Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Siedzę i nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Córce (12…

Siedzę i nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.
Córce (12 lat) zrobiło się "coś" u nasady włosów. Coś wygląda paskudnie, "ślimaczy się" na zmianę z łuszczeniem i generalnie woła głośno o wizytę u dermatologa. Więc grzecznie dzwonie do naszego szpitala, w którym tenże lekarz przyjmuje.
Mówię w czym rzecz i miła Pani odpowiada, że oczywiście nie ma sprawy, zapisuje. Po czym podała mi termin wizyty.

LIPIEC 2014.

by sengana
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
1 21

To taktyka taka. Nie można ludziom powiedzieć, że nie ma lekarzy. Nie możn stwierdzić, że jest ich za mało, że za tą kasę to się nie da, albo że tą kasę to się zabierze na co innego. Więc co? Więc trzeba tak to ustawić, żeby sami odeszli do prywatnych przychodni.

Odpowiedz
avatar efate
18 30

Niech głodni zjedzą bezrobotnych, a chorzy poumierają...

Odpowiedz
avatar halboot
17 23

NFZ wyznaczył normę i za więcej wizyt nie zapłaci... Mam nadzieję, że coś bardziej paskudnego i jeszcze bardziej dolegliwego spadnie na wszystkich zarządzających NFZ-tem.

Odpowiedz
avatar bukimi
12 16

Osoby "zarządzające NFZ" mają problemy zdrowotne (a przynajmniej tą część, gdzie czeka się w kolejkach) w głębokim poważaniu. Nie widziałeś, jak premier ląduje w szpitalu z bólem gardła? Zapewne na szpitalne śniadanie też nie przywitała go najtańsza parówka...

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
4 18

To i tak jeszcze przyzwoity termin jak na polskie warunki.

Odpowiedz
avatar sengana
3 7

Prawie 1,5 roku to przyzwoity termin??

Odpowiedz
avatar garga_mel
-1 7

Jak na obecne polskie warunki.

Odpowiedz
avatar DomaNewYork
10 10

musisz mieszkac w malej miescinie, u mnie na wizyty w poradni dermatologicznej sa terminy max miesiac ;p wystarczy podzwonic, popytac, albo czekac do 2014.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 5

Byłby to bardzo nieprzyzwoity termin, gdyby to była prawda. Chyba, że chodzi o jakiegoś wybitnego specjalistę, do którego pacjenci ustawiają się w długie kolejki, podczas gdy do jego mniej renomowanych kolegów trzeba czekać najwyżej kilka tygodni (jeśli nie mówimy o jakichś specjalistycznych operacjach, na które rzeczywiście trzeba czekać dłużej).

Odpowiedz
avatar anka6464
-4 4

Ach, kocham te stado ludzi którzy w każdej historii muszą dopatrzyć się "fejka".

Odpowiedz
avatar KleoKot
2 2

Ja się tylko cieszę, że w mojej małej mieścinie (pochodzę z niej, już tam jednak nie mieszkam, czasami tylko bywam) udaje im się doprowadzić do tego, że jak się człowiek zgłosi do rejestracji do dermatologa/okulisty/laryngologa, to ma dużą szansę dostać się do niego tego samego/następnego dnia. Jak czytam lub słyszę takie historie, to nie mogę się nadziwić, jak "u mnie" to robią.

Odpowiedz
avatar eMM
0 0

KleoKot u mnie też, miasteczko nieduże, ale czasami jak już tam jestem to udaje mi się większość takich spraw załatwić. Akurat do dermatologa przychodzi się danego dnia w kolejkę i mało kiedy nie uda się załapać na wizytę tego samego dnia. Jak jest dużo ludzi to w rejestracji informują, że nie ma szans na wizytę tego dnia, żeby ktoś nie czekał na darmo. Z drugiej strony już nieraz spotkałam się z tak długim terminem wizyty właśnie w większych miastach.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
3 17

Na świecie nie, ale u nas jeszcze tak. Na niektóre zabiegi ludzie i na 2016, 2017 r. mają terminy. Swoją drogą ja się dziwię że mamy najgorszy rząd i najgorsze ministerstwo zdrowia od 1989 r. a ludzie to tak ze spokojem przyjmują. Ludzie narzekali na Kaczyńskiego, na Millera, na Buzka, ale tak tragicznie jak teraz to nie było jeszcze nigdy.

