Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym, jak to nie opłaca się być starszą osobą w tym…

O tym, jak to nie opłaca się być starszą osobą w tym pięknym kraju :(

Mój dziadzio już dawno przekroczył magiczne "80". Jakiś czas temu miał wszczepiany rozrusznik serca (skaczące ciśnienie). Po zabiegu miał się zgłosić na kontrolę rozrusznika. Dziadek czasami trochę się gubi w rzeczywistości, do tego ciężko mu chodzić, więc do szpitala pojechałam go zapisać ja, żeby nie musiał tyle czekać. Panie w rejestracji przemiłe: powiedziały o której przyjechać, że trzeba EKG zrobić (bez kolejki!), że potem na drugim piętrze mają ściągnąć szwy i od razu bez kolejki do lekarza. Pytam czy na to drugie piętro można windą (winda niepubliczna - można skorzystać tylko w asyście pielęgniarki). Jasne, że można, tylko powiedzieć i jedziemy. Myślę sobie: super! Moja czujność została uśpiona. Niestety na krótko.

Ściągnęłam dziadka do szpitala o 9:30. O 10 miał go przyjąć lekarz. EKG faktycznie bez kolejki. Pierwsze schody ze... schodami. Pani razem z kluczem do windy widząc dziadka oznajmiła, że żadna winda niepotrzebna, a wchodzenie po schodach jest zdrowe. Nic to, że dziadzio musiał być prowadzony przez dwie osoby i jeszcze asekurowany od tyłu, bo robiło mu się słabo i bolały go nogi - po co dla pacjenta uruchamiać windę dla pacjentów? Po ściągnięciu szwów i przetransportowaniu dziadka z powrotem na parter (a jakże, po schodach!) zadowoleni siedzimy w poczekalni - 9:55.

Wybija 10, lekarza nie ma. No ok, szpital, mogą być różne powody. Czekamy. Lekarz zjawia się o godzinie 11:20 i zaczyna wyczytywać nazwiska. Nazwisko mojego dziadka pierwsze nie jest. Do tej godziny poczekalnia jest wypełniona po brzegi starszymi osobami, które nawet nie mają gdzie usiąść. Zagaduję przemiłą staruszkę, której pomagam wypełnić jakąś ankietę (słabo widzi). Co się okazuje? Przedsiębiorcze panie pielęgniarki, które były tak słodko miłe, WSZYSTKICH umawiają na godzinę 10 rano, bez kolejki. Staruszka jest już 3 dzień z rzędu, bo się nie załapała w poprzednich dniach. Po krótkiej awanturze, że człowiek ze schorzeniami, że mu słabo, że musi stać, że w bardzo podeszłym wieku - dowiaduję się, że tu wszyscy w takim wieku, więc mam nie pyskować. Po pytaniu, który w kolejce jest mój dziadek, wrzask, że lista jest u lekarza i one nie wiedzą. Przy próbie wejścia do gabinetu zostaję niemal znokautowana. Dziadek wszedł do lekarza o godzinie 13:20.

Piekielność nr 1: te rozruszniki muszę być kontrolowane co jakiś okres czasu, ponieważ inaczej trzeba zwrócić NFZ ich koszt.

Piekielność nr 2: Samowola pań pielęgniarek jest niezrozumiała. Skazywać starsze osoby z rozrusznikami (a tylko takie tam były) na kwitnięcie godzinami w dusznym korytarzu jest nieludzkie.

Podsumowanie: lekarz po wizycie powiedział pielęgniarkom, żeby sobie wbiły do głowy, że dziadek przy kolejnej wizycie ma być nr 1 na liście - z racji wieku i stanu zdrowia...

to nie jest kraj dla starych ludzi

by Betoniarka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar AsiR
2 10

trzeci paragraf druga linijka od góry literówka - naziwska.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 19

Lekarz powiedział, a piguły dalej swoje będą robić. Bo one wiedzą lepiej, bo one "rządzą", bo im się nie chce pamiętać, bo w końcu kawusia wystygnie i koleżanka od plotek wszystkie newsy już rozpowie i wszystkie ciasteczka w międzyczasie powpie*dala. Taka niestety mentalność- póki sama góra nie opieprzy, to można robić, co się chce... Podstawowy błąd- dałaś się zakrzyczeć durnym babom. Tak to jest, jak profilaktycznie nie dostaną opier*olu, co ich postawi do względnego pionu- szwy dyscypliny się rozłażą i matrony się zaczynają szarogęsić. Mnie już po usłyszeniu "wszyscy są w takim wieku, więc mam nie pyskować" wzięłaby ku*wica i zapytałbym się po co one w takim razie tu są, skoro i tak gówno robią i umawiają wszystkich, jak do jakiejś przechowalni bydła. Nie chce ci się robić, boś "niepełnosprytna"? Wypier*alaj, łaski bzzz! Chce ci się robić? To rób to, jak należy! A co do "wrzask, że lista jest u lekarza i one nie wiedzą"- nie macie komputera? To ruszcie szanowne dupska i się dowiedzcie, bo po to tu jesteście. Jak zrobicie te kilka kroków, to nie zginiecie. Za chwilę rzyć wam się tak rozrośnie, że nawet się nie będziecie umiały podnieść...

