Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na początek kilka faktów jako prolog do historii właściwej. Po pierwsze -…

Na początek kilka faktów jako prolog do historii właściwej.

Po pierwsze - nie potrafię śpiewać. Tak bardzo, że karaluchy uciekają, szczury wieszają się na własnych ogonach, a muchy przenikają przez szyby, byle dalej.
-
Po drugie - na jakiś czas przeniosłam się do Krakowa, gdzie mieszkam wraz z K u moich Teściów, a rodziców K.

Po trzecie - budownictwo z samego szczytu komuny - cienkie ściany, tak że czasami słyszę jak sąsiad kicha.

Po czwarte - mieszkanie obok wynajmują studenci. Tak, że jedna ściana należy do naszego pokoju i do dużego pokoju mieszkania studentów. Studenci, jak to studenci - lubią imprezy, niezależnie od dnia tygodnia i godziny.

Zdarzyło się nawet przez 2 godziny słuchali piosenki do Króla Lwa w wykonaniu Eltona Johna...

Przejdźmy do historii.
Zostałam sama w mieszkaniu. K poszedł do pracy, Teściowie pojechali na działkę na cały weekend. Co robi w takim razie Kinia? Wbrew pozorom nie odpala red tuba, a program do karaoke. Kocham śpiewać, choć niestety nie obdarowano mnie tym talentem, co jest powodem mojego głębokiego bólu. Jako, że znam dość dobrze ten stan rzeczy, staram sobie powyć tylko wtedy kiedy jestem sama w domu.

A więc dzielnie katuję kolejne piosenki, gdy naglę słyszę dzwonek do drzwi. Wyglądam przez judasza - nikogo. Otwieram, nikogo. Rozglądam się i nagle zauważam pół litra i karteczkę "Zrozumieliśmy aluzję, też czytujemy piekielnych. Obiecujemy koniec imprez w czasie tygodnia - studenci zza ściany".

Także Panowie - dzięki serdeczne za chlebek w płynie. A ja ze swojej strony postaram się nie śpiewać :(

dom

by kiniaas007
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar qaz123
22 26

Fajna historia. A z kronikarskiego obowiązku - jaki repertuar?

Odpowiedz
avatar kiniaas007
45 51

łzy, doda, nelly furtado, dumka na dwa serca, wymiękli przy britney spears :D

Odpowiedz
avatar kiniaas007
6 12

cholera nie mogę edytować. Czyli piosenki raczej polskie, gdzie śpiewają kobiety i są niezbyt trudne wokalnie :D

Odpowiedz
avatar qaz123
19 23

Naruszyłaś kilka paragrafów konwencji genewskiej (a w szczególności te o humanitarnym traktowaniu jeńców) :) No przy Britney, to już musowo poleciały łzy... Na bis (gdyby był konieczny): http://www.youtube.com/watch?v=5wR55SKvBJc (chórki!)

Odpowiedz
avatar AsiR
20 20

Nie szczyp się tylko od razu wal Bohemian Rhpasody, Whitney I will always love you albo Stayin' Alive nie ma na to silnego.

Odpowiedz
avatar Draxi
3 3

Dla mnie najstraszniejszą piosenką jest Cotton Eyed Joe zespołu Rednex. Po kilkukrotnym usłyszeniu refrenu nabieram skłonności agresywno-samobójczych :D

Odpowiedz
avatar ranunculus
2 2

@Draxi, ja uwielbiam tę piosenkę :D A klip miażdży :D

Odpowiedz
avatar Draxi
0 0

Klip jest spoko, po prostu nie lubię takiej muzyki a ta konkretna piosenka jest na tyle "chwytliwa" że szybko wbija się w głowę i nie chce wyjść, czym mnie wkurza :D

Odpowiedz
avatar Diamanda2702
0 0

@Draxi: Jak ja ci dziękuję. Już zdążyłam o niej zapomnieć! ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
40 50

No może i źle zinterpretowali, ale trzeba im przyznać - starają się stosunki dobrosąsiedzkie zachować!

