Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kuzyn się żenił. Ślub, wesele odbyło się pod koniec marca tego roku.…

Kuzyn się żenił.
Ślub, wesele odbyło się pod koniec marca tego roku.
Dostaliśmy ze ślubnym zaproszenie, owszem, z tym, że przyszło ono drogą mailową, na niecały tydzień przed planowaną imprezą – siłą rzeczy musieliśmy odmówić. Czasu mało na organizowanie urlopów, wyjazdu do Polski, kupna odpowiednich kreacji i prezentu dla młodych, a i chęci jakoś z naszej strony był brak.

Zadzwoniłam do kuzyna celem niepotwierdzenia przybycia (dziwnie to brzmi, ale wiecie co mam na myśli), zapytałam przy okazji (bez ciśnienia, czy pretensji), czemu zaproszenie tak późno, dlaczego mailowo (może adresu do nas nie mieli) etc.
To, czego się dowiedziałam tylko potwierdziło u mnie niechęć do pojawienia się w tym jakże ważnym dla kuzyna i jego lubej dniu, a mianowicie:

- Zaproszenie wysłane późno, bo kilka par odmówiło przybycia, zrobiła się luka i nas 'wcisnęli'.
Wszystko to powiedziane tonem małego chłopca, czekającego na pochwałę za podjęcie wspaniałej decyzji.

- Pary, które odmówiły, były znajomymi ze studiów jego przyszłej żony.

- Mieszkamy za granicą, więc w formie prezentu życzą sobie Eurusie (dokładnie tak powiedziane), bo inaczej wygląda przecież 1000 euro niż 1000 zł.
Tia.. już się rozpędzam.

- Adres do nas mają, jednak nie starczyło już drukowanych, ładnych zaproszeń, a kupować jednego nie będą. Zresztą bali się, że może przyjść po terminie.

Przyznam, że w obliczu takiej bezczelności i pazerności nieco mnie zatkało.
Jak już mnie odetkało, mimowolnie zaczęłam się śmiać.
Kuzyn się obraził, anulował oczywiście zaproszenie, mimo wcześniejszego 'odmówienia' z naszej strony.

A dzisiaj, jak co dzień sprawdzam maila i co widzę?
Zaproszenie na ślub (cywilny) i wesele siostry w/w kuzyna.
Odbędzie się ono 18.05.2013.
Oczywiście serdecznie zapraszają i mają nadzieję na naszą obecność.
W formie prezentu życzą sobie...

... Eurusie. :)

rodzinka ślub wesele

by lapidynka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
8 40

Teraz coraz więcej ludzi nie ma już skrupułów i na weselach daje w niepodpisanych kopertach pocięte gazety zamiast pieniędzy. Moglibyście zrobić to samo. Najedlibyście się i popili na cudzy koszt, nie dając nic w zamian. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.

Odpowiedz
avatar skara
31 31

Nawet gdyby nie dali prezentu to wydaliby kasę na przelot. Więc tanio by im nie wyszło.

Odpowiedz
avatar digi51
16 16

@Palring, nie wiem czym niby różni się Twoje podejście od żądania konkretnej kwoty, skoro obrażasz się, że ktoś dał Ci w prezencie mniej niż Ty jemu i jeszcze się wściekasz, że jest już po ślubie i nie możesz mu zrobić jakiegoś chamskiego prezentu.

Odpowiedz
avatar ncc1701
43 43

Ja tylko napisze, ze niestety sporo osob - a zwlaszcza takie co to nosa ze swojej wsi/miasteczka/miasta nie wytknely nigdy w zyciu ma dziwne przeswiadczenie, ze jesli ktos mieszka za granica, to kasa leje mu sie strumieniami ze wszystkich stron i w zasadzie nie wiadomo co z nia robic. Ot - tysiac "Eurusi" w "te czy wewte". Co to dla ciebie - przeciez mieszkasz za granica... Nie bardzo wiem skad to sie bierze...

Odpowiedz
avatar Bryanka
27 33

Pamiętam, że jak wróciliśmy do PL z pierwszej emigracji (wtedy "na topie" było USA) to rodzina stwierdziła, że g*wno tam robiliśmy skoro nie przywieźliśmy ze sobą walizy dolarów. A wyjechaliśmy niedługo po 1989tym.

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 10

Nie wiem czemu minusujecie Bedranę. Owszem, może wiadomo o co chodzi z "PL", jednak napisać "Polska" to nie taki wielki wysiłek, więc stosowanie takich skrótów zakrawa na śmieszność...

Odpowiedz
avatar Kosz
47 47

Wyślij im Eurusie mejlem....

Odpowiedz
avatar Kumbak
3 7

Zdaje się, że w obiegu są już banknoty 5 Euro. :]

Odpowiedz
avatar mati22252
7 9

A na moje oko jest od zawsze banknotem 5E

Odpowiedz
avatar Bryanka
18 20

Teraz zaczyna się "sezon weselny" w mojej rodzinie. Już się boję tych maili z zaproszeniami i prośbą o "funciaszki".

