Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Większość z nas (a może się mylę?) ma w kuchni i łazience…

Większość z nas (a może się mylę?) ma w kuchni i łazience takie specjalne urządzenia składające się z metalowej rurki i dźwigni. To jest kran. Jeżeli podniesiemy tę dźwignię poleci z niego woda, która służy do mycia.

Pracuję w laboratorium. Na porządku dziennym jest to, że po przetarciu miejsca wkłucia gazikiem ze spirytusem zostają na nim smugi brudu. Nieraz nawet aż widać zgrupione ciemne cząsteczki.
W sumie kwestia przyzwyczajenia, chociaż nie wiem jak można przyjść w takim stanie do pobrania krwi i się nie wstydzić. Ale ostatnio po prostu opadłam z sił.

Kobieta miała dość słabe żyły, założyłam stazę (tą gumę na ramię), szukam, szukam, przetarłam spirytusem (czasami pomaga) - nic.
Gazik pozostał czysty.
No cóż, może druga ręka będzie lepsza. Przekładam stazę, szafa gra, żyła jak marzenie. Dezynfekuję...
Hmmm... czyżby nagła awaria wodociągów podczas kąpieli?
Pani wybierając się do laboratorium umyła tylko jedną rękę. Na drugiej można było sadzić rzepę.

P.S. Akurat nie było kolejki - nie widziałam, żeby myła zgięcie łokciowe w łazience tuż przed wejściem, jak to gdzieniegdzie jest zalecane.

by ejcia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mijanou
15 21

W sumie racja...ja się czasem zastanawiam, czy mydło i woda są towarami luksusowymi. Taka refleksja przychodzi osobliwie latem, w sumie to zaczyna się już późną wiosną, w której to porze zrzuca się kurtki i swetry a odsłania pewne partie ciała. W zeszłym roku moje zdziwienie obudziła pewna bardzo elegancka pani, stojąca przede mną w kolejce do kasy. Wrażenie prysło gdy odsunęła włosy i odsłoniła szyję ujawniając szarą z brudu górę kołnierzyka bluzki. Szyja na karku prezentowała podobny kolor. Ale makijaż pełen. Lato obfituje też w niezapomniane wrażenia zapachowe. Rozumiem, że niektórzy pracują fizycznie i nie zawsze jest się gdzie umyć po pracy. Ale rano taka symfonia zapachowa? Przecież to niemożliwe, jeśli ktoś weźmie prysznic, użyje dezodorantu i ubierze czyste rzeczy.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 10

nie każdy myje się rano, mi np. jakbym pracowała na 6stą czy 7mą by się nie chciało marnować 15 minut i umyłabym się wieczorem.. inna rzecz, że zazwyczaj ŚMIERDZĄ starzy ludzie- moczem, potem, zastarzałym brudem, ja nie wiem, czy się na starość węch stępia czy stopień przejmowania się higieną..

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
-4 20

Te krany na dźwignię to nowomodny wynalazek. Ja je gorąco tępię i namawiam kogo się da do instalowania tradycyjnych kranów na kurki, od razu wiadomo wtedy co jest gdzie, a człowiek starszej daty nie pomyli się i nie oparzy dłoni.

Odpowiedz
avatar mijanou
8 14

Nieważne, czy dźwignia, czy kurki- myć się trzeba. Poza tym 'zapaszek' to wcale nie tylko specjalność starszych ludzi, wbrew pozorom. W naszym liceum tuż obok sali gimnastycznej były czynne prysznice i to z ciepłą wodą w dodatku. Jak sądzisz- ilu z tego dobrodziejstwa korzystało po lekcji wf-u? Zdradzę Ci, że niewielu. I to obu płci.

