Historia, jak to przyszło mi opuścić kościół w obawie o moje zdrowie fizyczne. Jestem ateistką, od zawsze. Nigdy nie wierzyłam w żadnego boga i nie zostałam wychowana w duchu żadnej religii. Aczkolwiek żyję, chodzę i oddycham, czasem również ktoś z moich znajomych przyjmuje jakiś sakrament.
Kilka lat temu dobra koleżanka i jej chłopak postanowili wziąć ślub. Kościelny, znaczy konkordatowy. Zostałam oczywiście zaproszona. Nigdy nie szleję, jak mam stawić się w kościele przy okazji różnych uroczystości, czy to ślubu, czy pogrzebu. Mało tego, krzyż nigdy się nie złamał, gdy przekraczałam prób. Moje uczestnictwo w tych wydarzeniach można było by opisać tak, że jestem po prostu biernym widzem, ustawiam się gdzieś przy wyjściu i po prostu stoję. Nie siadam, nie klękam, nie składam rąk. Nidy też nie wzdycham, nie trzymam rąk w kieszeniach, po prostu spokojnie stoję. Dla historii wazony jest też mój wygląd. Miałam wtedy 21 lat, jednak wszyscy, jak jeden mąż dawali mi najwyżej 15. Taka uroda, jestem niska, chuda jak patyk i mam naprawdę dziecięcą buzię. Teraz co prawda już wyglądam na pełnoletnią, jednak nadal częstowana jestem stwierdzeniem, że wyglądam na 20, a nie ponad 30 lat. W związku z tym nie maluję (i nie malowałam nigdy) się przesadnie i wybieram strój adekwatny do wyglądu a nie wieku, bo w związku z moją aparycją w ‘pełnej zbroi’, jak to nazywają koleżanki, wyglądam albo jak w przebraniu, albo jak lolitka. Na ślub pozwoliłam sobie na prostą sukienkę, aczkolwiek odsłaniającą ramiona, nogi i kawałek pleców. We wszystkich tych miejscach mam tatuaże, z tym że na nodze kilka, a plecy są całe pokryte obrazami, mam klasyczne rękawy.
W kościele stanęłam sobie daleko, przy wyjściu z bocznej nawy i nasłuchuję. Gdy przyszedł czas na Komunię Świętą, jeden facet biegał po kościele, wyszukując dzieci i młodzież, która mogła przystąpić do sakramentu. Widać taką miał pracę, pomocnik kościelnego, czy jak? Wypatrzył mnie przy kolumnie, podszedł, złapał za nadgarstek i chciał ‘wystawić’ do głównej nawy, gdzie ustawiała się kolejka do ołtarza. Stawiłam opór, czego pan się nie spodziewał, pociągnął mocnej. Zrobiłam krok, znalazłam się w zasięgu światła wpadającego przez okno (do tej pory stałam zupełnie w cieniu), pan spojrzał na mnie, zrobił wielkie oczy, puścił i uciekł. Po chwili podchodzi do mnie ministrant, taki starzy, około trzydziestki. Stanowczo bierze mnie pod rękę, wyprowadza z kościoła. A tam wywiązuje się dialog, którego dokładnie nie przytoczę, jednak zachowany jest sens wypowiedzi:
Ministrant: Jesteś nieletnia, poproszę numer telefonu do rodziców.
Ja: Jestem pełnoletnia od dłuższego czasu.
M: No to wzywamy policję.
J: A co zrobiłam?
M: Jesteś nieletnia, gorszysz ludzi i dodatkowo obrażasz Boga w jego domu (stosował język, jakim posługują się księża w czasie kazań).
J: Jestem pełnoletnia, nikogo nie obrażam i chcę wrócić do środka, bo nie chcę przegapić przysięgi.
M: Nigdzie nie pójdziesz. Obrażasz Boga, bo nie chcesz przyjąć sakramentu. I masz tatuaże, Ty masz z 14 lat, ja dzwonię po policję, ty jakaś bezdomna jesteś, pewno nierząd uprawiasz!
J: (wybuchłam śmiechem, wyjęłam dowód z torebki i podałam panu) Proszę sprawdzić datę. I zdjęcie. Panu nic do moich tatuaży, Komunii nie przyjmę, bo powinnam najpierw się ochrzcić i zaliczyć kilka innych pozycji na drodze do tego sakramentu. I oczywiście wierzyć, a tego warunku nie spełnię. Teraz niech pan wybaczy, bo omija mnie uroczystość.
M: Nigdzie nie pójdziesz, ja dzwonię po policję. Masz telefon? (trzymał mój dowód).
I tak kilka minut w tym stylu, bez krzyków i tym podobnych, jednak wzięłam swój dowód, ale odejść mi nie pozwolił. Dopiero kiedy ludzie zaczęli wychodzić z kościoła, zrobiło się zamieszanie i czmychnęłam za młodymi przed panem ministrantem.
Na szczęście w kościele obyło się bez żadnego echa, uroczystość przebiegła bez zarzutu. Za to jedna z ciotek na weselu opowiadała, że kościelny wyprowadził jedną bezdomną, która chciała zbezcześcić ciało Jezusa, ukraść je i zdeptać na środku kościoła. Panna Młoda robiła wielkie oczy i kiedy później dowiedziała się, kto był tą "bezdomną" i co zaszło naprawdę, nie mogła opanować śmiechu.
Kidy jestem z jakiegoś powodu w kościele, ludzie często patrzą na mnie jak na zjawę, w małych parafiach, gdzie dosłownie wszyscy chodzą do komunii, jestem czasem pokazywana palcami. Ale taka akcja – jedyny raz w życiu :)
kościół
Przysięga jest przed komunią. A poza tym sporo literówek, nie uważasz?
OdpowiedzLiterówki - wiele osób robi nawet nieświadomie. A nie każdy ma w przeglądarce słownik ort - aby wychwytywać błędy.
Odpowiedzhttp://www.google.pl/imgres?start=394&um=1&sa=N&hl=pl&biw=1024&bih=493&authuser=0&tbm=isch&tbnid=iTuaJgb-JI8wbM:&imgrefurl=http://hugelol.org/lol/74592&docid=MXAVpwQVKl4LnM&imgurl=http://cdn.hugelol.org/i700/74592.jpg&w=500&h=375&ei=YVaPUYmrE47ItAab7oGoDA&zoom=1&ved=1t:3588,r:98,s:300,i:298&iact=rc&dur=1034&page=28&tbnh=194&tbnw=259&ndsp=5&tx=94&ty=133
OdpowiedzHistoria to jedno wielkie bezczelne kłamstwo. Przysięga jest zaraz po kazaniu, czyli do Komunii jeszcze daleko. Nie słyszałem o jakimś "zgarnianiu" do Komunii po kościele. A wyprowadzenie z kościoła? Cóż, zdarzyło mi się. Łącznie ze zgarnięciem przez policję. Ale to nie za wygląd było. A jeśli postawa autorki jest prawdziwa, to świadczy tylko o prostactwie. Każde miejsce ma swoje zasady i albo się je przyjmuje albo omija miejsce.
OdpowiedzMimo wszystko do kościoła raczej nie chodzi się z odsłoniętymi ramionami, nogami i, co gorsze, z kawałkiem odsłoniętych pleców. Może czas zainwestować w jakąś specjalną kościółkową garsonkę na akcje specjalne?;)
OdpowiedzMoże niech autorka pójdzie tak ubrana do meczetu - a potem oczywiście opisze na piekielnych :)
OdpowiedzJa mam jeszcze taką zasadę, być może wyniesioną z domu, że nie założę do kościoła odkrytych butów, a starą dewotą nie jestem. Po prostu jakieś tam zasady są na tym świecie. W pewne miejsca i na pewne uroczystości trzeba się odpowiednio ubrać.
OdpowiedzMnie się kościoły dodatkowo kojarzą z miejscami gdzie zazwyczaj jest raczej chłodno. Więc, jeśli już sukienka poodkrywana, to może jakiś sweter czy marynarka do tego?
OdpowiedzA to ciekawe, bo ilekroć jestem na jakimś ślubie czy weselu, to zawsze jakaś część dziewczyn ma krótkie sukienki i odsłonięte ramiona. Ba, nawet suknie ślubne teraz bez ramiączek i z odsłoniętymi plecami robią. Ksiądz powinien wypraszać panny młode z ich własnych ślubów za nieprzyzwoity wygląd, czy jak? Bez jaj, co innego normalna msza, ale na ślubach strój wieczorowy to standard.
