Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W ostatnim czasie w naszej firmie grupa speców od marketingu wpadła na…

W ostatnim czasie w naszej firmie grupa speców od marketingu wpadła na tak genialny pomysł na mega promocję, że do tej pory nie możemy wyjść z podziwu. Ich pomysłowość jak widać nie zna granic, a inteligencja i wizje przyszłości jakie tworzą w swoich głowach powalają na kolana. Ze śmiechu.

Cóż to za genialny pomysł zawładnął ich umysłami tym razem?

Każdy klient, który zrobi u nas zakupy za minimum 100 zł, otrzyma od kasjerki kupon uprawniający do odbioru darmowego biletu wstępu do największych parków rozrywki. W Niemczech. Każdy kasjer ma obowiązek nabić taki kupon na kasie w czasie transakcji, więc jest on widoczny na paragonie. Przełożeni sprawdzają, czy każdy pracownik sumiennie zachęca do owej promocji i czy każdy klient, który wybulił u nas setkę, wynosi ten karteluszek w objęciach, pełen euforii i wdzięczności.
Promocja trwa dopiero kilka dni ale kasjerki już zdążyły zjeść większość swoich nerwów i nasłuchać się za wszystkie czasy, jacy to jesteśmy bezczelni, nienormalni i jakie mamy spaczone poczucie humoru. Oto kilka historii:

1.
-Do zapłaty 101,39. Dodatkowo otrzymuje pan od nas kuponik rabatowy.
-Jaki to rabat? - Klienci uwielbiają słowo "rabacik".
-Dzięki temu kuponikowi może pan wejść za darmo do jednego z największych parków rozrywki na świecie.
-Tak? To fajnie, ale wie pani... to pewnie do Warszawy trzeba jechać?
-Nie... do Niemiec - odpowiada kasjerka uśmiechając się grzecznie.
-Że gdzie?! - wytrzeszcza oczka klient.
-Do Niemiec.
-Wy sobie, kurka wodna, jakieś jaja robicie? Weźmie pani ode mnie ten bzdurny kuponik. Nie mam pieca, nie mam po co go do domu targać.

2.
Kasjerka daje kuponik klientowi z nadzieją, że weźmie odruchowo razem z paragonem i nie będzie pytał o szczegóły tej "kochanej" promocji. Niestety, klient należał do bardziej spostrzegawczej części populacji i dojrzał podejrzaną pozycję na paragonie. Oczywiście nie omieszkał zapytać kasjerki "co za bzdurę ona mu nabiła".
Dziewczę zaczyna wszystko tłumaczyć. Po wymienieniu kraju, w którym można odebrać bilet, klient przerywa pełne niedowierzania milczenie i pyta:
-Rozumiem, że sponsorujecie też wycieczkę w obie strony? Jak pani uważa, ilu z waszych klientów może sobie pozwolić na takie wakacje? Ile z tych biletów zostanie odebranych? Jeden? Dwa? Panią stać na takie dyrdymały?
-Coś panu powiem... jeśli jeszcze kilkanaście razy będę musiała wysłuchać w jak idiotycznej firmie pracuję, to może mi pan uwierzyć - wykupię bilet do Niemiec. I proszę nie pytać, dlaczego tylko w jedną stronę.

3.
Przy kasie stoi staruszka, na oko ma jakieś 80 krzyżyków na karku. Robiła spore zakupy, z którymi na bank nie dałaby sobie rady, gdyby nie pomoc kogoś z rodziny. Krzątał się koło niej jakiś osobnik płci męskiej, tak zajęty rozmową przez komórkę, że realność tego świata pozostawała daleko poza jego świadomością. Kasjerka, nie mając innego wyjścia, podaje kuponik staruszce i zaczyna jej tłumaczyć warunki promocji. Dodam, że nie na siłę, kobieta sama o to poprosiła. Między kobietami nawiązuje się rozmowa i nagle szum kolejek przerywa głośny śmiech:
-Ha ha ha ha ha... - starsza pani aż zwija się ze śmiechu - to mówi pani, że sponsorujecie mi darmowe wejście do Legolandu? Ha ha ha ha... w moim wieku... Legoland... ha ha ha... Stasiek trzymaj mnie, bo nie mogę... o Boże zawału dostanę zaraz i szczękę zgubię ze śmiechu... oj, dziewczyno, dawno się tak nie uśmiałam, jesteście genialni. To najlepszy żart na Prima Aprilis jaki usłyszałam, odkąd żyję...

