Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A tymczasem na kolei... Uwielbiam święta, ten czas kiedy za kółko siadają…

A tymczasem na kolei...

Uwielbiam święta, ten czas kiedy za kółko siadają ludzie, którzy zwykle trzymają samochody w garażu pod kocykiem, a prawko w szufladzie gdzieś pomiędzy rachunkami za gaz i zdjęciami podpisanymi "Bułgaria '78". Mieliśmy ostatnio jakieś święta (Boże Narodzenie czy Wielkanoc? Trudno stwierdzić) są i efekty.
Pociąg nawet lekki, raptem 1800 ton, jazda całkiem przyjemna bo 70km/h to już nie stanie w miejscu, a jeszcze nie ekspres.

Zbliżam się do przejazdu z automatyką, działa to tak: pociąg najeżdża na czujniki, zapalają się światełka sygnalizacji i za 25-30 sekund pociąg przejeżdża przez przejazd. Zbliżam się więc moim stalowym potworem, kontakt zbity - światełka zaczęły migać. Jest cacy.
Ale z lewej strony zbliża się samochód... samochód chcący rzucić wyzwanie mojemu pociągowi... no może z tym "samochodem" trochę przegiąłem, po prostu nadjeżdża Nissan Micra. Nie jechał szybko, sygnał "Baczność" i... nic zero reakcji kierującego. No to czas na symfonię dźwięków, byłem pewnie słyszany w RPA. A samochodzik jak jechał tak jedzie, metry dzielą go od przejazdu. Trudno, hamowanie nagłe i pozostaje czekać co się stanie. No i prawie się udało, micra oberwała w tylni zderzak, zawinęło nią do rowu i tyle.

Zanim się zatrzymałem już miałem wykręcony numer na Policję, no bo właściwie co miałem przez ten czas robić. Schodzę z loka i lecę do tego co zostało z jeździdełka. Podbiegam a tam... BABA, noż kurde balans, czy ja nie mogę ustrzelić kiedyś faceta? Do czasu przyjazdu służb nie dało się nawiązać z kobieciną łączności, w końcu powiedziała Policji, że nie widziała pociągu, przejazdu, świateł sygnalizacji ani nic. No tak, podkradłem się po cichutku i wyskoczyłem z krzaków jak kuna patagońska. Wynik: Micra 0:1 ET 22.

I nie, nie mam nic do kobiet za kółkiem, ale już chyba z 10 lat nie trafiłem faceta na przejeździe. Ot moje szczęście.

kolej wszelkiej maści

by PeKaPista
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Cysioland
5 15

ET 22 brzmi jak nazwa planety albo jakiegoś cyborga.

Odpowiedz
avatar k4be
16 18

... albo jak nazwa polskiej lokomotywy, Elektrycznej Towarowej :)

Odpowiedz
avatar Cysioland
-2 6

Wiem, tylko te nazwy mnie zawsze zadziwiały.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
34 40

"Podbiegam a tam... BABA, nosz kurde balans, czy ja nie mogę ustrzelić kiedyś faceta?" Tym zdaniem całkowicie mnie rozbawiłeś. :)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
89 93

Mówisz, że masz pociąg do kobiet?

Odpowiedz
avatar Cysioland
24 28

I ciekawisz się, kiedy będzie kolej na jakiegoś faceta?

Odpowiedz
avatar zendra
6 6

Ale pisze, że tęskni za facetami :)

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

Mawiało się, że za mundurem panny sznurem.

