Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dajcie mi cierpliwość, bo jak dacie mi siłę to pozabijam. Wielkanoc, to…

Dajcie mi cierpliwość, bo jak dacie mi siłę to pozabijam.
Wielkanoc, to i rodzina się zjechała żeby świętować. W składzie: Wujek, Ciocia, Kuzyn lat 8.

Byliśmy akurat w trakcie obiadu. Z mojego pokoju dobiegł dźwięk smsa. Wstałam od stołu, poszłam sprawdzić. Niby wszystko w pokoju w porządku. Meble na swoim miejscu, kilka kartek i kredek na podłodze, bo Kuzyn tam rysował. I nadal tam był, blisko okna. Ale właśnie, tam coś było nie tak. O ile pamiętałam, firana zawieszona w oknie była całkowicie gładką warstwą białego materiału. Nie pamiętam, żeby to były makaroniki. A takie je zastałam. Tak, dokładnie. Szczeniak pociął mi firanę. Żyłka na skroni zadrgała, no nic. Wyjaśnię sprawę z ciotką później. Odebrałam wiadomość i wróciłam do stołu.

Po wysłuchaniu z firmowym uśmiechem na twarzy tyrady ciotki na temat "Oj dziewczyno, nie bierz się za pieczenie, bo ci nie idzie" i patrzeniu jak pochłania już którąś z kolei babeczkę mojej roboty, i po wysłuchaniu od Wuja jakiego to on zdolnego syna nie ma, że dobrze się uczy, że na skrzypcach gra i uczęszcza na kółko matematyczne, zapadła na chwilę cisza. Niepokojąca. Usłyszałam wrzask. Nie ludzki. Koci. Biegiem zerwałam się od stołu, poleciałam do pokoju gdzie urzędował ten mały Belzebub.

Belzebub przyduszał ramieniem mojego kota i próbował wyłupić mu oko nożyczkami. Rodzina wyleciała za mną. Trafili na zły moment, bo już targałam szczeniaka za ucho na przedpokój. Miał ogromny niefart. Higure lubi skórzane, naćwiekowane paski. Dostał taki wpierdziel, że wył dwie bite godziny. Ja przez ten czas wysłuchiwałam tego:

[C]iotka: - Jak możesz! To MOJE dziecko, nie masz prawa go tknąć!
[J]a: - Jak go nie wychowujesz, to ktoś inny musi mu pokazać, że czegoś się robić nie powinno!
[C]: - Mój synek chciał się tylko pobawić!
[J]: - No żebym ja się z nim zaraz tak nie pobawiła!
...Mówiąc to wzięłam narzędzie zbrodni w postaci nożyczek i poszłam do bachora. Zostałam zatrzymana przez Wuja. Odpuściłam.
Powiedziałam tylko żeby naprawdę zabrali się za wychowanie dziecka, bo wyrośnie na psychopatę. Ma zadatki.
Wuj uniósł się honorem.
[W]:- Grażyna! Wychodzimy! Nie będziemy dłużej przebywać z kołtunami! Nasze stopy więcej w TAKIM domu nie postaną! Żegnamy ozięble!
"Oby.". Odpowiedziała moja mama po cichu.
...Wyszli. Na całe szczęście.

Matka jedynie dostała od ciotki telefon, że będziemy płacić słono za psychologa tego małego diabła. Niedoczekanie.

Dom

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Hej
51 53

Faktycznie coś z dzieciakiem nie tak, żeby próbować krzywdzić zwierzęta w tak brutalny sposób :( Rodzice też nienormalni, skoro dla nich to tylko zabawa. Psychopata rośnie jak nic. Co innego wybite szyby piłką czy inne dziecięce przewinienia, co innego znęcanie się nad zwierzętami :/ Zasłużony wpierdziel dostał, tylko szkoda że nie od rodziców. Skrzywdzi jakieś zwierze, spodoba mu się i pójdzie krok dalej.

Odpowiedz
avatar niechcenicpisac
9 23

Jestem na piekielnych codziennie od ok roku... bardziej piekielnej historii nie czytałam. Co z kotem ? ja bym tego dzieciaka zamordowała chyba.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 31

kot właśnie po drzemce zerwał się z posłania i wyleciał do mnie z miauczeniem na cały dom. Nie wiem. Chyba jakaś trauma, bo od kilkunastu minut wciska mi się w rękę jakby próbował się schować.

Odpowiedz
avatar mmtt
9 11

Nie wiem jak jest z kotami, ale gdyby coś takiego spotkało mojego psa, to udał bym się do behawiorysty

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Już nie ma po co. Wczoraj odszedł.

Odpowiedz
avatar obserwator
7 7

Niech zatem spoczywa w pokoju, niech na tamtym świecie ma rybek i myszek pod dostatkiem!

Odpowiedz
avatar mijanou
8 18

Wolę nie myśleć, co z tego Belzebuba wyrośnie za kilka lat.

Odpowiedz
avatar niechcenicpisac
3 11

bądź przy nim, jak mu nie minie to idź z nim do weterynarza, nie wyobrażam sobie że takie coś miałoby spotkać moją Dynie... mam nadzieje że wszystko będzie ok i miał tylko zły sen.

Odpowiedz
avatar wolfikowa
27 35

Było trzeba przy okazji zrobić z ciocinego płaszczyka makaronik.

Odpowiedz
avatar teqkilla
36 46

Olbrzymi plus za spuszczenie gówniarzowi solidnego wpie*dolu. Mam nadzieję, że nie będzie mógł usiąść na dupsku bez płaczu.

Odpowiedz
avatar Draxi
6 10

Ja też jestem przeciwny biciu, ale myślę, że w opisanej historii zachowanie autorki jest zrozumiałe i całkowicie usprawiedliwione. Natomiast zgadzam się co do tego, że sadystyczne zapędy wobec żywych stworzeń raczej mają jakieś poważniejsze przyczyny niż tylko "bycie rozpuszczonym".

Odpowiedz
avatar Draxi
0 2

Cudownie, podpiąłem się pod zły komentarz i teraz z nieznanych przyczyn nie mogę go usunąć -.-

Odpowiedz
avatar obserwator
-2 4

Призналась, ёб твою матЬ! Napisałaś przykład o targaniu psa za ogon, doskonale ilustrujący, kto tu winien! Teraz już wiesz, czemu eugenika jest korzystna? Oni na pewno nie dostaliby zezwolenia na posiadanie dzieci.

Odpowiedz
avatar obserwator
-2 2

Oops, ja też się podpiąłem pod zły komentarz! Tam poniżej jest napisiane, zaczyna się od frazy "Proszę, nie usprawiedliwiaj dzieciaka." - tam się autorka przyznała, kto winien takiego wychowania dziecka,

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 30

On nie ma żadnych zaburzeń. Jest po prostu gówniarzem którego nauczono że mu się wszystko należy i wszystko mu wolno.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 40

Proszę, nie usprawiedliwiaj dzieciaka. Znam go lepiej. Targanie szczeniąt za ogon też było dla niego zabawą. Starzy go nawet do tego zachęcali. "Ooo, zobaczcie jak nasz synuś się ładnie z pieskami bawi". Materiał na osobną historię. Szczyl nie ma dyscypliny i nie wie że robi źle, bo to tylko zabawa. Kwestia wychowania albo jego braku, Twój argument jest inwalidą, przepraszam. .___.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 37

Powiedz to jego rodzicom nie mnie. Ja zrobiłam co uważałam za słuszne. A oni są w synalka zapatrzeni. Nawet kiedy ten chciał zrobić krzywdę mojemu kotu. I pociął mi firanę. Zlanie go pasem było mądre i dobre, tak samo jak to że chciałam mu przystawić nożyczki do oka. Złe, prawda? Skuteczne. Wystraszył się i kiedy ryczał te ponad dwie godziny to wydukał, zdaje się, że tego nie zrobi. Cel osiągnięty mam nadzieję.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 37

Dorobić też można ideologię do tego, że dziecko z jakiegoś powodu znęca się nad zwierzęciem, to działa w dwie strony, uważaj. Ale tłumaczę Ci jak pastuch krowie na rowie, że rodzice temu przyklaskują, więc bachor czuje się bezkarny i uważa że to dobre, rozumiesz? On nie ma zaburzeń. Jest po prostu podłym, rozpuszczonym jak dziadowski bicz szczylem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 34

Nie, nie jestem rodzicem. Owszem, racja. Ale nie pozwolę na to żeby coś takiego przeszło bezkarnie obok mnie. Gdyby kota zaatakowała banda dresów, to prawdopodobnie któryś z nich dla ostrzeżenia mógłby skończyć marnie, niekoniecznie za sprawą paska. I nie, nie przesadzam ani się nie boję takich ludzi. Na pewno nie stałabym bezczynnie. I nie, nie pozbyłam się frustracji. Odpłaciłam pięknym za nadobne. Jeszcze raz mówię. Jedynym problemem tego dziecka są jego rodzice którzy mu na wszystko pozwalają. Należało mu się, chociaż raz, poczuć, że niektóre czyny nie ujdą mu płazem. Ta dyskusja powoli robi się jałowa, więc sobie odpuszczę. Nie odstąpię od swojego zdania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 27

Myślę że 19-letnia osoba która nie lubi dzieci może mieć mikre pojęcie o wychowywaniu. Zrobiłam co uważałam za słuszne. Raz na ileś przypadków został ukarany, szybko zapomni. Mamusia mu wynagrodzi. A zreszta. Gówniarza długo nie zobaczę więc wisi mi co będzie robił. Dla mnie najważniejsze jest to że mojemu kotu się nic nie stało, a mogło.

Odpowiedz
avatar Shakkaho
29 37

monikamaria, przerażasz mnie nawijając o rzeczach, o których nie masz pełnej wiedzy. Pierwsze: zlanie takiego dziecko owszem, nie wychowa go, ale nauczy, że w obecności xHigure nie może krzywdzić zwierząt, bo sam zostanie skrzywdzony. Akcja- i reakcja jest najlepszą metodą u osób, które nie uczestniczą bezpośrednio w wychowaniu. Drugie: tak, zwierzęta powinno się zaprowadzać do behawiorysty jeśli mają PROBLEMY, ale nie na tresurę! Mam dwa króliki: od pierwszego ugryzienia mnie dostają dobrego klapsa i jakoś ani nie są znerwicowane, ani mnie nie gryzą. To się nazywa TRESURA. Trzecie: psychopata tym się różni od dzieciaka z historii, że jest skrzywdzony przez bicie BEZPODSTAWNE lub NIEWSPÓŁMIERNE. Nie za to, że po próbie okaleczenie zwierzęcia dostał po dupie. Czwarte, najważniejsze: dzieciak wcale nie ma zaburzeń, a jedynie zaburzone postrzeganie świata w wyniku złego wychowania. Każde dziecko przechodzi przez etap urywania muchom skrzydełek, ja sama obcięłam kiedyś rybce płetwy - miałam 4 lata i byłam ciekawa, czy bez nich też umie pływać. Oberwałam i nauczyłam się, że rybkę bolało tak samo, więcej żadnego zwierzaka nie skrzywdziłam. To się nazywa WYCHOWANIE: jeżeli dziecko zada komuś krzywdę, to należy mu pokazać/wyjaśnić CZEMU to jest złe. Dzieciakowi z historii nikt tego nie pokazał/wyjaśnił i on dalej "wyrywa muchom skrzydełka" tylko na coraz większą skalę. Autorka przy laniu mogła mu powiedzieć, że chciał zadać ból kotu, to ona zadaje jemu, ale i bez tego lanie raczej osiągnie efekt. Przynajmniej w obecności xHigure. Cokolwiek by nie mówić o wychowaniu bezstresowym, to nauka przez doświadczenie jest najlepsza. Jak nauczyłam się chodzić, to podbiegałam tulić, TULIĆ każdego psiaka jakiego widziałam - było tłumaczenie, że może ugryźć, bo nie wszystkie pieski lubią dzieci, ale myślałam pewnie, że takie śliczności nie mogą zadać krzywdy. Przestałam podbiegać i tulić po tym, jak jeden mnie dziabnął w ramię. Dziś nie ma nawet blizny, ale jedno DOŚWIADCZENIE przewyższyło tygodnie TŁUMACZEŃ.

Odpowiedz
avatar Hej
24 34

Bez sensu ta dyskusja czy powinna go zbić czy nie. Sorry, ale gdyby ktoś zrobił coś takiego mojemu kotu, to bym nie patrzyła czy rodzina czy nie rodzina, czy dziecko czy dorosły. Wpier*dol i tyle. I tu nie ma nic do rzeczy panowanie nad emocjami, bo człowiek to nie robot i swoje zwierzę będzie bronił. Dzieciak jak na ulicy zacznie coś robić zwierzętom to wyleci właściciel i też nie będzie patrzył ile gówniarz ma lat, ani że bicie jest niepedagogiczne. Od wychowywania są rodzice. Ja nie jestem zwolennikiem bicia dzieci, ale uważam, że obrona bezbronnego zwierzęcia jest ważniejsza. Wszyscy się martwią o biednego gówniarza a nikt nie pomyśli o kocie, który zapewne przeżył tą sytuację jako bezpośrednie zagrożenie życia. Dla mnie i dla Higure kot jest ważniejszy niż jakiś rozwydrzony gówniarz. Higure ma obowiązek bronić swojego kota, a wychowywanie gówniarza to już obowiązek rodziców.

Odpowiedz
avatar PizzaPlease
17 27

@monikamaria: To jak kota zabrała Autorka, to moze jeszcze ciasteczko powinien dostać w ramach rekompensaty za stres?

Odpowiedz
avatar Hamon
2 8

W takich patologicznych przypadkach (i dotyczące stosunków dziecko - osoba nie należąca do najbliższej rodziny) najbardziej skuteczne są metody oddziałujące na najbardziej prymitywnych poziomach a ból do takich należy. Tłumaczenie jest skuteczne, ale w przypadku dzieci wychowywanych od samego początku a nie puszczonych samopas i mających pozwolenie na wszystko. Gdyby autorka po prostu odciągnęła młodego psychopatę od kota, młody przy najbliższej okazji dalej by próbował skrzywdzić kota bo przecież nie spotkało go z tej okazji nic złego. Oberwał, poczuł ból - drugi raz ze zwierzętami autorki nie będzie zadzierał.

Odpowiedz
avatar Psychodelia
2 2

@monikamaria: To co, miała go pogłaskać po głowie, powiedzieć "nie wolno tak robić", a on uzna, że przecież może, bo mu rodzice pozwalają i modlić się, żeby zaraz nie zamordował zwierzęcia?

Odpowiedz
avatar WielkaKomedia
1 31

Muszę przyznać, że jesteś łagodna jak anioł. Ja bym się nie cyckała i zabiła całą rodzinkę. Siekierą. Ot tak, z rozpędu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 28

Ja dobre dziecko jestem tak naprawdę. Dopóki ktoś nie zrobi przy mnie krzywdy zwierzęciu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 14

Nie bój się. Panowie w białych kitlach nie będą mieli z Tobą problemu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

... w białym kitlu jaka miała ze mną styczność była moja lekarka. Tak zdaje się pozostanie. Czas zmienić profesję panie Lordshaper, marne te twoje wróżby.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

Do tej pory moja droga, do tej pory! :D

Odpowiedz
avatar OddajMiSwojMozg
16 30

Awww :D A już myślałam, że pranie skórzanym pasem po dupie wyszło z mody. Mnie kiedyś tak w domu tresowano. Nie zauważyłam, żeby skończyło się to traumą XD Nic mu nie będzie, ale może na przyszłość pomyśli dwa razy, czy właściciel dręczonego zwierzątka nie przyjdzie się zemścić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Żebyś Ty dawała przykłady udowodnione to by było dobrze.