My też wolelibyśmy, by to był tylko żart ze strony naszych przełożonych. Do wydania mamy jeszcze kilka tysięcy takich kuponów. Poprawimy humor jeszcze kilku tysiącom naszych klientów. Lub im podniesiemy ciśnienie. Oczywiście, dla dobra ich zdrowia.

by Casandra
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
8 24

Życzę miłej podróży do Niemiec i dobrej pracy tam - bo chyba tylko fala wypowiedzeń może waszego pracodawcę nauczyć, że takich jaj nie zrzuca się na kasjerki ani nic.

Odpowiedz
avatar Vella
2 12

Promocja piekielna, a historia świetnie opisana. Mnie też poprawiło humor ;)

Odpowiedz
avatar arven7
27 29

Hej, nie śmiejcie się, ale specjalnie założyłam konto, żeby zapytać gdzie ta promocja? Ja na prawdę uwielbiam parki rozrywki!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Też chcę wiedzieć, pobiegnę do Niemiec nawet na pieszo i w podskokach!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Dobra, już wiem: Tesco z kartą Clubcard.

Odpowiedz
avatar landora
10 30

Tak szczerze, to nie rozumiem, o co się tu można wkurzać. W końcu to tylko dodatek, klient nic ni traci - co najwyżej nie wykorzysta kuponu. Mało to bzdurnych kuponów człowiek w życiu dostaje? Wolałabym darmowy wstęp do parku w Niemczech (do Berlina mam 2 godziny autostradą), niż np. weekend na Mazurach (paskudny dojazd wąskimi drogami) czy kostkę masła gratis (po co mi masło? I tak nie używam). Podsumowując - w takiej sytuacji po prostu schowałabym kupon, podziękowała i pewnie natychmiast zapomniała o całej sprawie. Strasznie nerwowi ci klienci...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 25

Ci klienci po prostu wiedzą, że tak naprawdę nie ma nic za darmo, i skoro imlpicite zapłacili za wejściówkę (w wyższych cenach towarów, koszty obsługi promocji nie są nigdy zerowe) to irytuje ich, że nie mają szansy jej użyć.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
1 9

@Lanndora. A jakbyś zareagowała na gratis w postaci kuponu na kostkę masła do odbioru w sklepie w Giżycku? :D

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 10

@vonKlaus Ja bym się roześmiała i stwierdziła, że po prostu go nie odbiorę - trudno! Krzywda nikomu się nie dzieje.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
2 2

@InuKimi. I tak też większość reagowała. Bo była to absurdalnie zabawna promocja. Sam nie korzystałem z już normalnych paliwowych promocji Lidl/Shell, bo nawet po zniżkach i tak było drożej niż na niektórych innych stacjach.

Odpowiedz
avatar scr
10 14

A właśnie kilka dni temu stojąc w kolejce się zastanawiałam kto wymyślił tak bzdurną promocje. Współczuję czasu i nerwów zmarnowanych na tłumaczenie klientom i kłótnie z tymi co kasjerki obwinią za warunki promocji.

Odpowiedz
avatar Mandy4
7 9

Właśnie to chciałam napisać. Dlaczego niektórzy ludzie nie rozumieją, ze kasjerka robi to co musi, a cała promocja może jest dla niej tak samo absurdalna? Przecież promocja nie zależy od kasjerki. Kiedyś w busie dostałam ochrzan od pewnego pana. Facet robił awanturę kierowcy o to, że bilety podrożały. Zwróciłam mu uwagę, że przecież kierowca nie ma nic do powiedzenia w sprawie ceny biletu, bo to chyba zależy od właściciela całej firmy i jak ma jakiś problem z ceną to chyba do niego powinien się zwrócić, a kierowcę zostawić w spokoju, bo on tu normalnie pracuje i robi co musi. Facet dostał szału, wkurzył się, że w ogóle śmiałam się wtrącić, kazał nam delikatnie mówiąc spadać i wyszedł z busa.