Odpowiedz
avatar ID1966
5 9

Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek. Zaburzasz kontinuum trafianiem bab, doprowadzisz do końca świata! ;-D

Odpowiedz
avatar LTM87
33 33

Gratulacje, spotkałeś się z kierowcą-programem. Czym różni się kierowca-program od takiego normalnego? Ano właśnie tym, że jedzie jak zaprogramowany robot. Nie myśli, nie wprowadza własnej inwencji, nie analizuje (choćby na zasadzie: pociąg = duże, ciężkie, jak uderzy - boli). Po prostu jedzie, a wszystkie czynności wykonuje mechanicznie. Idealnie tak jak uczono na kursie i jak wymaga tego egzamin państwowy. I pomimo, że ów egzamin dawno już za nim, to program nadal czuje się jak w elce z WORD. Tak jak w nerwach oczekiwał końca męki egzaminu, tak i teraz oczekuje końca jazdy. Jeśli ta pani powiedziała, że nie widziała przejazdu, świateł i pociągu, to zapewne faktycznie tego nie widziała. Pewnie skupiona była na samym utrzymywaniu pojazdu w ruchu.

Odpowiedz
avatar emixes
3 7

Zgadzam się z Tobą w 100%. Jestem baba i pamiętam swoje początki, dobrze że wtedy jeździłam z kolegą po opłotkach tak zwanych, główne zadanie utrzymać pojazd w ruchu nic się wtedy więcej nie widzi nie słyszy a ramiona bolą od kurczowego trzymania kierownicy;) No ale nie trwało to u mnie zbyt długo i jak wyjeżdżałam sama na miasto to już tylko pozostawał ból ramion ( a to też do niedługiego czasu). Generalnie wg mnie bycie kierowcą doskonale rozwija umiejętność obserwacji i zapamietywania.

Odpowiedz
avatar ampH
4 8

No w tym co mówisz jest mnóstwo prawdy, jednak w tym przypadku jeśli zmienna "przejazd kolejowy" stanie się niezerowa to wtedy uruchomi się procedura "pociąg" i rozpocznie się rozpaczliwe hamowanie, coby na pewno stanąć ze dwa metry od przejazdu bo inaczej się nie zda, a głowa zacznie latać w prawo i lewo w poszukiwaniu pociągu (tak jak uczyli na kursie i czego wymagają na egzaminie)...

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
8 10

Pod warunkiem że procedura "pociąg" została odpowiednio zaprogramowana w matrix... Bo na kursie mogło się nie trafić w praktyce, a teoria uleciała...

Odpowiedz
avatar zendra
8 8

Kierowca-program ma nie tylko zaprogramowane czynności, ale także trasy. Zmiana zaprogramowanej trasy wywołuje atak paniki, a podczas skręcania skutkuje rozpaczliwymi próbami skierowania pojazdu w najbliższą dostępną ulicę, chociażby stał tam znak "zakaz wjazdu".

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
13 15

Serdecznie współczuję maszynistom. Nie zarobków, nie warunków pracy, ale tego cholernego ryzyka. Wielu moich znajomych ma kolejarzy w rodzinie i słyszałam od nich, że każdy maszynista od podjęcia pracy do emerytury "zalicza" kilku-kilkunastu nieszczęśników. Nie tylko nieudolnych kierowców, ale w wielu przypadkach samobójców. PeKaPisto, spokojnej pracy i stalowych nerwów życzę!:)

Odpowiedz
avatar paula85
3 5

No to teraz nic tylko życzyć żeby następnym razem był facet ;). A tak na serio to bardzo współczuję tych "inteligentnych inaczej "na drodze i oby ich było jak najmniej.Powodzenia i gumowych zderzaków aby ofiar już nie było a Ty zebyś nie miał przez nich problemów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 23

No żesz kurczę, nie mogłeś skręcić? tylko od razu walić w mikrą babę? A swoją drogą to niewidomym nie dają prawa jazdy! Jakim cudem ona dostała? Chyba że ten ET to pociąg PIKO.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2013 o 18:04

avatar nataliabtw
1 1

nie widziała, bo to pociąg widmo był :D

Odpowiedz
avatar kalipso
6 12

A można wiedzieć, jaką masz roczną średnią takich wykoszonych?

