Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pamiętacie moją sytuację z piórem? Ktoś z Was podpowiedział, bym napisał do…

Pamiętacie moją sytuację z piórem? Ktoś z Was podpowiedział, bym napisał do Parkera i opisał ową sytuację jak działają ich dystrybutorzy w naszym pięknym kraju.
Maila napisałem i posłałem.

3h potem... Telefon.

Nie rozpisując, zadzwonił do mnie przedstawiciel z centrali firmy Parker, bardzo zirytowany zaistniałą sytuacją (dla dociekliwych nr telefonu był w stopce maila) i prosił jeszcze raz o opowiedzenie sytuacji jakiej byłem świadkiem.
Suma summarum dowiedziałem się, że w przypadku wadliwych wyrobów nie są one naprawiane, tylko zawsze niszczone. Ale także, każdy w przypadku zasadnej reklamacji dostaje drobny prezent od firmy. Jeszcze raz mnie przeprosił i powiedział, że przyjrzy się danemu sprzedawcy.
Cóż widać firmy z tradycjami są, a Polska jak zawsze - oszukujemy.

sklepy

by doosan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar anndab7
7 15

A co to za problem? Gdyby Parker miał centralę w Chinach czy Węgrzech - to ok, może byłoby i trudniej.

Odpowiedz
avatar teqkilla
19 29

A co to za problem, że po angielsku? Może niektórym trudno w to uwierzyć, ale są ludzie, którzy potrafią się dogadać w tym języku. Widocznie autor jest jednym z nich.

Odpowiedz
avatar emilyana
5 21

Faktycznie, napisanie 'angielski' z wielkiej litery jest tak przerażającym błędem, że trzeba go wypomnieć jeszcze pod następną historią...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 18

Jest błędem na tyle częstym, że jak najbardziej warto na to zwracać uwagę: ten polak mówił do Mnie po Angielsku - podoba ci się? Bo takie właśnie dziwne maniery zaczynają zdobywać popularność i dobrze byłoby urwać łeb Hydrze przy samej... tej, no... nodze! Czym innym jest np. napisanie "z wielkiej litery" zamiast "wielką literą" - na tego rodzaju błędy rzeczywiście nie ma sensu zwracać uwagi. ;)

Odpowiedz
avatar emilyana
8 12

Można zwrócić uwagę, jak najbardziej. Ale bez przesady, żeby wracać do tego i złośliwie wypominać. Każdy się czasem myli, a taki błąd jest dla mnie np. dość zrozumiały z tego względu, że sama często piszę po angielsku i czasami również się na tym łapię, że mylą mi się reguły i już nieświadomie piszę nazwy języków wielką literą. Niczego to nie usprawiedliwia, ale w jakiś sposób wyjaśnia i naprawdę nie trzeba z tego robić wielkiej sprawy, jeśli to jedyny błąd w całym tekście. A z tą wielką literą, faktycznie masz rację. Zapomniałam totalnie, że ta forma jest niepoprawna.

Odpowiedz
avatar emilyana
8 12

No jeśli ktoś z nas dwóch się tutaj o coś spina, to chyba raczej nie ja ;) Swoją drogą, może to faktycznie "tylko internet", ale czy to oznacza, że trzeba w nim koniecznie robić z siebie idiotę?

Odpowiedz
avatar emilyana
2 6

Dobra, skończmy tę idiotyczną dyskusję. O ile tak to w ogóle można nazwać...

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
-3 9

Jeszcze się wtrącę po czasie. "po Angielsku", ale: " Cóż widać firmy z tradycjami są, a polska jak zawsze oszukujemy. " Ktoś widzi coś dziwnego? Właśnie dlatego poleciał ode mnie minus.

Odpowiedz
avatar raion86
13 15

@doosan bardzo dobrze zrobiłeś. Powinieneś zrobić jeszcze małą antyreklamę i podać, przynajmniej w komentarzach, o którego przedstawiciela chodzi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2013 o 14:30

avatar MagdaMaMoc
2 6

Czy ta firma nie znajduję się gdzieś na terenie Gliwic?

Odpowiedz
avatar doosan
15 15

Nie. Firma jest z Łodzi. A co do antyreklamy, Parker na pewno się tym zajmie, w końcu firma co jest już 125 lat na rynku raczej ma już patenty na takich cwaniaków.