OdpowiedzNo popatrz soraja, a ja bywałam na takich ślubach gdzie panie zarzucały na siebie szale w kościele, albo po uroczystości przebierały się, a panny młode jak miały suknie gorsetowe, ale ramiona zakryte bolerkiem/etolą. Potem to zdejmowały.
OdpowiedzZazwyczaj po ślubie odbywa się wesele, na którym właśnie taki, a nie inny strój jest normalny. Nie wiem jak wy, ale ja na śluby nie biegam z walizką ciuchów, żeby się po drodze przebierać. Fakt, nie można przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę, ale odsłonięte ramiona i część pleców to naprawdę nic wulgarnego i uwłaczającego kościołowi.
OdpowiedzLudzie bez przesady, to nie jest XX wiek... Ja na swój ślub miałam suknię która odsłaniała ramiona, a plecy zasłonięte były tylko w 3/4, i jakoś obrazy nie było a to przecież taka wielka i ważna uroczystość. A skoro autorka jest ateistką, to nikt jej nie zmusi do tego, aby ubierała się "specjalnie" do kościoła. Wszystko tak na prawdę zależy od ludzi, ja sama czasem zakładam sukienkę lub spódnicę lekko za kolano i do tego odsłonięte buty, bo akurat tak mi wygodnie, i nie jestem wytykana palcami w kościele. Nie dajmy się zwariować. Trafiła po prostu na jakiegoś walniętego gostka służbistę i tyle...
Odpowiedz@Restia1986 - "dress code" coś ci mówi? Nie tylko katolików w kościołach coś takiego obowiązuje.
OdpowiedzJedyne wyjaśnienie tego że nie wolno mieć odsłoniętych pleców w kościele to chyba to, że ksiądz się rozprasza zerkając na młode dziewczyny i nie może się skupić. Bo Bóg w którego ja wierzę nie zwraca uwagi na to jak człowiek jest ubrany a jakim jest człowiekiem. Dlatego już dawno przestałem wierzyć w kościół katolicki (choć wierze w tego samego i jedynego Boga) ze względu na ich postępowanie wobec ludzi.
OdpowiedzSwoją drogą nieodpowiedni strój i tatuaże na wierzchu... Ale ministranci wyszukujący w tłumie ludzi mających wziąć komunię? Szarpiący się z nimi na siłę? To musi być bardzo nietypowy kościół. Przyjęcie Komunii Świętej, ot tak dla samego jej przyjęcia, bez wcześniejszej spowiedzi z ciężkich grzechów, jest grzechem ogromnym. Jak zrozumiałam wyjaśnienia księdza na religii, jest to coś pokroju poważnego zbezczeszczenia i świętokradztwa. To jakby nasikać na flagę. Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie takiego zwyczaju "łapanki" w kościele...
OdpowiedzZaprawdę, zaprawdę powiadam Wam: jesteście jako groby pobielane i cymbały brzmiące.
Odpowiedz@little_flame: Mi katechetka wpajała, że nie popełniając wielkich grzechów (nie kojarzę tego podziału na lekkie i śmiertelne, nie wyjaśnię) jeśli człowiek spowiada się co jakiś czas, to można przyjąć komunię dwa razy dziennie. W pierwszym przypadku wystarczy chęć jej przyjęcia, przy drugim trzeba być krótko po spowiedzi, żeby na pewno mieć łaskę uświęcającą.
OdpowiedzSporo literówek. Zachowanie sług bożych zostawia wiele do życzenia. Ale ja na twoim miejscu bym ubrał się w ładną sukienkę zasłaniająca plecy, ramiona, ręce nogi itd. Jakiś szacunek do uroczystości należy zachować. Nawet ateista powinien mieć pewne zasady.
OdpowiedzAlbo przynajmniej jakieś bolerko na sukienkę nałożone.
OdpowiedzNo, burkę najlepiej. Nie tylko tatuaży nie byłoby widać, ale też wierni nie musieliby na twarz ateistki patrzeć. Jeszcze się ateizmem zarażą...
Odpowiedz@soraja, plakaty informujące o tym, by zasłaniać ramiona i dekolt wiszą na tablicach ogłoszeniowych 90% kościołów. W cieplejszych krajach w przedsionku zabytkowego kościoła turystki dostają chusty do założenia na czas zwiedzania. Gdyby historia była prawdziwa, autorka pochwaliłaby się nie tatuażami, ale kompletną ignorancją i brakiem szacunku do wszystkich katolików w Kościele, w tym do pary młodej.
Odpowiedzsoraja, sama jestem niewierząca, kościoły odwiedzam jedynie wtedy, gdy zwiedzam zabytki, ale nie będę zgrywać wojującego antykatola i ładować się do miejsca jakiegokolwiek kultu bardziej rozebrana, niż ubrana.
Odpowiedz@Monomotapa, no tak, dodanie procentu zawsze zwiększa wiarygodność wypowiedzi. Może faktycznie w iluś kościołach takie zalecenia gdzieś wiszą, ale na pewno nie w 90% (ja nie widziałem). @szczurzyca, naprawdę uważasz opisaną sukienkę za wyzywającą?
Odpowiedz"Nawet ateista powinien mieć pewne zasady." W rzeczy samej. Osobiście odradzam przychodzenie do kościoła bez pochodni.
OdpowiedzA jak panna młoda ma suknię z odkrytymi ramionami i plecami, to co? :D
OdpowiedzMyślę, ze odwiedzając miejsca kultu religijnego (jakiegokolwiek) należy mimo wszystko okazać trochę szacunku i zakryć ramiona. Wymaga tego kultura, nie religia - w synagodze czy cerkwi prawdopodobnie byłabys także wyproszona, gdybyś nie miała "odpowiedniego" stroju :) aczkolwiek pan ministrant zdecydowanie piekielny - wystarczyłoby poproszenie by na przyszłość zakryc ramiona, i tyle.
OdpowiedzKażdy kto był na ślubie kościelnym odbywającym się w ciepłe dni wie, że zaproszone panie rzadko kiedy mają na sobie strój, który zakrywa nogi, stopy, ramiona i plecy. Panny młode także zwykle noszą suknie które odsłaniają ramiona, dekolt czy plecy. Takie czasy: sukienki ''okolicznościowe'' zwykle są bez ramiączek, często sięgają przed kolano. I trudno wymagać od gości weselnych, by wszyscy ubierali się jak na ślub Catherine i Williama, gdzie nawet panna młoda musiała mieć strój odpowiedni do okoliczności: tj. zakrywający dekolt i ramiona.
OdpowiedzNie zwróciłaś uwagi, że do kościoła panny młode, jak i goście zakładają, etole/szale/sweterki/marynarki, żeby zakryć plecy i ramiona? Nie tylko dlatego, że tak wypada, ale też z powodu chłodu wewnątrz kościelnych murów.
OdpowiedzBryanka Tylko nie każdy kościół jest murowany czy klimatyzowany, a co za tym idzie - w niektórych w ciepłe dni jest upał. Etole czy marynarki panny młode zakładają jak jest zimno - nie spotkałam się z panną młodą ubraną w ciepły dzień w sweter, żeby się ksiądz nie obraził. Wymóg aby goście szyli sobie na zamówienia bolerka z długim rękawem albo zszywali szale (bo tylko wtedy tatuaże nie byłyby widoczne) to już wogóle absurd i obstawiam że kościół sam w sobie tego nie wymaga. Powyższa sytuacja to jedynie wynik tego, że jakiś burak dobrał się do ministrantury.
Odpowiedz@Bryanka, jutro przejdę się do kościoła w szalu, zobaczymy czy będą mnie wytykać :)
OdpowiedzŹle mi się czytało tą historię. Głównie ze względu na początek. Bo po co pisać rzeczy w stylu: nie wierzę, ale żyję, chodzę i oddycham oraz nigdy krzyż się nie złamał? Mam podobne podejście do Twojego, czyli chodzę na śluby/pogrzeby, inne uroczystości omijam, ale jakoś szczególnie tego nie egzaltuję. Z innej beczki: byłam ostatnio na ślubie w sukience z zakrytymi ramionami, plecami i za kolano. Miała za to duży dekolt. Z tego względu nie obyło się bez marynarki. Jednak jakiś szacunek trzeba mieć.
