Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeszcze nie tak dawno temu moja kuzynka poprosiła mnie, żebym była chrzestną…

Jeszcze nie tak dawno temu moja kuzynka poprosiła mnie, żebym była chrzestną jej córeczki. Oczywiście się zgodziłam, chociaż dobrego kontaktu z kuzynką nigdy nie miałam. Myślałam, że taka sytuacja jakoś zbliży nas do siebie i zaczniemy się w końcu zachowywać jak rodzina.

Mieszkam daleko od mojej kuzynki, dojazd do niej zajmuje mi ponad 2 godziny. Staram się jednak jeździć tam tak często jak tylko mogę, chociaż raz na miesiąc. Na Gwiazdkę czy imieniny moja chrześniaczka dostawała ode mnie skromne prezenty- grzechotkę albo jakieś ładne body. Kuzynka wiedziała, że nadal się uczę, stałej pracy nie mam, ale twierdziła, że to nie o to chodzi w byciu chrzestną i i tak z tych skromnych prezentów się cieszy.

Na Święta Wielkanocne spotkaliśmy się wszyscy u naszej babci. Zjedliśmy świąteczny obiad, przyszedł czas na otwieranie prezentów. Dla Małej po raz kolejny kupiłam drobiazg- grzechotkę i chusteczki dla maluchów, bo byłam pewna, że kuzynce się to przyda.

Cóż się dowiedziałam od kuzynki?
Że jestem nieodpowiedzialną smarkulą, która takie śmieci może sobie wiadomo gdzie wsadzić i po świętach wybiorą się do księdza aby spytać czy mogą zmienić chrzestną.

Nie mam pojęcia jak to skomentować.

ah ta rodzina..

by aleksandrab
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ninja
2 10

Twoja kuzynka tak nagle zmieniła zdanie czy to ktoś inny powiedział?

Odpowiedz
avatar aleksandrab
4 8

Powiedziała to moja kuzynka, już poprawiam ;)

Odpowiedz
avatar Ninja
-5 21

:) Kobieta zmienną jest... Ale żeby aż tak?

Odpowiedz
avatar vonKlauS
38 44

Ciesz się, że nie będziesz mieć żadnych zobowiązań do kupna ajfona, ajpoda, kłada, czy co tam modne będzie gdy dzieciak podrośnie.

Odpowiedz
avatar tvh
11 15

Dzieciaka tylko szkoda przy takim podejściu matki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 17

Skoro uważała, że takie prezenty są dobre to czemu zmieniła zdanie? Chyba kuzynce będzie trudno bez poważnych powodów, wykreślić Cię jako chrzestną. Gorzej kiedy mała podrośnie a matka, będzie jej wpajała, że jesteś do niczego, bo takie brzydkie prezenty jej dajesz.

Odpowiedz
avatar smal
27 31

Ciesz się!!! zostałaś właśnie zwolniona z obowiązków. Gdyby, (czego nie życzę) dziecko znalazło się w potrzebie, to podejrzewam, że i tak byś pomogła, a w tej sytuacji - po prostu NIC NIE MUSISZ.

Odpowiedz
avatar lamak
18 26

"Oczywiście się zgodziłam (...)" - to jest jakiś obowiązek albo jakiś wstyd jak się odmówi?

Odpowiedz
avatar Pytajnik
11 19

Dolaczam sie do pytania. Dlaczego nie odmowilas skoro z matka dziecka nie mialas dobrego kontaktu?

Odpowiedz
avatar Pytajnik
14 22

Nie zauwazylem odpowiedzi wyzej nim wyslalem, wiec... Ale jakiemu dziecku odmawiac? Przeciez to matka prosi o bycie chrzestnym a nie dziecko i to jej sie odmawia :P

Odpowiedz
avatar gorzkimem
12 22

"Oczywiście się zgodziłam, chociaż dobrego kontaktu z kuzynką nigdy nie miałam. Myślałam, że taka sytuacja jakoś zbliży nas do siebie i zaczniemy się w końcu zachowywać jak rodzina." Tak trudno przeczytać?

Odpowiedz
avatar Sarah
-5 11

Ja słyszałam, że dziecku się nie odmawia, bo dziecku może się stać krzywda. Głupota niesamowita, ale mnie i rodzeństwu odmówiono i każdemu z nas stała się krzywda (wypadek samochodowy,wypadek z okna, poparzenia wrzątkiem) pare razy też słyszałam to złe wóżenie dziecku taka odmowa i dziecko może umrzeć. No i to też się niby zdarza, ale to tyko przesądy i wypadki.