Odpowiedz
avatar mathew0909
1 3

Z tymi terminami to czasami już naprawdę przesadzają, Moja mama ma bardzo mocno zniszczony staw kolanowy, nadaje się on w tej chwili tylko do wymiany. Do kolejki na zabieg jest zapisana od dwóch lat, a planowany termin operacji według pisma które dostała od NFZ jest na 2021r.

Odpowiedz
avatar jasiobe
-1 17

Polski NFZ ( znany bardziej z Piekielnych ) vs angielski NHS ( znany z autopsji ). Wynik jak na razie 0:100 na korzyść NHS. Już tłumaczę i objaśniam: - w końcu się zarejestrowałem w przychodni. - po kilku dniach stwierdziłem potrzebę pogadanki z lekarzem bo mam problemy gastryczne, tzn. boli.... nie wiem co.... żołądek, jelita....?? nie wiem.... COŚ mnie boli. Odpowiedź w przychodni, kiedy chciałem spotkania z lekarzem " w przyszłym tygodniu, bo mam dzienną zmianę " - NIE MA SPRAWY - rozmowa z lekarzem.... bla bla bla.... to tamto.....moja być z polska..... my english is still rubbish.... Oh c'mon(lekarz na to), your english is better than my polish. Przepisał mi "na dzień dobry" Zantac 2x dziennie po tabletce w myśl zasady - nie pomoże, ale nie zabije.... kazał umówić się na badanie krwi w rejestracji ( wciąż ta sama przychodnia )i przyjść ponownie po ok 2 tygodniach. - krew pobrana..... pogruchałem sobie z "pobieraczką".... " aaaaaa.....pan z polska.... takie dziwne nazwisko...... No z polska. A jak tam w polska?? Oj.... wie pani....ch***wo.... szkoda gadać, ha ha ha. I tak dalej.... " - po kilku dniach telefon z przychodni - w pracy byłem na dziennej zmianie, nie mogłem odebrać :(. Lecę po pracy do przychodni....rejestratorka mówi, że trzeba badanie krwi powtórzyć, bo coś tam mam za wysokie ( ona nie wie co, bo ona się nie zna ). Jednocześnie umawia mnie na termin USG jamy brzusznej ( pasuje mi 10.04 - środa ). Żeby było śmieszniej.... nikt wcześniej o USG nic nie wspominał.... znaczy taki spontan. - drugie badanie krwi pasuje mi 16.04, więc się umawiam - z lekarzem się spotkam ponownie jak się dogadam co do terminu przy badaniu krwi 16.04 - To Be Continued...( to znaczy cdn. ) I jak tu k*u*r*w*a nie kochać tego kraju??? PS: Receptę na Zantac opłaciłem tak, jak się normalnie płaci w UK - 7funtów z groszami.... nie pamiętam dokładnie...... taki ichni ryczałt :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2013 o 2:08

avatar cicikowo
3 7

A weź takimi historiami nie szczuj ludzi...:)

Odpowiedz
avatar jasiobe
5 7

@cicikowo Nie było to moją intencją. Taka jest smutna prawda. Moja historia jest rozwojowa..... na życzenie napiszę ciąg dalszy.

Odpowiedz
avatar archeoziele
7 7

W NHS też jest burdel.