Odpowiedz@estrie, to co tak Ci się nie spodobało nazywa się uwaga! wstępem. Ma on na celu wprowadzenie nas do opisywanej historii. Co do delikatnego żartu z łamiącym się krzyżem. Oczywiście w każdej innej historii można sobie na takowy pozwolić, lecz w Polsce religia katolicka (bo inne już nie) traktowana jest jak święta krowa i nawet najmniejszy żarcik koło niej przechodzący zostanie zdeptany i zbesztany.
Odpowiedz@Nevi: zażartujcie sobie z Islamu. Ha. ha. ha. święte krowy ateiści.
OdpowiedzMożna nie wierzyć, można wejść do kościoła albo nie, ale cywilizowany człowiek wie jak się ubrać do kościoła, jak na plażę a jak do teatru. Zwykła chusta narzucona na ramiona przed świątynia załatwia temat. Poza tym ciężko mi uwierzyć, że ktoś siłą zaciągał dzieci i młodzież do komunii. Nie masz najmniejszego pojęcia o temacie a tworzysz bajki.
OdpowiedzZalecam włączyć TV Trwam bądź posłuchać Radia Maryja. Fanatyzm na poziomie opisanym w historii to pikuś.
Odpowiedz@Nevi: mam 25 lat, słucham tego radia czasem...ba, co niedzielę chodzę do kościołów (tak, staram się co niedzielę być w innym, jest ich całkiem sporo tu, gdzie mieszkam) i NIGDZIE nie słyszałem o "zaciąganiu do Komunii". Za to widziałem jakiś amerykański film, w którym dzieciątka ustawiał syn pastora w kolejce po coś tam. I podejrzewam, że twoja historia to fejk, oparty na jakichś amerykanizmach.
OdpowiedzKomunia jest po przysiędze, niewierząca osoba tez powinna ubierać się do kościoła przywozicie, nikt nikogo siłą do komunii nie ciągnie. Podsumowując - fake.
OdpowiedzJak dla mnie historia to bujda na resorach, ale abstrahując od tego... Jak byłam w gimnazjum zmarł brat mojego kolegi. Wraz z grupką znajomych postanowiliśmy wybrać się na uroczystości pogrzebowe, bo zmarłego znaliśmy i chcieliśmy swoją obecnością wesprzeć trochę kolegę i jego rodzinę. Był to środek lata. Mimo wszystko wszyscy chłopcy ubrali garnitury, dziewczyny w skromnych sukienkach i żakietach, nawet cienkich rajstopach. Jedna koleżanka ubrała krótką mini sukienkę bez rękawów, bo mama jej powiedziała, że "najważniejsze, że czarna". A że pól tyłka było widać to nieważne. I my, wtedy jakoś 15-letnie szczyle, musieliśmy jej uświadomić, że jest to strój mocno nieodpowiedni na uroczystość religijną, tym bardziej pogrzeb. Rozumiesz? 15-letnie dzieciaki nawet zdają sobie sprawę z tego, co wypada, a co nie. A muszę dodać, że w naszej paczce było kilka osób niewierzących, wielu ateizm, tak jak Ty, wyniosło z domu. Jak widać razem z nim również ogładę i szacunek dla cudzych poglądów, wierzeń i obyczajów. Mój wniosek po przeczytaniu tej historii jest taki, że chyba nie tylko wygląd masz dziecięcy, ale i umysł, skoro nie rozumiesz, że wybierając się do kogoś w gości (bo pośrednio byłaś gościem tego kościoła, skoro znajomi właśnie tak organizowali ślub) szanuje się zasady gospodarza. Mam ostatnio takie wrażenie, że bardzo dużo mówi się o tolerancji i poszanowaniu cudzych obyczajów, gotowi jesteśmy zaakceptować wszystkie dziwactwa obcokrajowców i osób wyznających inne religie niż chrześcijaństwa, a jeśli chodzi poszanowanie polskiej i chrześcijańskiej (od razu zaznaczam, że są to dla mnie dwie odrębne sprawy, a piszę o nich w jednym kontekście, bo są podobnie traktowane) tradycji i kultury, to wydaje nam się to śmieszne, przestarzałe, zaściankowe.
Odpowiedz@digi51 bardzo ciekawy wniosek w ostatnim akapicie, nigdy wcześniej an to tak nie spojrzałem.
OdpowiedzNo tak, bo wszystko co zagraniczne jest takie fajne przecież. Teraz ogólnie jest taka "moda", żeby mniejszość rządziła większością - tyczy się nie tylko religii... Dochodzi do tego, że człowiek we własnej Ojczyźnie ma mniej praw niż "przyjezdni" - a spróbuj na takiego krzywo spojrzeć, to cię zjedzą ci od "równouprawnienia" czy inni obrońcy uciśnionych.
OdpowiedzBardzo mądra wypowiedź.
OdpowiedzNic dodać, nic ująć, Digi. Skoro szanujemy wszystkie religie to katolicyzm też. Nie jestem katoliczką, więc do kościoła nie uczęszczam. Ale gdybym już miała wejść do jakiejkolwiek świątyni, jakiegokolwiek wyznania to chyba jednak zadbałabym o wlasciwy dla tego miejsca strój.
OdpowiedzSprawa jest prosta: ktoś jest ateistą, to niech się nie pcha na uroczystości religijne; jeżeli jednak chce uczestniczyć w kościele w uroczystościach ze względu na koleżankę, to powinien zastosować się do zwyczajów panujących w kościele. To wcale nie jest kwestia wyznania ani światopoglądu, tylko elementarnej kultury, szacunku dla uczuć tych, do których poszło się w "gości" z własnej woli.
Odpowiedz@digi51 Mądrze napisane, chylę czoło.
OdpowiedzChciałbym zauważyć że w sukience autorki nie było widać pół tyłka, lecz tylko kawałek pleców i ramiona - strój normalny w ciepłe dni i w XXI wieku (nawet w kościele). Ludzi raziły głównie tatuaże, a to już kwestia tolerancyjności. Pamiętać też należy, iż w historii jest opisany ślub, nie pogrzeb, a jest to mała różnica. Chciałbym zwrócić też uwagę, że digi w tym poście zrobiła tyle literówek co kalinka w całej historii (słownie - trzy), lecz hipokryci oczywiście już uwagi na to nie zwrócili.
Odpowiedz@Nevi: Aż mi w stawach przeskakuje jak słyszę (widzę) to słowo na T. Kościół nie jest miejscem tolerancji, jasne? Jeśli u Ciebie się łazi w ubłoconych butach po mieszkaniu, to sobie chodź u siebie, ale do mnie w takich nie przychodź. Mój dom, moje zasady. I w dupie mam "tolerancję"
Odpowiedz@bleeee, To co, Kalinka miała sobie odciąć tatuaże? Albo przykryć całe ciało? Bo stare babcie i nadgorliwi kościelni tego wymagają? Co do tolerancji... Przeczytaj swoją wypowiedź a później nazwij się chrześcijaninem, słyszałeś kiedyś o ideach Jezusa? Który zaprasza do siebie każdą zagubiona owieczkę? A może jesteś starotestamentowcem? To tak, na pohybel innowiercom, tylko po co chodzisz do chrześcijańskiego kościoła?
Odpowiedzheh, a widzisz, żeby ktokolwiek, kto krytykował historię za literówki odpowiedział na mój post? Poza tym - seriously? Odkryte plecy to normalny strój w kościele? BTW jakie zagubione owieczki? Przecież z historii wynika, że autorka przyszła tam na zaproszenie koleżanki i nie miało to dla niej żadnego duchowego wymiaru.
Odpowiedz@Nevi: nie wiem czy kojarzysz scenę z Nowego Testamentu, jak Chrystus wyrzuca ze świątyni kupców. Polecam również księgę Apokalipsy 2,20, Izajasza 5,20. Zresztą samo słowo "tolero, tolerare" oznacza "cierpliwie znosić" a nie "akceptować", jak próbuje się nam to wmówić. I jakim problemem dla autorki byłoby zasłonięcie tych tatuaży długim rękawem? Ach, przecież zapomniałem: tatuaże świadczą o nowoczesności, a ten Kościół jest taki staroświecki...
OdpowiedzTatuaże świadczą o nowoczesności...? A niby dlaczego?