Odpowiedz
avatar sparxx
40 44

Już to widzę, jak ksiądz leci zmieniać rodziców chrzestnych, bo słabe prezenty dają :)))))))))))

Odpowiedz
avatar bukimi
1 7

To zależy jaki prezent przyniosą księdzu :P

Odpowiedz
avatar krzycho1
0 0

@sparxx: DOKŁADNIE

Odpowiedz
avatar Barcelona
21 23

Może studiujesz kierunek po którym zarabia się krocie i kuzynka stwierdziła, że to dobra inwestycja na przyszłość (np. laptop na komunię) jednakże szybo znudziło jej się czekanie na twoje wypasione prezenty.

Odpowiedz
avatar Luthien
19 21

"...po świętach wybiorą się do księdza aby spytać czy mogą zmienić chrzestną." Wybacz, ale nie mogę przestać się śmiać z tego :D Zmienić chrzestną? Jeszcze raz małej chrzciny zorganizują? :D

Odpowiedz
avatar aleksandrab
13 17

Tak właśnie mi powiedziała :D Pewnie i tak jej się to nie uda, bo raczej nie sądzę, ale kontakt z Małą mi niestety ograniczyła, bo "jej dziecko takiej chrzestnej mieć nie będzie".

Odpowiedz
avatar tab_
10 10

Nie można zmienić chrzestnej, tak jak nie można przyjąć chrztu po raz drugi (nawet udzielonego w kościele protestanckim czy prawosławnym, jeśli mówimy o katolikach). Chrzest to bardzo poważny sakrament, najważniejszy obok komunii św. Matka dziecka robi sobie jakieś jaja i mam nadzieję, że ksiądz pogoni ją z plebanii.

Odpowiedz
avatar Camparis
3 9

Chrzest jest ważnym sakramentem dla kilku-kilkunastu procent. Reszta robi to dlatego, że "wypada" albo dla prezentów ;/

Odpowiedz
avatar amu
0 4

Wypada, albo rodzina tego wymaga - kiedy moi rodzice podjęli decyzje o niechrzczeniu mojego brata ("niech ma szansę sam zadecydować jak dorośnie"), obie babcie przyleciały z płaczem, że jak to tak, małego diabła wychowywać, tak nie wolno, co ja sąsiadkom powiem jak się będą pytać czy chrzest już był itd.

Odpowiedz
avatar krzycho1
0 0

@aleksandrab: Ograniczenia przeżyjesz, tylko nie próbuj "wkupywać" się drogimi prezentami.

Odpowiedz
avatar Loin
26 28

Mam wrażenie, że gdyby niektórzy rodzice mogli, to jeszcze ściągaliby alimenty z chrzestnych. Mogliby mówić od razu, ze szukają sponsora dla dziecka, a nie udają, że to z pobudek religijnych. Z innej beczki : Jakie niby prezenty miałabyś kupować berbeciowi w wieku niemowlęcym? Ipoda? Diamentową kolię? Bez przesady. To dziecko, więc zabawki to dobry prezent. Grunt, żeby były bezpieczne. Poza tym od kiedy na Wielkanoc jest obowiązek rozdawania prezentów? Ja wiem, że śnieg leży, ale do Bożego Narodzenia jeszcze daleko. Dlaczego miałabyś pakować wszystkie środki w dziecko, któremu niczego nie brakuje? Gdyby było głodne i obdarte - wtedy owszem, masz taki obowiązek. W normalnych okolicznościach prezenty i kontakt to tylko Twoja dobra wola. Na Twoim miejscu założyłabym lokatę dla dziecka - i wedle możliwości wpłacała coś co miesiąc. Raz mniej, raz więcej - do pełnoletności się uzbiera ładna sumka, którą młode już wedle własnej woli rozporządzi. Nie daj się wykorzystywać. Oddziel potrzeby dziecka od zachcianek mamusi i tyle.

Odpowiedz
avatar Timothy
20 24

Niech mi ktoś wyjaśni jakie są obowiązki chrzestnego rodzica? Po co on w ogóle jest? Jedyne co mi przychodzi do głowy to taki człowiek, który jest odpowiedzialny za rozwój moralny dziecka w duchu katolicyzmu. Nie widzę tu miejsca na prezenty i inne materialne gadżety, które są 'TRADYCJĄ'.

