Jakiś czas temu miałam ochrzcić syna w mojej parafii.
Formalności były załatwiane dwa tygodnie przed uroczystością. Zapłata u pani z biura parafialnego. Dałam tyle ile uważałam - 50 zł.
15 minut przed mszą meldujemy się u księdza.
- Ofiara była. 50 zł. Czy na tyle wycenia pani wstąpienie synka do grona katolików?
- Na więcej mnie nie stać. Mąż tylko pracuje, mamy kredyt.
- Trochę mało.
- Sakramenty podobno są bezpłatne.
- Ale dostaliście becikowe.
W tym momencie ręce mi opadły, obróciłam się na pięcie i wyszłam.
Od razu pojechaliśmy do innej parafii, opowiedzieliśmy to, co nam się przydarzyło. Proboszcz z miejsca zaprosił nas do kościoła i ochrzcił nam syna. Nie żądając nic, żadnej ofiary.
ksieza
To i tak nic. Więcej problemów mają ludzie, którzy chcą się wypisać z tej sekty.
OdpowiedzSzczera prawda, moje podanie już trzeci raz wylądowało w koszu. I jak tu nie lubić kościoła? Sekta z której nie da się wypisać, nic poza tym.
OdpowiedzIdziesz z dwiema kopiami aktu apostazji. Prosisz o podpis na obu, jeżeli się nie zgadza, niech napisze, że dokumentu nie przyjmuje i powód odmowy. Nie wychodzisz stamtąd dopóki nie dostaniesz jakiegokolwiek podpisu. Ja w ten sposób czekałam godzinę, aż w końcu przyjął dokument. Ale ja miałam wsparcie z zewnątrz. Ty też weź dwie pełnoletnie osoby. Jeżeli do miesiąca nie dostaniesz listu z kurii idziesz na plebanie dowiedzieć się co i jak i możesz poprosić o wgląd do księgi parafialnej czy jak jej tam
OdpowiedzFomalhaut, z czystej towarzyskiej ciekawości-wypisałeś się już "z tej sekty"? Powiedziałeś o tym rodzinie? Jak ktoś jest życiową pierdołą, to w kolejce go przepchną, baba na targu go oszuka przy ważeniu jabłek, a w kancelarii parafialnej nie potraktują poważnie jego wniosku o apostazję. Ot i cała historyja.
OdpowiedzFomal: jakich problemów? Ja wzięłam akt apostazji (w dwóch kopiach), dwóch świadków i tyle. Zażądałam usunięcia moich danych z bazy. Wszystko przebieglo spokojnie, bez krzyków i bez przeszkód. Mozna powiedzieć, że rozstaliśmy się z klasą. Do tej pory z proboszczem wymieniamy na ulicy ukłony i kilka miłych słów. Wiesz, co ja myślę? Że jeśli ktoś naprawdę pragnie dokonać aktu apostazji to jest to zupełnie wykonalne. Najgorsi są ci, którzy krzyczą, jaki to kościół jest zły a jednocześnie nie robią nic by się z niego 'wypisać" bo nie mają na to dość cywilnej odwagi. Dobrze jest sobie pokrytykowac w necie. Gorzej już twarzą w twarz i nie tak anonimowo. Po prostu kołtuństwo i tyle.
Odpowiedz"Współcześnie apostazja rozumiana jest jako świadome, dobrowolne i publiczne wyrzeczenie się kontaktu z Kościołem Rzymskokatolickim." Wydaje mi się, że latanie do kancelarii parafialnej z jakimiś świstkami po zgodę jest czymś przeciwnym.
OdpowiedzRavenek, świadome i publiczne wyrzeczenie się kościoła? W takim razie masz do wyboru: 1. Akt apostazji 2. Ogłoszenie w mediach dot. dokonania przez Ciebie aktu apostazji 3. Możesz też stanąć na kościelnym dziedzińcu i głośno się wyrzekać ku uciesze gawiedzi. Która z powyższych dróg wydaje Ci się najbardziej sensowna?
