Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rozgrywki na Politechnice Wrocławskiej, środa około godz. 3 w nocy ma miejsce…

Rozgrywki na Politechnice Wrocławskiej, środa około godz. 3 w nocy ma miejsce zdarzenie, gdzie bramkarz jednej z drużyn w ferworze walki rozcina sobie łuk brwiowy (rozcięcie było dość poważne, krew tryskała chłopakowi z głowy). Ja jako sędzia tych rozgrywek przerywam grę i podejmuję decyzję o wezwaniu ambulansu karetki pogotowia ratunkowego i w tym celu dzwonie na 999: [J] = ja, [P]= pani z dyspozytorni
J: Dzień dobry, chciałbym wezwać karetkę na ul. Chełmońskiego do hali sportowej Uniwersytetu Przyrodniczego.
P: Co się stało?
Naświetlam całą sytuację o zdarzeniu i jej efektach
P: Jak nazywa się poszkodowany?
J: XZ.
P: Ile ma lat?
J: 24.
P: Jan nazywa się osoba zgłaszająca zdarzenie?
J: Proszę pani, przyśle pani tą karetkę, czy damy się temu panu wykrwawić na śmierć?!
P: Proszę się nie denerwować, bo to jeszcze wydłuży czas oczekiwania.
J: Nazywam się Mateusz X.
P: Jaka to ulica?
J: Chełmońskiego proszę pani.
P: Jaki nr?
J: Nie mam pojęcia, nie znam dokładnego adresu.
P: Proszę pana, to jak ja mam wytłumaczyć kierowcy gdzie pan się znajduje?
J: Proszę powiedzieć że jesteśmy w Hali Sportowej na Chełmońskiego - nie sposób nie zauważyć, przecież to wielki obiekt widoczny z daleka nawet o 3-ej nad ranem.
P: Dobrze, wysyłam karetkę, proszę czekać na jej przyjazd.
ROZMOWA TRWAŁA DOBRE 7 MINUT, a przecież są sytuacje gdzie pomoc musi być udzielona w max 5-6 min., a później jest już "po ptokach" ale mniejsza o to.
Tymczasem...
Po 10-ciu minutach dzwoni telefon. Odbieram i pada pytanie...
P: - Dzień dobry... A CZY TO NA PEWNO JEST WE WROCŁAWIU?

Dyspozytornia Pogotowia ratunkowego 999

by ~Matej.
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Toki221
13 25

Boże w jakim państwie my żyjemy...

Odpowiedz
avatar qbew
1 5

Bóg Ci nie odpowie...

Odpowiedz
avatar Triste
0 2

@Toki221: Jakże modne psioczenie na Polskę... Bo w żadnym innym kraju absolutnie nie występuje zjawisko głupoty. Nigdzie. Tylko i wyłącznie u nas.

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
-1 37

Z rozciętego łuku brwiowego wykrwawi się na śmierć? Bez przesadyzmu. Pani w dyspozytorni umie odróżnić stan zagrożenia życia od niegroźnego skaleczenia a musi poznać jak najwięcej danych by móc skutecznie i szybko wysłać pomoc. Coś Ty myślał, że wystarczy zadzwonić i powiedzieć "dzień dobry, skaleczyłem się, proszę przysłać karetkę" a oni znajdą Cię telepatycznie a nazwisko pacjenta odgadną z koloru oczu? Trochę pomyśl następnym razem zanim zaczniesz psioczyć na Pogotowie Ratunkowe.

Odpowiedz
avatar Turt
4 22

1. Szybciej by było gdybyście go zawieźli do szpitala, po co do czegoś takiego zespół pogotowia ratunkowego? 2. Pięć minut ale przy zatrzymaniu krążenia i oddechu bo wtedy umierają komórki mózgu. Po za tym to jest nie możliwe by tak szybko przyjechało pogotowie dlatego powinniśmy wiedzieć jak tej pomocy udzielić. 3. Na tych zawodach musiała być apteczka więc mogliście mu założyć opatrunek i wtedy do szpitala. 4. Po za tym odczep się od dyspozytorki bo ona musi wiedzieć wszystko, by wysłać zespół..