OdpowiedzAaa, myślałam, że to komentarz Nevi - w tym wypadku zapewne nie byłaby to ironia ;)
OdpowiedzŚmierdzi mi to fejkiem na kilometr. Też mam tatuaż i czasem zdarza się, że chodzę latem do kościoła w bluzce przez którą go widać. I wyobraź sobie nikt mnie nigdy z tego powodu nie wyprosił. Nawet moherowe komando ma buźki na kłódkę. Może się mnie boją nie sądzisz? Na przyszłość wymyśl coś lepszego i popraw język polski bo za uszami kłuje jak się to czyta.
OdpowiedzŻe autorka jest mitomanką podejrzewałem już podczas jej opowieści o kompletowaniu załogi sprzątającej. Jak byłem już pewny i napisałem to pod opowieścią o atakach moherów podczas świąt/postu, zostałem zminusowany i zwyzywany. No to teraz macie dowód. Nawet lokalne ateistki czują fejka.
OdpowiedzHehe dobrze napisane. Nawet zionący tolerancją i postępowi tym razem przemyśleli to sceptycznie.
OdpowiedzA ręki wykręcić to nie umiałaś? W pysk przylać też? Nie będzie sobie stary zboczek poczynał.
Odpowiedz*sniff sniff* Śmierdzi fejkiem na kilometr. :)
OdpowiedzAle żeście przyczepili się to tej sukienki. Zwyczajna kieca, z dekoltem amerykańskim i lekko przed kolano. W moim przypadku każde odsłonięcie rąk pokazuje bardzo dużo, rekawek był krótki. Kilka starszych ciotek-nieciotek była ubrana bardziej wyzywająco czy niestosownie. W historii chodziło raczej o dziwaczne zachowanie ministranta. Jakbym tam w bikini poszła....
OdpowiedzTo w końcu miałaś "krótki rękawek", czy "odsłonięte ramiona"? Serio, nie pogrążaj się już, następnym razem wymyśl po prostu lepiej. :)
OdpowiedzNo rzeczywiście. Z tego, co pamiętam wyciąganie kogokolwiek za rękę do komunii i zmuszanie do przyjmowania sakramentu eucharystii nie jest praktykowane w żadnym kościele i w żadnej religii. Bo skąd taki ministrant ma wiedzieć, czy dana osoba jest w stanie łaski uświęcającej i ma odpuszczone grzechy by moc przystąpić do sakramentu? Chyba troszkę poniosła Cię fantazja lub mocno podkoloryzowałaś fakty.
Odpowiedz@Lypa, zapewniam Cię iż istnieją sukienki odsłaniające część ramion i mające zarazem krótki rękaw, wystarczy pomyśleć bądź poszukać w google. Ale w końcu nazwanie czegoś fejkiem jest cool. @mijanou, to musi być z Ciebie niezły podróżnik, aby mieć takie informacje trzeba było przecież odwiedzić każdą świątynię na tej planecie... Fakt jest taki że w Polsce fanatyzm religijny jest na porządku dziennym, a nawet nazywa się go "prawdziwą polskością", także zachowanie tego pana nie jest niczym nadzwyczajnym... (nawet za długie włosy nie jeden został tutaj zwyzywany satanistą).
Odpowiedz@Nevi: Hahahahaha, oderwanie od rzeczywistości - level hard. :)
OdpowiedzNevi, gdyby było tak, jak Ty mowisz to ja z długimi za pas, rudymi jak piekielny ogień włosami, w czarnych gotyckich sukienkach już bym płonęła na stosie a tłum wokół tańczyłby i spiewał.
OdpowiedzKiedy idziemy do meczetu jesteśmy opatulone jak na Syberię chociaż to nie nasze wyznanie, kiedy idziemy do innych świątyń również stosujemy się do odpowiednich nakazów co do ubioru. W świątyni katolickiej nie chodzi się z odkrytymi ramionami i w wyzywającym stroju. Nie chodzi o wyznanie tylko o szacunek do wierzeń innych i ich miejsc świętych.
OdpowiedzMuszę stanąć po stronie kalinki. Wydaje mi się, że w jej przypadku problemem nie były odkryte plecy czy ramiona, lecz widoczne tatuaże. I gdyby ich nie miała to pewnie nikt nie wyprosiłby jej z kościoła. Co to w ogóle za traktowanie człowieka? Ale najlepiej czepić się literówek czy innych pierdół. Myślę, że w dzisiejszych czasach na prawie każdym ślubie w kościele kobiety ubrane są w eleganckie sukienki, a podejście do komunii świętej tez powinno być wyborem (o ile się orientuję, to bez uprzedniej spowiedzi i "oczyszczenia z grzechu" nie powinno się przystępować do komunii). Ale co tam wiem, pewnie zostanę zaraz zminusowana, jak kalinka..
OdpowiedzNie umiesz czytać ze zrozumieniem, co? Mniemam, że na rozmowę kwalifikacyjną do dużej firmy pójdziesz w szortach i górze od bikini, bo tak ci wygodnie? A dlaczego ta historia jest mało wiarygodna jest wyjaśnione w komentarzach.
OdpowiedzPopulacja piekielnych ma przerośnięte skłonności do robienia z igieł wideł. Zaraz wyjdzie na to, że Kalinka była tam naga i namawiała księdza do nierządu. Zamiast o sensie historii czytam tylko komentarze o tym, że była winna, bo ubrała się niestosownie. Może i historia jest mało prawdopodobna, ale nawet jeśli prawdziwa to ostatnim do czego można się przyczepić to ubiór autorki.
OdpowiedzA do teatru czy opery też idziesz ubrana np. w ortalionowy dres i ubłocone gumaki?
Odpowiedz@Monomotapa, wytłumaczysz mi drogi fanie Lecha Poznań co ma kwestia czytania ze zrozumieniem do wyrażenia przez użytkownika dagaaaa własnej opinii? @Monomotapa, @eRKaZet, jak już odpowiedział inny użytkownik - wyolbrzymiacie. Autorka miała sukienkę z odkrytymi CZĘŚCIOWO plecami, ramionami i kawałkami nóg. CZĘŚCIOWO! Żyjemy w Polsce, nie w Arabii Saudyjskiej, noszenie takich strojów w ciepłe jest tutaj normalne, nawet do kościoła. Fakt, starsze panie mogły by się oburzyć z tego powodu ale to właśnie przez tatuaże autorka została wyrzucona z kościoła.
Odpowiedztez mam rękawki i połowę nogawki, o plecach nie wspominając. I też miałam z tym wieeele problemów, nie tylko w kościele, ale też w innych miejscach... szkoda ze wiele osób nadal uważa to za "więzienną praktykę"
Odpowiedz@dusiciel, jesteś facetem i chodzisz z odsłoniętymi plecami (bo co ma znaczyć to "o plecach nie wspominając"?), nie dziw się problemom.
Odpowiedz@mg1987 czytaj dokładniej. "miałam" sugeruje, że dusiciel jest płci żeńskiej.
OdpowiedzNo sorry, zobaczyłem męski nick i mózg przyswoił sobie informację, że to facet. Potem, z rozpędu, przeczytałem już złą formę. Gdyby dusiciel(ka) poświęciła chwilę na ustawienie informacji o płci w ustawieniach zobaczyłbym znaczek i pewnie się nie pomylił.
OdpowiedzW małych parafiach dosłownie wszyscy chodzą do komunii? Większej bzdury dawno nie czytałam.
OdpowiedzCzłowiek będący na kilku ceremoniach w swoim życiu naprawdę może nie rozróżniać osób "wierzących" od "wierzących a nie praktykujących".
OdpowiedzWiększego fejka nigdy wcześniej nie czytałam... Ministrant, który zmusza do przyjęcia sakramentu? To jakaś kpina. Co jak co, ale nawet ateiści wiedzą, że by przyjąć sakrament, trzeba mieć ''czyste serce''. Dodatkowo zauważyłam, że nie tylko wyglądasz dziecinnie, ale też się tak zachowujesz. W pewnych miejscach obowiązuje odpowiedni strój. Nawet, gdy gorąco na zewnątrz, to jednak kościół jest klimatyzowany i jakaś chusta czy marynarka na ramiona nie sprawiłaby problemu. Zwłaszcza, że w ten sposób okazujesz całkowity brak szacunku wobec kościoła i wierzących. Może zaraz do opery, czy teatru ludzie będą chodzić w miniówkach i górze od bikini?