Odpowiedz
avatar Arn
-3 29

Taka głupia mentalność ludzi. Dostaną coś za darmo? Super, weźmy jak najwięcej! Ale co to, ten gratis jest nieprzydatny? No jak to tak?! Skoro dostałem coś za darmo, to MUSZĘ z tego skorzystać! Ech, ludzie to się przejmują pierdołami... Nie chcą gratisu, niech go wyrzucą. Paragon biorą i też wyrzucają, co za problem wziąć i pozbyć się kawałka papieru?

Odpowiedz
avatar Armagedon
22 26

Casandro droga, ci "Twoi" spece od marketingu, to całkiem cwane chłopaki są. Doskonale wiedzą, co robią. Zacznijmy od tego, że park rozrywki może sobie pozwolić na rozdawanie darmowych wejściówek, bo i tak główną kasę klient zostawi będąc już w środku. (No, chyba, że wejściówka jest "all inclusive", w co jednak poważnie wątpię.) Tak więc, Wasi spece od marketingu negocjują umowę z parkiem rozrywki, z której wynika, że Wasza firma otrzymuje prowizję od każdego "napędzonego" klienta. Spece wiedzą, że nikt nie lubi bawić się sam. Jeśli tata dostał kuponik, a mama i dwoje dzieci chcą jechać do Legolandu, to muszą do was wrócić jeszcze trzy razy i zrobić zakupy za - minimum - 300 zeta. Interes się kręci, wszyscy zadowoleni. Tylko co rozsądniejsi klienci pukają się w głowę, bo nie lubią jak ktoś im zajmuje czas i zawraca dupę. Bo, prawdę mówiąc, jak ktoś ma chęć na park rozrywki w Niemczech, świetnie sobie poradzi bez darmowych kuponów. (Czy ta Wasza firma to nie jest, przypadkiem, jakaś niemiecka "sieciówka"?)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-2 8

Ty chyba jeszcze z komuny wynosisz przekonanie, że cokolwiek jest za darmo. Nie ma nic za darmo. Nie dostali wejściówki za darmo, zapłacili za nią. Pośrednio bo pośrednio, ale zapłacili.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 25

80 KRYZYKÓW - ludzie, ona się jeszcze sama poruszała? Toż to prawie tyle co Matuzalem.Przecież to OSIEMSET LAT!

Odpowiedz
avatar Sunflower
6 6

Śmiejecie się wszyscy, albo oburzacie... A ja chcę wiedzieć, który to sklep wprowadził taką promocję! :D Uwielbiam parki rozrywki. Wie ktoś, co to za sklep może?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

W jakiej sieci jest ta promocja i czy jeszcze obowiązuje? Może byc na priv, jeśli nie chcesz publicznie podawac, zależy mi na tej wiedzy :)) EDIT, znalazłam sama :> Niestety, to promocja 'DRUGI bilet gratis', więc działą tylko jak sobie znajdziemy towarzysza podróży :/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2013 o 17:03

avatar merry_87
1 1

Zatem pochwal się gdzie ta promocja?

Odpowiedz
avatar archeoziele
-2 2

A gdzie jest ten sklep? Bo jeżeli w Zgorzelcu to promocja wcale nie jest taka głupia.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
5 7

Normalny bilet wstepowy dla doroslego do tego, bardzo fajnego, Legolandu, kosztuje € 39,50, czyli wiecej niz te zakupy za 100 zlociszow. Uwazam to za fajna promocje, ale tylko, dla tych, ktorzy i tak przypadkowo udaja sie do Niemiec i chca za fryko zobaczyc wdechowe atrakcje. Na pewno nie ma powodu obrazac sie o nic, a 100%-owo nie na kasjerki. Sensem tej promocji jest niewatpliwie rozreklamowanie nazwy "Legoland" i tych znanych klockow, BEZ WIEKSZYCH kosztow dla firmy, bo i tak wiekszosc kuponow wyladuje w koszu na smieci, z powodu wielkiej odleglosci.

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 8

Wiesz, gdybym w ramach promocji dostała taki kupon w postaci wolnego wstępu do Legolandu w Berlinie to zdrowo bym się uśmiała.