Odpowiedz
avatar Betoniarka
6 8

Ha, do dziś to ja już wymyśliłam setki rzeczy, które mogłam im w tamtej chwili powiedzieć, ale gorączkowa sytuacja odebrała mi mowę i zdolność myślenia, wiecie jak to jest. Ograniczyłam się więc do pisemnej skargi na "górę". Pewnie i tak nie pomoże :/

Odpowiedz
avatar Gregorius
3 3

@Betoniarka: Bo niestety ale sama w sobie skarga raczej na pewno nie pomoże o ile nie jest podparta jakimiś konkretnymi dowodami. Polecam przed następna wizytą zakupić małą kamerkę szpiegowską np (MD80), kamerka ta jest tak mała że jest mniejsza od standardowej zapalniczki z kiosku i można w takową się wyposażyć już na allegro za mniej niż 50zł Ja już tak mam że jak tylko idę załatwiać jakieś sprawy urzędowe to zawsze zabieram tą kamerkę aby mieć dowód jak ktoś chce mnie wykręcić na coś lub zachowuje się wobec mnie niezgodnie z tym co nakazuje jego funkcja ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

Khm... historia o Oświęcimiu piętro niżej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Ten powiew optymizmu... czyli wszyscy dalej będą równi, to znaczy umówieni na jedną godzinę, tylko twój dziadek będzie równiejszy, bo ma wejść pierwszy. Co może się nawet udać, jeśli tylko paniom pielęgniarkom się o tym nie zapomni, no i o ile w międzyczasie nie pojawi się jeszcze więcej równiejszych, z których każdy będzie musiał wejść jako pierwszy. Bo w takim przypadku... ech, bez wódki do rozwiązania problemu nawet nie będzie po co podchodzić.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
12 14

Skoro wszyscy mają podobne schorzenie to dlazcego Twój dziadek ma wejść pierwszy "ze względu na stan zdrowia"?

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
0 2

Podejrzewam, że każdemu pacjentowi tak powiedziano:)

Odpowiedz
avatar Betoniarka
0 4

Nie każdy pacjent z rozrusznikiem ma ten sam stan zdrowia. A u osób starszych często wystepuje cały zestaw różnych chorób, które zsumowana tworzą stan bardziej lub mniej poważny. Do tego dochodzi wiek. Choć mam egoistyczne podejście i chciałabym, żeby mój dziadek następnym razem byl pierwszy w kolejce, to bardziej chodzi mi w tym wszystkim o to, dlaczego nie można umawiać pacjentów np co 15 minut? I mniejszy tłum w poczekalni i pacjenci wiedzą, kiedy mają przyjść. Nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar norx306
0 0

A jak oceniasz średnią wieku pozostałych pacjentów?

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
4 6

Jeśli każde z nich ma rozrusznik, to podejrzewam, że zanim go wszczepiono długo byli na róznego rodzaju lekach (i są nadal) połowa pewnie ma marskość, inni nery rozkwaszone, niektórzy cukrzycę i tak dalej. Myślę, że każdy z tych staruszków był w podobnym stanie zdrowotnym, a to czy ktoś ma 80 lat czy 70 to już nie jest miażdżąca różnica. Bo ile lat miał Dziadek jak zaczął chorować? 79?

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
5 5

Co za bzdury - tak, oczywiście, wszystkiemu winne są władcze pielęgniarki, które czują się ważne, co jest mentalnością peerelowską, a lekarz jest dobry i sprawiedliwy. B Z D U R A. Nie wierzę w to, że lekarz nie ma wpływu na ten burdel w papierach, że on jest tak naprawdę marionetką w rękach tych wrednych bab z recepcji. Taki system mu po prostu pasuje - on sobie przychodzi na którą chce, przyjmuje tak, jak chce, a potem może jeszcze wzdychać na te niemiłe panie z recepcji, które źle traktują pacjentów. A on ma rączki czyste. Nie piszę sobie tego ot tak, z widzimisię. Chodziłam do dentystki, do której kilka osób było umówionych np na 8 rano, nie obowiązywała kolejność wpisów, tylko decyzja dentystki kto ma wejść. Kiedyś zapytałam ją dlaczego tyle osób jest umówionych na tę samą godzinę, to mi powiedziała, że to jej asystentka tak zapisuje, a ja już byłam po takiej samej rozmowie z asystentką, która z kolei powiedziała, że pani doktor tak sobie życzy, bo nie chce być krępowana np czasem 30 minut na pacjenta.

Odpowiedz
avatar maverick777md
0 2

Po pierwsze - kontrola rozrusznika ma na celu dobro pacjenta. Jeśli ma on je gdzieś i chce ryzykować swoim zdrowiem i życiem to jego sprawa. NIKT NIGDY nie może nakazać zwrotu kosztów implantacji stymulatora od pacjenta. To co piszesz to bajka i warto, być nie wprowadzała ludzi w błąd. Po drugie - pacjenci zapisywani są zapewne bez kolejki OD godziny 10. Z włąsnego doświadczenia wiem, że osoby zapisywane na godziny późnopopołudniowe często siedzą pod gabinetem od samego rana, a inni "zabiegani" emeryci i renciści mają stały zwyczaj spóźniania się, i później wpychania przed innych ze słowami "bo ja już byłem czytany". Po trzecie - w większości Poradni o kolejności przyjmowania pacjentów decyduje lekarz i tyle...

Odpowiedz
Udostępnij