Odpowiedz
avatar belief
8 10

niestety ale tak się porobiło, że chrzestny ma kupować drogie prezenty, a w ogóle chrzty, komunie i bierzmowania są tylko po to by dziecko dostawało prezenty za ciężką kasę. To przykre, widzę czasem sytuacje, gdy dziecko dostanie na komunie przykładowo medalik i jest niepocieszone bo inni dostali ajfony, ajpady, laptopy, quady i bóg wie co jeszcze.

Odpowiedz
avatar Sine
17 17

W dawnych czasach, kiedy ludzie marli jak muchy i śmierć nie była niczym dziwnym, rodzice chrzestni mieli także zapewnić dziecku opiekę, gdyby szlag trafił biologicznych rodziców i nie miałby się kto dzieckiem zająć. Takie zabezpieczenie, żeby potomek rodu przetrwał. W niektórych krajach tradycja ta jest znaczni silniej zakorzeniona, niż u nas. Echo tego zwyczaju pozostało np. w bajce o Kopciuszku - wróżka przedstawiła się dziewczynie jako jej matka chrzestna, a i w nowocześniejszej literaturze (vide seria o Harrym Potterze") motyw jet silnie eksploatowany ;)

Odpowiedz
avatar Timothy
2 2

Sine, a od tego nie jest przypadkiem rodzina? Dziadkowie, wujkowie i jeszcze dalsi krewni królika?

Odpowiedz
avatar Sarah
3 3

W razie czego to powinien wziąć opiekę nad dzieckiem. I pomagać w jego wychowaniu. O drogich prezentach nie było mowy.

Odpowiedz
avatar emixes
0 20

A ja z innej strony, nie pochwalam matki bo to typowy "wytwór" dzisiejszych czasów typ zdecydowanie roszczeniowy no ale z drugiej strony piszesz "kolejny raz kupiłam grzechotkę..." ileż dziecku można kupować grzechotek? Sama jestem chrzestną i bardzo się z tego powodu cieszę, moja chrześnica ma już prawie 19 lat i nie o prezenty w naszych relacjach chodziło a o to, że często byłam - chociaż mieszkamy w innych miastach, prezenty jak były to w miarę moich aktualnych możliwości ale zawsze przemyślane a nie na "odpier... sie nie mam pieniędzy to kupie grzechotkę bo tania"

Odpowiedz
avatar seaside
1 15

no właśnie, dziecko bawi się grzechotką może 2-3 miesiące, a tutaj na gwiazdkę grzechotka, na wielkanoc grzechotka... ja też jestem chrzestną (mojej siostry :)) i często kupuję jej jakieś drobiazgi, ale zawsze jest to coś, czego mała chce lub potrzebuje.

Odpowiedz
avatar aleksandrab
1 17

Moja chrześniaczka ma zaledwie 9 miesięcy i wydaję mi się, że grzechotka to najbardziej odpowiedni prezent. Zabawka kolorowa, grająca, piszcząca.. Małej się podobała, ale to, że kuzynka jej ją wyrwała i rzuciła w kąt to inna historia. Następnym razem, kiedy będę miała problem z kupnem prezentu dla dziecka, na pewno się do Was zgłoszę.

Odpowiedz
avatar mrreska
-3 11

piszczaco-grające zabawki to nie jest dobry pomysł :I Pamiętam jak doprowadzałam rodzinę do szału nieustannymi koncertami na dziecięcym keyboardzie :I

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 5

@aleksandrab: Czy ta twoja kuzynka to furiatka? A może jest niedorozwinięta, nieogarnięta lub nieobliczalna? Ma problemy natury emocjonalnej? Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie normalnej matki, która ucieszonemu dziecku wyrywa z rąk nową zabawkę i ciska przez pokój. Nikt się nie odezwał? Dziecko nie płakało? Atmosfera nie "siadła"? Dziwne.

Odpowiedz
avatar aleksandrab
2 2

Mojej kuzynki nie zaliczyłabym do żadnych z określeń, które napisałeś/łaś. To raczej dziwny typ człowieka. Owszem, atmosfera zrobiła się nieswoja, ale nikt się nie odezwał, bo wszyscy byli w szoku. Kuzynka powiedziała chwileczkę później to co napisałam wyżej, po czym ubrała dziecko i wyszła. Nikt więcej nie poruszał jej tematu tego popołudnia.