OdpowiedzSzczerze, próbowałam trzy razy, za każdym razem siedziałam na plebanii po dwie, czasami trzy godziny, bo ksiądz chciał mi to wybić z głowy. Był cyrk, dzwonienie po mojej rodzinie (ksiądz jest w dobrych kontaktach z babką), a dlaczego tak, a po co, że jestem czarną owcą w rodzinie (wszyscy wierzący, niepraktykujący). Aktualnie mam to gdzieś. Łaski mi nie robi przyjmując ten świstek. Niedługo ma się zmienić proboszcz, może będzie normalny.
OdpowiedzZ czystej ciekawości pytam bo nie wiem: po co właściwie apostazja? Dlaczego nie wystarczy po prostu nie chodzić do kościoła i nie obchodzić świąt?
Odpowiedzliczeowce - Bo nie mam ochoty widnieć w księgach jako katoliczka, i chce żyć w zgodzie ze sobą. Adnotacje w księdze mam, widziałam ale zapewne wciąż jestem liczona do statystyk, ale co z tego. Ja dla siebie jestem czysta formalnie
Odpowiedz@Liczeowce- zgadzam się z panną de Lioncourt. Trzeba być w porządku z samym sobą. Decyzja o apostazji nie jest łatwa i niesie z sobą szereg określonych konsekwencji, więc radziłabym każdemu dokładnie ją przemyśleć.
Odpowiedz@mijanou Miałem raczej na myśli, że nie pamiętam nawet od jak dawna nie miałem kontaktu z kościołem. Głoszę publicznie poglądy sprzeczne z jego nauką przy przeróżnych okazjach. Nie robiłem tego w TV Trwam, więc może do nich nie dotarło, ale to nie moje zmartwienie. Chodzenie do kancelarii parafialnej i szukanie księżowskiego uznania powyższych faktów było by dla mnie przyznaniem, że oni mają cokolwiek do gadania w tej sprawie.
OdpowiedzRavenku- niestety, mają. W chwili chrztu zostałeś, z woli rodziców, katolikiem. I będziesz nim nawet, jeśli będziesz głosić poglądy sprzeczne z naukami kościoła a samego kościoła będziesz unikać jak diabeł święconej wody. Takich katolików jak Ty (nie obraź się bo nic zlego nie mam na myśli) jest w tym kraju kilka milionów ( mogę się mylić w statystykach). Co nie zmienia faktu, że oficjalnie SĄ Katolikami.
OdpowiedzAle co poniektórzy brednie wypisują(między innymi mijanou, a jakże...). Apostazja niczego nie zmienia, nadal jesteście w świetle prawa i kościoła katolikami, a to dzięki konkordatowi. Akt apostazji oznacza tylko zerwanie więzi z kościołem, którą można w każdej chwili odnowić(w cenie kilku ''zdrowasiek''). Choćbyście stanęli na głowie Kościół waszych danych nie usunie i nie macie nic do gadania ponieważ ustawa o danych osobowych jest tak skonstruowana, że staje po stronie Kościoła. Rodzice, którzy skazują swoje dzieci na określoną wiarę(a tym właśnie jest chrzest) powinni być karani...
Odpowiedz@Trooper: 1. Decyzja o apostazji nie równa się decyzji o pomalowaniu paznokci (lakier możesz w każdej chwili sobie zmyć i zmienić na inny kolor). To jest naprawdę wazna decyzja i nie podejmuje się jej w chwili emocji,więc nie po to się ją podejmuje by za cenę 'kilku zdrowasiek", jak to ująłeś, odkręcać cała sprawę. Świadczyłoby to o braku szacunku tak do samego siebie, jak i do partnera, w tym przypadku kościoła katolickiego. 2. Z parafialnej bazy danych jednak dane są usuwane. Gwarantuje mi to ustawa o ochronie danych osobowych. 3. To, że Polska podpisała Konkordat nie oznacza automatycznie, że 100 procent obywateli jest katolikami. Gdyby tak było mielibyśmy do czynienia z państwem wyznaniowym. W takim państwie nie byłoby miejsca dla prawosławnych, ewangelików itd. 4. Strzelaj sobie do swoich rodziców. Moim zdaniem, moi rodzice nie uczynili mi żadnej krzywdy gdy otrzymałam z ich woli chrzest. Oni postąpili według zasad swojej, katolickiej religii. Ja po prostu poszłam inną drogą.