Odpowiedz
avatar Zielonooka
3 9

A ja uważam, że nic mu się od tego nie stało, rodzice zadbają, żeby więcej stresów ich "aniołek" w życiu nie miał i nie sądzę żeby to komukolwiek na dobr wyszło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 22

Nie, żadnego anger management nie potrzebuję i problemów z samokontrolą również nie mam. Gdybym miała, wyrzuciłabym go przez okno jak mi przemknęło przez myśl gdy zobaczyłam firanę~

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 21

Nie odda, bo się mnie boi. I wiesz co, bardzo dobrze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

Nie wiem kim jesteś. Jednym z milionów anonimowych internautów. :) Jak i ja dla Ciebie.

Odpowiedz
avatar Morena
18 28

Za takie zachowanie powinna dostać nagrodę. Śmieszne są osoby, które twierdzą, że dzieciaka nie można uderzyć skoro ewidentnie zasłużył nawet na coś więcej. Zresztą to ona broniła słabszą istotę, a ten bachor wyrośnie na debila, bo nikt mu nawet tyłka nie spierze za karygodne zachowanie. Dobrze zrobiłaś, ale moim zdaniem byłaś za delikatna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

Znam wiele osób które dostawały ostry wpieprz za podobne przegięcia. Są w podobnym wieku co ja i wiecie co? Nie znam grzeczniejszych od nich ludzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 14

Ten komentarz powyżej to dopiero był argument na poziomie! Ale cóż zrobić, jak zaczyna riposty brakować...

Odpowiedz
avatar zendra
0 2

No dobrze, jeżeli pomiędzy "poważnym pobiciem" a "porządnym wpieprzem" jest dla ciebie jakaś merytoryczna różnica, to niech tak będzie. W takim razie ponawiam pytanie: kiedy tak było, że "porządny wpieprz" nie był penalizowany?.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

"nie odda, bo sie mnie boi", za to odda/wyladuje na kims, kogo bac sie nie bedzie

Odpowiedz
avatar Hebi
21 29

Dajcie spokój - autorka dobrze zrobiła. Co właściwie miała innego zrobić? Wziąć małego psychopatę na ręce i mówić "Nie rób tak, bo kotka to boli, nie psuj rzeczy bo jest mi przykro"? Nie! Wychowaniem mają zajmować się RODZICE, a nie osoby postronne. Dziecka nie interesuje co myśli obca dla nich osoba, a teraz w prostej linii dostało przekaz, że jednak powinno się interesować wolą innych, bo inaczej może boleć. I prawdę mówiąc też nie dziwię się, że bachor został sprany, a postraszenie nożyczkami przyśpieszyło myślenie w toku "Nożyczki + oko = ból! ergo: nożyczki + oko = złe połączenie" i stało się to bez faktycznej krzywdy. Osobiście pewnie zatłukłabym, gdyby jakiś bachor specjalnie skrzywdził jakiegoś mojego zwierzaka... I serio MÓJ podopieczny jest dla mnie ważniejszy niż jakiś obcy szczyl. Całkiem możliwe, że gdy będę mieć własne dziecko to dziecko będzie ważniejsze od zwierzaków - tego nie wiem, ale wciąż MOI podopieczni są dla mnie ważniejsi niż cudzy. Ich bezpieczeństwo leży w mojej gestii i zamierzam im to bezpieczeństwo zapewnić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 23

Ty ciągle o tym przestępstwie. Media i współczesność namieszały w głowie. No tak. Bo dziecko które jest zwyczajnie wredne, podłe i zachowuje się okropnie bo czuje się bezkarne powinno mieć regularne wizyty u psychologa dziecięcego, sztab lekarzy, najpewniej ADHD w papierach i milion zaburzeń. A ja popełniłam takie straszne przestępstwo. Dzieciak dostał pasem i trochę poryczał. Wielkie mecyje, naprawdę. A jak jesteś taka cudowna i dobra to ja Ci mogę dać namiary. Wychowaj go sobie. Z chęcią popatrzę jak na Twoje pobłażliwe "nie wolno kotka krzywdzić skarbie bo go to boli" mówi Ci konkretne "spier*alaj" i robi swoje. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 21

Wybacz. Kot jest dla mnie ważniejszy niż to dziecko. Przynajmniej będę miała pewność, że na moje zwierzę ręki nie podniesie. A dzieciak wył, dwie godziny, tak. A wiesz dlaczego? Bo nigdy wcześniej nikt mu nawet klapsa w dupsko nie dał. NIGDY nie został ukarany. A tu nagle taki wpierdziel. I wiesz co jest gorsze? Nie żałuję. Przynajmniej do kota się nie zbliży. Sama napisałaś że dziecko w tym wieku powinno odróżniać dobro i zło w jakimś stopniu. Ten dzieciak niestety nie. Ale teraz może będzie wiedział że robienie krzywdy zwierzęciu jest złe i tego nie zrobi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 16

Połowa społeczeństwa powinna siedzieć, wiesz?

Odpowiedz
avatar Hebi
6 16

Daj spokój monikamaria, przed tą całą akcją o bezstresowym wychowaniu każdy chociaż raz w życiu dostał w dupę i jakoś nie widzę, aby świat był przepełniony mordercami. Jak to się mówiło w starych dobrych czasach "dupa nie szklanka", bo cios pasem przez ubranie w tą część ciała krzywdy nie zrobi (nie mówię o biciu dziecka jakimkolwiek twardym przedmiotem, czy w nieosłonięte lub wrażliwe części ciała). Taka prawda, że dzieci są jak zwierzątka - naprawdę będziesz psu tłumaczyć, że nie wolno gryźć, czy też dasz mu prostszy do zrozumienia przekaz? To dziecko próbowało zrobić prawdziwą krzywdę zwierzęciu, ergo potrzebowało silnego przekazu. Nie mam pojęcia skąd pojęcie, że "wszystkie dzieci krzywdzą zwierzątka na pewnym etapie" (nie chce mi się teraz sprawdzać kto to napisał w komentarzach wyżej). Ja żadnego zwierzęcia nie krzywdziłam, jak byłam mała to uciekałam w przerażeniu jak widziałam inne dzieci wyrywające nóżki pająkom, później gdy byłam nieco większa, ale wiek wciąż plasował się w paru latach życia, pobiłam koleżankę która deptała młode drzewa (nie specjalnie co prawda, ale ostrzegałam ją aby uważała, bo one małe i bezbronne) i tak mi pozostało przez długi czas, że szybciej agresję okazywałam wobec krzywdzących ludzi niż bezbronnych zwierząt. Jak dla mnie jeśli dziecko nie odróżnia dobra od zła samo z siebie to tłumaczenie nic nie da - potrzebny jest przekaz uderzający w podświadomość. I wątpię, aby planował zemstę na przyszłość - na takie myślenie jest raczej za mały. Szkoda tylko, że nie jest młodszy... wtedy mógłby zacząć się bać na przyszłość w ogóle krzywdzić zwierzęta...

Odpowiedz
avatar fantasmagoria89
1 9

generalnie jestem tylko czytelnikiem piekielnych, ale jak czytam Twoje komentarze monikamaria to mi nóż w kieszeni się otwiera. Dziewczyno po tych słowach "Kot się przestraszył i popiszczał, wielkie mecyje, naprawdę." to moge stwierdzić jak i większość piszących tutaj gówniarz się przestraszył popiszczał a Ty wielkie wywody robisz. Zastanów się co Ty w ogóle mówisz. Lepiej trzeba było mu przyklasnąc i pogłaskać po główce, albo może paluszkiem pogrozić? Albo może inaczej wyobraź sobie że masz ukochane zwierzę (nie wiem co bardziej preferujesz, kot, pies cokolowiek)z kótrym mieszkasz okolo 10 lat, kochasz ponad wszystko i przychodzi do Ciebie jakiś rozwrzeszczany gówniarz któremu wszystko wolno i obcina ogon Twojemu ukochanemu zwierzakowi i co wtedy byś zrobiła patrząc na ból zwierzaka? podeszłabyś do gówniarza i pomachała paluszkiem że tak nie wolno czy jednak utłukłabyś? bo to co zrobiła xHigure jest normalnym odruchem każdego zdrowego człowieka patrzącego na mękę zwierzaka.. i tyle w tym temacie. a Twoje dziwne wywody na temat karalności.. litości śmiech na sali i tyle, a i gratuluje w takim razie wychowania dzieci własnych takim tokiem myślenia.. to to dopiero będą małe psychopaty chodziły..

Odpowiedz
avatar Lunnayenne
3 5

@monikamaria, z zasady jestem przeciwna karom cielesnym, zarówno w stosunku do dzieci, jak i zwierząt (tak, potrafię nawet psu tłumaczyć, że czegoś nie wolno robić). Ale jeśli ktoś tknąłby którekolwiek z moich zwierząt, to zrobiłabym mu to samo. A przynajmniej wbiłabym dziecko w podłogę samym dość głośnym i trzeba przyznać agresywnym tłumaczeniem. To samo tyczy się każdej mojej własności. Skoro rodzic nie potrafi wychować dziecka, to ja naprawdę nie mam zamiaru tego robić, to nie moja sprawa. W moim interesie jest tylko nie dopuścić do krzywdzenia moich podopiecznych i niszczenia mojej własności.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 10

jak mnie irytuje utozsamianie wychowywania bez bicia z bezstresowym, naprawde poczytajcie sobie ksiazki psychologiczno-pedagogiczne, skoro roznica do was nie dociera a bicie jest cacy/// a od wychowywania dziecka sa rodzice, nie dalsza rodzina ani obcy i ona nie miala prawa tego chlopaka palcem tknac, podobnie jak nie mial prawa on tknac kotoa// jako ze rodzice niewydolni wychowawczo, czas ich odizolowac od siebie i swoich bliskich zamiast wchodzic w ich kompetencje i znecac sie nad slabszym ( i argument, ze zasluztyl na bcie jest slaby)

Odpowiedz
avatar Demolka
4 4

@ bazienka Ty jesteś słaba, w swoim nieudolnym rozumowaniu. Jeżeli ktoś jest za coś/kogoś odpowiedzialny i nie wypełnia swojego obowiązku wobec tego kogoś/czegoś, a ten ktoś/coś zacznie krzywdzić mnie lub coś/kogoś za co ja jestem odpowiedzialna to zamierzam się bronić w najskuteczniejszy, znany sobie sposób - oko za oko. W momencie kiedy jednostka odpowiedzialna za wychowanka nie spełnia swojej roli, a wychowanek wchodzi na moje terytorium i łamie moje prawa to mam głęboko w poważaniu, że ktoś go tego nie nauczył. Ode mnie dostałby taki sam wpie.rdol, jaki dostał od autorki. Przysługa dla bachora, bo może dzięki temu drugi raz się zastanowi i lekcja dla rodziców, bo dostali szansę przejrzeć na oczy. Ale społeczeństwu nakarmione bzdurami o bezstresowym wychowaniu już dawno przeżarło oczy i uszy, i jedyne co są w stanie teraz bełkotać to, że to 'zbrodnia i grzech najcięższy'. Zbiera mi się na wymioty jak słyszę taki skamlenie. Propagujcie dalej swoją kulturę miłości, to za 15 lat, kiedy dzisiejsze pokolenie dorośnie ta miłość z impetem kopnie was w dupę. Ale obowiam się, że ludzie jako ogół, zagłuszeni przez bandę żenujących szczekaczy nadal bedą kreować się na ciemną, ułomną masę i nawet wtedy przyczyn takiego stanu rzeczy będą upatrywać wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-4 6

Demolka, ty to już straszne głupoty gadasz. Pierwsza rzecz to to, o czym napisała Bazienka, czyli nie wolno utożsamiać wychowania bezstresowego z wychowaniem bez bicia! A druga rzecz -to ty kreujesz się na ciemną masę sądząc, że nie bite dzieci źle funkcjonują w społeczeństwie. Ciemnogród, naprawdę. W większości komentarzy. I to piszą ludzie, którzy uważają się za nowoczesnych.

Odpowiedz
avatar zeebee
1 21

Rozumiem że po skatowaniu dziecka siedliście przy stole i wsłuchując się w jego wycie przez dwie godziny (tyle wył, jak to napisałaś) rozmawialiście dalej o uprawnieniach katowskich i anomaliach pogodowych jakie nas dotknęły?

Odpowiedz
avatar monikamaria
0 26

Mnie tez się to wydaje dziwne, ponadto jeśli rodzice wychowują dziecko w sposób, w jaki to opisała autorka, to dlaczego pozwolili jej pobić syna? W takiej sytuacji to ten wuj jakby wyrwał jej tego pasa, jakby ją sieknął parę razy gdzie popadnie, to autorka by dwie godziny wyła.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 21

Nim wleźli na piętro kilka chwil minęło. Btw. Nie, nie skatowałam go. Zobacz, co to jest w ogóle. Jakbym go skatowała, to by pewnie leżał w szpitalu, poobijany i ledwo przytomny. Odróżnij katowanie od kilku razów paskiem po tyłku. Serio. Takie myślenie jest niebezpieczne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 21

No, już biegnę. Sprawę mi załóż. :D Ciekawe jakby to brzmiało? "Bo przeczytałam na Piekielni.pl że taka dziewczyna skatowała dziecko. Tak, kilka razów paskiem w tyłek, ale nie widziałam. Nie, nie byłam naocznym świadkiem. Nie, poza opisaną historyjką nie mam żadnych dowodów." xDDD

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 17

Nie, nie zrobią tego bo są na to zwyczajnie za głupi. :D Jakoś kilka lat temu zanim przypadki faktycznego skatowania dzieciaków nie były aż tak nagłaśniane i nie porobiło się tych wszystkich kampanii na rzecz przemocy wobec dzieci porządny wpieprz za >poważne< przewinienie nie był czymś nienormalnym.

Odpowiedz
avatar zendra
0 6

@Monikamaria, wytłumacz mi, kiedy tak było, że poważne pobicie kogokolwiek nie było przestępstwem?!

Odpowiedz
avatar monikamaria
-2 14

Użyłam określenia porządny wpieprz, bo takiego samego użyła autorka w komentarzu powyżej. Kary fizyczne zarówno wobec dzieci, jak i wobec kobiet kiedyś nie były penalizowane. W wielu krajach nadal nie są.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 9

doladnie monikamaria- skoro ona sie pchala z lapami ipasem do cudzego dziecka, to jakby zaraeagowala jakby wujek wyrwal jej ten pas i zaczal ja nim 'wychowywac'? juz by nie bylo tak dobrze, juz by bylo pobicie i przestepstwo a nie metoda wychowawcza tudziez poazanie rodzicom, jak nalezy karac dziecko, prqwda?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 8

zendra- pobicie DOROSLEGO przestepstwem jest, ale przeciez bicie pasem dziecka, to nie jest pobicie prawda? bicie pasem dziecka jest ok, a bicie doroslego nie. <sarkazm mode off>

Odpowiedz
avatar Lavender6
20 34

Ale się znalazło obrońców gówniarza. Dobrze Autorka zrobiła, ode mnie plus. Może w przyszłości będzie choć trochę mniej wredny (gówniarz, nie plus).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 25

Chryste panie... A jakby wybił kotu oko bo bym nie zareagowała tak szybko to co? Miałabym usiąść i mu cholera tłumaczyć że źle zrobił? Nie mów że jesteś kolejną rozhisteryzowaną mamuśką która najchętniej dzieci pozamykałaby pod kloszem żeby przypadkiem ktoś nie próbował na nie głosu podnieść, a już dotknąć nie daj Boże.