Odpowiedz
avatar Hej
9 9

ja dostałam od chrzestnych taką grającą kartkę na pamiątkę chrztu i to był jedyny prezent w ciągu całego życia, nawet mi do głowy nie przyszło, żeby mieć jakieś pretensje :) lubię ich tak po prostu :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

A w ogóle to co to za idea prezentów na Wielkanoc?

Odpowiedz
avatar aleksandrab
-1 7

Po prostu taka tradycja w mojej rodzinie.

Odpowiedz
avatar Sine
4 6

Obdarowywanie kogoś uważasz za przykrą sprawę? A dostawanie prezentów? Cała idea prezentów "od zająca" ma za zadanie sprawić radość i podkreślić uroczysty charakter święta (w końcu po poście można sobie pofolgować na różne sposoby). To, że niektórzy pazerni ludzie z tradycji robią sobie kolejny sposób na nachapanie się jest osobną sprawą i dotyczy wszelkich świąt, nie tylko tych.

Odpowiedz
avatar nisza
2 2

Tradycja taka istnieje w niektorych regionach Polski. W moim domu takze - przy czym prezentami sa glownie drobiazgi, czy slodycze. Nie widze, co w tym zdroznego, jezeli kazdy wie, ze chodzi o cos niewielkiego i po prostu taka mila pamiec o innych?

Odpowiedz
avatar wumisiak
0 6

No dobrze, niby usprawiedliwiłaś tę swoją zgodę chęcią polepszenia relacji z kuzynką. Ale i tak nie wydaje mi się to dobrą decyzją... Jeżeli wcześniej się nie dogadywałyście, to jaki jest sens brać odpowiedzialność za jej dziecko? A bycie rodzicem chrzestnym to chyba dość duża odpowiedzialność, i bynajmniej nie chodzi mi o wkłady finansowe jakieś, tylko o to, że ktoś w takiej "funkcji" powinien mieć udział w wychowaniu dziecka. Wydaje mi się, że takie propozycje to się przyjmuje od osób szczególnie bliskich, a nie "bo to rodzina; bo dziecku się nie odmawia...". No i mimo wszystko trzeba mieć już trochę stabilną sytuację w związku z tym, nie mówię o zarabianiu kokosów, ale... Hm, ja się uczę, mieszkam na stancji i nie zarabiam, więc nawet w przypadku osoby bliskiej wolałabym zostać dobrą ciocią, niż nieodpowiedzialnie brać na siebie obowiązki chrzestnej. A kuzynka rzeczywiście piekielna. Już sobie wyobrażam, jak tłumaczy księdzu, że chrzestna się nie wywiązuje z powierzonej roli, nie dając drogich prezentów. Może przynajmniej trafi na jakiegoś mądrego księdza, który jej takie fanaberie wybije z głowy. Ech, szkoda gadać, głupota i roszczeniowość powyżej przeciętnej.

Odpowiedz
avatar barnaba90
2 4

szkoda że u mnie w rodzinie nieznana jest tradycja prezentów na wielkanoc :P ciekawe czy to zależy od konkretnego regionu polski

Odpowiedz
avatar Sine
1 3

Pewnie tak. Zwyczaj jest szerzej znany na zachodzie (zwyczajowe poszukiwanie "easter eggs", od którego zresztą wzięły nazwę "smaczki" umieszczane w filmach i grach przez twórców), więc podejrzewam, że regiony, które były pod wpływem zaboru pruskiego i austriackiego są regionami, gdzie na Wielkanoc wręcza się drobiazgi. Ale to tylko moja teoria ;)

Odpowiedz
avatar ZeebaEata
3 11

A ja się bardzo cieszę, że u mnie taka tradycja jest nieznana, a osoby religijne powinny się cieszyć podwójnie. Od prezentowego szału jest już Boże Narodzenie, wystarczy.

Odpowiedz
avatar pracujacamama29
3 3

U nas też w kujawsko-pomorskim nie ma takiej tradycji, ale cóż uwielbiam sprawiać dzieciakom radość a każda okazja jest dobra :) Takie zboczenie.