Odpowiedz
avatar wumisiak
30 36

Hałasujący studenci za ścianą, autorka przyznająca się do wokalu odstraszającego wszystko co żywe - niby materiał na paskudną historię - a jak się dobrze skończyło. Przyjemnie co jakiś czas przeczytać tu coś tak sympatycznego. :-) Śpiewać każdy może... dobrze, że oszczędzasz niewinnych ludzi, ale koro to lubisz, to nie rezygnuj! Może poszukaj jakichś specjalistycznych rad wokalnych, żeby coś poprawić? No i zawsze możesz wybrać się gdzieś do lasu albo co - ja czasami sobie podśpiewuję na ulicy, kiedy nikogo nie ma w pobliżu, oczywiście niezbyt głośno. ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 32

Jak to było w tym żydowskim dowcipie? Dawajcie dychę, albo wam zaśpiewam! :)

Odpowiedz
avatar Lucyferus_1706
3 11

Przyznam szczeże, że na koniec skręciłam się ze śmiechu ale powiem ci żebyś się nie poddawała i śpuewała dalej.

Odpowiedz
avatar MadDog
42 42

Mówisz tak, bo nie mieszkasz z kinią przez ścianę (-;

Odpowiedz
avatar szczurzyca
24 30

Głośne śpiewy, głośna "muzyka" itd, to sprawdzony przez użytkowników i polecany innym na tym portalu sposób na nieznośnie hałaśliwych sąsiadów... Teraz rozumiesz?

Odpowiedz
avatar karrola
8 8

Było tu już kilka historii o tym, że ktoś aby uciszyć sąsiadów postanowił podzielić się ze światem swoim brakiem talentu wokalnego (albo wręcz przedziwnie, pamiętam historię dziewczyny, która kształciła się operowo i co lepsze kawałki postanowiła zaprezentować hałasującemu o nietypowych porach otoczeniu), stąd dopisek o piekielnych. Swoją drogą to dużo lepsza zemsta, w końcu przy głośnej muzyce zawsze mogą odłączyć prąd ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 23

Pewnie myśleli, że to z Piekielnych wzięła pomysł na odpłacenie pięknym za nadobne.

Odpowiedz
avatar wizjonerlokalny
7 7

Też mi się tak wydaje. A historia cymesik :)

Odpowiedz
avatar delmet
3 3

Captain Obvious jak zawsze na posterunku!

Odpowiedz
avatar bwie
27 31

"...nie potrafię śpiewać. Tak bardzo, że karaluchy uciekają, szczury wieszają się na własnych ogonach, a muchy przenikają przez szyby, byle dalej..." Zaplułem monitor :)

Odpowiedz
avatar obserwator
14 18

Od dzisiaj masz nowe przezwisko: Madame Edith. Edith Artois. (Psst! To ja! Leclerc!)

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
2 2

Hiacynta Bukiet też by pasowała ;)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-5 11

Piłaś już tę wódkę? Bo mogła być na metanolu.

Odpowiedz
avatar ranunculus
6 6

Głosu i tak nie straci w razie czego ;)

Odpowiedz
avatar Boewulf
22 22

Mam problem z sąsiadem. Dasz się zaprosić na kawę? Oczywiście do kawy dorzucę odpowiednią gratyfikację.

Odpowiedz
avatar Xirdus
2 4

Flaszeczkę? ;)

Odpowiedz
avatar Alakam
8 8

Możliwość nieskrępowanego oddawania się karaoke ;)

Odpowiedz
avatar crach
7 7

I tu powstają spore możliwości biznesowe. Już widzę to ogłoszenie. Firma "namolny sąsiad" oferuje pacyfikacje wrażego elementu po przystępnej cenie :D

Odpowiedz
avatar Arielka
18 20

Hahahaa... świetne. No i trzeba przyznać , że trafili Ci się studenci na poziomie :DD A co do śpiewania- rozumiem Twój ból, też tak mam, nawet moje dzieci prosiły, bym NIE śpiewała im do snu ... :(

Odpowiedz
avatar Trollita
11 25

Fake. Studenci nie oddaliby dobrowolnie wódki.