OdpowiedzTak, bo w Polsce zasady religijne są na ogół przestrzegane a przyzwoitość obowiązująca w poprzednim wieku jest wymagana przez kogoś więcej niż starsze osoby (chyba że na pokaz).
OdpowiedzCzytanie ze zrozumieniem to taka piękna umiejętność która pozwoliłaby ci zrozumieć, że kalinka poszła do kościoła w eleganckiej, kobiecej sukience, a nie miniówce i górze od bikini;) A, co do opery, to akurat strój autorki byłby tam zapewne mile widziany, bo chodzenie do oper w smokingach czy sukniach z trenem oraz kilogramem biżuterii do tego już dawno jest passe i świadczy o braku gustu:)
OdpowiedzTo wtrącenie o stroju do opery skąd wzięłaś? Pytam, bo jestem ciekawa, jakie modowe standardy teraz obowiązują w operach i kto to określa.
OdpowiedzTa... w kościele czatuje pan ministrant i wyciąga za ucho ludzi do komunii... W to, że zostałaś wyproszona jestem w stanie uwierzyć, natomiast reszta to wyssana z palca bajka:D Niestety nie udało Ci się wzbudzić współczucia, następnym razem zapoznaj się chociaż trochę z zasadami i zwyczajami panującymi w kościele, bo tak pogrążasz się zarówno brakiem taktu jak i podstawowej wiedzy w temacie.
OdpowiedzJakoś w mojej parafii nikt się nie czepia gdy kobiety się tak ubierają, po prostu latem jest gorąco w kościele - mały, drewniany, małe okna, brak klimatyzacji.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2013 o 20:29
Mimo wszystko oczywiście historia trafiła na główną...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2013 o 21:14
Bo na tym portalu KAŻDA historia, która potępia "ciemnogród, zaściankowość" jednocześnie wychwalając ateizmy (te wojujące) i homoseksualizmy z automatu jest na głównej :)
OdpowiedzAdmin znowu zapomniał, że nie jest tu, żeby wciskać wszystkim swój światopogląd i popierać go zmyślonymi głupotami.
OdpowiedzTakżemczuł, że będą hejty :)
OdpowiedzTony? Ja dopatrzyłem się kilkunastu...
OdpowiedzJa na takich ludzi, jak w historii (czy to księża, osoby kościelne, czy dewoty i inne mohery) mówię "katoterroryści". Rzekłem.
OdpowiedzAdmin musi strasznie nienawidzić Chrześcijan, bo takie ewidentne fejki trafiają na główną tylko, jeśli są o wierzących...
OdpowiedzJestem chrześcijanką, ale nazwy wyznawców religii pisze się małą literą ;)
OdpowiedzTak, ponieważ te kilka historii odnośnie religii które pojawiły się na tej witrynie muszą być masońskim spiskiem wycelowanym dyskryminowanych katolików.
OdpowiedzZa dużo mieszkania w kraju, gdzie wszyscy gadają po angielsku :) wybaczcie :D
Odpowiedz@nevi, nie kilka tylko tony historii o podłych katolach i wspaniałych, postępowych ateistach. O ile nieduży procent z nich to rzeczywiście dobre i wiarygodne historie, większość brzmi jak wyssane z palca gimnazjalisty-wannabe-ateisty. Wszystkie, nawet te najgłupsze z tego typu historii, poza tymi, które przez grad minusów spadają z oceną poniżej zera automatycznie do archiwum, trafiają na główną.
OdpowiedzPo wpisaniu w wyszukiwarce portalu "Księża" jest 68 historii (na głównej tylko). Wychodzi na to, że mamy kurtka więcej piekielnych księży niż księży w ogóle:D
OdpowiedzAbstrahując od tego czy to fejk czy nie powiem tylko albo aż że jako wieżacy i praktykujacy widziałem już w kościołach wiele:) Z jednej strony powinnaś mimo wszysko szanowac miejsce kultu , skoro wymagasz zeby szanowano twoje poglady albo ich brak (ktos juz to napisal). Z drugiej , sam miałem okazje być wyproszony z kościoła za krótkie spodenki , moja żona za szorty , bo na górę miała sweterek zarzucony . a to ze bylismy na wycieczce rowerowej i po drodze chcielismy sie poprostu pomodlić , tak o , bo mały , stary kosciółek z klimatem , to już inna kwestia. była awantura bo ja mam dosć ciężki charakter , ale wyszliśmy. to sie na osobna historie nadaje ale nie chce mi sie pisac. Zdażają się wyjątki ,zdażają się też idioci. czyli tak jak wszędzie :)
OdpowiedzCzyli jesteś budującym wieżę? ;)
Odpowiedz@SzklanyPuapek: Śmieszny język. Skąd jesteś? Dasz radę napisać po polsku? :)
OdpowiedzNieważne, czy Polska biedna, czy bogata, ważne, żeby była Katolicka! (Specjalnie wielką literą pisane. :) ) Dobra, pomijam fakt, że ja jestem osobą wierzącą i to bardzo głęboko, ale: 1) Po kij wstawki na początku o tym, że jesteś ateistką? To nie tylko burzy estetycznie całą treść, ale jest w dodatku niesmaczne, przez to, że jest tak egzaltowane. Nie wierzysz - spoko, ale po co to na siłę podkreślać? 2) Historia śmierdzi fejkiem. Chodząc do najróżniejszych kościołów nigdy, przenigdy nikt mnie nie wyciągał do przyjęcia Komunii Świętej. Bo po pierwsze, nie ma takiego prawa, przyjęcie Komunii to prywatna sprawa każdego i jego osobistej decyzji, czy może ją przyjąć. 3) W wywalenie z Kościoła jestem skłonny uwierzyć - i bardzo dobrze, bo sam bym to zrobił. Nawet jeśli jesteś niewierząca, wiarę innych i ich świątynie należy uszanować. Tak, jak ja szanuję synagogi i meczety, tak i Ty powinnaś szanować kościół. Nie wierzę natomiast w to, w jaki sposób ów ministrant Cię wywalił, ewidentnie podkoloryzowana historyjka o ''zuych katolah''. Oczywisty minus.
Odpowiedz1. Po to abyśmy wiedzieli o co w historii chodzi? 2. Zbieranie podpisów pod spowiedziami, mszami, drogami krzyżowymi. ksiądz niechcący zakopać grobu bo nie cała kwota została zapłacona. Imienne składki na cele kościelne i wyczytywanie tych co nie zapłacili itp. itd. Czy wyciągnięcie młodych bliżej ołtarzu (nie ma tu pewności że do komunii, tak zinterpretowała to autorka) jest czymś dziwnym w tym kraju? 3. Tak jak napisałem w poprzednich komentarzach, wyolbrzymiacie strój autorki nie zwracając uwagi na w dużej mierze wytatuowane ciało.
Odpowiedz1) Można powiedzieć o tym w jednym zdaniu, zamiast w egzaltowany sposób się o tym rozpisywać i emocjonować. 2) Jest. Wybacz, byłem na mszach w dziesiątkach, jeśli nie w setkach kościołów, nigdy mnie nikt nie wyciągał do Komunii Św., bo nie ma zwyczajnie takiego prawa, ani obowiązku. 3) Nic nie wyolbrzymiam, ustosunkowuję się li tylko i wyłącznie do historii, w której było napisane, że ma odkryte ramiona.
Odpowiedz1. Tak, bo na każdy inny temat można się rozwinąć ale tylko na temat swojej nie-wiary nie wolno. Bo religijni się obrażą. 2. A czym jest ta strona? Miejscem do opisywania sytuacji zwykłych? Czy może właśnie takich nadgorliwców? Zresztą przeczytaj moją poprzednią wypowiedź jeszcze raz. Autorka sama zinterpretowała to jako wyciągnięcie do komunii. Może po prostu chodziło o zaciągnięcie młodych bliżej ołtarza? U mnie np. w kościele przyszli bierzmowani mieli OBOWIĄZEK stania całą mszę przy ołtarzu, inaczej ksiądz nie chciał dawać później pieczątek. Nikogo nie wyciągali na siłę... ale mieli inne sposoby. Przypominam że Kalinka wyglądała wtedy na kilkanaście lat, także wniosek nasuwa się sam. 3. No tak, bo w XXI wieku sukienka z odkrytymi ramionami to narzędzie szatana i żadna młoda dziewczyna nie założy takiej na ślub koleżanki.