Odpowiedz
avatar garga_mel
2 6

To ja chcę t a k i burdel jak opisał Jasiobe u nas! A już najbardziej to bym chciała taki jak w Holandii!!! :D

Odpowiedz
avatar jasiobe
0 6

archeoziele, jeśli to jest burdel, to..... ja kocham taki burdel :)))) Tak jak podałem poprzednio - To Be Continued ( on request )

Odpowiedz
avatar Miaukun
2 4

Arche: burdel jak burdel, ale sam musiałem kilka miesięcy temu skorzystać z tej szacownej instytucji(NHS) - rwa kulszowa(niezłe cholerstwo swoją drogą). Pojechałem o godzinie 10 by się zapisać na wizytę u lekarza - mówię, że boli i nap***ala, anie stać, ani chodzić, ani leżeć się nie da - wynik: wizyta w tym samym dniu na 16(!) - dostałem receptę, lek do odebrania w aptece obok, czekałem na wydanie 5 minut - lek bezpłatny. Czyli da się.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 5

Z drugiej strony, doprosić się u lekarza z NHS czegoś innego niż paracetamol to niezła sztuka. Mnie się nie udało. Albo paracetamol albo nic. Wybrałam nic, bo na paracetamol mam uczulenie. Całe szczęście krótko po tym zajściu wybierałam się do Polski. Poszłam prywatnie. Diagnoza- zapalenie oskrzeli i początki zapalenie płuc. Angielski lekarz tego nie zauważył.

Odpowiedz
avatar Miaukun
1 3

Zależy od lekarza w sumie. Ja się zapisałem co do którego dostałem namiar, że jest dobry i jakoś zawsze trafiał z diagnozą(w sumie u całej rodziny). Ostatnio dostałem leki przeciwzapalne i antybiotyk bez proszenia się. Jak to się mówi - są lekarze i "lekarze"

Odpowiedz
avatar s0vi3t
2 4

To ja dorzucę do kotła. Austria. Na wizytę do lekarza ogólnego idę z marszu bez zapisywania i czekam godzinę, jeśli się zapiszę, to czekam 10 minut. Do specjalisty to zależy, czasem idę i tego samego dnia wchodzę. Oczywiście jeśli jest jakiś poważny problem, który nie cierpi zwłoki, to do każdego lekarza idę z tym przed terminem. Wszystkie badania jak analiza krwi są robione bardzo kompleksowo (razem z posiewem) i oczywiście za darmo. Na operację czeka się +/- 2 tygodnie jak nie jest to pilna sytuacja. Jak jest pilna to przeważnie od razu. Oczywiście jak lekarz czegoś nie wie, lub nie jest pewien diagnozy, to wysyła na dalsze badania, a nie np. strzela antybiotykami.

Odpowiedz
avatar kotwszafie
5 11

Do Autorki: moja przyjaciółka miała pilną wizytę okulistyczną, w całym mieście (ponad 200-tysięcznym) terminy na koniec (tego, o dziwo) roku. Wściekła poszła do NFZ i zrobiła karczemną awanturę. Pomogło. Chory system, żeby się wykłócać o swoje (opłacone i należące się jak psu buda), ale porozmawiać o tym, co fatalne w Polsce można przy kawie, tymczasem dziecko potrzebuje pomocy - może spróbuj walnąć pięścią w nfzowski stół?

Odpowiedz
avatar paula3mi
4 6

Oczywiście nie jestem lekarzem, ale dzięki mamie alergiczce wizyty u dermatologa są dla mnie koniecznością. Poczytaj o łojotokowym zapaleniu skóry, a w miedzyczasie poszukaj dobrego lekarza :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

Zdziwienie? Ja w styczniu chciałam zapisać się do PRYWATNEGO dermatologa. Termin mam pojutrze.

Odpowiedz
avatar Aes
2 4

U mnie w mieście dermatolodzy przyjmują codziennie. Dodam jeszcze, że to wcale nie ci prywatni a z NFZ-u.

Odpowiedz
avatar Delfi
2 4

Pracuje w rejestracji w jednej z przychodni. Potwierdzam, że trzeba trochę się naczekać do niektórych lekarzy, ale jeśli przyszłabyś w dniu kiedy przyjmuje lekarz i zapytała się czy Cie przyje to na 100% by nie odmówił wiedząc o co chodzi. Niestety, przychodzi stara babcia i zapisuje się do 5 lekarzy z miejsca, co lepsza potem jeszcze "zapomina" przyjść... Szkoda gadać.