Odpowiedz
avatar WielkaKomedia
11 19

Od jednego lania traumy miał nie będzie i psychopatą też nie zostanie. Za to zapamięta, że z Higure nie wolno mu wszystkiego i się trzeba pilnować. Przestępstwo? Proszę, przestępstwo to popełniają jego rodzice, wobec całego społeczeństwa (nie)wychowując go. Higure postąpiła radykalnie, ale skutecznie. Prawdopodobnie zrobiła więcej dobrego dla jego wychowania niż jego rodzice przez ostatnie lata.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 18

@monikamaria Odciągnęłabym bachora i według Ciebie co miałabym robić dalej? Rozmawiać z nim? Nie, sorry. Trzeba było mu szybko i skutecznie pokazać że przy mnie takie numery płazem nie przejdą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 15

Ano już Ci mówię jaki. Zamiast powiedzieć mi "spier*alaj" jak do swojej matki zaczął ryczeć wniebogłosy i przebąkiwać że już tego nie zrobi. Ale odpowiedz mi, jak już jesteś specem od wychowania - co miałam zrobić?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 18

Absolutnie bachora wychowywać nie chciałam. Chciałam mu tylko pokazać, że jeśli będzie robił takie rzeczy, spotka go kara. Spotkała. Pewnie nawet i tak o tym nie pamięta, bo już dostał nową zabawkę czy coś. Rad mi udzielać nie będziesz, bo pewnie sama nie wiedziałabyś co zrobić w takiej sytuacji. Cóż, nieważne. Nikogo nie skatowałam, nikogo nie torturowałam ani nie pobiłam jakoś dotkliwie żeby miał traumę czy cokolwiek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 17

Ja? Hm, ja cały czas mówię, że chciałam mu pokazać że są rzeczy które mu nie przejdą na sucho. Zrozum to wreszcie. Ja sobie nie przeczę, poczytaj dokładnie moje komentarze. Mam dość gównoburzy z Twojej strony. Piejesz tylko i piejesz i za wiele mądrego z tego nie ma. Idź być obrońcą ucieśnionych gdzieś indziej, zmęczyłam się.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 13

No i zaczęło się. "Moja prawda jest najmojsza"...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 11

No i niech sobie stoi, naprawdę, z tego tytułu że zlałam szczyla pasem w dupsko bo mu się należało nie będę miała nieprzyjemności~.

Odpowiedz
avatar mira2510
2 10

@monikamaria To może mnie powiedz co w takich sytuacjach robić? jestem bardzo ciekawa. Pertraktować z gnojem? A może pogłaskać po główce?

Odpowiedz
avatar mira2510
3 11

No ok idziesz do sądu rodzinnego/ psychologa szkolnego i mówisz, że bachor dręczył zwierzę. " - A ma pani jakieś dowody" "- nie" "-To do widzenia" Ps. ciekawe, czy byłabyś taka opanowana jakby ktoś chciał wydłubać oko twojemu dziecku.

Odpowiedz
avatar Hamon
4 6

"Za moją prawdą stoi np. kodeks karny." - papier przyjmuje wszystko. Prawo stanowione przez państwo nie jest wyrocznią. Za dużo miałem do czynienia z państwem polskim, aby przyjmować wszystkie zapisy dokonane w kodeksach.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-3 9

Prawo nie musi być dla ciebie wyrocznią, ale musisz go przestrzegać,bo za jego złamanie są konsekwencje. Prawo dotyczące zakazu kar cielesnych nie jest prawem tylko polskim, więc odpada argument o głupocie rodzimych ustawodawców. Poza tym prawo to chroni słabszą grupę społeczną, jaką są dzieci, przed przemocą ze strony bliskich - co jest w tym złego?

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 7

"zbilam , bo mu sie nalezalo", idac tym torem- nalezalo sie rownez tobie za krzywdzenie cudzego dziecka, ale jakby tobie wujek strzelil przez glowe/dupe, to przeciez byloby straszne, pobicie, upokorzenia, prawda? wyladowalas emocje na slabszym, ot co. i nie nie pochwalam tego co on srobil, tylko bylo wziac za fraki i wywalic za drzwi a nie bic.

Odpowiedz
avatar Hamon
0 4

Nie mam dobrego zdania nie tylko o naszych "prawodawcach" ale i europejskich (chociaż to eufemistyczne określenie). Nie, nie czuję się zobowiązany przestrzegać chorego "prawa" tylko dlatego, że ktoś mi karze. W życiu jest wiele sytuacji, gdy dziecko może dostać klapsa, gdy jeden facet powinien przywalić zdrowo po mordzie drugiemu, gdy terroryzowani mieszkańcy przy totalnej "zlewce" policji mają święte prawo zrobić porządek z bandytą. Mimo, że "prawo" stanowi inaczej.

Odpowiedz
avatar komentator555
14 22

Już po pocięciu firanki trzeba było kazać im wypier... albo płacić, a jak ciotka zaczęła narzekać, to zabrać jedzenie i kazać się wynosić. Nawet, jakby coś było paskudne, to nie komentowałbym tego w gościach. To wy im wystawcie rachunek za firanki. Nie zapomnijcie wspominać o zachowanie tych śmieci na uroczystościach rodzinnych oraz przygotujcie się na ataki z ich strony.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

Czasem po prostu... Dobra mina do złej gry. Ale przesadził. ._.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

i tym sposobem sama jestes sobie winna.skoro nie mial oporow przed niszczeniem cudzych rzeczy, to dlaczego mialby je miec przed krzywdzeniem cudzych zwierzat? a juz zostawienie dzieciaka w pokoju, gdzie zniszczyl firanke, bylo szczytem glopoty- co ci mial jeszcze zniszczyc, dywan, podplic meble? bylo wziac gowniarza za fraki i kazac rodzicom zaplacic za zniszczenia i go pilnowac- moze wtedy nie dostaloby sie kotu

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

nie reagujac na agresje dalas mu do zrozumienia, ze moze robic co chce, dokladnie tak samo jak rodzice, ktorych tak krytykujesz. zniszczyl- ktos zobaczyl i nic nie zrobil, znaczy, ze moze to robic bezkarnie.

Odpowiedz
avatar Demolka
-2 4

@ bazienka Oh i mamy Miss Hipokrytek! A nie, czekajcie, monikamaria była jednak pierwsza! Dopiero na górze strony oburzałaś się, kiedy autorka napisała, że nie wolno pozostać obojętnym na agresję szczyla, a teraz kiedy brakuje już logicznych argumentów odwracasz kota ogonem powtarzając dokładnie jej słowa i próbując jej wmówić, że sama jest sobie winna. Genialne po prostu! Nie mogę wyjść z 'podziwu', że naprawdę tacy ludzie żyją w naszym społeczeństwie, a nawet stanowią jego sporą część.

Odpowiedz
avatar monikamaria
2 2

Nie być obojętnym na złe zachowanie to nie to samo co stłuc kogoś paskiem, no chyba że dla ciebie nie ma różnicy, czy ktoś cię upomni, czy od razu zdzieli. Gdzie tu widzisz hipokryzję?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
7 15

Rodzicomu wolno naturalnie rozpieszczac gnojka, ale powinni mu byli przekazac najwazniejsze wartosci moralne, n.p. nie rob nikomu tego, czego nie chcesz, zeby zrobiono z toba, tez zwierzeciu. Nie rozumiem, dlaczego autorka nie zareagowala dobitnie zaraz po zniszczeniu firanek? Lanie, jakie dostal. pojdzie mu tylko na dobre i pokaze nieprzekraczalne granice w zachowaniu. Moj kocurek nie dalby sie chyba torturowac gowniarzowi, tylko rozoralby mu jadaczke pazurkami, albo ugryzl do krwi. Przypuszczam, ze inne koty tez bronia sie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 15

Kot na pewno by się bronił. Gdyby nie był łatwym celem, to jest, staruszkiem po przejściach.

Odpowiedz
avatar teqkilla
12 28

monikamaria - jeżeli masz albo będziesz miała dzieci, to już się ich boję, któreś z nich kiedyś zadźga mnie na ulicy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 21

Ale mamusia powie że tak nie wolno i dziecko przestanie! No coś Ty!

Odpowiedz
avatar monikamaria
2 18

Nie, w ogóle nie zacznie, bo potrafi odróżnić dobro od zła. Bez bicia.

Odpowiedz
avatar teqkilla
8 12

Oczywiście, że nie zawsze wymaga. Ale tutaj fundamentalne wychowania brak. Szacunku do żywych istot uczy się dziecka od malutkiego, a rodzice tego gnoja najwyraźniej tego nie zrobili. Teraz na tłumaczenie jest już za późno. Skoro bachor tak się wyrywa do stosowania przemocy, to taki argument powinien do niego przemówić lepiej niż słowa. Inaczej wyrośnie z niego psychopata, a przypominam, że tacy często zaczynają od właśnie zwierząt.

Odpowiedz
avatar teqkilla
0 0

Fundamentalnego*

Odpowiedz
avatar monikamaria
0 18

Bicie nie jest następnym etapem procesu wychowania na zasadzie: nie pomogło tłumaczenie, to sięgam po pasek. Skoro to dziecko postępuje okrutnie wobec słabszych bicie go jest dla niego kolejnym dowodem na to, że ten, kto jest silniejszy może przemoc stosować.

Odpowiedz
avatar Nefariel
8 12

Monikamaria - tylko widzisz, NORMALNE dziecko nie wyłupi będzie próbowało wyłupić oka zwierzątku. Bez względu na metody wychowania (chyba że rodzice są psycholami w stylu ojczyma Henry'ego Lee Lucasa, którzy sami do takich zachowań nakłaniają). To są objawy psychopatii i mówię to całkiem serio, bez koloryzowania. Taki dzieciak powinien wylądować u psychiatry.

Odpowiedz
avatar monikamaria
3 7

Ależ oczywiście, że powinien trafić do specjalisty! Napisałam to w jednym z pierwszych komentarzy.

Odpowiedz
avatar Nefariel
2 4

Wybacz, przeoczyłam. A co do niebicia dzieci - zgadzam się oczywiście. Pamiętam po sobie, że kiedy rodzice przestali stosować kary fizyczne, stałam się dużo grzeczniejszym bachorem...

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

tak, bo ni bite dziecko na pewno wyrosnie na bezkarnego sadyste albo psychopate. dzieci przeciez nalezy bic zeby wyrosly na ludzi, najlepiej prewencyjna chlosta raz w tygodniu, bo bez bicia zasady spoleczne i roznica miedzy dobrem a zlem nie docieraja prawda?/// chcialabym zauwazyc istnienie zjawiska jak KARA i NAGRODA

Odpowiedz
avatar Demolka
0 6

@ monikamaria zachowujesz się i mówisz jak typowa matka polka, cukierkowa, łagodna i słodka, że aż mnie mdli. Do tego z ograniczonym zakresem myślenia. Owszem, dziecko da się wychować bez lania, problem polega nie na tym, że autorka ma inny pogląd, ale na tym, że nie ogarniasz pewnej prostej rzeczy (aż dziwne, bo skoro jesteś taka obeznana w temacie pedagogiki, socjologii i psychologii to logiczne myślenie nie powinno być dla Ciebie problemem, a jednak.). Mianowicie: Ona nie stara się wychować cudzego dziecka, bo i po co? Co ją to obchodzi, ona ma gdzieś czy ten smarkaty gówniarz jutro uderzy kogoś, kto odda mu tak, że wyląduje na intensywnej terapii, czy że w końcu rozdrażni zwierzaka, który mu zrobi krzywdę. Zostaw kwestię wychowania. Nie przebywa z bachorem na co dzień, ALE była w swoim mieszkaniu, na swoim terenie i broniła swojego podopiecznego. I jeżeli opiekunowie nie są w stanie dopilnować dziecka, to miała prawo ustawić je w taki sposób, bo jest Gospodarzem. Jednorazowo w akcie obrony swojego zwierzęcia. I zrobiła bardzo dobrze. Nie wychowa dziecka jednorazowym aktem przemocy, ale nie o to tu chodziło. Nie można pozostawać biernym wobec takiego zachowania dziecka, bo ono musi widzieć, że ktoś się na jego zachowanie nie zgadza. Tym bardziej, jeśli jego rodzice są zbyt ułomni żeby je wychować. Z użyciem przemocy, czy bez użycia. - Poza tym, to ma jeszcze jedną swoją funkcję w życiu społecznym. Nie dajesz sobie ludziom wejść na łeb. Może na co dzień obracasz się w towarzystwie osób ułożonych i kulturalnych, jeśli tak to zazdroszczę. Ale nie życzę Ci żebyś trafiła na niewychowanego kretyna, któremu się wydaje, że wszystko wolno, bo jak zamierzasz mu cichutko powiedzieć 'Nie możesz mi tak robić, bo to nie ładnie' to zmartwię Cię, ale przeżyjesz największy wstrząs w życiu, bo to nic nie daje. Świat JEST brutalny, nieprzyjemny i bezwzględny i jeżeli dasz sobie pluć w twarz to będą Ci pluć w twarz. Trzeba wiedzieć jak, kiedy i wobec kogo się zachować, a nie przez całe życie wyświęcać zasadę, że wystarczy pogrozić paluszkiem. Nie szerz takich rzeczy w społeczeństwie, bo zrobisz kogoś społecznym inwalidą.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-1 5

Demolka, naucz się czytać ze zrozumieniem, a potem komentuj. Nie powiedziałam, że autorka ma bezczynnie siedzieć i patrzec, jak ktoś krzywdzi jej kota. Napisałam, że nie ma prawa ramach kary uderzyć dziecka i to jest prawda. Jeśli nie chce wychowywać - kar dawać zresztą nie ma prawa żadnych, bo kara jest środkiem wychowawczym. A co do twoich słów: trzeba wiedzieć jak i wobec kogo należy się zachować- tak, trzeba, zacznijmy od tego, że trzeba wiedzieć, jak postąpić wobec dziecka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 24

Kurczę, serio? Dzieciak dostał to wielka zbrodnia? Autorka powinna iść do więzienia, odpowiedzieć za swój karygodny czyn? Jasne, niech młody sadysta nauczy się że może wszystko. Pogłaskać i powiedzieć "Skarbie tak nie wolno"? Chyba zdrowe wychowanie to takie kiedy za dobry uczynek masz nagrodę, za złe karę (w granicach rozsądku). Podobno jako dziecko zaczęłam męczyć kota, ojciec raz powiedział - zostaw męczysz go. Nie posłuchałam, dostałam pasem, ba uważam że mi się należało. Nie popieram bicia, ale dostanie w tyłek nie robi traumy na całe życie. Pewnie podobnie zareagowałabym jakby ktoś krzywdził moje zwierzaki i nie ważne czy byłoby to dziecko czy dorosły.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-5 21

Autorka powinna zrozumieć, że przemoc to przemoc i jest zła. Sytuacja, która ja spotkała nie wymagała jej użycia, postąpiła w sposób niezgodny z prawem. A traumę różne osoby mają z różnych powodów i nie należy generalizować. A po drugie gdzie piszę, że dziecko należało pochwalić i nagrodzić?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@monikamaria pisałam o podejściu rodziców. To dzieciak nie wie, że przemoc jest zła i ma jawne pozwolenie na to od rodziców. On nie ma 3 lat, żeby nie zrozumieć że to co robi jest złe. Za parę lat może zacznie nożyczkami ludziom wydłubywać oczy, skoro zwierzętom może.