Odpowiedz1) Nie obrażam się, ale niestosowne żarciki nt. krzyża i egzaltowany, żeby nie powiedzieć napuszony, sposób opowiadania o swoim ateizmie jest niesmaczny. 2) Brednie. Autorka napisała, że próbowano wyciągnąć ją na siłę do ołtarza. To samo w sobie jest obleśną próbą obrazy Kościoła. 3) Ty to mówisz... aż współczuję Ci, że masz w sobie tyle jadu. :)
OdpowiedzWiesz co, fajne miałas niektóre historie, po co zaczęłas wymyslać? Teraz za każdym razem jak cos nowego wrzucisz będzie Ci wypominany ten fejk i każda następna historia będzie podważana. I po co Ci to było?
OdpowiedzPodsumowując moje odpowiedzi. Kalinka, nie przejmuj się, jako ateistka zapewne zauważyłaś, że w Polsce religię traktuje się jak świętą krowę, człowiek który ośmieli się o niej coś napisać zostanie zbesztany, nawet przez niewierzących. Cały ten hejt wynika z niczego innego jak z przewrażliwienia. Zalecam komentującym konsultacje z lekarzem oraz zakup leku na ból d*py. -czepiacie się literówek, ja znalazłem ich trzy. Sporo z nas zrobiła więcej w zamieszczonych komentarzach. -czepiacie się stroju, gdzie przyzywane przez was standardy wyginęły wraz z dwudziestym wiekiem. Do tego zupełnie wyolbrzymiacie strój który opisała autorka, części te były TROCHĘ odkryte. Na radosnej uroczystości jaką jest ślub, w ciepłe dni i zwłaszcza przy próżnej rewii mody jaka w tym kraju podczas tych sytuacji występuje, strój autorki można nazwać normalnym. Osobom z mentalnością poprzedniej epoki takowy ubiór faktycznie mógłby się nie podobać, lecz oczywistym jest że reakcja opisana w historii była raczej skutkiem jeszcze bardziej znienawidzonych tatuaży. -czepiacie się autentyczności. Jestem na piekielnych od początku, widziałem tu historie o wiele bardziej niemożliwe niż ta, lecz hejt na takim poziomie nie występował. Zapewne znowu powodem jest kwestia przewrażliwienia na tle religii oraz fakt bycia fajnym gdy nazwie się coś fejkiem. Chciałbym zwrócić też uwagę iż autorka jest chyba JEDYNĄ tu osobą najprawdopodobniej bez chrztu, która w przeciwieństwie do nas nie była od dziecka prowadzona za rączkę do kościoła. Kwestie takie jak kiedy jest komunia, kto to kościelny, czy "poprawny strój" wg osób młodych w XX wieku, mogą być jej nieznane. Pamiętać należy również, że fanatyzm religijny w tym kraju jest czymś na porządku dziennym, dlatego zachowanie opisanego kościelnego nazwałbym... "nadgorliwością". Mogło być gorzej. Dlatego Kalinka, pisz historie dalej i wiedz że to przewrażliwienie w końcu kiedyś minie :).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2013 o 21:18
Przewrażliwiona to jesteś Ty, koleżanko. Ateistom nie można złego słowa powiedzieć, ale na Kościół wrzutki są już jak najbardziej widziane. Kalemu ukraść krowę źle, Kali ukraść dobrze? 1) Ani razu nie przyczepiłem się do literówek 2) Nawet jeśli były trochę odkryte, tak do kościoła się nie wchodzi. Ja wchodząc do meczetu zdejmuję buty i jestem szczelnie opatulony, nawet jeśli mam odkryte ramiona tylko ''trochę''. Od założenia żakietu nikomu korona z głowy jeszcze nie spadła. 3) Bo ta historia przelała czarę goryczy przedstawiania Kościoła jako instytucji tkwiącej mentalnie w średniowieczu. I jest absolutnie niewiarygodna. Nie jestem przewrażliwiony na tle religijnym, mam wyjątkowo obiektywne spojrzenie na wiele spraw związanych z Kościołem, z wieloma dogmatami się nie zgadzam. Nie czuję również przyjemności i bycia, jak to określiłaś, ''fajnym'', kiedy komuś napiszę, że jego historia jest fejkiem, etap gimbazy mi minął 10 lat temu. Rodzice mnie za rączkę nie prowadzili, więc insynuacje sobie odpuść. A, i jeszcze jedno. Fanatyzm religijny występuje w wielu krajach, ale nie w Polsce. W Polsce występuje za to wyjątkowo żałosna odmiana ateizmu, czyli wojująca, która histerycznie zwalcza wszystko, co z religią związane. Ale tylko i wyłącznie katolicką. I widzę, że wyznajesz tego rodzaju poglądy... cóż.
OdpowiedzJesteś naprawdę takim ignorantem, czy tak umiejętnie trollujesz? ;) Idziesz zwiedzać zabytkowy kościół w ciepłym kraju - na wejściu portier pożycza chustę kobietom ubranym skąpo. Do synagogi wchodzi się z nakryciem głowy. W meczecie ściąga się buty. Z tego, co napisała autorka, nie był to pierwszy raz, gdy była w kościele z okazji jakiejś uroczystości, więc powinna znać pewne zachowania. Albo po prostu okazać szacunek przebywającym tam katolikom oraz strefie sacrum. Oczywiście, widuje się obecnie w kościołach panie w szortach ledwie zakrywających pośladki, ale czy to, że nie potrafią się ubrać odpowiednio do sytuacji ma je usprawiedliwiać? Czemu fejk? Powyżej było wyjaśnione, w jakiej sytuacji katolik może przystąpić do Najświętszego Sakramentu - stąd nie ma możliwości, by ktokolwiek kogokolwiek przymuszał. Pozdrawiam, agnostyk.
OdpowiedzMonomotapa, Kolega do mnie pije?
Odpowiedz@Andrzej1990 Jestem facetem. Zarzucasz mi że ateistom nie można złego słowa powiedzieć... w którym miejscu to zrobiłem? 1. Ty, inni tak. Moja odpowiedź była ogólna, nie tylko do wielmożnego pana. 2. Żakiet w środku lata? Życzę powodzenia. Wchodzi się, i nie jest to nic nadzwyczajnego. Fakt babcie i nadgorliwcy mogą się przyczepić, ale przecież za coś takiego nikt jeszcze z kościoła nie wyrzuca? 3. Kościół w Polsce nie tkwi w średniowieczu? Fanatyzm religijny nie jest tu obecny? -święta kościelne dniami wolnymi od pracy -religia w szkołach finansowana z budżetu -fundusz kościelny -presja społeczeństwa na ochrzczenie nowo narodzonego dziecka -seks przedmałżeński? GRZECH! Wpadka? łolaboga! Szybko ślub! Bo co sąsiedzi powiedzą... (i nie wmawiajcie że tak nie jest) -OSTATNI kraj UE bez in vitro , kler się burzy a pół rządu się z nim zgadza. Niedługo będziemy płacić milionowe kary. -homoseksualizm = tabu i zboczenie W innych krajach UE jednak ta religijność i kościoły maja już te problemu za sobą... (nie wszystkie, ale większość). Może i nie średniowiecze, ale na pewno polska jest w tyle. Co do fanatyzmu. Polecam posłuchanie nawoływania do nienawiści z TV Trwam i Radia Maryja które to są "podstawowymi mediami" dużej części polaków starszych wiekiem. Najlepszym przykładem poziomu fanatyzmu jest to co dzieje się każdego 10 kwietnia przed pałacem prezydenckim. Oraz ta kobieta w 2010 roku która wisiała na krzyżu w celu jego nie-przeniesienia. To w końcu polski Ateizm zwalcza wszystko co związane z religią czy tylko katolicką? Obejrzyj wiadomości i powiedz mi kto w tym kraju jest bardziej wojujący... Ateiści którzy byli obecni na kilku debatach? Czy katolicy będący w rządzie i paradujący z każdej okazji? Jesteśmy JEDYNYM krajem w którym z inicjatywy prawie POŁOWY rządu powstało coś takiego jak "Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski". @Monomotapa Jak idę zwiedzać meczet na którego drzwiach wisi prośba do turystów o stonowany ubiór to ubieram się stonowanie. Jeżeli idę na ślub w środku lata i widzę dookoła siebie rewię mody to nie widzę powodu w tym aby kobieta założyła sukienkę z odkrytymi ramionami (jak większość młodych tam kobiet). Jeżeli ktokolwiek chce mi jeszcze powiedzieć że nie chodzi się na ślub w sukience odsłaniającej ramiona nie wejdzie w google grafika i wpisze "suknia ślubna". Ponad 90% sukni ma odsłonięte ramiona.