Odpowiedz
avatar Adamo87
5 15

Gdyby to było coś poważnego to mogłoby to się skończyć nie najlepiej dla pacjenta... Po co tyle danych? Rozumiem, że potrzebny jest adres, ale po co wiek lub nazwiska? Gdyby ktoś chciał sobie zrobić żart to i tak mógłby podać fałszywe dane, a poza tym o to można przecież zapytać już na miejscu po udzieleniu pomocy jeżeli to jest do czegoś potrzebne.

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
7 15

Po co wiek? Bo co innego ból w klatce u 20tolatka a co innego u 60ciolatka po dwóch zawałach. Po co nazwisko osoby wzywającej pogotowie? By w razie braku możliwości porozumienia z pacjentem wiedzieć jak znaleźć tę osobę, która widziała co się stało i będzie umiała podać szczegóły. Schemat postępowania podczas odbierania zgłoszenia stosowany w naszym PR powstał w oparciu o lata doświadczeń i wierz mi, jest skuteczny. Poza tym nawet dziecko wie, że przy rozmowie z policją, pogotowiem bądź strażą pożarną nie dyskutuje się tylko słucha się poleceń i je wykonuje. Matej - jeśli strażak każe Ci wyjść z palącego się budynku też będziesz się z nim spierał, że lepiej umiesz ocenić zagrożenie czy będziesz wiał?

Odpowiedz
avatar takete20000
5 19

Nadal współczuje dyspozytorce: nie dość, że ma kiepską pracę, nockę, to jeszcze trafił jej się mądrala, który zamiast konkretnie zgłosić problem wdaje się w nocne pogaduszki. Ręce opadają, w jakim państwie my żyjemy...

Odpowiedz
avatar Turt
6 12

Dyspozytorka jest przeszkoloną osobą, która musi wiedzieć co robi. Więc Matej nie wiem jakim cudem twoja historia się znalazła na głównej. Pośmiać się można tylko z Ciebie. Karetki wyjeżdżają na kody, dyspozytorka wie o co pytać itd. Nie wiem o co chodziło w twojej historii. Nadal także nie rozumiem po co karetka do rozciętego łuku brwiowego. Oni zrobią to samo co wy mogliście... Założą opatrunek i zawiozą do zszycia. To samo Ty mogłeś zrobić z innymi. Kurs pierwszej pomocy czeka ;)

Odpowiedz
avatar vorans
6 8

Popieram wypowiedź Turt.. Poza tym pogotowie, tak samo, jak straż pożarna mając podstawowe dane wyjeżdża, a pozostałe szczegóły są im przekazywane już w drodze do potrzebującego.. Skoro sie nie wie to po co oczerniać??

Odpowiedz
avatar qwertski
8 10

Facet rozciął sobie łuk brwiowy, odwołane rozgrywki, karetka, straż pożarna, policja, antyterroryści... Rozcięty łuk brwiowy ma to do siebie, że bardzo mocno krwawi - ale żeby się od tego wykrwawić??? "ROZMOWA TRWAŁA DOBRE 7 MINUT, a przecież są sytuacje gdzie pomoc musi być udzielona w max 5-6 min., a później jest już "po ptokach" ale mniejsza o to." - Rannemu spokojnie można było zrobić opatrunek (na rozgrywkach sportowych nie było nikogo, kto znałby się na tym? Sędzia, trener - nie umieli ocenić urazu? Nie potrafili udzielić pierwsze pmocy... coś to dziwna sytuacja...) i samemu zawieźć go do szpitala a karetkę pozostawić dla bardziej potrzebujących...

Odpowiedz
avatar Turt
4 6

Zazwyczaj wystarczy podstawowa apteczka jaką mamy w samochodzie. gaza i przylepiec i na SOR. A nie zawracać tyłek ludziom, którzy mogą w tym czasie przydać się gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar arturion37
1 5

Pracuję obecnie z byłym kierowca pogotowia. Jak facet czasami opowiada jak przed wyjazdem do zgłoszenia lekarz musiał dopic kawkę lub dokończyc oglądanie filmu, a kierowca jechał 60 na godzinę bo trzeba było paliwka zaoszczędzić, to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera.

Odpowiedz
Udostępnij