Odpowiedz
avatar monikamaria
1 17

Rodzice robią wielki błąd, ale nie naprawi się tego bledu biciem dziecka dokonanym przez przypadkową osobę.

Odpowiedz
avatar seera
3 7

tylko to już nie jest czas na takie wychowywanie słowami jeżeli dzieciak przez 8 lat był głaskany po główce i rodzice przyklaskiwali wszystkiemu co robił.

Odpowiedz
avatar zendra
16 22

To nieprawda, że przemoc jest zła. Stosowanie takich ogólnych kwantyfikatorów jest niebezpieczne. Czy przemoc wobec przestępców jest zła?. Czy przyłożenie przez policjanta pałką, pijanej osobie rzucającej się do bicia, jest złe?. Czy wypchnięcie za drzwi nachalnej Cyganki, która próbuje wepchnąć się nam do domu jest złe?. Wypchnięcie kogoś za drzwi jest co prawda bardziej "miękką" formą przemocy niż bicie, ale jednak jest to przemoc. To bzdura, że przemoc jest zła. Przemoc jest dobra, jeżeli jest stosowana współmiernie do sytuacji. Bez przemocy, tej bardziej i mniej twardej, nie mogłoby funkcjonować żadne społeczeństwo, ponieważ w każdym społeczeństwie istnieje spora grupa osobników leniwych, którzy wolą siłą lub podstępem zdobywać środki do życia, albo osobników nadambitnych, gotowych osiągać swoje życiowe cele, nawet po trupach innych osób. Bronić się prze ich działaniami często można tylko przemocą. Adekwatna przemoc jest niezbędnym składnikiem dobrze funkcjonującego społeczeństwa. Prawo do współmiernej przemocy, oznacza nie tylko prawo służb państwowych do jej stosowania, ale także prawo każdego obywatela do stosowania przemocy w obronie siebie, swoich bliskich, swojego dobytku, na przykład kota. Tutaj dyskutujemy akurat o dziecku, ale argumentacja, że stosowanie kar cielesnych jest złe, "bo to przemoc", opiera się na założeniu, że przemoc zawsze jest zła, niezależnie od tego, do czego i jak zostanie zastosowana. To fałsz. W przypadku dziecka, czym innym jest lekki klapak po pupie, a czym innym katowanie. Skrzywieni lewacko, celowo zamazują obraz sytuacji, fałszywie zrównując klapsa, z ciężkim pobiciem, bo przecież jedno i drugie to przemoc... Ciekawa jestem, co monikamaria zrobiłaby, gdyby w ciemnym zaułku została osaczona przez bandę 13-latków, którzy zamierzaliby ją okraść, pobić lub coś jeszcze gorszego. Wygłosiłaby im pogadankę, czy tłukłaby gówniarzy, gdzie popadnie?. To dopiero dylemat: z jednej strony, chcą mnie pobić, może zgwałcić, no ale z drugiej strony, nie wypada abym ich biła, bo to są dzieci, a przemoc jest zła... Rozwodzę się tak nad tym, ponieważ jest to temat ważny na poziomie etycznym. Przemoc nie tylko, że nie jest zła, ale czasami jest wręcz konieczna. Natomiast kwestia tego, że prawo przewiduje sankcje za przemoc w określonych sytuacjach, jest zagadnieniem z innej kategorii, jest modelem norm tymczasowych, narzuconym przez tych, którzy aktualnie sprawują władzę. Każda kolejna władza, może ustanawiać inne przepisy prawne, więc twierdzenie, że coś jest złe, tylko dlatego, że prawo tak mówi, jest nonsensowne. Prawo i etyka to dwa odrębne światy, którym nie zawsze jest po drodze. W Korei opowiadanie dowcipów o ukochanym przywódcy jest karalne, co nie znaczy, że takie prawo jest dobre.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-1 15

Przemoc jest zła, bo narusza fundamentalne, przyrodzone prawa człowieka. Stosowanie przemocy można rozpatrywać wyłącznie w kategoriach mniejszego i większego zła, a nie zła i dobra. W sytuacji zagrożenia zdrowia i życia człowiek reaguje instynktownie broniąc się przed napastnikiem i jest to jak najbardziej uzasadnione działanie, choć trudno nazwać je dobrym. Wiele ofiar przemocy, które broniąc się wyrządziły poważną krzywdę agresorowi, ma wyrzuty sumienia i nie radzi sobie psychicznie z sytuacją, która zmusiła ich do użycia przemocy. Dotyczy to także żołnierzy, walczących w tzw. słusznej sprawie, którzy po powrocie z wojny cierpią psychiczne męki i nie potrafią normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Stosunek do stosowania przemocy kształtuje się od początku dzieciństwa. Odpowiednio kształtowany osobnik może stać się urodzonym mordercą na wzór hitlerowców, może też zostać orędownikiem pokoju jak Dalaj Lama. Etyka zmienia się na przestrzeni czasu i prawdą jest to, że normy etyczne nie zawsze są identyczne z normami prawnymi. Jednak we współczesnym, cywilizowanym świecie przemoc jest penalizowana, a stosować ją zgodnie z prawem mogą tylko organy państwa oraz osoby w sytuacji zagrożenia (obrona konieczna), jednak musi być ona wspólmierna do zagrożenia (o tym decyduje niezawisły sąd). W tym konkretnym przypadku dopuszczalną przemocą byłoby usunięcie siłą dziecka z otoczenia kota. Pobicie dziecka pasem znacznie wykracza poza normy prawne i etyczne. Zaatakowana przez grupę zdemoralizowanych dzieci broniłabym się zgodnie z instynktem samozachowawczym, tak samo jak w przypadku zaatakowania przez grupę dresów, psów czy zmutowanych świnek morskich, natomiast trzeba odróżnić obronę, czyli działania zmierzające do mówiąc kolokwialnie ratowania tyłka, a zemstę, której dopuściła się autorka wobec małego sadysty.

Odpowiedz
avatar zendra
3 9

1. a) Kto decyduje jakie prawa człowieka są przyrodzone?. b) Czy jeżeli jedna osoba łamie przyrodzone prawo innej osoby, to ta osoba, może w obronie tego prawa, złamać prawa przyrodzone tej pierwszej osoby?. 2. Jeżeli w sytuacji zagrożenia, ktoś używa siły aby obronić siebie lub swoją rodzinę, to jest to nie tylko działanie uzasadnione, ale jest tym samym automatycznie dobre. Jest schizofrenicznym myślenie, że działanie może być słuszne, usprawiedliwione, uzasadnione i konieczne, ale jednocześnie złe. To jest absurd zarówno pod względem logicznym jak i moralnym. 3. Bojowy zespół stresu pourazowego bardzo rzadko lub wcale nie występuje u osób walczących w słusznej sprawie. Natomiast taki zespół dosyć często (ale też bez przesady, np. u żołnierzy z Iraqu 4,3%) występuje u żołnierzy walczących w "tak zwanych słusznych sprawach". Zespół ten nie występuje, jeżeli łącznie spełnione są dwie przesłanki: - osoba poddana sytuacji stresowej jest przekonana, że walczy w słusznej sprawie, - osoba ta, jest w pełni świadoma, lub naocznie/osobiście doświadczyła skutków braku przeciwdziałania napastnikowi. Innymi słowy, jeżeli żołnierz walczy w obronie swojego kraju, na swoim terytorium, i widział na własne oczy, co agresorzy robią z ludnością cywilną, to walcząc z tymi agresorami i nawet zabijając ich, nie doświadcza później żadnego stresu pourazowego. Wręcz przeciwnie, jest dumny ze zwycięstwa, z obronienia swojego kraju i swojej rodziny. Przykładem jest II wojna światowa, gdzie przypadki PTSD były rzadkie, a jeżeli występowały to raczej u osób, które nie miały wewnętrznej motywacji do walki, były zrezygnowane, nie widziały sensu w oporze. Zupełnie inna sytuacja wystąpiła na wojnie w Iraqu cz w Afganistanie. Im większe oddalenie od własnego kraju, tym więcej pytań "co my tu robimy?". A gdy jeszcze żołnierze, którzy wierzyli, że jadą walczyć, aby obronić swój kraj i może cały świat, przed atakiem bronią masowego rażenia, dowiadują się, że nie było żadnej broni masowego rażenia, że być może cała ta walka toczy się o ropę naftową - to tracą wszelką motywację do walki, ich morale spada do zera. Nie chcą walczyć, nie chcą bez sensu zabijać - to rodzi silny stres. Przykładem osób, które nie mają PTSD, pomimo, że często używają siły a nawet broni, są policjanci. Dlaczego tak mało jest przypadków PTSD wśród policjantów?. Z tej prostej przyczyny, że mają oni silne przekonanie wewnętrzne o słuszności tego co robią (obrona przez bandytyzmem), a także dlatego, że mają sposobność wielokrotnego, osobistego zapoznania się ze skutkami braku przeciwdziałania napastnikom. Widzą na własne oczy pobite ofiary, zamordowane kobiety i dzieci, spalone domy, zniszczony dobytek, dramat ludzi okradzionych z dorobku całego życia. Oni oglądają takie rzeczy na co dzień, i nie mają najmniejszych skrupułów, gdy trzeba pijanemu facetowi przyłożyć pałką - są przekonani, że jest to dobre, szlachetne i zbawienne. Z tych samych powodów nie mają żadnych wyrzutów po zastrzeleniu bandyty, który wykonał egzekucję na całej rodzinie, bo chciał zlikwidować świadków kradzieży. Policjanci mają możliwość napatrzenia się przez całe życie, jak się kończy uleganie wyrzutom sumienia wobec tych, którzy tych wyrzutów nie mają.

Odpowiedz
avatar zendra
5 9

Stres występuje czasami u zwykłych osób, które znienacka napadnięte, w obronie własnej, zmuszone były wyrządzić krzywdę napastnikowi lub nawet zabić go. Stres ten powstaje dlatego, że przeciętny człowiek nie spełnia warunku nr 2, o którym pisałam wcześniej: nie doświadczył w życiu bestialstwa bandytów, nie zetknął się osobiście ze zwierzęcą przemocą, dlatego nie jest do końca przekonany czy należało skrzywdzić napastnika, zawsze będzie zadawał sobie pytanie, czy nie można było rozegrać tego inaczej. Prawda jest taka, że nie można było. Stres u takich osób, nie wynika z samego faktu wyrządzenia krzywdy agresorowi, ale z faktu, iż nie są wewnętrznie przekonani czy ta krzywda była konieczna. Najlepszą terapią dla takich osób, byłoby zatrudnienie ich na pół roku w wydziale kryminalnym policji. Uczestniczyliby w przesłuchaniach bandytów, złodziei, gwałcicieli, podpalaczy, pedofilów, oglądaliby zdjęcia zmasakrowanych ofiar, czytaliby przesłuchania zgwałconych kobiet - i bardzo szybko wyleczyliby się z poczucia winy, nabraliby wewnętrznego przekonania, że wyrządzając krzywdę bandycie, postąpili jak najbardziej słusznie, nie było innego rozwiązania - bo skutki zaniechania działania, oglądaliby codziennie na własne oczy. 4. Dalaj Lama orędownikiem pokoju?. :))) Dalaj Lama, to mnich, który mobilizuje opinię publiczną w celu przywrócenia w Tybecie status quo z czasów przed inwazją chińską, czyli z czasów, gdy lamowie byli w Tybecie na szczycie drabiny społecznej, w państwie na wpół feudalnym i teokratycznym. W państwie dalaj lamów byli oni pół bogami. Chińscy komuniści, którzy zajęli Tybet to zupełnie nie moja bajka, ale przywracanie w Tybecie średniowiecznego systemu społecznego, o co stara się Dalaj Lama, byłoby jak leczenie tyfusu cholerą. 5. Adolf Hitler doszedł do władzy w 1933r., a więc najmłodsi z tych, którzy brali udział w wojnie, mieli 12 lat w chwili zawładnięcia przez Hitlera państwem niemieckim. Charakter osoby kształtuje się w latach wczesnego dzieciństwa, zatem ci, którzy wojowali za Hitlera ukształtowali się osobowościowo w okresie Republiki Weimarskiej, a nie za czasów Hitlera - nie mówiąc już o dowódcach, i wszelkich wyższych szarżach - oni pochodzili jeszcze z czasów Cesarstwa Niemieckiego. Twoja argumentacja przeczy samej sobie, bo jeżeli istotnie jest tak, że dorosłego człowieka można tak dalece zindoktrynować, że będzie mordował w imię jakichś niedorzecznych, sztucznych ideologii, nie odczuwając cienia wyrzutów sumienia, tak jak hitlerowcy, to znaczy, że osoby odpowiednio zmotywowane nie będą odczuwały PTSD, po skrzywdzeniu agresorów. Dalej rozumując, osoba cywilna, która ciężko okaleczy bandytę włamującego się do domu, nie będzie odczuwała później żadnego dyskomfortu, jeżeli odpowiednio wytłumaczy się jej, że postąpiła słusznie. Wynika to z twojej argumentacji, bo skoro Hitler mógł w kilka lat, przerobić dorosłych ludzi w maszynki do mordowania niewinnych osób, w imię chorej ideologii, to tym bardziej można przekonać przeciętnego człowieka, że nie powinien mieć żadnych wyrzutów sumienia po zastrzeleniu wielokrotnego mordercy, który napadł na jego dom.