Odpowiedz@Nevi: nie wytrzymuję jednak. Jeb.ij się w dekiel. Cały świat muzułmański oparty jest na prawie wynikającym z INTERPRETACJI Koranu, a ty pier.olisz, że jesteśmy jednym krajem, w którym rząd jest religijny. I dlaczego piszesz, że homoseksualizm, in vitro to "nowoczesność"?
Odpowiedz@bleeee, ile razy użyłem słowa świat? a ile razy słowa UE bądź Europa? Przypominam też że kraje bliskiego wschodu są z DEFINICJI państwami wyznaniowymi. My z kolei z DEFINICJI jesteśmy państwem świeckim. Nasza konstytucja mówi o równości w stosunku do wyznania (lub jego braku), połowa naszego rządu nie. Co do in vitro i homoseksualności. Są normą w świecie nauki i równości, czyli nie w Polsce.
OdpowiedzTy sprowadzasz homoseksualizm do "nowoczesności" a nie normy. I jednak WIĘKSZOŚĆ naszego demokratycznego społeczeństwa wybrała sobie taki rząd. O tym łatwo widzę zapomnieć. Dla twojej informacji tzw. Zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski nie jest zespołem rządowym, a parlamentarnym. Czy zawsze musimy być tacy jak UE? Jeśli tak, to mój znajomy pozdrawia z Belgii, z osiedla w którym kobiety "normalne", nie w burce i całym muzułmańskim odzieniu bywały niejednokrotnie bite i gwałcone. Dzięki tzw. TOLERANCJI w UE niedługo zostanie wprowadzone prawo szariatu. Tylko dzięki tzw. "katopolskości" udawało nam się tym trendom do tej pory przeciwstawiać.
Odpowiedz"...rewii mody jaka w tym kraju podczas tych sytuacji występuje" - Ty tak na poważnie w strojeniu się na wesele dopatrujesz się typowej "polskości"? I Ty na serio uważasz, że wymaganie od osoby, która odwiedza kościół zasłonięcia ramion to jest jakaś cholerna tyrania i ciemnogród?
Odpowiedz@bleeee Użyłem słowa nowoczesność? Nie. Homoseksualizm jest NORMĄ w reszcie cywilizowanego świata. Został nawet wykreślony z listy zaburzeń WHO. Tego samego WHO które pokonało nie jedną chorobę, i nie jedną pokona. Tylko część polaków nie może się z tym pogodzić. Zespół opisywany przeze mnie składa się w 100% z członków PiS, więc tak, został utworzony przez partię która tworzy prawie połowę rządu. A muzułmanie nie przyjeżdżają do nas nie z powodu naszej polskości tylko z tego powodu że jesteśmy biedni i im się to po prostu nie opłaca, umyj oczy (jakoś do ateistycznej Norwegii ciągną tysiącami). @digi51 uważam że wymagacie zasłaniania ramion od Kalinki nie widząc że mało kto, nawet katolicy w dzisiejszych czasach je zasłania (dowód w google grafika). Co do rewii mody... ubranie na ślub, prezent na komunię, wiązanka na pogrzeb. Tak, w mentalności sporej ilości polaków te rzeczy muszą być jak najbardziej wylasnowane.
OdpowiedzOczywiście, bo na zagraniczne wesela ludzie przychodzą w workach po kartoflach, a panna młoda w jeansach o_O
Odpowiedz@Nevi Ciągle piszesz "No jak to w XXI wieku...". A dlaczego WHO wykreśliła homoseksualizm z listy chorób? Czyżby się pojawiły nowe dowody? Nowe fakty? Nie. Było głosowanie. W zasadzie kilka, przez kilka lat z rzędu. I lobby homoseksualne (chociaż nie lubię tego określenia "lobby"), które krzyczało, jacy oni są zdrowi i normalni. Może też zrobimy głosowanie: ja uważam, że schizofrenia nie jest chorobą. Zbiorę stado schizofreników i będziemy lobbować na rzeczy wkreślenia tejże z listy chorób. Podoba się?
Odpowiedz@Andrzej1990 Kolega to nie wiem, nie pytałam się, ja piję do Nevi. ;)
Odpowiedz1) Dziękuję, odpowiednia tytulatura się należy od apostatów. :) 2) A jaki jest problem założyć cienki, lniany żakiet? Dlaczego ja, idąc do meczetu zdejmuję buty? Bo idę uszanować czyjąś świątynię. Od ateistów mam prawo wymagać tego samego w stosunku do Kościoła. 3) Sam jesteś w średniowieczu. Jad, jakim plujesz, przepala monitor mojego laptopa. Brrr. Cogito intrare, ateisto.
OdpowiedzMonomotapa, przepraszam, pomyłka. :)
Odpowiedz@Nevi: "PiS (...) tworzy prawie połowę rządu". Większej bzdury to nie słyszałem od czasów historii napisanej przez Kalinkę. Rząd tworzy koalicja PO-PSL. Chyba, że żyjemy w innym kraju. Albo w innym, równoległym do Twojego, świecie.
Odpowiedz@Nevi -święta kościelne dniami wolnymi od pracy W Polsce owe święta są tak samo wolne jak w całym cywilizowanym świecie - w niektórych państwach jest ich znacznie więcej. Świąt państwowych, będących dniami wolnymi, jest więcej niż kościelnych. -religia w szkołach finansowana z budżetu Dotyczy to wszystkich wyznań oraz "świeckiej" etyki. Rozwiązanie również powszechne w większości cywilizowanych państw. -fundusz kościelny Jest (a raczej był) rekompensatą za zagrabione przez komunistów dobra. Wypłacone dotychczas odszkodowania pokrywają zaledwie część ich wartości. -presja społeczeństwa na ochrzczenie nowo narodzonego dziecka Bzdura. Ustalcie między sobą wersję: czy ludzie są "zmuszani" do chrzczenia dzieci, czy też "źli księża" bezdusznie odmawiają chrztu. -seks przedmałżeński? GRZECH! Wpadka? łolaboga! Szybko ślub! Bo co sąsiedzi powiedzą... (i nie wmawiajcie że tak nie jest) A jakie dobro wypływa z ryckania się na prawo i lewo i co dobrego jest w wychowywaniu nieślubnych dzieci? Ponadto ślub zawarty wyłącznie "bo dziecko jest w drodze" jest na mocy prawa kanonicznego nieważny. -OSTATNI kraj UE bez in vitro, kler się burzy a pół rządu się z nim zgadza. Niedługo będziemy płacić milionowe kary. Zabiegi in vitro są w Polsce jak najbardziej wykonywane i legalne. Chodzi o brak regulacji prawnych, a te równie dobrze mogą polegać na całkowitym zakazie. Pat legislacyjny jest bardziej spowodowany lobbingiem firm czerpiących z tego zyski, które chciały by braku jakichkolwiek ograniczeń przy 100% finansowaniu z budżetu. -homoseksualizm = tabu i zboczenie No objaw normalności to to nie jest. O przyczynach wykreślenia z listy parafilii już wielokrotnie mówiono. W innych krajach UE jednak ta religijność i kościoły maja już te problemu za sobą... (nie wszystkie, ale większość). Może i nie średniowiecze, ale na pewno polska jest w tyle. Zwykle w takich przypadkach się mawia: "W dupie byłeś, gówno widziałeś" Co do fanatyzmu. Polecam posłuchanie nawoływania do nienawiści z TV Trwam i Radia Maryja które to są "podstawowymi mediami" dużej części polaków starszych wiekiem. Proszę o przykłady takich wypowiedzi i zachowań, albo o odszczekanie chamskiego pomówienia. Najlepszym przykładem poziomu fanatyzmu jest to co dzieje się każdego 10 kwietnia przed pałacem prezydenckim. Oraz ta kobieta w 2010 roku która wisiała na krzyżu w celu jego nie-przeniesienia. To jest "fanatyzm", noszenie polskich barw narodowych jest "faszyzmem", natomiast nowoczesne i światowe jest: szczanie na znicze, dożynanie watahy, bicie staruszków, łgarstwa w Sejmie itp To w końcu polski Ateizm zwalcza wszystko co związane z religią czy tylko katolicką? Obejrzyj wiadomości i powiedz mi kto w tym kraju jest bardziej wojujący... Ateiści którzy byli obecni na kilku debatach? Czy katolicy będący w rządzie i paradujący z każdej okazji? Patrzę i widzę. Ty - nie, albo świadomie stosujesz zasadę kontrfaktyczności i rzeczywistości odwróconej. Jesteśmy JEDYNYM krajem w którym z inicjatywy prawie POŁOWY rządu powstało coś takiego jak "Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski". Zespół nie jest rządowy, tylko parlamentarny - kolejny przejaw twojej ignorancji. Skoro powstał, widocznie taka była wola demokratycznie wybranych reprezentantów. No i trudno, że by to był zespół ds przeciwdziałania ateizacji Mongolii... Jeszcze długa droga przed tobą zanim zaczniesz choć w części ogarniać otaczającą cię rzeczywistość.