Odpowiedz
avatar sengana
0 6

DomaNewYork - ano w małej mieścinie bo ja od zawsze powtarzam, że Warszawa to duża wioska;) Też właśnie od znajomego słyszałam , że podobno walniecie w stół i żądanie odmowy przyjecia w rozsadnym terminie zmienia nagle postać rzeczy i terminy się znajduja. Cuda jakieś?? Męża wysyłam jutro - niech się kłóci z nimi, zobaczymy co wygra a swoja drogą i tak szukam prywatnego. Do szału mnie doprowadza fakt, że oboje prowadzimy działalność gospodarczą i płacimy co miesiąc spore sumy a tymczasem musimy się kłócić o możliwość wizyty.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-3 3

Mimo, ze w Niemczech, gdzie zyje, takich problemow w ogole nie ma, bo terminy dostaje sie szybko, albo nawet BARDZO szybko, powstalo tu prawdziwe (!) powiedzenie - "Wer arm ist, muss früher sterben", czyli "Kto jest biednym, musi wczesniej umrzec". Bo na pewno u prywatnie oplacanego dermatologa narratorka otrzymalaby termin o niebo wczesniejszy.

Odpowiedz
avatar diabollo
0 4

Ale prywatnie to na za dwie godziny mogłaby przyjść... Polska to naprawdę chory kraj

Odpowiedz
avatar doktorek1
1 5

Lekarz, nie może przyjmować ponad limity. To znaczy może tylko, że charytatywnie... Nie ma problemu do póki jest to tylko konsultacja, lekarz nie zyskuje, ale też nie traci, gorzej, gdy jest to poważny przypadek i wymagane są np. specjalistyczne (drogie) badania. Dlatego nie dziwcie się, że nie przyjmujemy ponad limity. Kto z was pracuje charytatywnie i musi do tego dopłacać? Pretensje są kierowane pod nie właściwy adres, to NFZ ustala niskie limity nie lekarze.

Odpowiedz
avatar Bastet
1 1

Jeden dermatolog u was? Jak ja potrzebuję lekarza i w pierwszej przychodni mi podają termin odległy, to dzwonię do NFZ i podają mi przychodnie, gdzie terminy są normalne.

Odpowiedz
avatar mrkjad
-1 3

Oczywiście wierzę w tę historię ale zawsze trochę mnie to dziwi. Najodleglejszy termin na jaki zdarzyło mi się zapisać na NFZ to trzy tygodnie później ale tylko dlatego, że taki dzień mi pasował do zajęć i chciałam jednego dnia dermatologa i okulistę. Zazwyczaj czekam dzień albo dwa, nie dłużej a i rano zawsze jest trochę numerków jeśli wypadnie coś nieoczekiwanego.

Odpowiedz
avatar nighty
0 2

Niestety, bez znajomości w służbie zdrowia mowy chyba nie ma o pomocy. Jakiś czas temu Klindamycyna spowodowała u mnie całkiem solidną reakcję alergiczną. Rodzinna wysyła do dermatologa NATYCHMIAST (wyglądałam jakbym miała oparzone 3/4 ciała!). Ale natychmiast nie ma oczywiście terminów. No ale od czego ma się rodzinę w służbie zdrowia? Zostaję wysłana do znajomego dermatologa : ostra reakcja nadwrażliwości na antybiotyk - 3.5 miesiąca codziennych naświetlań, specjalna maść, tymczasowa rezygnacja ze wszelkich kosmetyków, nawet tych do skóry wrażliwej.

Odpowiedz
avatar blood997
1 3

wchodzisz na stronę kolejki.nfz.gov.pl wybierasz poradnię dermatologiczną i szukasz gdzie jest najkrótszy czas oczekiwania. W szpitalu przyjmują za 1,5 roku, a w innej przychodni od ręki ...