Odpowiedz
avatar hotchilli
29 31

Moja kuzynka "poszła" dalej... Kiedy żeniła syna (mojego chrześniaka) wysłała WSPÓLNE zaproszenie dla mnie i byłego męża! Było to kilka lat po moim rozwodzie, nie mogła o tym nie wiedzieć ale...Eurusie :) Ja mieszkam w Holandii a ex w Norwegii. Przeliczyła się.

Odpowiedz
avatar beata86r
26 26

Ludzie myślą, że jak mieszkasz za granicą, to śpisz na pieniądzach. I wtedy właśnie odzywa się nieznana rodzinka z zaproszeniem na ślub/chrzciny/komunię albo znajomi, od których ze sto lat nie miałaś żadnej wiadomości. Ach ta bezinteresowność... ;)

Odpowiedz
avatar schroniskowa
-2 18

A nie łatwiej po prostu "potwierdzenie nieobecności" czy jakoś tak? I błagam, nie "zapytałam SIĘ"! Wyślij im roślinkę z przyklejonymy sztucznymi banknotami ;)

Odpowiedz
avatar rafe
7 11

Też rzuciło mi się w oczy "zapytałam się przy okazji". Nie zapytałaś samej siebie tylko kuzyna.

Odpowiedz
avatar lapidynka
12 12

Dzięki @schroniskowa. Taki beznadziejny nawyk. Już poprawiam! Dzięki raz jeszcze! :)

Odpowiedz
avatar yerbamaate
10 10

bo eurusie najważniejsze.

Odpowiedz
avatar mskps
16 16

A państwo młodzi zapewne zdziwieni, że nie skorzystałaś z tego pięknego zaproszenia i nie przyjechałaś w walizką "eurusi" dla nich.

Odpowiedz
avatar GoshC
22 24

Zaakceptuj zaproszenie, pod warunkiem, że opłacą przelot Twój i męża/partnera klasą biznes i zakwaterują Was w pięciogwiazdkowym hotelu;-) Niby że od Eurusi tak Ci się we łbie poprzewracało, że inaczej się nie da ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

kochane eurusie:) chociaz wole funciki:)

Odpowiedz
avatar silhouette
9 11

O ile postępowanie kuzyna jestem w stanie zrozumieć (jest bardzo piekielne ale w sumie logiczne) ale tego, że ów kuzyn zamiast wymyśleć jakąś bajkę wypaplał prawdziwe przyczyny takiego dziwnego zaproszenia to już nie rozumiem. Niby czego on się spodziewał? A eurusie? Co za problem. Chcesz dać np. 200 zł, teraz euro jest po 4,08 to daj te no niech będzie w zaokrągleniu 50 euro. Są eurusie? Są :)

Odpowiedz
avatar jkniepremier
3 3

Ja bym zeskanował jakieś banknoty i wysłał mailem, ewentualnie polecam notesy które na kartkach mają wydrukowane banknoty 500E (a co, jak szaleć to szaleć)

Odpowiedz
avatar Damian00
3 3

Ja tam bym mailem odmówił:P

Odpowiedz
avatar agula2002
0 0

wyślijcie im ze dwa eurusie:-)

Odpowiedz
avatar Soraiya_Farooq
2 4

Mnie kilka lat temu "przyjaciółka" podobny numer odstawiła. "No wiesz... możesz przyjść na wesele... jeśli się jakieś miejsce zwolni." Nie muszę chyba dodawać, że wraz z tym tekstem "przyjaźń" się skończyła.

Odpowiedz
avatar malutkamrowcia
4 4

Moja koleżanka ostatnio przy mnie zapraszała kolegę na wesele i mówi: Poszedłbyś ze mną jak nikogo do tego czasu nie znajdę?

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
8 8

Trzeba chyba wyrzucić z słownika słowo prezent jako przestarzałe, lub dopisać je jako synonim daniny , myta , wpisowego , haraczu , opłaty za wstęp itp itd. Jak czytam podobne historie to się czuje jakby mi wpajano średniowieczne zasady. Prezent to dobrowolny dar, gościa na rzecz gospodarza, który z to zwyczaj z czasem okrzepł, jako wyraz dobrego tonu, można było nie trafić z prezentem ,ale sam fakt jego przyniesienia załatwiał sprawę, teraz kwestia nietrafionych prezentów trafiana do wieczornych wiadomości i z emfazą rozprawia się co zrobić, z majtkami , które w katalogu takie ładne a na wybrance jakoś aseksualnie wyglądają , no litości . Jako prezenty ślubne dostałem trochę kasy , sztućców , talerzy, ręczników, pościeli i chyba jestem dziwny bo nikogo ie podsumowywałem ,z wszystkiego się ciszyłem,wiele z tych rzeczy służy mi do dziś i nawet przez sekundę nie pomyślałem o tworzeniu listy rządań jakbym brał zakładników chora moda.