Odpowiedz
avatar Vivian
12 16

@Drill_Sergeant z tego co widzę to ty tępisz wszystko co młodsze od ciebie... @mijanou w pewnym sensie ich rozumiem. Sama wolałabym się nie myć w grupce. :P

Odpowiedz
avatar mijanou
3 9

Vivian, ale prysznice nie były koedukacyjne: były osobne dla dziewczyn a osobne dla chłopaków. I poprzedzielane ścinkami z kafelków a nawet wyposażone w takie plastikowe zasłonki. Nie było więc mowy o przymusie grupowej nagości bo za zasłonkę można było wejść zawiniętym w ręcznik a potem w tym ręczniku wyjść. Z tego dobrodziejstwa ( bo ile szkół wyposazonych jest w prysznice?) korzystałam ja i kilka innych dziewczyn ( o facetach nie wspomnę). Reszta ograniczała się do spryskania dezodorantem zapoconych pach i poprawienia perfumami w trosce o makijaż lub fryzurę. Cały dowcip polegał na tym, że WF zawsze miałyśmy na pierwszych lekcjach, więc do końca dnia, poprzez pozostałe lekcje wrażenia zapachowe bywały bardzo intensywne. Nie jestem jakoś szczególnie brzydliwa ale czasem naprawdę było cięzko, zwłaszcza gdy nauczyciel nie pozwalał uchylać w czasie lekcji okien.

Odpowiedz
avatar ross13
15 17

@mijanou W mojej podstawówce jak i w szkole średniej tez były prysznice przy sali gimnastycznej. Skorzystanie z nich groziło niestety: 1) spóźnieniem na następną lekcję i ochrzanem za to od nauczyciela(przerwy 5-minutowe), 2) ochrzanem od nauczyciela-wuefisty "bo zaraz będzie następna klasa i lekcja za późno się rozpocznie" - w szatni obowiązywała reguła "jedna klasa wychodzi, druga wchodzi". Biorac prysznic blokowałem zatem całą klasę. 2) zabraniem przez wesołkowatych kolegów ubrań, które znajdowały sie potem w najdziwniejszych miejscach na terenie szkoły i w efekcie spóxnieniem na następną lekcję. Jakoś nie chciało nam się z nich korzystać.

Odpowiedz
avatar Draxi
2 4

Ja też w sumie wolę tradycyjne krany, ale nie mam pojęcia jaki to ma związek z historią :D

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

i wydaj milion monet na rachunki za wodę... a na tych z wajchą można zaznaczyć preferowaną temperaturę np. lakierem do paznokci

Odpowiedz
avatar Draxi
3 3

nie ma to jak pod historią o pobieraniu krwi rozkręcić dyskusję o kranach :D

Odpowiedz
avatar SesjaTyKurwo
5 13

Założyłaś "tę gumę". "Tą gumą" można sobie co najwyżej w oko strzelić. Tak się tylko czepiam ;)

Odpowiedz
avatar milonka
6 8

a ja zamiast dźwigni mam kurki ,to się liczy?

Odpowiedz
avatar chiacchierona
7 9

Przypomniało mi się jak sama raz się najadłam wstydu w zabiegowym, chociaż zupełnie niezasłużenie... Miałam do "wybrania" serię zastrzyków, po jednym codziennie. Po pierwszym zabiegu pani przyłożyła wacik, zakleiła plastrem i wróciłam do domu. Dnia następnego, wskoczyłam w nową kieckę, która, jak się później okazało trochę farbowała i poleciałam do pracy. Było lato i upał jak diabli, wróciłam do domu "średnio świeża" więc przed kolejnym zastrzykiem wzięłam prysznic. Szybki bo szybki, ale jednak i mydło i nawet gąbka poszły w ruch, przebrałam się i poleciałam do przychodni. I tam własnie, pani, z wyrazem pełnego obrzydzenia odkleiła szarobrunatny wacik z dnia poprzedniego i zmierzyła takim spojrzeniem, ze prawie zapadłam się pod ziemię... Nie wiem co to cholerstwo miało za klej, ale nawet po prysznicu ciężko schodził... ;)

Odpowiedz
avatar ziaja
9 9

chciała dobrze, przynajmniej jedną umyła :)

Odpowiedz
Udostępnij