Odpowiedz
avatar Nefariel
2 8

Historia na plus, ale błagam - TYLNY! "Tylni" to liczba mnoga, rodzaj męskoosobowy. :)

Odpowiedz
avatar misiafaraona
16 18

Kiedyś myślałam, ze maszynsta to taki fajny "romantyczny" zawód. Potem PekaPista zaczął pisywac na piekielnych ;)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
5 13

200kmh w Polsce??? Prawo jazdy ci zaraz zarekwirowac, piratko drogowa!!!

Odpowiedz
avatar mrau
9 13

Mnie zawsze bawi jak ktoś pocina takim małym samochodzikiem powyżej 120 km/h, nie wiem jak wytrzymuje hałas w kabinie ;) im mniejszy/starszy/etc samochod to tym bardziej kierowcy chcą pokazać na ile ich stać, takie mam wrażenie ;D mowie na własnym przykładzie i nie tylko ;D

Odpowiedz
avatar blaszka
7 7

Wskazówka z licznika w tym maleństwie nie wyskoczyła?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
10 16

Masz szczescie, ze baba leciala na tory z lewej, bo jakby bylo odwrotnie, to na pewno wmawialaby tobie, ze miala pierwszenstwo, bo jechala z prawej strony. Ale konkretnie, to miales chyba obowiazek zjechac tym pociagiem na pobocze i przepuscic uprzejmie kobite, po co masz na torach zwrotnice, ha? Albo odczepic blyskawicznie reszte skladu, to wtedy zahamowalbys lokomotywa bezproblemowo. Kawaler zakichany jestes, nie wiesz, ze damom sie zawsze ustepuja?

Odpowiedz
avatar rozmaryna
14 18

Uwiodła mnie Twoja kuna patagońska:). Przebiła wszystko. Założyłam konto, żeby Ci to napisać. pozdr.

Odpowiedz
avatar skara
1 3

Mnie kuna patagońska rozłożyła na łopatki. Oplułam monitor ze śmiechu! rotfl

Odpowiedz
avatar najpiekniejsza
3 5

plus za kunę patagońską :) kocham Twoje opowieści

Odpowiedz
avatar R4ndy
2 2

Tak z ciekawości - czy jest jakiś ustalony czas ręcznego zamykania przejazdu? Bo mnie czasem strzela jak muszę stać 10 minut i czekać aż pociąg towarowy, jadący z oszałamiającą prędkością w porywach do 30km/h dotoczy się do przejazdu.

Odpowiedz
avatar fanalegwana
2 2

Urzekł mnie Twój styl :)

Odpowiedz
avatar miramakota
5 7

Dołączam do fanów kuny patagońskiej :)

Odpowiedz
avatar keepcalm
0 4

zachlapałam monitor kawą.. proszę.. narysuj mi kunę patagońską... przyznać się - kto sprawdzał w googlach jak toto wygląda? :D

Odpowiedz
avatar Visenna
3 3

Ja sprawdzałam, ale bardziej interesowało mnie jak wygląda, jak wyskakuje z krzaczorów, ale nie było filmiku....:-( ;-D

Odpowiedz
avatar rozmaryna
1 1

Od razu sprawdziłam. Ale niezależnie od tego wyobraziłam sobie lokomotywę Elektryczną

Odpowiedz
avatar refael72
2 2

Kuny nie znalazłem. Jest za to GRIZON PATAGOŃSKI (Lyncodon patagonicus )http://pl.wikipedia.org/wiki/Grizon_patago%C5%84ski oraz WYDRA PATAGOŃSKA (Lontra felina) http://en.wikipedia.org/wiki/Marine_otter (brak po polsku) Oba z rodziny ŁASICOWATYCH var. KUNOWATYCH (Mustelidae), przy czym grizon oraz kuny należą do podrodziny ŁASICE WŁAŚCIWE (Mustelinae), a wydra do WYDER (Lutrinae) Podsumowując za KUNĘ PATAGOŃSKĄ można uznać to http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Lyncodon_patagonicus1.jpg zwierzątko. przepraszam, że przynudziłem.