Odpowiedz
avatar obserwator
4 8

I wychodzi ta cała globalizacja z lokalizacją. Dwa jakieś ciołki siedzą w klitce, kombinują jak konie pod górę i to się nazywa Wielce Szanowana Firma oddział w Polsce. Renomowana zagraniczna spółka, a na miejscu w Polsce jakieś buractwo... wielu w Polsce tego chciało...

Odpowiedz
avatar doosan
10 10

Buractwo zawsze sie trafi. Ale zachodnie firmy wiedza "niezadowolony klient ucieka do konkurencji"

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

No właśnie, buraki płoszą klienta. Konkurencja zaś reprezentowana jest przez poważnych ludzi.

Odpowiedz
avatar anka6464
6 6

Skończcie z tą Polską, tacy się wszędzie mogą trafić i wszędzie zostaną w takim przypadku wyciągnięte takie same konsekwencje.

Odpowiedz
avatar obserwator
-2 4

Anka6464 - Tylko że w Polsce ich odsetek jest spory...

Odpowiedz
avatar Visenna
8 10

Cieszę się że skorzystanie z mojej podpowiedzi zaowocowało ;)

Odpowiedz
avatar doosan
-1 7

Tom Hanks ;-) THANKS!!! Dzieki ;-)

Odpowiedz
avatar hayka
0 8

Z wrażenia aż się zarejestrowałam... Zastanawiam się, jak mogłeś dostać pióro razy droższe w ramach rekompensaty, skoro Parker nie praktykuje takich rozwiązań. Pióra są naprawiane lub wymieniane, jeśli nie ma możliwości naprawy, ale wymieniane na ten sam model. W przypadku pióra, które nie jest już produkowane proponują inny model w tej samej cenie. Drobny prezent i owszem, jest. Prezentami są naboje, szt 1, lub tłoczek, plastikowy zresztą z reguły. Wiem ,bo współpracowałam z Parkerem. I tylko zastanawiam się w jakim celu ta historia..

Odpowiedz
avatar michal2788
0 4

Hmm ciekawe jak autor odpowie na Twój komentarz :]

Odpowiedz
avatar Draxi
1 1

A dawno współpracowałaś? Bo może coś się pozmieniało :D

Odpowiedz
avatar doosan
0 0

Zdjecie poplamionego garnituru i spory mail opisujacy. No i moze mialem farta ;-)

Odpowiedz
avatar hayka
-1 3

Wątpię, żeby od stycznia tego roku aż tak się coś pozmieniało:)

Odpowiedz
avatar Draxi
-1 1

no jak od stycznia to rzeczywiście nie sądzę. Miło by było gdyby autor jakoś zareagował :D

Odpowiedz
avatar kationek
0 0

Dzięki za informację jak to wygląda... Również używam Parkera i zawsze miałem o nich dobre zdanie. Taki post tylko je poprawił :)

Odpowiedz
avatar Michal_916
3 3

Z jednej strony masz rację, ale nie uważasz że firma mogła koledze sprezentować lepsze pióro w ramach rekompensaty za zniszczoną koszulę i garnitur, oraz "straty moralne" ? :p Już kiedyś czytałem na Piekielnych jak to dziewucha wysłała do reklamacji pióro z ewidentnie zmiażdżoną stalówką, a Parker odpisał plus-minus tak "w naszej firmie pracują specjaliści, i dobrze wiedzą że zniszczenie stalówki powstało na skutek upadku (czy czegoś tam). Jednakże firma Parker dba o swoich klientów, więc postanawiamy stalówkę wymienić..." Dziewczyna zniszczyła stalówkę od pióra, a Parker i tak naprawił, więc nie dziwi mnie taki gest z ich strony.

Odpowiedz
avatar hayka
1 3

Tyle, że koszt stalówki jest znacznie mniejszy niż nowego, parokrotnie droższego pióra:) poza tym, nie mogą sami zdecydować o zmianie modelu. Mogą jedynie zaproponować wymianę. Ja też miałam klienta z poplamioną koszulą i naprawdę nikt się tym nie przejął w serwisie Parkera:) dlatego nie chce mi się wierzyć w tą historię

Odpowiedz
Udostępnij