Odpowiedz
avatar Bedrana
8 8

@WscieklyPLO1: Bo kiedyś ślub, a po nim WESELE, jak sama nazwa wskazuje, robiono ku uciesze "młodych" i wszystkich życzliwych im osób. A teraz - to jakaś wynaturzona impreza obliczona na zysk, a już na pewno na zwrot poniesionych kosztów. Coraz częściej nie zaprasza się "ubogich krewnych", nawet, jeśli pokrewieństwo jest bliskie, tylko szuka się w rodzinie i wśród znajomych tych najbogatszych, licząc na wypasioną kopertówkę. Skutkuje to tym, że ci niezamożni się obrażają, a ci drudzy, podejrzewając właściwy cel zaproszenia, często je ignorują, o co, z kolei, obrażają się "młodzi". Tyle już tu czytałam opowieści weselno-ślubno-zaproszeniowych, pisanych i przez nowożeńców, i przez (zaproszonych/niezaproszonych) gości, że zastanawiam się, po cholerę, w ogóle, te wesela? Kość niezgody w rodzinie, poobrażani znajomi, oplotkowana impreza, a wcześniej urwanie łba z załatwianiem i dograniem tego wszystkiego. BEZ SENSU.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
5 7

Zgadzam się w całej rozciągłości , zwłaszcza z ostatnim akapitem, bo wydarzenia z wesela ciągną się przez pokolenia i jakoś nikt nigdy nie pamięta , że się dobrze bawił tylko , zawsze ,że iksinskiej pękł stanik , igresinski się spił, o tym co kot ile dał i jak często się na nagraniu przewija w alkoholowym amoku bujając się po parkiecie nie wspomnę.

Odpowiedz
avatar digi51
6 6

@bedrana, zgadzam się i dodam, że chyba, to co piszesz dotyczy już wszystkich imprez rodzinno-przyjacielskich, przyjęć komunijnych, urodzin, chrzcin, pępkowego, bocianowego, bierzmowania i cholera wie, czego jeszcze. Widać to pośrednio w wielu komentarzach pod historiami dotyczącymi tych tematów. "Za dużo, za mało, ja dałam więcej, ja bym dał mniej" - wszystko kręci się wokół kasy, ludzie zapominają, że to ma być przede wszystkim czas, kiedy pokazujemy bliskim, że nam na nich zależy i cieszymy się ich szczęściem. Sama zresztą przekonałam się o tym na własnej skórze, jak robiłam ostatnio imprezę urodzinową. Zaprosiłam dawno niewidzianą koleżankę, ta odmówiła, rzucając tekstem: ale nie martw się, prezent ode mnie dostaniesz. No jakby to było najważniejsze.

Odpowiedz
avatar Kropucha
2 4

WscieklyPL01: Masz oczywiście rację w kwestii prezentów. Nie uważam jednak, że tworzenie listy prezentów jest złym pomysłem. Goście często pytają młodych o to, co chcieliby dostać, a jeżeli młodzi nie nastawiają się na kasę, tylko potrzebują rozmaitych rzeczy - bo choćby urządzają dom, to stworzenie listy takich rzeczy jest przydatne. Bo goście mogą sprawić młodym prezent, który tamtym się przyda i który chcieliby dostać, mogą sami wybrać z listy coś w interesującym ich przedziale cenowym, a młodzi nie muszą się zastanawiać, czy nie zasugerowali czegoś, czego kupno sprawiłoby gościom problem. Co, oczywiście, ma sens tylko wtedy, kiedy lista jest stworzona w celu pomocy gościom w wyborze prezentu w różnych przedziałach cenowych, a nie jest, jak to określiłeś, listą żądań wypełnioną sprzętem za minimum 1000zł, do kupna którego goście są zobligowani.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
3 3

@Kropucha , dokładnie, za samym pomysłem podania pewnych sugestii też jestem a jeden znajomy właśnie sam zadzwonił wymienił kilka sprzętów AGD i do dzis mam ten toster, który sam wybrałem, możemy mieć tylko nadzieje ,że ten festiwal dzikich żądzy posiadania, umrze śmiercią naturalną na rzecz właśnie takich cywilizowanych pomysłów. Pażyjom uwidim jak mawiają Amerykanie :)

Odpowiedz
avatar Asteria
1 1

Są Eurusie to i rodzinka o sobie przypomni. :)

Odpowiedz
avatar bogini
-2 2

Podobna sytuacja u mnie - sąsiadka wychodzi za mąż we wrześniu, przyszła w zeszłym miesiącu z narzeczonym, matką i zaproszeniami. Moja mama otwiera kopertę, a tam zaproszenie tylko dla niej i dla ojca - mnie i brata nie zaproszono, chociaż mamy lat 21 i 18, no ale mniej istotne. Sąsiadka matka mówi, że nie zapraszają mnie z bratem, bo ogólnie zaproszenia powysyłali do znajomych z AMERYKI oraz NIEMIEC i niestety za drogie to wesele, żeby zapraszać nas, DZIECIAKÓW. Dodała również, że od miejsca płacą po ok. 250zł, więc musi się zwrócić, dlatego nie będą zapraszać 4os. rodziny tylko samych rodziców :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2013 o 1:27

Udostępnij