Odpowiedz
avatar rozmaryna
0 2

... Towarową, wyskakującą dzikim susem z krzaczorów. I poległam...

Odpowiedz
avatar blad
0 0

Lubię czytać Twoje opowieści i nawet większość rozumiem, a jak nie to, szukam gdzie trzeba. Ale wyjaśnij o co chodzi w ""Mechanik, do Wygwizdowa pojedziemy po lewym"". Chodzi oczywiście o końcówkę :)

Odpowiedz
avatar LTM87
2 2

Może ja wyjaśnię: w Polsce, tak jak na drogach, tak i na kolei obowiązuje ruch prawostronny. Jeśli szlak ma dwa tory, to patrząc w kierunku jazdy tor prawy będzie tzw. torem właściwym. Jeśli na tym torze odbywają się np. jakieś prace, trzeba na najbliższej zwrotnicy przekierować pociąg na tzw. tor niewłaściwy, czyli właśnie na lewy. Stąd informacja od dyżurnego, że maszynista na zwrotnicy wjedzie "pod prąd".

Odpowiedz
avatar blad
1 1

Dzięki!

Odpowiedz
avatar obserwator
1 1

Mogłeś przypiec paniusi, że Nissana Micry nie posiadasz, a zatem nie są Ci części potrzebne. A mnie w Polsce wkurzają kierowcy poganiający klaksonem. Dlaczego? Ponieważ syrenę pojazdu trakcyjnego w 99% po prostu olewają. Napisz sobie na samochodzie np. "Trąbisz na maszynistę? A syrenę lokomotywy zlewasz!".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2013 o 1:38

avatar stasiu112
1 1

Potraktowałeś kobietę z byka nieładnie. Pozdrawiam wszystkich maszynistów i MK.

Odpowiedz
avatar timo
0 2

Przecież Rp1 powinieneś dać zawsze po W6 i W6a, a nie tylko w przypadku zauważenie pojazdu na drodze przecinającej tory...

Odpowiedz
avatar PeKaPista
1 1

Zapomniałeś jeszcze o W6b i W7. I nie po tylko przed. Miałem streścić ostatnie 10 godzin tej służby od objęcia do zdarzenia?

Odpowiedz
avatar timo
0 0

Nie chodzi mi o czepianie się i szczegóły, tylko o sprecyzowanie sytuacji. Bo jeśli dałeś Rp1 dopiero widząc auto, to faktycznie nieogarnięty kierowca mógł mieć mało czasu na sensowną reakcję, a odległość w jakiej ustawia się wszelkie "W" od przejazdów są zapewne (albo być powinny, przynajmniej w teorii) tak umieszczone, aby dać gapie za kółkiem czas na zrobienie czegoś w miarę rozsądnego...

Odpowiedz
avatar PeKaPista
3 3

Wiesz, tu nie powinno mieć to znaczenia bo było SSP. Mimo już trzech dekad za nastawnikiem daję sygnał Rp1 zawsze kiedy jest to wymagane przez przepisy a nawet częściej. Chociaż znam takich co potrafili dojechać z Warszawy do Gdyni nie dając sygnału ani razu.Kilka lat temu ktoś napisał na mnie skargę, że trąbię w środku nocy... temat na osobną historię.

Odpowiedz
avatar timo
1 1

A tak z innej beczki: na jakich trasach najczęściej jeździsz? Jeśli czasem przejeżdżas przez Opole, to może się kiedyś "spotkamy", czasem fotografuję kolej, najczęściej na 132 przy moście na Odrze, ewentualnie na 277. Co do Rp1 w nocy, to mieszkam jakieś 120 metrów od 277, która akurat w tym miejscu idzie po nasypie i wiadukcie, miejscami bez ekranów i uważam, że mechanicy dzielą się na normalnych (krótkie Rp1 przed pobliskim przejazdem), nadgorliwych (dłuuugaśne, budzące umarłego) i cichociemnych (zero sygnałów dźwiękowych) ;) A linia jest mocno ruchliwa, m. in. ze względu na Elektrownię Opole, więc jak się jednej nocy trafi paru nadgorliwych, to trudno się wyspać, szczególnie latem przy otwartych oknach...