Odpowiedz
avatar Christinka
1 1

Rejestrowałam się w swojej poradni przed świętami - termin na 5.04. Pani doktor kazała za 2 tygodnie do kontroli - idę w następny piątek bez problemu. Spróbuj gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar monikka
-1 1

dokładnie, ja jestem z niewielkiego miasta, do dermatologa chadzam czasem i sprawa wygląda następująco, jeżeli na fundusz to miesiąc czekania, a jeżeli już teraz natychmiast, to za odpowiedni pieniążęk :]

Odpowiedz
avatar Hachimaro
1 5

Zabawne, że wszyscy chcą koniecznie "bezpłatnej" służby zdrowia, myśli o jej likwidacji do siebie nie dopuszczają, a potem się bardzo dziwią, dlaczego mimo tylu reform jest ona niewydajna. A NFZ to pewnie został wymyślony przez krasnoludki, które go wprowadziły, gdy demokratycznie wybrane władze patrzyły akurat w drugą stronę.

Odpowiedz
avatar Lypa
4 4

Dobrze powiedziane. Jeśli powiedzieć większości narzekaczy, by zlikwidować "darmową" opiekę zdrowotną, to się zapieni. Cóż - chciałoby się powiedzieć - jak sam tak chcesz, to cierp. Gorzej, że ja przez takich baranów też cierpię.

Odpowiedz
avatar kucyk87
0 2

Ja w styczniu złamałam kręgosłup. Nadal jestem na zwolnieniu ale już chodzę, jeżdżę autem na krótkie odległości, wychodzę do ludzi. Termin (prawie miesięcznej) rehabilitacji mam na grudzień. Szukam obecnie dobrej prywatnej praktyki bo przecież latem muszę wrócić do szkoły a jesienią na studia na AWF.

Odpowiedz
avatar nuclear82
-2 2

Jest kilka powodów dlaczego mamy w polsce takie chore wieloletnie kolejki do specjalistów. I o dziwo nie tylko jest to sam NFZ, który jest do d... to prawda ale nie można obarczać go 100% winy za to. Powód pierwszy: lekarze, którzy mają kilka etatów naraz i np. jedna osoba jest równocześnie dentystą, dermatologiem, ginekologiem i może jeszcze endokrynologiem. Efekt - "dermatolog" przyjmuje raz w tygodniu od 10:00 do 13:00 bo ma jeszcze 4 inne etaty. Powód drugi: pacjenci, którzy zapisują się do 10 różnych kolejek, licząc że gdzieś może jest termin wcześniej. Odwoływanie wizyt po uzyskaniu takowego? A gdzież tam, toż to poniżej godności! Efekt: lekarz z zapisanych 20 pacjentów danego dnia przyjmuje...trzech. Bo tylko tylu przyszło, reszta albo poszła prywatnie, albo się wcisnęła wcześniej ale swojego terminu odwołać nie raczyła. I lekarz siedzi sobie 3/4 dnia grając na smartfonie nie mogąc poprzerzucać tych biedaków z 2015 na już bo nikt wizyty nie odwołał i a nuż przyjdzie.

Odpowiedz
avatar Bastet
1 1

Ale co to miałoby za znaczenie, że jeden lekarz przyjmuje jako pediatra, ginekolog i cokolwiek innego? NFZ ma pulę punktów do przyznania dla pediatrów - i jeżeli nie bierze tego jedna osoba a wezmą 3 - na to samo wyjdzie. Tyle porad na jakiś rejon jest bezpłatnych i koniec.

Odpowiedz
avatar orysanka
1 1

Na początku października 2012, byłam u dermatologa w przychodni. Mam mieć dokładnie sprawdzane pieprzyki, ale oni nie mają odpowiedniego sprzętu, to mam się zapisać do szpitala. Następnego dnia poszłam się zapisać i czekam na wizytę, która się odbędzie w grudniu bieżącego roku.

Odpowiedz
avatar Matys909
0 0

Płacisz składki i inne różne duperele a tu niespodzianka

Odpowiedz
Udostępnij