegali, nie ma podstaw pod zapłacenie. :)

Odpowiedz
avatar MyCha
24 26

Kiedyś było mi to obojętne jaki zakres wiedzy o otaczającym nas świecie ktoś posiada. Z wiekiem zaś zaczyna mnie to po prostu zwyczajnie wkurzać. Jak można być takim człowiekiem totalnie bez ambicji, nic nie czytającym, bez jakiejkolwiek ciekawości świata. Nie mam tu na myśli w cale aby każdy interesował i znał się na wszystkim ale chyba przeczytanie co tak naprawdę będę dawać swojemu małemu dziecku do jedzenia i w jaki sposób to przygotować nie jest wygórowanym wymaganiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@MyCha - żyjemy w erze informacji. Nie, nie wiedzy, ale informacji. Zewsząd otacza nas przeogromna ilość informacji. I, niestety, wielu ludzi sobie z tym nie radzi. Żeby cokolwiek poznać, nie potrzeba żadnego wysiłku, wystarczy google i wikipedia. Ale nawet to przekracza zdolność pojmowania niektórych ludzi. Nie rozumieją tego co czytają.

Odpowiedz
avatar MyCha
15 17

Wsteczny analfabetyzm, ludzie czytać ze zrozumieniem nie potrafią. Na dokładkę każdy hejtuje test z czytania ze zrozumieniem na maturze. Moim zdaniem to mógłby on nawet zupełnie oddzielny egzamin stanowić i obejmować teksty z rożnych dziedzin. Swoją drogą to tak po prawdzie ktoś kto nie rozumie co czyta nigdy nie powinien być dopuszczony do matury. Aby coś tak naprawdę poznać nie wystarczy Wikipedia. To tylko początek poszukiwań jak dla mnie. A z Google, które jest narzędziem potężnym, wiele osób tak naprawdę nie potrafi wykorzystać i ogranicza się to prostego wyszukiwania. I nie zgodzę się, że nie potrzeba żadnego wysiłku. Każda nowo zdobyta wiedza i umiejętność wymaga wysiłku. Choćby przeczytania artykułu na Wikipedii.

Odpowiedz
avatar tigotrios
6 8

@MyCha - co do tych testów czytania ze zrozumieniem na maturze. One są, jak to ujęłaś, hejtowane, nie dlatego, że sam pomysł jest głupi (bo nie jest), ale dlatego, że wykonanie jest dość mizerne. Niektóre pytania na tych testach w ogóle nie mają nic wspólnego ze zrozumieniem czytanego tekstu.

Odpowiedz
avatar MyCha
3 5

Matura ogólnie w wielu miejscach ma mizerne wykonanie i te testy ze zrozumieniem nie są wcale najgorszym. Na przykład według mnie najgorzej przygotowaną maturą jest informatyka (aka Technologia Informacyjna czyli obsługa kompa). Ogólnie nauczanie jej w szkołach to żenua. A chyba nikt nie zaprzeczy, że przedmiot obecnie nieprzydatny.

Odpowiedz
avatar Draxi
1 1

^ Ja mogę nawet przytaknąć, niedawno opuściłem liceum i była to najbardziej idiotyczna ze wszystkich lekcji, na samą myśl nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy płakać. Zadania w wordzie i excelu na poziomie trudności dostosowanym do upośledzonych szympansów, które wykonuje się w 10-15 minut a następne półtorej godziny spędza się w internecie bądź na gapieniu się na ścianę :D

Odpowiedz
avatar Miosis
16 20

wystarczy przeczytac instrukcje przygotowania mleka umieszczona na opakowaniu... jesli ulotek lekow Pani Mama tez nie czyta, moze sie to gorzej skonczyc :(

Odpowiedz
avatar Cysioland
2 4

Moja mama pracuje w aptece. Jak pacjent się spyta "a jak to ruszyć", to chętnie opowiada ze wszystkimi szczegółami.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 6

bloodcarver, czy ja wiem? Mi się bardzo często zdarza, ze przy kupnie leku na receptę albo czegoś bardziej nietypowego niż paracetamol farmaceuci sami pytają czy wiem jak daną substancję przyjmować i na co. A instrukcja gotowania mleka, prosta i z obrazkami nie jest naprawdę ciężkim do zrozumienia tekstem.

Odpowiedz
avatar xkira
3 9

współczuję dziecku, że ma za matkę takie bezmóżdże... bozia oczek do czytania nie dała i trudno było ulotkę z tego mleka przeczytać? mnie tak samo jak MyChę wkurza wszechogarniająca ignorancja, idioci którym się nie chce nawet ręką ruszyć żeby się czegoś, choćby dla własnej wiedzy, dowiedzieć. i szczerze mówiąc z roku na rok robi się coraz gorzej, mam wrażenie że cały świat się cofa w rozwoju w pewien sposób...

Odpowiedz
avatar Vella
1 7

Umarłam.

Odpowiedz
avatar CatGirl
9 11

A wydawało mi się, że kiedy moje dziecko na coś choruje to chcę o tej chorobie wiedzieć wszystko... No może nie każdy chce.

Odpowiedz
avatar Bastet
11 13

no bez przesady - instrukcja chyba na opakowaniu była, nie?