Odpowiedz
avatar barnaba90
2 8

jakby mnie się zdarzyło posiadać wódkę (np. dostać na prezent) to bym ją oddała za cokolwiek, okropna jest w smaku, a uczucie szumu w głowie też jakoś mnie nie rajcuje :)

Odpowiedz
avatar Bedrana
4 4

@Trollita: Intuicja mi podpowiada, że możesz mieć rację. Pozbywać się flaszki w sobotni dzionek? No, ale może im została z ostatniej imprezy, nie mieli, akurat, kaca i właśnie zamierzali zasiąść do nauki.

Odpowiedz
avatar Bedrana
3 11

@barnaba90: Jestem pod wrażeniem! Naprawdę grzeczna z ciebie dziewczynka. Tylko po co wypiłaś tej - okropnej w smaku - wódki aż tyle, żeby szumiało ci w głowie?

Odpowiedz
avatar kiniaas007
8 10

najwyraźniej mój śpiew bolał ich mniej, jak oddanie pół litra :(

Odpowiedz
avatar Kamisha
7 7

*bardziej :)

Odpowiedz
avatar karrola
3 3

Przyznaję, że mimo piekielności sąsiadów studentów i mimo Twojej piekielności cała historia jest całkiem sympatyczna :)

Odpowiedz
avatar Magnic
2 2

Powiem szczerze, że tą historią uzbroiłaś mnie w uśmiech z którym pójdę spać :D

Odpowiedz
avatar zendra
0 2

Dawno się tak nie uśmiałam jak przy tej historii :))

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

niezmiennie kojarzy mi się "ken li tulibudibudałciu" ;) no i niestetyż również miotam się między beztalenciem a uwielbieniem do popełniania śpiewu :)

Odpowiedz
avatar Kamisha
1 1

Haha, znam ten ból kompletnego beztalencia, które sobie trzeszczy ku irytacji sąsiadów... A pytanie tak całkiem serio - jak ktoś urodził się z przebrzydłym głosem i kompletnie nie potrafi śpiewać, to czy jest jakaś szansa że ćwiczeniami choć trochę się "wyrobi"? Żeby chociaż tak nie skrzeczeć straszliwie (bo nie mówię już o ładnym śpiewaniu)?

Odpowiedz
avatar natalia
7 7

Ćwiczenia na przeponę, trochę rozruszać struny głosowe... coś tam da się zrobić, żeby śpiewając "sto lat" na urodzinach babci nie powodować myśli samobójczych u reszty rodziny i żeby na kempingu ognisko nie przygasało.

Odpowiedz
avatar natalia
2 2

Ja mam inny problem. Sąsiadka dwa piętra wyżej jak tylko wraca ze szkoły zaczyna ćwiczyć swój "śpiew" aż do powrotu jej rodziców. Często kończę wcześniej albo na później mam zajęcia więc wszystko słyszę doskonale, mimo że nasz blok nie jest taki dźwiękoprzepuszczalny. Chyba tylko raz jej się coś udało. Dziewczyna pasjonatka, lata do szkoły muzycznej, na gitarze gra, ale jej śpiew pozostawia dużo do życzenia. Nie chcę dusić w niej zapału muzycznego, bo dziewczę kocha to co robi, jest młode, więc może są jakieś szanse, że coś się zmieni, ale choć na razie dzielnie się trzymam, to nie wiem kiedy pęknę. Jak wiadomo cierpliwość każdego ma swój kres.

Odpowiedz
avatar Lucyferus_1706
0 2

Może nie mieszkam za ścianą, ale jeśli to lubisz to tak dalej rób i się nie martw

Odpowiedz
avatar zebol
-1 1

fake, studenci by nie dali flaszki, bo by sami wypili haha

Odpowiedz
avatar Christinka
0 0

Hahah :D znam Twój ból ;) mam dokładnie taki sam problem z głosem.

Odpowiedz
avatar mojwa
3 3

jak to mawiał mój ojciec... "bij ale nie śpiewaj - mniej boli" ;-) sama też odpalam program do karaoke, ale nigdy więcej przy moim facecie, od kiedy katuje wszystkich nagraniem mojego Enjoy the silence :D

Odpowiedz
avatar Wathgurth
1 1

O rety, jedna z najśmieszniejszych historii jakie tu czytałem :D Na studentów zawsze można liczyć :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Chyba najlepsza historia jaką czytałam :D Ubawiłam się setnie xd

Odpowiedz
Udostępnij