Chodzę do solarium około raz w tygodniu, na 3 minutki. Posiadam swój sprawdzony salonik jednak dziś byłam zmuszona udać się do innego (w "moim" jest niestety remont).
Standardowa sytuacja, stoję w kolejce, czekam na swoją kolej. Panie pracujące tam na pierwszy rzut oka nie spodobały mi się, widać było tylko rozjaśnione włosy i bardzo mocno opalona cera - jednak nie chcąc ulegać powszechnej opinii, postanowiłam zostać. Przede mną w kolejce stała młoda, może na oko 16-letnia dziewczyna. Radziła się owych kobiet na ile minut powinna udać się pierwszy raz do solarium, to co usłyszałam w ich odpowiedzi zszokowało mnie:
- No widzi pani, pierwszy raz to musi być taka dawka uderzeniowa he he, yyyy z 10 minut powinno styknąć.
- 10 minut? Czy to nie za dużo? - dopytywało dziewczę.
- No co pani, przecież ja bym źle nie doradzała, he he. To jest 1,50 za minutę, to jak będzie?
Widzę, że dziewczyna stoi i się zastanawia, nie mogę pojąć jak można dać się nabrać w erze trąbiących dookoła artykułach o szkodliwości lamp. Taka dawka, to nawet dla weterana "uderzenie"...
- To dobrze, ja poproszę... - i daje jej monety.
Już widzę iskierki w oczach i wyciągniętą rączkę pani obsługującej. W końcu zareagowałam, powiedziałam samej obsługującej co myślę, dosadnie mówiąc, że chyba jest niepoważna, o tym jaką krzywdę może wyrządzić dziewczynie dla durnych pieniędzy.
I co najlepsze, nie odpyskowała mi obsługująca ale sama nastolatka:
- A co ciebie to interesuje? Widziałaś lustro? Może chcą mi dobrze doradzić, a ty z czystej zazdrości mi tak mówisz, bo co, nie stać cię? Się będzie wtrącać, pasztet jeden...
Pożyczyłam jej tylko przyjemnej rekonwalescencji i wyszłam.
Jutro mam zamiar zrobić coś z tym, przecież to robienie komuś świadomie krzywdy... A małolata wspomni moje słowa...
solarium
Powiedz mi proszę, zawsze mnie to fascynowalo. Po co komu solarium? Na przyklad ja, co z tego moge mieć? Czy to przyjemne, łaskocze, masuje?
OdpowiedzMam bardzo bladą cerę, mimo tego że jestem zdrowa. Od czasu do czasu lubie sie przyrumienić by co krok ktoś nie wypytywał mnie o anemię :) Jednak nigdy nie dopuściłabym do siebie możliwości dziesieciu minut, nitk tu nie mówi o smażeniu się jak skwarka na patelni, tylko umiarkowanie, sporadycznie :)
Odpowiedz@CichoByc, ja rozumiem (choć sama tego nie robię) opalanie w solarium jesienią czy zimą. Ale teraz, w czerwcu? Pięć minut na słońcu da ten sam efekt, tylko przyjemniej, a za zaoszczędzone pieniądze proponuję kupić betakaroten, który też poprawia kolor cery :)
OdpowiedzJeżeli masz bladą cerę, odradzam solarium. Zwłaszcza jak jesteś blondynką o jasnych oczach lub masz dużo znamion/piegów albo opalasz się od razu na czerwono. W takich przypadkach ryzyko zachorowania na raka skóry jest bardzo wysokie, a solarium jeszcze dodatkowo je zwiększa.
Odpowiedz@Naa wiesz co, może tak zrobię, na pewno kupie betakaroten, akurat mi moze zrobi to lepiej? Zawsze lepsze naturalne sposoby, bo lampa to lampa jednak... Dzieki :)
OdpowiedzNa zdrowie :)
OdpowiedzNie chcę zabrzmieć dziwnie, ani tym bardziej dwuznacznie, ale blade też jest piękne. Jeśli jesteś taka, a nie inna, nie powinnaś się zmieniać tylko dlatego, by upodobnić się do innych. Różnorodność jest ok.
Odpowiedzowszem blade jest piekne, ale nie u każdego. Ja wyglądam jakbym była chora jak jestem blada. Tak samo jak nie każdemu pasuje naturalny kolor włosów. Nie mówie tu o smażeniu się nie wiadomo ile, ale kilka minut w miesiącu krzywdy mi nie robi, a ja nie wyglądam jak topielec.
OdpowiedzNie wiem jak autorka, ale ja na pewno nie robie tego aby upodabniać się do kogokolwiek :D Po prostu wyglądam lepiej i czuje sie lepiej
OdpowiedzI dalej nie wiem, po co to robicie ;(. Przymus jakis? Miliony Indyjek czy Nigeryjczyków z kolei sie wybiela....
OdpowiedzNo ja nie wiem, mam ci to dużymi literami napisać :D? -bo wyglądamy lepiej i czujemy się lepiej- nie, nie ma przymusu, po prostu lepiej się czuje gdy jestem beżowa niż gdy trupio biała.