Odpowiedz
avatar sharpy
9 9

Kurde, spiknąłby się kto, skupować te kupony po złotówce, wysłać pocztą do kumpla co mieszka tam gdzie ten park, a kumpel niech sprzedaje pięć euro sztuka przy wejściu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2013 o 14:15

avatar Casandra
5 5

Teraz mi to mówisz?:D

Odpowiedz
avatar MyCha
2 4

Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Wiele razy dostawałam różne kupony itp. z których nigdy nie skorzystałam i nigdy nie widziałam powodu aby nawyzywać z tego powodu kasjerkę. Ot po prostu nie jestem targetem dla danej promocji, ani mi to urąga ani w sumie nic. Wyrzucić do kosza, zapomnieć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Zgadzam się, że nie należy wyzywać kasjerki. Jednak pomysłodawcę wciskania mi makulatury i wmawiania, że dostałem prezent to chętnie bym zwyzywał. Od oszustów. W tym wypadku to dość perfidna manipulacja.

Odpowiedz
avatar KrzychoZord
5 5

Szkoda tylko że mało który klient rozumie że kasjer ma przykaz z góry i g* może w danej sprawie. Jak kuponu nie nabije, formułki nie odbębni to ON ma przesrane a nie klient który może przecież wywalić świstek do najbliższego śmietnika. Zgadzam się że promocja idiotyczna, sam robiąc zakupy dostaję czasem kupony zniżkowych na mniejsze czy większe bzdury. Dziękuje, wkładam do kieszeni i tyle... No ale każda okazja żeby kogoś zjechać dobra...

Odpowiedz
avatar BananUst
0 0

Gdzie się znajduje ten market? Bo mam wrażenie, że marketingowcy są ostro oddzieleni od rzeczywistości. W niektórych okolicach naszego pięknego kraju wyjazd do Niemiec to nie jest wypad na weekend, tylko odkładanie przez 2-3 miechy. Zatem marketingowcy nie sprawdzili rynku na jaki kierują promocję.

Odpowiedz
avatar butelka
3 3

mielismy tez tak kiedys w cinema city, pewien pokaz filmu dla dzieci byl mocno reklamowany, a duzymi literami wypisano ze prezenty beda. prezentem okazala sie kiczowata przypinka z kwiatuszkiem wielkosci dwuzlotowki, tez sie nasluchalismy co za badziewie rozdajemy. boli ze wy,myli to ktos na gorze a wysluchac co klienci o tym myla musimy my na dole

Odpowiedz
avatar ExciterELB
-2 2

Zakompleksienie i ciemnota wciąż w tym kraju panuje. Porównajcie sobie w takim razie ceny wczasów w Polsce z cenami wczasów np. w Holandii. I koniecznie co w danej cenie macie zagwarantowane i jaki standard. Gdyby mój syn był w wieku, kiedy można go zabierać na takie wycieczki to bym się bardzo ucieszył z darmowej wejściówki do legolandu, zorganizował wyjazd i wyszłoby mnie to taniej niż wycieczka do Zakopanego czy Krakowa, gdzie takich atrakcji nawet nie będzie miał.

Odpowiedz
avatar antaja
-1 1

No właśnie... tylko ci spece od marketingu na serio mają wielkie poczucie humoru. Do każdych zakupów za ponad 100 zł dobić trzeba ten uroczy kuponik do super cudownego centrum rozrywki.... trzeba było zaoferować jeszcze, że do tego samego paragonu klient dostał niefiskalną część ze zniżką na paliwo 5 gr na litrze..więc jakby nie było coś tam ta sieć dopłaca do "biletu" do Niemiec:)))))))) a jakie to jest zabawne gdy do tego centrum rozrywki wysyła się klientów do Niemiec a po paliwo do Lublina czy Krakowa czy Wrocławia bo w miejscu drukowania kuponu na paliwo nie ma stacji paliw tej sieci??? :))))))))))))))

Odpowiedz
avatar Berlinka
1 1

O, dzięki za info, muszę rodzince powiedzieć, że taka akcja jest, bo siostra w Tesco i tak po pracy kupuje, a odwiedzają mnie w Berlinie na długi weekend. Dzięki raz jeszcze! Szkoda tylko, że za połowę biletów trzeba zapłacić, bo to towarzyszący tylko za darmo jest.

Odpowiedz
Udostępnij