Odpowiedz" ... a bliźniego swego jak siebie samego"?
OdpowiedzRada dla wszystkich wojujących ateistów - jeżeli nie pasuje wam dress code obowiązujący w świątyniach katolickich to ich nie odwiedzajcie. Problem rozwiązany.
OdpowiedzTen wasz wymyślony dress code nie jest respektowany przez samych katolików. I nikt nie powiedział że on się nam nie podoba.
OdpowiedzA więc jednak przyznajesz, że należysz do wojujących ateistów? I jak widać chyba się nie podoba, skoro nazywacie go średniowiecznym i przestarzałym.
OdpowiedzCzy żem nie jest wojującym ateistą w takim samym stopniu jak wy jesteście wojującymi rycerzami dress codu? Nigdy nie powiedziałem że mi się nie podoba, powiedziałem tylko że wymagacie go od Kalinki nie wymagając go od pozostałych katolików (bo czy zwróciliście jakiejkolwiek dziewczynie z odsłoniętymi ramionami w kościele kiedyś uwagę?). Hipokryci.
OdpowiedzZgodnie z Twoim myśleniem, jeśli ktoś z Twojej rodziny obraża Twoją matkę, to powinieneś nie zwracać uwagi na to, że obcy ludzie też ją obrażają - no bo jak można wymagać szacunku dla osoby, której nawet własna rodzina nie szanuje? Myślę, że gdyby analogiczną historię napisała osoba deklarująca się jako katolik to spotkałaby się z jeszcze większym oburzeniem.
OdpowiedzPoza tym mylisz dwie rzeczy - ja bym osoby, która przyszła kościoła z odsłoniętymi ramiona ani nie wyprosiła, ani nie potępiła, pomyślałabym tylko, że nie za bardzo ma obycie. Nie jest to jakaś wielka zbrodnia. Ale różnica jest taka, że gdyby mi ktoś uświadomił, że mój strój jest nieodpowiedni do miejsca i sytuacji to byłoby mi po prostu głupio, że popełniłam gafę, a nie jeszcze wyżalała się w internecie, jak to mnie chamsko potraktowano i usprawiedliwiała się tym, że z miejscem, w które się wybrałam w nieodpowiednim stroju, mam niewiele wspólnego.
OdpowiedzPoszoł won, agresywna ateistyczna swołoczo.
OdpowiedzJa kieruje się w życiu zasadą ,,kiedy wchodzisz między wrony to i kraczesz tak jak one". Mąż mojej siostry jej muzułmaninem i jest totalnie ,,zeuropeizowany'', ale już jego rodzina jest bardziej radykalna, tak więc idąc do nich w gości zakrywam ramiona i nie ma żadnego problemu. Kiedy oni byli w kościele na ślubie mojej siostry to też klękali, wstawali i siadali kiedy my(mimo, że msza była po Polsku:))i dzięki temu nie było zgrzytów. Wydaje mi się, że zarzucenie bolerka na ramiona czy zwykłej chustki nie kwalifikuje się do miana ,,taszczenia całej walizki" jak to niektórzy określili. To nie jest kwestia manifestacji własnych przekonań, tylko uszanowania innych.
OdpowiedzNo widzisz, ty zaczynasz krakać, a ja postępuję zgoła inaczej. Jeśli jako wróbel wlezę między wrony to albo one przyjmą do wiadomości, że jestem wróbel i sobie jako wróbel będę z nimi żyła (na wymagającej tego płaszczyźnie) albo po prostu wylezę. Stwierdzenie, że jak się wejdzie między wrony trzeba krakać jak one to nic innego jak konformizm - wielu to popiera, inni nazwą to społecznym kur*estwem.
Odpowiedz@Kalinka: Nie konformizm! Konformizmem byłoby, gdybyś dostosowywała się do ludzi wokół siebie. A tu chodzi o to, że jak WŁAZISZ w MOJE środowisko, to się zachowuj tak, jakbyś była w MOIM środowisku. Nie pasuje - "wywróblaj" stąd. Przecież nikt Cię nie zmuszał do pójścia do Kościoła - po coś się tam pchała, jeśli nie umiesz się zachować?
Odpowiedz"...albo po prostu wylezę" to dlaczego urządzałaś scenę w kościele zamiast po prost wyjść?
OdpowiedzJa pierdzielę - ten śmierdzący fejk trafił na główną??? Adminie - gratulacje.
OdpowiedzNo nie gadaj! Rzeczywiście: adminowi pogratulować doboru^^< facepalm>
OdpowiedzHistoria brzmi dla mnie mocno nieprawdopodobnie - szczególnie to "naganianie" dzieci do przyjęcia komunii... Jednak nie jest to też całkiem wykluczone. Czasem słyszy się historie o zbyt ambitnych proboszczach/katechetach, którzy przymusem starają się skłonić dzieci do uczestniczenia w sakramentach. Najlepszy przykład to podbijanie "karteczek" za obecność na mszy, różańcu itp., z których to dzieci potem są rozliczane przy wystawianiu oceny z religii na semestr. To, że autorka nie pamięta porządku ceremonii ślubnej nie jest niczym dziwnym - w końcu katoliczką nigdy nie była, a cała sytuacja miała miejsce dawno temu. Pewne elementy łatwo zapomnieć, inne można sobie (nawet nieświadomie) dopowiedzieć. Natomiast jeśli chodzi o "odpowiedni strój" to wypowiedzi niektórych krytyków brzmią niemal komicznie. Mówimy o ŚLUBIE. Wiadomo, że kobiety na taką okazję wybierają raczej kreacje nieprzypominające habitu albo stroju wiktoriańskiej guwernantki. ;) Odsłonięte nogi czy ramiona nie są niczym dziwnym i jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś robił z tego powodu problem. Jeśli ta historia zawiera element prawdy, to powodem całego zamieszania były raczej tatuaże głównej bohaterki. Swoją drogą zabawny to system wartości, który kobiece nogi i ramiona uważa za coś obraźliwego. ;)
OdpowiedzNie tylko kobiecie, i nie tylko obraźliwego, a wyzywającego i chyba nie doczytałeś wszystkich krytycznych komentarzy, bo wiele osób napisało, że rozwiązaniem jest po prostu narzucenie na wieczorową sukienkę cienkiego bolerka czy szalu. To chyba nie boli.
OdpowiedzA teraz tak patrzę i: 1) Kalinka napisała, że było to "kilka" lat temu 2) Później Kalinka napisała, że miała wówczas 21 lat 3) Jeszcze dalej, że wygląda młodo i że ludzie "dają" jej góra 20-parę lat a nie ponad 30. Może to jednak było lat temu kilkanaście?
OdpowiedzJak czytam te komentarze to wstyd mi za rodzaj ludzki pieprznięci katole.
OdpowiedzJeżeli to prawda z tą łapanką do komunii, to jest to patologia w ramach tego konkretnego kościoła. Co oni, z góry zakładają, że jak ktoś młody to na pewno nie ma grzechu ciężkiego, więc może iść do komunii, a tylko z lenistwa nie idzie? Błąd - muszą w ten sposób wypychać do komunii masę ludzi, którzy zgodnie z zasadami nie powinni do niej przystępować. W tej sytuacji oni grzechu ciężkiego nie mają, bo nie mają do końca wolnej woli - idą pod przymusem. Moim zdaniem grzech ciężki ma za to ten, kto stoi za tym pomysłem (proboszcz?) i musiałby się gęsto tłumaczyć, gdyby ktoś doniósł biskupowi.
Odpowiedz