Odpowiedz
avatar zendra
4 8

Z twoich przykładów wynika, że to wychowanie jest odpowiedzialne za wzbudzanie poczucia winy, a więc odpowiednia modyfikacja wychowania może wyeliminować to poczucie tam, gdzie jest ono szkodliwe, gdzie działa na szkodę ofiar. 6. Nie jest prawdą, że we współczesnym, cywilizowanym państwie, przemoc mogą stosować tylko organy państwa. To twierdzenie całkowicie mija się z prawdą, nawet w takich krajach jak Polska, gdzie nie ma powszechnego dostępu do broni. W każdym cywilizowanym kraju na świcie, każdy obywatel ma prawo zastosować przemoc wobec napastnika, włącznie z zabiciem go, gdy jest to usprawiedliwione okolicznościami - ale nie tylko. Przemoc może być również stosowana tam, gdzie nie ma zagrożenia, np. gdy ktoś wtargnie na czyjąś posesję, usiądzie na trawie, nie będzie chciał odejść - tutaj również można zastosować przemoc, można delikwenta wyrzucić siłą. O działaniu wszelkiej maści służb ochrony, w sklepach, dyskotekach, czy konwojujących pieniądze, nie trzeba się nawet rozpisywać. 7. Wiara w niezawisły sąd jest myśleniem magicznym. Oto istnieje jakiś niezawisły sąd, który "decyduje"... Kto to jest ten niezawisły sąd? Czyż to nie jest człowiek taki jak my?. Różni się od nas tylko tym, że zna na pamięć regułki prawne - ale już ustaliliśmy, że te regułki są formami narzuconymi przez aktualnie rządzących, i mogą się zmieniać dosłownie co 4 lata, w rytm wyborów. Niezawisły sąd ma taki sam ogląd sprawy jak każdy z nas. Jest myśleniem magicznym wiara w to, że istnieją jakieś wyższe instancje mądrzejsze od nas, ludzie wspanialsi niż my, którzy są godni moralnego sądzenia nas, i oni wiedzą wszystko lepiej. Rozczaruję cię, nikt taki nie istnieje. Sędziowie są zwyczajnymi rzemieślnikami swojego zawodu, być może znającymi na pamięć formułki prawne, ale nie są bardziej wzniośli ani bardziej moralni niż my. 8. Do oceny użycia siły wobec dziecka, należy przede wszystkim rozstrzygnąć kwestię moralną, którą postawiłaś swoimi stwierdzeniami: czy użycie siły zawsze jest złe, czy też może być dobre. Ja dowodzę, że nie zawsze jest złe, a czasami wręcz niezbędne, i w takich sytuacjach jest to czyn dobry. W tym kontekście należy rozpatrywać użycie przemocy wobec tego konkretnego dziecka; czy w opisanych okolicznościach użycie przemocy było dobre?. Uważam, że w opisanej sytuacji, i w natężeniu w jakim ta przemoc została użyta, było to jak najbardziej dobre.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-4 10

1. Pojęcie przyrodzonych praw człowieka stworzył człowiek i ewoluowało ono na przestrzeni wieków. W chwili obecnej katalog tych praw można znaleźć choćby w Wikipedii, dlatego też nie będę go tu umieszczać, aby nie przedłużać wypowiedzi i nie odbiegać od głównego tematu. Osoba, na której prawa dokonano zamachu może ich bronić w sposób skuteczny, ale adekwatny do zagrożenia i po jego wyeliminowaniu nie ma prawa już nad napastnikiem się znęcać. Czyli jeśli złodziej wyrywa nam torebkę, to możemy z nim walczyć, natomiast jeśli w trakcie walki torebkę odzyskamy, a złodziej weźmie nogi za pas, to nie mamy prawa wyciągnąć z torebki pistoletu i strzelić mu w plecy. W sytuacji opisanej przez autorkę zagrożenie zostało wyeliminowane poprzez odciągnięcie dziecka od kota, natomiast później nastąpiła zemsta w postaci pobicia dziecka skórzanym paskiem z ćwiekami. 2. Dobre w moim rozumieniu postępowanie to takie postępowanie, które przynosi korzyści wszystkim jego uczestnikom. Użycie przemocy zawsze kogoś krzywdzi, można więc nazwać je słusznym, uzasadnionym, ale nie dobrym. Są sytuacje, w których dobrego wyjścia nie ma, jest tylko mniejsze i większe zło i nie ma w tym schizofrenii. 3. O zespole stresu pourazowego nie chcę się tu mocno rozpisywać, bo nie do końca jest zgodny z tematem, natomiast przyznam, że generalnie masz rację w tej sprawie - wyrzuty sumienia w momencie, kiedy ktoś według swojego uznania dokonuje aktu przemocy uzasadnionego, nie wystepują. Kwestia tego, co kto uważa za uzasadnione - a to zależy od wychowania i to nie tylko przez rodziców, ale i szkołę i inne instytucje mające wpływ na człowieka w każdym wieku. Brak wyrzutów sumienia nie jest potwierdzeniem tego, ze ktoś postąpił słusznie, i odwrotnie - ich obecnośc nie świadczy o tym, że ktoś użył przemocy w sposób nieuzasadniony. Oceny takiego postępowania powinno się jednak dokonać w oparciu o obowiazujące normy prawne i moralne. Jeżeli żyjemy w kraju, w którym obowiązują prawa człowieka i prawa dziecka, to ich nierespektowanie nie można uznać za zgodne ze standardem. 4. Dalaj Lama, abstrahując już od celów, jakie mu przyświecają, jest zdeklarowanym przeciwnikiem przemocy i stąd użycie go jako symbolu pokoju. 5. Człowieka można zindoktrynować w dowolnym wieku, ale nie każdy sie podda takiej manipulacji, jeśli jest odpowiednio moralnie ukształtowany. 6. Nie napisałam, ze wyłącznie organy państwa, prawo do obrony koniecznej jest jak najbardziej obowiązujące. nie należy jednak mylić obrony koniecznej z karaniem bądź mszczeniem się. 7. Niezawisły sąd w naszym ustroju jest jedynym organem uprawnionym do rozstrzygania tego rodzaju dylematów i to nie jest magiczne myślenie, tylko znajomość przepisów. Sędzia jest człowiekiem, który może mieć taki czy inny pogląd na sprawę, nie wszyscy muszą się z nim zgadzać, jednak nie można go w wymierzaniu sprawiedliwości wyręczać. 8. Tu dochodzimy do najbardziej kluczowego elementu sprawy. Użycie siły wobec dziecka jest uzasadnione, gdy chcemy kogoś chronić, bronić (samo dziecko również). Użyciem siły będzie np. przytrzymanie dziecka, które chce się wyrwać na jezdnię, zdjęcie dziecka z parapetu, odciągnięcie go od zwierzęcia, któremu robi krzywdę. Czymś zupełnie innym jest kara fizyczna dokonana za jakieś przewinienie. Zgodnie z prawem kary fizyczne są zakazane. Zgodnie z moralnością... cóż, widząc liczbę komentarzy pt. bić, lać, zarąbać siekierą całą rodzinę, kary fizyczne sa akceptowane i jest to przerażające. Swiadczy bowiem o ogromnym prymitywiźmie ludzi, podobnym do postawy gawiedzi ze średniowiecza, która z lubością przypatrywała sie egzekucjom na rynku, ponadto jasno dowodzi, że o wychowaniu pojęcia ci ludzie nie mają. Upatrują w biciu jakiś cudowny środek na wszystkie wybryki, co jest myśleniem zarówno niesłusznym, jak i szkodliwym i okrutnym. Sytuacja opisana przez autorkę jest szczególnie ponura, gdyż dotyczy dziecka, którego wychowaniem nikt się prawidłowo nie zajmuje. To dziecko jest krzywdzone poprzez indolencję wychowawcz

Odpowiedz
avatar monikamaria
-3 5

przez indolencję wychowawczą rodziców, którzy swoją postawą gotują mu marny los, jak również przez agresywne zachowanie autorki, która wyżywa się na nim bez świadomości konsekwencji swojego postępowania. O ile uzycie przemocy bywa w niektórych przypadkach uzasadnione, o tyle zastosowanie kary fizycznej uzasadnione nie jest nigdy.

Odpowiedz
avatar Xenopus
1 5

1. Jeżeli złodziej próbował komuś wyrwać torebkę i po szamotaninie tą torebkę oddał i zaczął uciekać to faktycznie ofiara nie ma prawa go zastrzelić ale ma prawo rzucić się na niego i go powstrzymać przed ucieczką. Jest to kolejna dawka przemocy już bez bezpośredniego zagrożenia praw ofiary ale w celu UKARANIA winnego. Mam wrażenie, że właśnie tego brakuje w całej tej rozmowie o stosowaniu przemocy. Dziecko próbujące wyłupić kotu oko po pierwsze powinno zostać od tego kota odseparowane (co zostało zrobione) a później natychmiast ukarane. Jako że z historii wynikało, że rodzice by tego nie zrobili plus zaszczepili w dziecku takie poczucie bezkarności, że kara słowna by nie zadziałała a na inną nie było czasu, cóż logicznym wyjściem były dwa szybkie przez tyłek.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-3 5

Ale to nie były dwa szybkie przez tylek, tylko jak pisze autorka taki wpierdziel, że wył dwie godziny. Po drugie, do tego dzieciaka nadal nie dotarło, co zrobił źle, nie była więc to żadna kara. To było odreagowanie autorki, nic więcej. Poza tym normalne dziecko nie próbuje wydłubać nikomu oka, więc trudno się spodziewać, żeby w pożądany przez autorkę sposób zareagował na bicie. Jestem więcej niż pewna, że on się kiedyś na niej zemści, bo ma poczucie krzywdy wspierane jeszcze postępowaniem rodzicow, które jest naganne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Wył dwie godziny bo gówniarz jest histerykiem. Jak na stole nie pojawiło się to co lubił i na wszystko kręcił nosem to też wył.

Odpowiedz
avatar Xenopus
0 2

Za to reakcja z powiadomieniem sądu/policji/psychiatrów i wszystkich świętych dałaby cokolwiek? Rodzice dzieciaka zapierają się, że dziecko jest aniołkiem a xHigure robi dym z zemsty/zawiści/bo jest szajbnięta i potrzebuje psychiatry. Zanim podjęto by jakiekolwiek działanie chłopak rósłby sobie w poczuciu bezkarności i wszechwładzy i tak samo byłby utwierdzany przez rodziców w przekonaniu, że xHigure się na nim bez powodu znęca i należy się w poczuciu krzywdy zemścić.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-1 3

A właśnie, że by dało. Rodzina mogłaby na przykład dostać nadzór kuratora, dziecko trafiłoby do psychologa, podobnie jak rodzice, ktoś by z nimi pracował, aby nauczyli się postępować właściwie z dzieckiem.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

zendra- tak przemoc jest dobra. puknij sie w glowe. poczekaj az ktos pobije ciebie za cos, co mu sie nie spodoba subiektywnie, bo przeciez przemoc jest taka dobra

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

i szczerze- bylam bita, wiec nie wmawiajcie mi, ze bicie jest dobre. bylam normalnym dzieckiem, moze troche krnabrnym i obstajactym przy swoim zdaniu ( bo dziecko przeciez nie moze miec innego zdania niz rodzice), to nie bylo 'katowanie' tylko lanie pasem wlasnie, normalne w tamtych czasach, z przyzwoleniem spolecznym? i co? i mam PTSD, paniczny lek przed bolem jakimkolwiek ( reakcja niewspolmierna do przewidywanego bolu, lacznie z objawami somatycznymi takimi jak drzenie ciala, hiperwentylacja, onmdlenie, tendencje ucieczkowe), somatyzacje, DDD i pare innych gratisow. i nikt mi nie wmowi, ze bicie jest dobre i zasluzylam, bo nie wydlubywalam kotu oka, tylko zachowywalam sie jak przecietne dziecko, a bicie nauczylo mnie, ze slabszy nie ma szans i ze raczej chodzi o to, by sie rodzice o czyms nie dowiedzieli, a nie by tgo nie robic... jestem dorosla, mam swoj kodeks, tkorego pierwsza zasada jest- nie krzywdzic innych swiadomie. i nie, nie nabylam go przez bicie, tylo przez myslenie i uczenie sie na bledach. i do dzis mam zal do rodzicow, ze nie potrafili powsciagnac swoich emocji np. w styacji, kiedy zgubilam sie w miescie i przyszlam do domu godzine pozniej- zamiast ucieszyc sie, ze jestem i nic sie nie stalo, zostalam pobita. gratulacje. // KRZYWDE MIERZY SIE NIE INTENCJA KRZYWDZACEGO< A WRAZLIWOSCIA KRZYWDZONEGO

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@ zendra "3. Bojowy zespół stresu pourazowego bardzo rzadko lub wcale nie występuje u osób walczących w słusznej sprawie. Natomiast taki zespół dosyć często (ale też bez przesady, np. u żołnierzy z Iraqu 4,3%) występuje u żołnierzy walczących w "tak zwanych słusznych sprawach". Zespół ten nie występuje, jeżeli łącznie spełnione są dwie przesłanki: - osoba poddana sytuacji stresowej jest przekonana, że walczy w słusznej sprawie, - osoba ta, jest w pełni świadoma, lub naocznie/osobiście doświadczyła skutków braku przeciwdziałania napastnikowi."/// ALE ZESPOL TAKI MOZE WYSTAPIC U DZIECKA!!! Nie rozczuylajmy sie nad bijacym doroslym, moze jeszcze medal mu dac za odwage? lezki powycierac? bo rzeczywiscie jaki on biedny, ze musial pobic slabszego, trauma do konca zycia. ja jako ofiara mam PTSD- ktory niekoniecznie nazywa sie bojowym, a posttraumatycznym. trauma = uraz. skojarz fakty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 23

Nie rozumiem "apeli" co niektórych tutaj. Smarkacz z historii to nie dziecko mające dwa czy trzy latka które spotkało kota na swej drodze i z ciekawości chciało go "wypróbować". Chłopiec ma osiem lat, chodzi do podstawówki więc ma jakieś "zaczątki" rozumu. Skoro przejawia skłonności do znęcania się nad słabszymi należy jak najszybciej go "naprostować" bo to ostatni dzwonek. Charakter dziecka kształtuje się do 7 roku życia, zaś jeśli chłopiec będzie starszy to już będzie się można w łokieć pocałować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 16

Podaj lepszy pomysł. Rozmową się już nic nie zdziała bo empatii do zwierząt uczy się w najmłodszych latach a wychowanie zostało "położone" przez rodziców.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-1 15

Pomysł zależy od tego, jaki cel autorce przyświecał. Jeśli chciała uratować kota przed krzywdą, należało dziecko od niego odciągnąć, odseparować, w przypadku braku reakcji ze strony rodziców towarzystwo wyprosić i więcej komożna więc zntaktów nie utrzymywać. Jeśli autorce zależy na tym, żeby mały sadysta wybryku nie powtórzył, powinna powiadomic szkołę, która może nawet skierować sprawę do sądu rodzinnego.Znęcanie się nad zwierzetami tez podlega pod paragraf, a w przypadku osoby poniżej 13 roku życia odpowiedzialność ponoszą rodzice - można więc złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Jak widzisz, są inne, cywilizowane sposoby reagowania na przemoc wobec zwierząt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 14

Czy ty kobieto myślisz, że ja naprawdę mam czas i chęci szlajać się po szkole bachora, po policji i sądach?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 14

Lanie w dupę w tym przypadku było jedynym wyjściem. Już przestań tak lamentować. Krzywda mu się nie stała.

Odpowiedz
avatar seera
2 12

Krytykować łatwo ale samemu poddać pomysł pod krytykę już nie.Może dlatego że sama lepszego pomysłu nie masz.Ciekawa jestem co byś powiedziała i jak dzieciak by zareagował.Opluł,wyśmiał i powiedział żebyś spier na drzewo bo mu wolno.A potem nasłał na ciebie rodziców.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-5 13

Wyżej przedstawiłam pomysły, doczytaj, zanim się ustosunkujesz.

Odpowiedz
avatar seera
9 17

Mam na myśli realne pomysły.A nie takie w stylu "leć na policję".Już widzę jak policja i sąd zajmują się próbą skrzywdzenia kota i pocięcia firanek przez 8-latka.