Odpowiedz
avatar MyCha
13 13

Wiesz aby ogarnąć skomplikowany proces przygotowania mleka w proszku nie potrzeba IQ > 140. Dużo mniej wystarczy. Nie możemy się wszędzie dostosowywać do osób niedouczonych i zwyczajnie głupich bo w końcu będziemy się porozumiewać na poziomie Kali aby włożyć frytki do frytkownicy trzeba ją najpierw otworzyć za pomocą dużego czerwonego przycisku z napisem 'otwórz frytkownicę'. Dopiero potem można wlorzyć frytki do środka. Nie należy wrzucać frytek do frytkownicy z zamkniętą klapą. Bezsens totalny. Selekcja naturalna niech już lepiej działa.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
15 17

No, tak, a ja w monopolowym powinnam każdemu klientowi wyjaśniać, jak się otwiera puszkę, ściąga kapsel z butelki, odkręca nakrętkę, wyciąga korek z wina... A jak kupują zupkę chińską, to powinniśmy dawać karteczkę z instrukcją obsługi (nalej wody do czajnika (...) chwyć łyżkę w prawą rękę tak, by była skierowana wgłębieniem do góry, nabierz makaron na łyżkę, umieść za jej pomocą w jamie ustnej, usuń łyżkę z jamy ustnej, makaron przeżuj, przełknij. Czynność powtarzaj, aż miska będzie pusta...). Naprawdę, niektóre rzeczy jednak powinno się potrafić zrobić bez instrukcji.

Odpowiedz
avatar kicia7
-2 6

@Bastet, @MyCha, @Pecilotheria - czy ja gdzieś napisałam, że na kubku z kawą należy umieścić ostrzeżenie, że jest gorąca? Twierdzę tylko, że moim zdaniem, jeżeli lekarz wypisuje receptę na cokolwiek dla dziecka, powinien łopatologicznie wytłumaczyć rodzicowi, jak to coś stosować. Łopatologicznie, czyli w sposób zrozumiały nawet dla półgłówka, który nie umie czytać. Tacy też mogą mieć dzieci. Jeżeli klient z monopolowego nieprawidłowo obsłuży butelkę, to najwyżej zeżre korek. Jeżeli rodzic nieprawidłowo poda lek dziecku, może mu mocno zaszkodzić. Dla bezpieczeństwa dziecka lepiej założyć, że rodzic może mieć problem z czytaniem instrukcji i dziesięciorgu rodzicom wytłumaczyć coś niepotrzebnie, niż nie wytłumaczyć temu jednemu, który się okaże wtórnym analfabetą. Powtarzam, łopatologiczne tłumaczenie dotyczy relacji lekarz-rodzic leczonego dziecka. Umieszczanie na pralce ostrzeżenia, że nie służy do prania kotów nie wydaje mi się konieczne.

Odpowiedz
avatar DoprawdyUrocze
7 7

wysoki iloraz inteligencji nie gwarantuje, że rodzic nie będzie robił głupot.

Odpowiedz
avatar ranunculus
4 4

Jak pokazuje jedna z historii na tym portalu, ludziom należy tłumaczyć, którą stroną aplikuje się lewatywę.

Odpowiedz
avatar klaudyska1702
5 7

Wydaje mi się, że tu nie chodzi o przeczytanie instrukcji, tylko o to, że mamuśka próbowała być mądrzejsza niż producent mleka modyfikowanego "Bo przecież jak to, samym proszkiem dziecko karmić? Z wodą tylko? Niezdrowo..."

Odpowiedz
avatar misiafaraona
12 12

Mnie to wygląda na ogólne niezrozumienie idei mleka modyfikowanego.

Odpowiedz
avatar DoprawdyUrocze
6 10

Suma IQ na ziemi jest stała a liczba ludzi rośnie, a potem mamy takie oto kwiatki.

Odpowiedz
avatar abcd1234
1 1

To pierwsi ludzie jakie mieli IQ?

Odpowiedz
avatar PuolalainenTytto
8 12

Piekielna była matka idiotka, a nie ekipa szpitala. Ktoś kto nie umie czytać takich małych śmiesznych znaczków, tudzież podążać za ikono-grafikami na odwrocie opakowania, przez co stwarza zagrożenie dla innych ludzi, powinien mieć zakaz posiadania dzieci. Jak Ci kierowca idiota wymusi pierwszeństwo na jezdni, bo dla niego Twój znak z trójkątem jest postawiony dla ozdoby, to kto jest "winny"? Kierowca idiota, czy szkoła jazdy, w której rzeczony się uczył?

Odpowiedz
avatar IcyPixie
4 8

No. Nie opisali też, jak należy korzystać z łyżki. I że dziecko samo sobie nie zrobi. I że pije z butelki, nie zje samo. Po prostu założyli, że jeśli ktoś nie wie jak to mleko przygotować, przeczyta instrukcje. Bo tak powinien zrobić,każdy minimum inteligencji posiada przecież! Nie trzeba być geniuszem, by wiedzieć czym może się skończyć podawanie mleka krowiego dziecku UCZULONEMU NA MLEKO!

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
5 9

Kicia7 - nie sądzę, żeby lekarze w szpitalu nie wytłumaczyli jak przygotowywać mleko. Są po prostu osoby (i to w dzisiejszym świecie całkiem sporo), którym wyjaśnisz kilka razy, rozpiszesz na kartce ile i czego mają brać a i tak za dwa dni przyjdą bo "ten lek co to miał starczyć na 10 dni już się skończył". Łykanie tabletek wg własnego widzimisię „bo co ja będę jakisik godzin pilnował, głowy do tego ni mom”, matki podkarmiające antybiotykiem nie tylko chorą pociechę, ale na wszelki wypadek resztę rodzeństwa „to siem nie zarażą”. Przykłady można mnożyć w nieskończoność.

Odpowiedz
Udostępnij