Odpowiedz
avatar Wathgurth
2 2

Właśnie dlatego nigdy nie będę rodzicem chrzestnym dziecka, którego rodziców znam słabo, albo za nimi nie przepadam. Zresztą, na chrzestnego nadaję się jak noga od stołu na fortepian.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2013 o 13:46

avatar Kanna
0 0

Jak dobrze, że jeszcze chrzestną nie jestem:P. Ja dla syna prosiłam swoją jedyną siostrę o bycie matką chrzestną, bo chciałam by był to ktoś bliski z kim utrzymuje kontakt by moje dziecko mogło ją dość często widywać. Moją chrzestną niestety bardzo rzadko widywałam i jest tak do tej pory, dlatego nie chciałam, by mój syn też tak miał. Siostra też studiuje i kupi na urodziny jakiś prezent czy pod choinkę i tyle i mi to nie przeszkadza bo wiem, że po pierwsze jej nie stać a po drugie nie dlatego ją wybierałam żeby prezenty tylko kupowała..

Odpowiedz
avatar PanKlekswKosmosie
-1 1

Spytaj kuzynki czy to prawda, niech ci powie w oczy, jak się potwierdzi to wiadomo co robić.

Odpowiedz
avatar nisza
0 0

co robic?:>

Odpowiedz
avatar krzycho1
0 0

@PanKlekswKosmosie: Po co pytać, przecież powiedziała to publicznie i wyszła. Czytaj uważnie.

Odpowiedz
avatar Rhantus
0 0

Są ludzie i taborety. Śmieszne jest podejście, że chrzestny służy do kupowania prezentów.

Odpowiedz
avatar kaktus
0 0

Szkoda malucha bo mamusie ma głupiutką.

Odpowiedz
avatar Karl
4 4

bycie rodzicem chrzestnym, to WYRÓŻNIENIE, ZASZCZYT i przede wszystkim ODPOWIEDZIALNOŚĆ, ODPOWIEDZIALNOŚĆ i raz jeszcze ODPOWIEDZIALNOŚĆ... Słusznie ktoś zauważył, że rodzic chrzestny ma za zadanie wspomóc rodziców w wychowaniu dzieciątka w wierze katolickiej (nie wiem, czy w wyznaniach innych niż katolickie istnieje instytucja rodzica chrzestnego), wsparcia rodziców w wychowaniu tak ogólnie i większy udział w wychowaniu dziecka w przypadku gdyby rodzica, lub rodziców biologicznych brakło. Rodzice chrzestni przysięgają, że to uczynią i moim zdaniem zazwyczaj są to tylko puste słowa, formalność do momentu kiedy nie przyjdzie się z tą odpowiedzialnością zmierzyć... W moim przypadku rodziców brakło, mama zginęła w wypadku samochodowym jak miałem 2 lata, a ojca w zasadzie nigdy nie było (nie poszedł sobie gdzieś, zwyczajnie dużo pracował, także rzadko go widywałem). W tym momencie moi chrzestni stanęli uważam na wysokości zadania, oni mnie ogarniali jak tylko mogli i raczej nie prezentami materialnymi (chociaż na ich jakość nigdy nie narzekałem) tylko czymś innym, czymś co trudno mi jest zwerbalizować w tym momencie... W każdym razie przez wiele lat miałem z chrzestnymi lepszy kontakt, niż z biologicznym ojcem, to chrzestni wspierali moje pasje, ambicje, hobby - nie tylko materialnie... Do tej pory swobodniej mi się rozmawia i mam chyba większe zaufanie, mogę więcej powiedzieć ojcu chrzestnemu niż ojcu, bardziej szczerze rozmawiam z wujem niż z ojcem... Moim skromnym zdaniem taka rola jest rodzica chrzestnego, prezent owszem, dziecko ucieszy, ale z perspektywy dorosłego już człowieka uważam, że nie na tym rzecz polega. Osobiście miałem kilka propozycji zostania rodzicem chrzestnym, jednak odmówiłem, ze względu na to, że nie czuję się na tyle odpowiedzialny, żeby w razie braku któregoś z rodziców zachować się w stosunku do tego dzieciątka tak, jak moi chrzestni zachowali się w stosunku do mnie... to jest naprawdę wielka odpowiedzialność...

Odpowiedz
avatar Chaos
-1 1

ciesz się :D

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
-3 3

Byłam w podobnej sytuacji, ale doszły słuchy do mojej kuzynki, że ja się nie zgodzę. Co z resztą było prawdą. Po pierwsze nie chciałam zacieśniać z nią więzi, po drugie wiedziałam, że ona jest materialistką i miałaby ogromne oczekiwania finansowe wobec mnie. Przewidziałam to, puściłam pocztą pantoflową informację, że dzieci nie lubię i Kościoła też nie :)

Odpowiedz
Udostępnij