OdpowiedzBeżowy to jest mój pies, kobieta ma mieć skórę jak kobieta...
Odpowiedzkilka minut w tygodniu to nie jest sporadycznie...
OdpowiedzNapisała kilka minut w miesiącu. Jak już czepiasz się albo napomykasz, ja proszę, z głową.
Odpowiedz"Chodzę do solarium około raz w tygodniu, na 3 minutki." - czytanie ze zrozumieniem naprawdę mnie nie przerasta ;)
OdpowiedzNiektórzy lubią być opaleni. Nie jestem wielką fanką, ale przed wyjazdem na wakacje gdzieś w ciepłe kraje jest to nawet wskazane, żeby przyzwyczaić skórę i nie wystawiać jej na szok..A dziewczyna coż,bedzie ją piekło jak nieszczęście to się nauczy:)
OdpowiedzZawsze można na wakacje po prostu wziąć krem z filtrem...
OdpowiedzAle co miałaś zrobić? Za kudły złapać i nie puścić? Małolata się spali i do solarium zrazi, lub skończy się na szpitalu i/lub prokuratorze. Za paszteta bym chyba udusiła, a teksty o "niestać cie" są na poziomie przedszkola. Bo solarium jest tanie, chyba że lata się tam co chwilę, wtedy wydatek jest duży...
OdpowiedzMiałam nadzieje że dziewczyna weźmie pod uwage moje słowa i przy tym nie ucierpi... Ładna, nie wyglądała na jakąś zarozumiałą, chciałam tylko pomóc. Mogła przecież pwoiedzieć zwykłe "nie interesuje mnie twoje zdanie" i tyle, nie musiała od razu puszczać wiązanki... W sumie, aż mnie ciekawość zżera jak tam jej skórka teraz wygląda :)
OdpowiedzJak ktoś jest pasztetem, to chyba nie powinien się obrażać o nazwanie go pasztetem. Jeśli nie jest to... tym bardziej nie powinien tego brać do siebie.
OdpowiedzMi kiedyś pani w solarium powiedziała, że 10 min to jest MINIMALNY czas na jaki można wejść do kabiny. Na mój argument, że skórę mam bardzo wrażliwą, a przy tym bardzo jasną, więc po 10 minutach będę wyglądać jak pieczone prosię, stwierdziła, że "dla takich to samoopalacz".
OdpowiedzA dla takich jak ona praca przy pieleniu pietruszki - przynajmniej jak palnie głupotę, to nikomu nie zaszkodzi.
OdpowiedzJa kiedys (było to lat temu kilka jakis miesiąc przed studniówką) od jakże uprzejmej pani obsługującej uslyszalam że przy mojej cerze to nawet 7 razy w tygodniu po 10 minut nie pomoże :) Jako że wyszczekane było ze mnie dziewczę odpowiedziałam że za to pani zamiast zażywać kolejnej dawki 'słońca' powinna się w wybielaczu wykąpać :P
OdpowiedzAutorko, ja mam pytanie, takie z czystej ciekawości. po co chodzisz do solarium? Nigdy tego nie rozumiałam. Przecież skórę powinno się chronić przez promieniowaniem UVA, zwłaszcza przed sztucznym. Przecież wystarczy 5 sesji, a szansa na powstanie czerniaka zwiększa się o 10%, a czerniak jest strasznym rakiem- niby "tylko" skóry, ale jednak powoduje wiele przerzutów. Podobnie nie rozumiem smażenia się na plaży. Mało kto stosuje dobrą ilość filtru- aby krem 50spf był skuteczny trzeba go nałozyć nawet 2 ml, mało kto to robi. A co do czerniaka... czerniak często się nie ujawnia tylko powoduje od razu przerzuty. W czasach kiedy jesteśmy oteoczeni przez chemię chyba warto zadbać choćby o skórę?
OdpowiedzTak samo jak mało kto uzywa kremu z filtrem na co dzień, zwłaszcza w zimie, a wtedy też bombarduje nas promieniami słońce. równie dobrze ja moge napisac-po co palicie skoro można dostać raka płuc? Po co pijecie alkohol, przeież wątrobe ma sie tylko jedną. Itd. itp. Pomimo tego, że ludzie mają świadomość zagrożenia płynącego z różnych zachowan i tak to robią. Mało kto odzywia sie super zdrowo, jest wolny od nałogów a na zewnątrz wychodzi z grubą warstwą kremu z wysokim filtrem.
OdpowiedzPewnych rzeczy (naturalne słonce, niezdrowa żywność) się nie uniknie, ale jaki jest sens robienia sobie większej szkody? Jak ktoś jest idiotą, to pije na umór, pali smroda za smrodem, albo idzie spiec się jak kurczak z rożna. Tylko po co? Ja tam tego nie rozumiem.