Odpowiedz
avatar pawcio1212
2 4

@monikamaria chciałbym się ciebie zapytać jedną rzecz, bo tak czytam twoje komentarze.Np: Ja stoję w rogu budynków i ktoś chce mnie dźgnąć nożem, a ja ten nóż mu wyrwę,odrzucę czy coś tam z nim(nie krzywdząc go ani siebie) to jak mam uciec od niego jeżeli on mnie trzyma i wyciąga kolejny nóż. Mam tak robić do upadłego czy mogę go uderzyć jak nie trzyma noża(czego według ciebie nie mogę zrobić, ponieważ wtedy napastnik nie jest uzbrojony)po czym uciekać od niego. Chciałbym powiedzieć, że nie istnieje "WYCHOWANIE BEZSTRESOWE", ponieważ zwykłe powiedzenie do dziecka idź spać może go zestresować. Jeżeli istnieje wychowanie bezstresowe(pomijając powyższy paradoks) to musi istnieć coś przeciwnego. "Wychowywanie bez kar cielesnych"- prawidłowa nazwa Nie nauczysz dziecka,psa,kota czy kogoś bez systemu kar i nagród z czego kary muszą być stresujące. Ty masz za sobą prawo ja mam tysiąclecia wychowywania przez różne kultury i cywilizacje. Największym problemem ludzi jest myślenie że da się kogoś wychować bezstresowo(jeżeli się uda to i tak gdzieś będziesz się stersował).Dziecko powinno być wychowanie bez kar cielesnych ale z karami np jak małe dziecko to dać coś niedobrego do jedzenia większe to np karny jeżyk albo siedzenie samemu w pokoju czy coś w ten deseń. Niestety nie da się ukarać w taki sposób 8 letniego dziecka a lepsze jest danie kary niż zezwolenie na takie działanie. PS.Odciągnięcie go od kota dało mu sygnał że za chwile będzie mógł spróbować ponownie ponieważ rodzice go tak "wychowali"

Odpowiedz
avatar monikamaria
-1 1

Pawcio, oczywiście, że możesz się bronić tak, aby obrona była skuteczna, i oczywiście, że możesz walczyć z napastnikiem w taki sposób, żeby nie zrobił ci krzywdy. Ja pisałam o przypadku, w którym napastnik rezygnuje z zamiarów i ucieka, a ktoś strzela mu w plecy, co jest odwetem, a nie obroną. Po drugie: w żadnym komentarzu nie napisałam, że jestem zwolenniczką bezstresowego wychowania. W żadnym. Dziecko powinno mieć jasno ustalone zasady i za ich nieprzestrzeganie ponosić konsekwencje, natomiast nie może być to bicie. Zgadzam się generalnie z tym, co napisałeś i też pisałam podobnie wcześniej. Odciągniecie dziecka od kota i jasne zakomunikowanie mu, dlaczego to co robi, jest złe, powinno być pierwszym krokiem. Drugim wyrzucenie z domu tego towarzystwa, bo zakładam, że rodzice dziecka by nie ukarali.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

i oczywiscie jeden incydent- pobicie przez dalsza rodzine przy biernosci rodzicow go tego nauczy. nauczy go, ze PRZY NIEJ nie mozna.

Odpowiedz
avatar LTM87
8 20

Cóż, kogo nie nauczą rodzice, tego kiedyś nauczą inni ludzie. Tyle, że już nie tłumaczeniem, a być może strzałem w twarzoczaszkę. Ja nie widzę nic strasznego w zachowaniu autorki. Ona po prostu była pierwszą z tych osób, które wyjaśniły młodemu kwestię "nie wolno" bardziej dosadnie. Jak na razie jeszcze dosyć delikatnie. Jakiś czas w moim mieście głośno było o pewnym zabójstwie. Otóż pod pewnym klubem zabito studenta. Fakt, sprawcy przesadzili i za to powinni zgnić w pierdlu, jednak i sama ofiara nie była bez winy. Chłopaczek znany był ze swojej "dymnej" postawy oraz z niezgłębionej pewności siebie. Gość po prostu wierzył, że wszystko mu wolno, do każdego może "fiknąć" bez żadnych konsekwencji, a jeśli coś pójdzie nie po jego myśli, to pomogą mu znajomości. Tym razem poważnie "fiknął" do nieodpowiednich ludzi, posiłki nie dotarły na czas, więc imprezę zakończył w kostnicy. Do czego piję? Ano do tego, że każda akcja wywołuje reakcję. Tyle, że nikt w to nie wierzy, dopóki sam się o tym nie przekona. Amator męczenia kotów i chlastania firanek już o tym wie. A że jest w szoku? Nic dziwnego. Widocznie pierwszy raz spotkał się z czyimś zdecydowanym sprzeciwem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 14

Uwielbiam takie mądrości ludowe. Chodź, nauczę cię sztuki wnioskowania: preferujesz pasek czy inne narzędzia?

Odpowiedz
avatar obserwator
0 6

Ale powinna dzieciaka ostrzec, że ona go tylko zbiła, a od kogoś innego mógł zarobić kulę w łeb. Opcjonalnie, pokazać scenę rozstrzelania.

Odpowiedz
avatar LTM87
13 13

Widać nie zrozumieliście mnie. Nie popieram bicia jako metody wychowawczej, bo wiem że jest tysiąc innych sposobów. Ani mnie, ani mojej siostry rodzice nie bili, na bandytów nie wyrośliśmy, a więc da się. Z tym, że zachowanie autorki nie było próbą jakiegokolwiek wychowania. Od tego są rodzice. To był zapewne impuls. Taki sam, z jakim dzieciak kiedyś może się spotkać, jeśli zrobi coś złego, a komuś się to bardzo nie spodoba. I to mogłaby być dobra lekcja, tyle że z odpowiednim komentarzem mądrych rodziców - "robisz coś złego - nie licz na to, że osoba, której to robisz będzie głaskała cię po głowie. Reakcje mogą być różne". Tu rodzice skupili się na tym, że dziecko dostało i ma traumę, zamiast skupić się na tym, dlaczego dostało. Obserwator napisał, że bite dzieci dorastają i się "mszczą" na społeczeństwie. Prawda. Tyle, że raczej mowa tu o dzieciach bitych regularnie, "wychowywanych" przez patoli nazywających się rodzicami, lub biedaków umysłowych, gdzie przyłożenie pasem jest łatwiejsze niż rozmowa. Ale tak samo wygląda przegięcie w drugą stronę. Totalna samowolka również kończy się przykrymi dla społeczeństwa konsekwencjami, bo takie dzieci również dorastają. I robią to samo, co ich bici koledzy. Z tym, że nieraz są nie do ruszenia, bo np. podając do sądu kogoś takiego walczymy nie tylko z nim, ale również z rodzicami. Rodzicami, którzy cały czas są święcie przekonani o wspaniałości ich dziecka. To nic, że z synka wyrósł zwykły zbój. Rodzice staną na głowie, abyśmy to my jako ofiara mieli jeszcze przerąbane. Za to, że śmieliśmy tknąć ich skarb.

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 3

Dobrze to ująłeś - totalna samowolka, przez niektórych zwana bezstresowym wychowaniem.

Odpowiedz
avatar gecko
3 23

xHigure, daruj sobie dyskusje z tą samozwańczą obrończynią uciśnionych. Szkoda Twojego czasu, dobrze zrobiłaś z gówniarzem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

Ty człowieku to bierzesz niewłaściwe leki czy masz tak z natury? Jak z natury, to czas udać się do specjalisty bo bredzisz niesamowicie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

Widzisz - po prostu zostałem tak wychowany, żeby nie znęcać się nad dziećmi. Ciebie nikt w ten sposób nie dopilnował i musisz teraz borykać się z nie do końca rozwiniętą osobowością. Nie ma czego zazdrościć!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

Widzisz, nic tobie człecze do mojego wychowania bo nie znasz ani mnie ani moich rodziców. Dziwne, oceniasz osobowość tylko na podstawie tego, że głupi szczyl dostał kilka razów paskiem. Idź być idiotą gdzieś indziej.

Odpowiedz
avatar pawcio1212
2 4

LOL "Pan to z chyba z awansu społecznego? Z Debil - City?"- pierwszy komentarz "Widzisz - po prostu zostałem tak wychowany, żeby nie znęcać się nad dziećmi. Ciebie nikt w ten sposób nie dopilnował i musisz teraz borykać się z nie do końca rozwiniętą osobowością. Nie ma czego zazdrościć!"- komentarz Zostałeś dobrze wychowany więc obrażasz innych ludzi -.- mądre

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
11 15

Komentarze w większości takie, jakby były odpowiedzią na oberwanie dzieciakowi uszu i wykąpanie we wrzątku... Młodemu się należało. Piekący tyłek zapamięta lepiej niż grzeczną pogadankę na argumenty "nie bij kotka bo jego boli, a twojej kuzynce jest przykro", zwłaszcza, że nawet nie padło takie zdanie. Dziewczyna zadziałała impulsywnie, ale, jak rodziców kocham, sama bym zrobiła podobnie. Tu nie poszło o wywalenie kwiatka z doniczki czy potłuczony wazon tylko o próbę okaleczenia kota! Jeszcze raz, z capsLk: PRÓBĘ OKALECZENIA KOTA, ŻYWEGO KOTA, NOŻYCZKAMI!!! Dotarło? xHigure- mam nadzieję, że sierść dojdzie do siebie:) Pozdrawiam i wspieram front walczących z bezstresowcami;)

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

To, że dzieciakowi należała się kara, nie ulega wątpliwości. Tylko to działanie pod wpływem impulsu. Capisci?

Odpowiedz
avatar vezdohan
-2 8

Dobrześ uczyniła coś uczyniła. Lepsze bite jak zdechłe. Jak przyjdzie następnym razem, to na jego widok, wyjmij pas (ten sam najlepiej) i powieś gdzieś na widocznym miejscu. Taki pas dobrze wpływa na zachowanie.

Odpowiedz
avatar nayuuki
-3 11

Czegokolwiek gowniarz by nie zrobil, lanie sie nie nalezalo. A tym bardziej od ciebie, skoro nie jestes rodzicem. 8-latek to juz nie jest takie male dziecko, jakbys mu powiedziala ze przegial to by zrozumial. A przemoc czego moze go nauczyc? To nigdy nie jest dobre wyjscie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2013 o 18:21

avatar konto usunięte
-1 7

Tego że pewne przewinienia nie ujdą mu na sucho.

Odpowiedz
avatar Kubboz
-1 7

Przecież widać, że na tego małego tępaka jest za późno. Powinna była go od razu zatłuc, żeby takie śmieci nie pałętały się po świecie.

Odpowiedz
avatar Leme
4 10

Szkoda kotka, ok, ale dziecko niewiele winne, że je tak wychowali, a jedno lanie spowoduje tylko, że się poczuje pokrzywdzony przez świat, mamusia potwierdzi i chłopak wyrośnie na polityka - to nie metoda, zwłaszcza, że dziecko nie Twoje

Odpowiedz
avatar obserwator
3 5

Pamiętajcie, jak byli wychowywani dwaj najwięksi zbrodniarze w historii. Tego w żadnej szkole nie uczą!

Odpowiedz
avatar Oczata
-2 10

Monikamaria - nie wiem skąd Ty bierzesz swoje teorie, ale są one tak bzdurne niekiedy, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. I nie, to nie komplement. Owszem, bicie jest złe. Ale jest tu małe "jeśli". Jeśli dziecko jest złe (tak, dobrze czytasz, są przypadki złych i niereformowalnych dzieci[czy twój idealny, bezstresowy świat uległ teraz załamaniu?]) i nie pomagają pogadanki, to co zostaje? Dalsze pogadanki i wierzenie, że Asia czy Maciuś zrozumie w końcu? Czy może czekanie, aż bachor dorośnie i zamorduje kogoś (bo przecież to nie jest złe, prawda? bo mama nie reagowała, ale coś tam mówiła, ale po co słuchać, powie się jej "spi***alaj" i koniec), albo będzie się znęcał (przecież jakby nie patrząc człowiek to też zwierze [z punktu widzenia biologicznego]tylko trochę większe; a poza tym zwierzęta nie czują, prawda i są za głupie?)? Uwierz mi, ale pogadanki nie pomogą, jeśli ktoś sam nie chce się zmienić. Później (a raczej w tym przypadku "teraz") jest już na nie za późno. Znasz powiedzenie "czym skorupka za młodu nasiąknie"? W tym wypadku "nasiąkała" (i dalej "nasiąka") tym, że można robić co się podoba i nie będzie z tego żadnych konsekwencji wyciągniętych przez rodziców. Dzieciaka nie ma co posyłać do psychologa, żeby się leczył po "traumie", jaką zafundowała mu Higure (nawiasem mówiąc, dobrze że to nie ja byłam na jej miejscu bo lanie dostali by jeszcze rodzice, tak przy okazji; później ewentualnie moralna pogadanka na temat "dobro i zło" i "dlaczego nie można kotu wydłubywać oka nożyczkami?"), ale od razu do psychiatry, bo ma zadatki na psychola. Dzieci były kiedyś bite, jak coś źle zrobiły, klapsy jak przeskrobały, nie posłuchały rodziców, którzy chcieli dla nich dobrze. I co? Wszyscy powyrastali na morderców psychopatów? Nie, większość osób, które znam i które dostały lanie kiedy zrobili coś zlego, to na prawdę bardzo dobrzy ludzie, bez jakiś zaburzeń psychicznych. Natomiast tzw. "bezstresowo wychowywane" są najgorszym z możliwych typem ludzi, czasami nawet bardziej okrutnymi od niektórych zbrodniarzy wojennych (nawiasem mówiąc ten temat w komentarzach też został wyciągnięty i mnie zainteresował, ale to chyba nie miejsce na takie dyskusje; z chęcią pogadam o zbrodniarzach jak coś). Swoją drogą ja sama nigdy nie dostałam od rodziców po tyłku za to, że znęcałam się nad zwierzętami. Raz ciągnęłam kota za ogon (zobaczyłam na kreskówce, jak ktoś kotu z ogona zrobił parasol i chciałam zobaczyć czy tak można). Mama mnie upomniała, a później pociągnęła delikatnie za włosy i powiedziała "Ciebie boli ciągnięcie, Mruczka też bolało". I więcej nie dręczyła zwierząt (należałam [i należę] do tych, którzy nie lubią widoku cierpiących). I nie, nie byłam bezstresowo wychowywana. Dostawałam, jak coś zmalowałam i sobie zasłużyłam. Nie jestem za bezstresowym wychowywaniem, ale katowania również nie popieram. Zasłużyło - dostaje klaps, kilka razów w tyłek (kiedy jest np. starsze; lekki klaps w przypadku dziesięciolatka nie pomoże jeśli zachowuje się, jak opisany w historii). Higure - dobrze zrobiłaś z tym laniem, ale powinnaś też wcześniej wspomnieć o firanie. Może wtedy nie zafundowałabyś "olbrzymiej, wieloletniej traumy" małemu psycholowi (wybaczcie, ale osoba znęcająca się nad zwierzętami dla zabicia czasu jest dla mnie psycholem [albo nawet gorzej]). Jeśli uraziłam kogoś sarkazmem, czy też dosadnym powiedzeniem (napisaniem) co myślę to trudno. Na klęczkach nie zamierzam zagorzałych obrońców praw małych psycholi. Mam pomysł: zamknijmy ich z ich "aniołkami" i niech pogadają z nimi. Kto pierwszy nie wytrzyma i uderzy dziecko - przegrywa.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

powiedz mi, GDZIE w wypowiedziach monikimarii jest przyznanie sie do tego, ze wychowuje swoje dzieci BEZSTRESOWO? GDZIE, ja sie pytam? ( cytat/link or didn't happend). ona pisze o KARACH i konsekwencjach zachowania , nie o bezstresowym wychowaniu. proponuje pocwiczyc czytanie ze zrozumieniem

