Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O gradobiciu w Tychach. Cały dzień o nim mówiono. Straż pożarna w…

O gradobiciu w Tychach.

Cały dzień o nim mówiono. Straż pożarna w gotowości. Patrole SM/Policji jeździły po mieście i ostrzegały. Oczywiście nie dla wszystkich starczyło miejsc na parkingach podziemnych, więc pełno aut parkowało gdziekolwiek, byle byłby daszek.

Jaka więc piekielność? Gdy było pewne, że zagrożenie minęło, SM i Policja zaczęły wlepiać mandaty za złe parkowanie.

Da się zarobić? Da się.

policja

by Wuwu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar RudaOna
6 12

Miejsc na realu już o 14 praktycznie nie było, nie każdy może pozwolić sobie na garaż... A miałam taką cichą nadzieję, że jednak w tym dniu mandatów nie będzie.

Odpowiedz
avatar Radziol
3 5

Mnie to na szczęście ominęło. Wróciłem za późno ;) Tylko czekałem w gotowości, żeby ewentualnie przykrywać

Odpowiedz
avatar Blackdagger
-2 2

Ok, służby niby piekielne... ...ale z drugiej strony, skoro wiadomo było że grad będzie - a ostrzegali - to chyba raz można było przejechać się do pracy czy gdziekolwiek komunikacją miejską czy na piechotę. Przynajmniej ja tak bym zrobił, bo bałbym się że właśnie nie będzie gdzie zaparkować a grad auto uszkodzi. A jak zagrożenie minęło, to też można było samochód przestawić -= choć tu Autor nie określił czasu od końca gradu do rozpoczęcia mandatów.

Odpowiedz
avatar RudaOna
1 1

Pojechać do pracy można komunikacją miejską, ale co wtedy z autem? Nie każdego stać na garaż, o ile znajdzie się wolny. Cholernie dużo osób auta ma pod blokiem na parkingu- niezadaszonym. Zagrożenie było ok 12 do 24. Jak cumulonimbus się "rozmył" a ciemne chmury przeszły to większość aut, zaparkowanych pod daszkami, drzewami, czy gdzie się tylko dało, zaczęła się rozjeżdżać.

Odpowiedz
Udostępnij