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

To już wiecie, czemu przezywali mnie "Trębacz"?

Odpowiedz
avatar Piostu
1 3

No to sobie porozmawialiście .... a teraz poprosimy "z polskiego na nasze" :) A co do historii - jest świetna! ( jak wszystkie spod Twojej klawiatury ). jesteś jednym z trzech moich ulubionych autorów :)

Odpowiedz
avatar XWJ
4 4

Ja pamiętam lepszą sytuację! Ze znajomym motorniczym o mało nie udusiliśmy się ze śmiechu: Kobita z wyjeżdżała z ulicy jednokierunkowej, gdzie tuż przed skrzyżowaniem (bez sygnalizacji) drogę przecinają tory tramwajowe. Jechała dokładnie tak, jak ta opisana przez Ciebie. Znajomy profilaktycznie zaczął zwalniać, jednak nie pomogło, śliska szyna i masa tramwaju doprowadziły do kolizji. Prowadząca siedziała za kierownicą jak zaklęta, dopiero jak policja przyjechała (byli ulicę dalej, zajechali w 3 minuty) "obudziła się" i wyskoczyła z auta jak poparzona, krzycząc na znajomego: "Ale nie mógł Pan uciec z pół metra w lewo?!" Policjant zrobił facepalma, a my tarzaliśmy się ze śmiechu z dobre 15 minut...

Odpowiedz
avatar Szakal85
-1 1

Nie widziała, nie słyszała. Kwalifikuje się do odebrania jej uprawnień i skierowania na specjalistyczne badania lekarskie. Dyslektykom prawko dają ale żeby głuchym czy ślepym to nie słyszałem :P

Odpowiedz
avatar Gregory7877
0 0

"Pociąg nawet lekki, raptem 1800 ton" Fajnie to brzmi :D Prosze o wiecej historii z PKP :P Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar ciocia_wiedzma
-1 1

"kuna patagońska" ubawiła mnie setnie XD

Odpowiedz
avatar artko7
-1 3

"BABA, noż kurde balans, czy ja nie mogę ustrzelić kiedyś faceta?" - jak widzisz to nie jest kwestia szczęścia...

Odpowiedz
avatar jkniepremier
-1 1

No jak babie obrobisz du..ę to ok, ale FACETOWI???

Odpowiedz
avatar klarens
-1 1

Urzekła mnie "kuna patagońska" :)

Odpowiedz
avatar Lypa
1 1

Znakomita, bardoz zręcznie i lekko napisana historia! :)

Odpowiedz
avatar Meteor
0 0

Piękna historia, świetnie się czyta, ale... "no może z tym "samochodem" trochę przegiąłem, po prostu nadjeżdża Nissan Micra." Tu złapałeś u mnie lekkiego minusa obrażając Micrę !! Samochód roku 94' pierwszy samochód (powtarzam: SAMOCHÓD) który miał w tej klasie (i nie tylko w tej, bo w wyższych też tego nie było) cztery zawory na cylinder - wiem, że jeżdżąc "Bykiem" wygląda na małą, ale w ten sposób każde prawie auto tak wygląda. No chyba, że każde auto nazywasz "prawie samochodem" ;) Poza tym Micry, szczególnie te z końcówki XX wieku (K11) są nie do zajechania i bardzo mało awaryjne, w przeciwieństwie do obecnych różnej maści wytworów samochodpodobnych, które w myśl doktryn unijnych po trzech latach ulegają biodegradacji :D (I tu nowe Micry też się wpisują, żeby nie było, choć Micra to już tylko z nazwy to jest...) Pozdrawiam :) Równych torów i pustych przejazdów ;)

Odpowiedz
Udostępnij