Odpowiedz
avatar voytek
5 11

po pierwsze - sytuacji pewnie daloby sie uniknac gdybys od razu zawolala wszystkich jak zobaczylas zniszczona firanke - to raz! po drugie - kto pozwala malego dziecku biegac samemu po obcym domu? bez opieki? dziecko zawsze trzeba miec na oku - powinni rodzice ale w interesie gospodarzy bylo sie oto zatroszczyc... zeby dzieco samo dorwalo sie do nozyczek? natomiast bicie obcego dziecka nawet we wlasnym do domu nie bylo zbyt inteligentne... glupota goni glupote...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

Jasne, jasne. Sprawa firanki - napisałam tak: "Tak, dokładnie. Szczeniak pociął mi firanę. Żyłka na skroni zadrgała, no nic. Wyjaśnię sprawę z ciotką później. Odebrałam wiadomość i wróciłam do stołu." Proste, nie? Trzeba czytać. Dwa, w mojej rodzinie to normalne, że jak np. rodzina przyjeżdża do nas w gości to może czuć się jak u siebie i vice versa, drogi kuzynek był w moim pokoju dlatego, że miałam tam rzeczy które mogłyby go po prostu na chwilę zainteresować - rysuję, więc mam pełno kredek, markerów etc. Mazał, mazał, nie moja wina że najbardziej interesujące wydały mu się nożyczki z kącika biurka (jakby one w ogóle mi na myśl przyszły wtedy). I kot Pafnucy który niestety ze względu na podeszły wiek i problemy z poruszaniem się (brak jednej tylnej łapy) nie zdążył sadyście uciec. Wpierdziel dostał bo mu się należało.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

"Jasne, jasne. Sprawa firanki - napisałam tak: "Tak, dokładnie. Szczeniak pociął mi firanę. Żyłka na skroni zadrgała, no nic. Wyjaśnię sprawę z ciotką później. Odebrałam wiadomość i wróciłam do stołu." Proste, nie? Trzeba czytać"/// no chyba nie takie proste. NIE ZAREAGOWALAS=POZWOLILAS MU NA TO. przy braku reakcji nabral przekonania, ze moze, a ty go za to nie opierdzielisz- podobnie jak rodzice. wiec zaczal sprawdzac granice dalej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

No i tą granicę przekroczył. Banalnie proste. Przekroczył granicę więc dostał na co sobie zasłużył i nic go nie usprawiedliwia.

Odpowiedz
avatar gassss
4 8

Bardzo zaskoczyło mnie, że nikomu nie przyszło do głowy, że to fake. Serio, nie zareagowalibyście od razu, gdyby ktoś wam pociął firanki w domu? Naprawdę, odłożylibyście to na później? A czemu tak? Zero reakcji? Z opisu raczej nie wynika, żeby autorka była osobą opanowaną i spokojną, no cóż, może to była stara firanka i nie było o co robić halo. Druga rzecz. Już widzę oczyma wyobraźni, jak autorka okłada pasem bachora, a jego rodzice stoją i się przyglądają, czekając na zakończenie pasowania ze swoimi spostrzeżeniami. Hola, hola. Może się mylę. Przecież zareagowali, gdy pojawiły się nożyczki. Po prostu mają opóźniony zapłon. Pięćset razy ciekawsze od całej opowiastki są komentarze. Pozdro.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Generalnie nie mam w zwyczaju nigdy rozwodzić się kiedy coś opowiadam, nie opowiadam też z ogromną dokładnością, a już na pewno nie zagłębiam się w nieistotne szczegóły to jest jak przyszli, kiedy i po co. :) Trzeba po prostu dokładnie czytać. Przy sprawie firany napisałam, że pogadam o tym z ciotką później. Miarka się przebrała jak gówniarz ruszył kota. :) Jego rodzice przylecieli dopiero jak synalek zaczął drzeć japsko na cały dom. Więc nie, nie przyglądali się temu.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 6

mi przyszlo do glowy po tym, jak autorka wspomniala, ze gowniarz wyl 2 godziny- jasne i rodzice po 1 pozwoliliby na krzywdzenie dziecka, po 2 kontynuowaliby picie kawki i jedzenie babeczek przy placzu ich dziecka? kazdy normalny rodzic wyrwalby pasek, zdrowo opierdzielil i wyszedl natychmiast, trzaskajac drzwiami z rozmachem a nie kontynuowal wizyte czekajac ( 2 GODZINY!!!) az dziecku sie znudzi

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 10

taaak i ona jest nieczula i dziwna, bo neguje emocje kota (ZWIERZECIA), a sprzeciwia sie krzywdzeniu dziecka (CZLOWIEKA)? masz jakis przestawiony system wartosci. i nie nie twierdze, z ewydlubywanie oka kotu jest ok, tylko ze bicie cudzego- a nawet i swojego - dziecka jest NIE OK. podobnie jak bezstresowe wychowanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

Krzywdzenie człowieka a krzywdzenie zwierzęcia. Dostał kilka pachów przez tyłek - nie będzie miał śladów i pewno już o tym nie pamięta. Kot był wobec niego bezbronny. Kto by bardziej cierpiał? Gówniarz któremu dziewczyna niebędąca jakimś kolosem-siłaczem, przylała pasem, czy kot z wydłubanym okiem? A gówniarz hasa sobie pewnie spokojnie, robiąc z domu pobojowisko, jak to zwykle a mamusia lata za nim, pobłaża mu i go rozpieszcza. <3

Odpowiedz
avatar monikamaria
0 6

Krzywdzenie człowieka vs krzywdzenie zwierzęcia. Pytasz: kto by bardziej cierpiał? To nie jest prawidłowo postawione pytanie. GDYBY wydłubał kotu oko, możnaby się nad tym zastanawiać, a w chwili obecnej mamy sytuację następującą: kotu nic się nie stało, a dziecko zostało pobite, kto więc bardziej cierpi? Ja cały czas powtarzam i będę powtarzać trzy rzeczy: a) miałaś prawo do obrony kota przed małym sadystą b) nie miałaś prawa pobić go skórzanym pasem z ćwiekami c) niczego go nie nauczyłaś (zresztą ten punkt wynika z co drugiej Twojej wypowiedzi - pewnie już nie pamięta/ mama mu to zrekompensuje etc.) Przyznaj wreszcie, że po prostu sie zdenerwowałaś (słusznie!) i wyładowałaś na dziecku (niesłusznie!).

Odpowiedz
avatar monikamaria
2 8

Przecież stwierdzenie o wielkich mecyjach zaczerpnęłam z komentarza autorki, która w lekceważący sposób określiła pobicie, którego dokonała. Nie rozumiem, dlaczego na moje stwierdzenie: nie można bić, od razu pojawia się pytanie: to co, trzeba nagrodzić? Jakby nie istniały inne kary, kary nie naruszające godności człowieka. Od moich dzieci natomiast to wara wam wszystkim, bo nie znacie ich i nie wiem na jakiej podstawie wyciągacie wnioski, że skoro ich nie bije, to muszą być złe. Aż przykro to czytać, bo już widzę, jaki los czeka wasze dzieci. Gdyby moje ktoś moje zwierzę męczył na pewno bym je uratowała, ale nie zbiłabym dziecka skórzanym paskiem. Ja rozumiem emocje autorki, ale gdyby go uderzyła i napisała: tak, wiem, poniosło mnie, przesadziłam, ale nie byłam sobą- nie pisałabym tylu komentarzy. Tymczasem ona upiera się, że zrobiła słusznie, a to nie jest prawda. Raz pisze, że ma nadzieję, iż dzieciak nauczkę zapamięta, za chwilę pisze, że i tak szybko zapomni - jaki jej więc cel przyświecał, jeśli nie wyżycie się na dziecku? I nie ma co dorabiać do tego ideologii. To co mnie przeraża jeszcze bardziej, to ilość komentarzy popierająca kary cielesne. Pomimo upływu lat ludzie nadal są po prostu ciemni w kwestiach wychowania dzieci. Nie mają pojęcia o dziecięcej psychologii i rozwoju, o wpływie bicia na samoocenę i sukcesy życiowe, o tłumionej nienawiści do rodziców, którą dziecko wypiera i przerabia na poczucie winy. Nie mówię tego w odniesieniu do tej konkretnej sytuacji, lecz w odniesieniu do ogółu dzieci będących obiektami przemocy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

A ja do tej pory nie mam na karku ani policji, ani prokuratury, ani żadnego innego organu... A nawet rachunku za psychologa!

Odpowiedz
avatar monikamaria
3 3

I co w związku z tym?

Odpowiedz
avatar VampireSmurf
2 6

wszyscy rozumiemy, że dzieci nie wolno bić. dobrze, że tłumaczysz konieczność pracy wychowawczej nad dzieciakiem, ale czy gdyby próbował wydłubać twojemu zwierzakowi (o ile jakiegoś masz) oko to naprawdę skończyłoby się na ochrzanie. proszę cię, bądźmy realistami.

Odpowiedz
avatar monikamaria
1 5

Skończyłoby się, naprawdę. Ja nie jestem w ogóle agresywna, pewnie bym go odepchnęła, podniosła głos, ale nie zbiłabym skórzanym pasem. Dlatego piszę to co piszę, bo już siebie trochę znam. I znam też ludzi i ich emocje, rozumiem wzburzenie autorki, ale tak jak napisałam wyżej - to nie jest postępowanie godne i słuszne, to jest błąd dokonany pod wpływem nerwów i do bledu trzeba się przyznać, a ona twardo obstaje przy swoim, za każdym razem tłumacząc to inaczej (będzie miał nauczkę/nie zapamięta/bicie jest ok bo bite osoby są grzeczne/porządny wpieprz nie jest czymś złym).

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

vampiresmurf- w moim przypadku byloby odseparowanie dziecka od zwierzecia i wyproszenie towarzystwa z domu. da sie?

Odpowiedz
avatar VampireSmurf
-2 2

@monikamaria - wierz mi, ja też jestem spokojną osobą. mimo wszystko młody by się chyba nie uchował, rozumiesz, kocia krzywda mnie bardziej porusza niż to dziecko, człowiek może coś w życiu zmienić, zwierzę nie. @bazienka - kulturalnie, tyle mogę powiedzieć w tym temacie. :)

Odpowiedz
avatar asiadd
1 5

aż mi ciśnienie skoczyło.. sama mam dwa koty i zabiłabym gdyby ktoś chciał zrobić im krzywdę. Ale coś takiego, nożyczkami w oko. Sama też bym go porządnie poturbowała.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Ależ emocje! Przypominam, że jeszcze nie tak dawno dzieciaki dostawały w szkole linijką po łapach. Za złe oceny ochrzan dostawał dzieciak, teraz ochrzan dostaje nauczyciel. Nie wspominając o "bezstresowo wychowanych" dzieciakach, plujących na nauczycieli, albo wkładających im kosze na śmieci na głowę. Ad rem. Autorka zareagowała impulsywnie, ale sytuacja ją usprawiedliwia. Nie popieram katowania dzieci, ale co innego jest katowanie, a co innego kara za przewinienie (w tym wypadku znęcanie się nad zwierzęciem). Dziś wydłubie oko kotu, jutro wsadzi nóż w oko koleżance z ławki...

Odpowiedz
avatar monikamaria
2 6

I wydłubie, bo nikt go nie uczy, że tego robić nie wolno. Autorka też go niczego nie nauczyła. Będzie nadal krzywdził słabszych, tylko nie da się na tym przyłapać, aby uniknąć bicia. Żeby takie dziecko naprostować konieczna jest ciężka praca wychowawcza i prawdopodobnie pomoc specjalisty, który oceni, skąd się biorą skłonności do okrucieństwa. I naprawdę kara w postaci pobicia nic nie da. Ja emocje autorki rozumiem, ale w emocjach błędy się popełnia i trzeba sobie z tego zdawać sprawę, tymczasem ona nadal jest przekonana, że postąpiła jak należy. A nie postąpiła.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Czasy się zmieniają, kiedyś mówiło się "idiota", teraz się mówi "dyslektyk", kiedyś mówiono "nie chce mu się uczyć ortografii", teraz się mówi "ma dysortografię", kiedyś mówiono "niegrzeczny", teraz się mówi "ma ADHD", kiedyś dawało się klapsa w tyłek, a teraz prowadzi się do psychologa. monikamaria, przedstaw proszę program wychowawczy dla dziecka przedstawionego w historii. Ogólniki nic mi nie mówią.

Odpowiedz
avatar monikamaria
-1 5

Napisałam wyżej, co powinno być zrobione. Przede wszystkim program wychowawczy dla jego rodziców, bo oni kompletnie nie mają pojęcia o wychowaniu. Żadnego. A jeśli oni nie zmienią swojego podejścia, ten dzieciak jest skazany na porażkę. Rzeczywiście za jakiś czas będzie dręczył inne dzieci, i będzie robił to tak, aby nie zostać przyłapany. Jak dorośnie... Cóż, strach pomyśleć. Rodzice powinni zacząć od postawienia wyraźnych granic i naszykować się na długą walkę, bo dziecko nie odpuści łatwo, skoro do tej pory miało pełną swobodę.

Odpowiedz
avatar obserwator
5 7

Do łopaty nie trzeba mistrza ortografii. Można mieć ADHD, dysgrafię, dysleksję, dyskalkulię...

Odpowiedz
avatar Bezbelkowa
3 9

Jak widzę większość komentujących najchętniej od razu posadziłaby gówniarza na krześle elektrycznym i wykonała egzekucję. W końcu wiadomo - skoro ma już 8 lat i krzywdzi zwierzęta,to nie ma dla niego ratunku, tylko czekać, aż zacznie wydłubywać oczy koleżankom ze szkoły. Najlepiej pozbyć się chwasta póki młody i nie może się jeszcze skutecznie bronić. No proszę was... Przemoc nie jest skutecznym środkiem wychowawczym, bo uczy tylko jednego - że jak chcemy wywołać u innej osoby pożądane zachowanie, to najłatwiej wpuścić jej wpier**l, że rację ma ten, kto jest silniejszy, a nie ten kto ma za sobą racjonalne argumenty. Dziś gówniarz odpuści, bo jest słabszy, ale zapamięta sobie na przyszłość skuteczność argumentu siły. Wychowanie powinno się opierać na krzewieniu w dziecku empatii, a nie strachu przed cielesną karą. Bo tylko umiejętność postawienia się w czyjejś sytuacji, szacunek dla czyichś praw i uczuć, powstrzyma takiego kuzynka przed złymi zachowaniami, gdy będzie na tyle duży, że pasek przestanie być realnym argumentem. Oczywiście autorka nie jest od wychowywania cudzych dzieci. Ale w takim wypadku jej reakcja powinna się skupić na rodzicach a nie na dziecku - ja w takiej sytuacji, po zażegnaniu niebezpieczeństwa (czyli odciągnięciu agresora od zwierzaka) po prostu wyrzuciłabym całą zgraję z mieszkania, nie zapraszała nigdy więcej i poinformowała o sytuacji resztę rodziny. Człowiek jest z natury konformistą, rodzice poznaliby przez jakiś czas uroki wykluczenia z grupy i od razu znaleźliby w sobie motywacje, żeby jednak dzieciaka kontrolować i wpoić mu kilka zasad społecznego współżycia. A jeśli nie, to cóż, każdy ma prawo odmówić obcowania z ludźmi, których zachowanie postrzega jako niedopuszczalne.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

ja to sie zastanawiam nad mina rodzica stosujacego kary fizyczne kiedy takie dziecko znienacka mu odda... no i akurat to bedzie pewnie zle, podczas gdy bicie dziecka jest dobre..