OdpowiedzEskimos, zimą wystarczy użyć zwykłego kremu, też odbija promieniowanie. Słońce, zwłaszcza z dziurą ozonową jaką mamy teraz jest bardzo szkodliwe. Słońce jest główną przyczyną powstawania raka. Nie wiem czy wiesz, ale palenie papierosów jest mniej szkodliwe od używania słońca bez ochrony, a wystarczy choćby gruba warstwa zwykłego balsamu (chodzi o odbicie promieni). Nie wiem czy wiecie, ale opalona skóra, która już rogowacieje ma bardzo podobne widmo spektroskopowe do widma czerniaka. Słońce jest naszym zabójcą, a my jeszcze robimy wszystko, by nie unikać jego działań niepożądanych :( Takie samobójstwo z dłuższym działaniem...
OdpowiedzDokładnie. Najpierw jest fajna opalenizna, ale potem w wieku lat 30 wygląda się na 50+. Widuję czasem takie przypadki :/
OdpowiedzNo cóż, dziewucha wspomni twoją radę kiedy będzie leżeć w łóżku z gorączką i dreszczami i będzie obrzygiwać pościel- bo w taki sposób może się właśnie skończyć taki szok dla skóry. Pomijając oczywiście kolor pomidorka, skórę złażącą płatami i ten wątpliwy komfort, kiedy muśnięcie piórkiem boli jakby cię chlasnęli witką. Za głupotę się płaci.
OdpowiedzO matko, jak przeczytałam Twój tekst o piórku i witce momentalnie przypomniała mi się sytuacja jak kiedyś zasnęłam na słońcu :) Dokładnie tak to wyglądało i nie wyobrażam sobie być na tyle głupią, żeby fundować sobie coś takiego dobrowolnie i do tego jeszcze w solarium...:/
Odpowiedzmalami1001 i jeszcze za to płacić :)
OdpowiedzBym jej dopłacił, żeby całą godzinę mogła się smażyć.
OdpowiedzNo czytam i nie wierze... 10 minut 'to nawet dla weterana uderzenie'?? Coz to za super hiper extra mocne lozko, ktore 'weterana' ma poparzyc w 10 minut? Do rodzaju skory dobiera sie lozko, jak sie ma tak wrazliwa skore to sie chodzi na najslabsze. Ale na 3 minut? to sie oplaca rozbierac? Ja chodze na solarium od lat regularnie - 2 razy w tygodniu, co 2 tygodnie na 20 minut i ani nie jest spalona, ani nie mam skory 60latki. Odpowiednie balsamy to podstawa. Raka mozna dostac w tych czasach od wszystkiego, a solarium nie tylko odpreza (szczegolnie w zimie) to daje nam ladny, zdrowy koloryt skory.
Odpowiedz"ładny, zdrowy koloryt", dobre ;P
OdpowiedzPomarańczowa skóra nie jest ładna, choć oczywiście o gustach się nie dyskutuje x D "nie jest spalona, ani nie mam skory 60latki" - poczekaj, poczekaj...
OdpowiedzOj tam, oj tam, nie jest ładna, ale przecież jest ZDROWA ;)
OdpowiedzOj dziewczyna zapewne już żałuję... ;]aż mnie szczypie jak pomyślę o tym...:)
OdpowiedzNajśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że bezpieczna dawka promieniowania UV w solarium to 23 minuty na rok! Nasza skóra nie jest przygotowana na tak dużą dawkę promieniowania (aż 20krotnie większą niż ta, którą emituje słońce!). No, a poza tym solarium zwiększa zachorowalność na czerniaka :D Ale co kto lubi. Wygrzewanie się na słońcu jest przyjemniejsze ;)
Odpowiedzsor wyczuwam . i o... pachnie oparzeniami 2 stopnia
OdpowiedzWidocznie ona też chciała by mieć seksowną opaleniznę w kolorze gówna.
OdpowiedzKoleżanka kiedyś opowiadała mi, że dostała zaproszenie na wesele. Były to miesiące zimowe, ona naturalnie ma bladą cerę, więc postanowiła skorzystać z solarium. Zaczynała łagodnie, na słabym łóżku, 2-3 minuty, stopniowo co wizytę lekko zwiększając dawkę. Aż po około 7 wizytach założyła nieco bardziej wycięte majtki niż zwykle, co poskutkowało oparzonym fragmentem skóry. Mimo, że było to około 2-3 lata temu, do dzisiaj mówi, że z solarium wyleczyła się do końca życia. Ponoć wszystkie ubrania ocierały ją tak, jakby zrywali z niej skórę. Innym przykładem może być moja siostra. Ania ma urodziny pod koniec grudnia, na 18 dostała od koleżanek karnet na solarium, postanowiła go wykorzystać przed studniówką. Nie wiem dlaczego, ale po 3 czy 4 wizycie plecy opaliły się jej tak, że o ile góry nie "złapało" właściwie w ogóle, o tyle im niżej, tym bardziej czerwono... Do samej studniówki mama smarowała ją najpierw śmietaną, potem balsamami. Miała szczęście, że pod sukienką nie było widać schodzącej skóry, bo widok był paskudny. Do dziś nie odwiedziła solarium ani razu, chociaż było to ponad 4 lata temu ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2013 o 21:34