Odpowiedz
avatar obserwator
1 5

Gdybyś nie miała kolekcji pasów, ale mieszkała nad wkopem z torami kolejowymi, a właśnie zbliżałby się pociąg, to też byś skorzystała z okazji i wrzuciła dzieciaka pod skład?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2013 o 17:15

avatar obserwator
2 6

Pomyliłaś w takim razie kraje i epoki.

Odpowiedz
avatar VampireSmurf
0 4

za-zabiłabym gnoja... za tego kota... zamordować.

Odpowiedz
avatar Roksiaa
0 6

Zabiłabym gnojka małego. Słowo. Choćbym miała iść za to siedzieć.

Odpowiedz
avatar Zakuro_15
1 5

Bronicie dzieciaka bo jemu trzeba uświadomić, że źle zrobił... Przepraszam bardzo 8latek ma świadomość tego co robi i tego co jest dobre a co złe. Jeśli nadal takiej wiedzy nie posiada to wina rodziców, co i tak go nie usprawiedliwia. Może reakcja autorki była gwałtowna, ale doskonale ją rozumiem. Dla mnie zwierzę to przyjaciel, do tego słabszy od człowieka i mam ochotę rozszarpać gdy ktoś robi mu krzywdę. Nie mówię nawet o swoich zwierzakach. Kiedyś byłam świadkiem jak grupa dzieciaków w w wieku ok 9 lat chciała podpalić szczeniaka. Słyszało mnie chyba pół miasta kiedy zaczęłam na nich wrzeszczeć, a Ci zaczęli płakać bo nie pozwalam im się BAWĆ. Nie jestem za biciem dzieci, ale w tym wieku dziecko wie co robi i jeśli uważa okrucieństwo za zabawę to jest to całkowicie świadome działanie. I powiem szczerze gdyby jakiś diaboliczny bachor tak potraktował moje zwierzęta, to miałabym ochotę zrobić mu to samo. To nie jest etap, gdy mówimy 2latkowi "bo kotka to boli" to jest etap kiedy zaczyna rosnąć mały psychopata...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2013 o 8:40

avatar konto usunięte
-2 8

Poza tym, do cholery, nie róbmy z kilku pachów na tyłku ciężkich pobić i katowania... Ci ludzie wyżej chyba nigdy nie widzieli katowanego, maltretowanego i ciężko pobitego dziecka. To co zrobiłam szczylowi się nie kwalifikuje.

Odpowiedz
avatar monikamaria
0 12

Ale kwalifikuje się jako przestępstwo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 10

Niedługo to podniesienie głosu na bachora będzie przestępstwem. Daj już sobie spokój kobieto. Ty masz swoją rację, ja swoją i jedna drugiej nie ustąpi. Przestań kręcić tą swoją gównoburzę, zaczynasz się robić nudna.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 7

no jesli o dziecku ogolnie mowisz 'bachor', to twojemu potomstwu przyszlemu moge tylko wspolczuc...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 10

tak, bo jego znacanie sie nad kotem bylo zle, a twoje znecanie sie nad nim- dobre? pytam po raz kolejny- co bys zrobila, gdyby ojciec tego dziecka wyrwalby pas i pobil nim ciebie? to by juz bylo zle, przestepstwo prawda? prosta logika- on krzywdzi bliskie i stworzenie, ty krzywdzisz bliskie ojcu dziecko. bo dziecko nie ma zadnych praw? ( i nie nie bronie dzieciaka, bylo reagowac jak zniszczyl firanke)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 9

Jeśli porównujesz próbę wydłubania oka i kilka razów paskiem przez tyłek - gratuluję. Chodź. Wydłubię Ci oko i przyleję paskiem przez tyłek, zobaczymy co Cię zaboli bardziej i nad czym bardziej będziesz ubolewać. I co prędzej nazwiesz znęcaniem się.

Odpowiedz
avatar monikamaria
3 7

No dobrze, ale co byś zrobiła, gdyby ojciec chłopaka wyrwał ci pas i sieknął nim parę razy przez tyłek w obronie dziecka. Przecież zgodnie z twoja logiką miałby prawo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

...To by musiał mi go wyrwać ze spodni najpierw, no cóż. ._.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 8

nie żeby coś, ale biłaś dziecko paskiem w spodniach? XD z ręki, w której trzymałaś pasek krzywdząc jego dziecko, naprawdę wielkimi literami trzeba tłumaczyć

Odpowiedz
avatar bazienka
1 9

hmmm a może tobie przylać za coś, co mi się nie podoba ( choćby za bicie cudzego dziecka, by pokazać ci, że to BOLI)? ciekawe czy będziesz nad tym ubolewac, nazywać znęcaniem się, naruszeniem nietykalności, czy uznasz, że to było dobre? i w pierwszym poscie napisałam o afekcie. teoretycznie ok, afekt, emocje ( pomijam wyładowywanie na słabszym- pobij sobie kalekę, tez nie odda), ale CHEŁPIENIE się tym? stawianie w roli bohatera- obrońcy uciśnionych ( kotów i firanek)? pisanie tu ku pochwałom i uciesze gawiedzi? bo taka zajedwabista jesteś sprawiając ból drugiemu człowiekowi? było reagowac jak pociął firankę, zapobiegać, bo jak dla mnie jesteś winna zostawiając niszczyciela w pokoju z- podobno chorym i bezbronnym- kotem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Nie żeby coś, ale logicznie myśląc to paskiem w spodniach bić się nie da. Skąd mogłam wiedzieć, że to małe gówno rzuci się na kota?

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

to się nazywa LOGIKA

Odpowiedz
avatar bazienka
2 6

abstrahujac zupelnie- ciekawe jakbys zareagowala jakby ktos pobil twoje dziecko? ( i bez argumentow ze twoje by nie wydlubywalo oczu kotu- nie wiesz tego, mogloby zrobic jakakolwiek glupote, ktora 'karajacemu' moglaby sie nie spodobac)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

Pojęcia nie mam bo bachorów nie posiadam i nie zamierzam, bo nienawidzę.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 8

no i mamy powod twojej agresji wobec dzieci ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
2 6

bo bicie to nie agresja

Odpowiedz
avatar tomslominski
-2 8

I bardzo dobrze że gówniarz dostał. Nie sądzę że jakby tam stała nad tym dzieciakiem katującym kota i powtarzała "Wojtusiu, proszę cię, przestań, tak nie wolno" to jakkolwiek by zareagował. Trzeba było się ruszać szybko, a że pas był pod ręką to i dostał. Z tym, że przemoc jest taka zła to też przesadzacie. Jakby dresy was napadły, a mieli byście możliwość ich 'uszkodzić', to nie sądzę abyście z niej nie korzystali.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 6

to trzeba bylo odciagnac wywalic do rodzicow i cale towarzystwo w pisdu. tudziez wywalic dziecie z pokoju jak zniszczylo firanke, anie beztrosko je tam zostawiac w towaryzstywie innych sprzetow do niszczenia i kota.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 7

i zauważ drobną różnicę- z dresem, dorosłym chłopem to obrona konieczna, taki dres atakuje cię, możesz uciec, możesz oddać. a z dzieckiem jest inaczej- ono ani nie odda, ani nie jest to jedyna metoda na poskromienie go dla dorosłego- notabene silniejszego

Odpowiedz
avatar obserwator
0 4

Załatwiłem już superpowściągliwej Autorce całą przeprowadzkę, łącznie z pociągiem pancernym i korzystnym kursem wymiany złotych na wony. Przywódca ma sztab tłumaczy, więc bariery językowej nie będzie. PS: Nie lepiej było pomodlić się do bogini Bast o klątwę? Nadeszłaby szybciej, niż się spodziewasz!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2013 o 1:53

avatar Bianca
-4 8

Jezus maria jaki tu shitstorm. :D Najbardziej mnie bawią te komentarze broniące gnoja. SRSLY?! Nikt tu nie mówi o biciu do nieprzytomności, takie bicie jest karalne! Ale jak takie coś, bo dzieckiem tego nie nazwę, jest rozpuszczone do granic możliwości to porządny wpie*dol mu się należy od autorki i od rodziców. Tłumaczycie, że bicie dzieci jest złe, owszem jest złe ale nauczcie się rozróżniać bicie dziecka przez pijanego ojca, kiedy bogu ducha winne dziecko ucieka i ma traumę do końca życia, od pokazania dziecku że źle robi. Sama nie byłam bita, ale kilka razy dostałam wpierdziel od ojca grubą skórzaną smyczą dla psa, wiecie co? nigdy nie zrobiłam tej samej złej rzeczy. Więc nie marudźcie że dziecko się nie nauczy. Nie nauczy się jeżeli ma problemy psychiczne, emocjonalne czy jakiekolwiek inne i dopiero wtedy psycholog może pomóc.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 7

KAŻDE bicie jest karalne http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/juz;obowiazuje;zakaz;bicia;dzieci,244,0,650484.html no i trochę sobie przeczysz- 'sama nie byłam bita' vs ' kilka razy dostalam wpierdziel smycza' , w tym samym zdaniu. przykro mi, ze trzeba bylo ci pasme wytlumaczyc, ze czegos sie nie robi, dobrze wychowawnemu dziecku zazwyczaj nie trzeba, tylko trzeba mu poswiecic uwage czas i cierpliwosc ZAWSZE a nie tylko kiedy sie rodzicowi chce- bo losowe wzmocnienia dzialaja najbardziej na powtarzalnosc czynnosci

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

i że zacytuję "Klaps to też przemoc: Punktem, który budzi szczególne emocje przeciwników ustawy, jest zapisany w niej zakaz kar cielesnych, czyli również dawania feralnego klapsa. “Jakże to! To już rodzic nie będzie mógł dać klapsa niesfornemu dziecku?”, pytają z oburzeniem. Faktycznie, nie będzie mógł. Ale, wbrew pozorom, to wcale nie jest nowa koncepcja. Prawo już dzisiaj zabrania naruszania nietykalności cielesnej drugiego człowieka i stosowania kar cielesnych. Mówi o tym konstytucja, a także kodeks karny. Zapis w ustawie ma charakter przede wszystkim edukacyjny, nie jest to przepis represyjny, nie zawiera wszak żadnej sankcji karnej, której by do tej pory w prawie nie było. Nikt zatem rodzica za klapsa nie pociągnie do odpowiedzialności karnej. Nie chodzi wszak o to, by rodziców skazywać, ale o to, by przestali bić swoje dzieci. Przeciwnicy zakazu często podkreślają, że są przeciwni przemocy wobec dzieci, ale klaps, wedle ich oceny, przemocą nie jest. Powstaje więc pytanie: Gdzie kończy się klaps, a zaczyna przemoc? Wolno uderzyć raz, czy dwa razy, a może trzy, cztery, pięć? Wolno uderzyć ręką, czy skórzanym pasem? A jeśli ręką, to z jakiej odległości wolno uderzyć – 20 czy 50 cm? Już te problemy w definiowaniu pokazują, że warto zakaz wprowadzić. Warto go wprowadzić, by powiedzieć jasno: Nikt nie ma prawa bić drugiego człowieka, a już na pewno wolno bić słabszego. Wspólnie z Rzecznikiem Praw Dziecka oraz innymi organizacjami (Komitetem Ochrony Praw Dziecka oraz Fundacją ABCXXI „Cała Polska czyta dzieciom“) prowadziliśmy w ubiegłym roku kampanię społeczną „Bicie jest głupie”. Odpowiedzmy sobie na pytanie: Dlaczego? Bicie jest głupie, bo: jest atakiem na godność dziecka - a przecież każdy człowiek, w tym dziecko, ma prawo do poszanowania jego godności i integralności zaburza rozwój dziecka – bicie przez najbliższe osoby odbiera dziecku odwagę życiową i sprawia, że dziecko staje się osobą niepewną, o niskim poczuciu własnej wartości utrudnia myślenie – bicie budzi lęk, który zaburza myślenie i zapamiętywanie, nie uczy dziecka jak zachować się poprawnie, za to wywołuje lęk i przerażenie, obawę przed kolejnymi razami uczy przemocy – bite dziecko uczy się, że „silniejszy ma zawsze rację”, „silniejszy ma prawo bić słabszego”, a „problemy zamiast rozumem łatwiej rozwiązać siłą” niszczy relacje – gdy dziecko boi się rodzica, nie zwróci się do niego o pomoc w trudnych sytuacjach, skorzysta z rad niedoświadczonych rówieśników lub będzie szukać ucieczki od problemu np. w narkotykach lub alkoholu niszczy autorytet rodzica – dziecko z czasem zorientuje się, że bijemy, gdyż nie umiemy poradzić sobie z własną złością – i przestanie szanować rodzica uczy że lepiej jest kłamać – gdy dziecko popełni błąd lub zrobi coś złego, z lęku przed biciem będzie kłamało, na przykład zrzuci winę na młodszego brata. klapsy stają się coraz mocniejsze – bite dziecko przyzwyczaja się do klapsów i czasem wręcz udaje, że klaps nie boli („To wcale nie bolało!”). Aby uzyskać ten sam efekt rodzic nieświadomie może bić coraz mocniej i spowodować uszkodzenie ciała dziecka może prowadzić do urazów fizycznych takich jak na przykład siniaki, krwiaki podtwardówkowe, uszkodzenia nerwów, zespół dziecka potrząsanego przekazuje nielogiczną argumentację – „biję cię dla twojego dobra”, „biję cię, bo uderzyłeś swoja siostrę” przyczynia się do zwiększenia ilości zachowań agresywnych u dziecka – im częściej dziecko jest bite tym częściej ono samo bije inne dzieci oraz rodzeństwo (Straus and Gelles, 1990; Wolfe, 1987) jest to udawanie, że klaps ma funkcję edukacyjną – podczas gdy zazwyczaj jest po prostu wyładowaniem złości, frustracji i poczucia niemocy rodzica jest to przekazywanie przemocy z pokolenia na pokolenie - nie wszyscy, którzy byli bici, sami biją. Lecz wszyscy, którzy biją swoje dzieci, byli bici w dzieciństwie prowokuje poczucie złości i chęć zemsty, które pozostaje w dziecku Klaps nie jest metodą wychowawczą. Wychowanie, to rozmowa dużego człowieka z małym czło

Odpowiedz
avatar obserwator
5 7

Bianca, wielu tu srlsly nie broni kida, tylko potępia method. A serio: Działanie pod wpływem impulsu szkodzi.

Odpowiedz
Udostępnij