Odpowiedz@Mijanou, przestań bredzić, bo się tego czytać nie da... 1.Najwyraźniej nie wiesz czym tak naprawdę jest Apostazja. Podpisanie jej nie jest ostateczne, a to dzięki konkordatowi i temu, że chrzest jest ''niezmywalny''. 2. Nie prawda. Jak mogą usunąć dane z twojej bazy skoro przy nich musi widnieć adnotacja o apostazji ? Nikt twoich danych nie usunął, nie zrobi tego i jest to zgodne z ustawą o danych osobowych. Parafia wręcz nie ma prawa usunąć twojego Aktu Chrztu, a na nim widnieje pełna gama twoich danych osobowych. 3. Naucz się czytać chociaż obawiam się, że wymagam od ciebie zbyt wiele... Konkordat gwarantuje, że w Państwie obowiązuje myśl kościoła ''Raz katolik, zawsze katolik'' i dzięki której w świetle prawa nadal jesteś katoliczką. 4. Strzelił to bym najchętniej do ciebie, ale mam wrażenie że naturalna selekcja mnie wyręczy i nie będę musiał marnować naboju...
OdpowiedzTrooper- dziękuję, ze wyręczyłeś mnie sam określając swoją kulturę osobistą. Lepiej tego zrobić nie mogłeś. Przykro mi, ale nie dyskutuję poniżej pewnego poziomu.
OdpowiedzWiem, ty ten poziom po prostu reprezentujesz ;)
OdpowiedzNie chcę być niemiła, ale sądząc po ilości ujemnych punktow za komentarze, które zgromadziłeś ( ponad 700) to chyba nie bardzo;) Naprawdę nie twierdzę, ze jestem nieomylna. Ale nawet jeśli Twój adwersarz, Twoim zdaniem, nie ma racji to czy jest to istotny powód do obrażania go? Zastanów się.
OdpowiedzNiestety, ale jeśli dla ciebie punkty za komentarze są wyznacznikiem czegokolwiek to to już wystarczająco świadczy o tym, jak wysoki poziom reprezentujesz ;) Większość ludzi to idioci(naukowy fakt), a ja jestem uczulony na głupotę, więc stąd taka, a nie inna ilość punktów, które najnormalniej w świecie olewam. Poza tym taka jest właśnie domena ciemnogrodu - powiesz im prawdę to będą ci zarzucać, że ich obrażasz ze względu na odmienny światopogląd... Jak chcesz nadal się wypłakiwać to sobie napisz kolejną historię, pranie brudów w komentarzach jest niskich lotów, a ty przecież jesteś śmietanką polskiej inteligencji ;)
OdpowiedzWidzę, że jest tu kilka osób obeznanych z tematem, więc zapytam tak tylko, czy z tym aktem idzie się do byle jakiej parafii, czy tej, w której zostało się ochrzczonym?
OdpowiedzSkoro uważasz, ze większość ludzi to idioci to jeszcze raz przemyśl proporcje. Gdzie dostrzegłeś pranie brudów w moich komentarzach pod tą historią? Poza tym, nie poczułam się urażona brakiem zbieżności naszych poglądów a jedynie agresją werbalną Twoich wypowiedzi. Nie uważam się też za śmietankę polskiej inteligencji. Przecież to nie ja twierdzę, ze większość ludzi to idioci. Możesz zatem nie oceniać mnie swoją miarą? Naprawdę rozmowa zaczyna być coraz bardziej kuriozalna i lepiej zakończmy ją w tym momencie.
Odpowiedz@tequila, z takim papierkiem(i dwoma świadkami) idziesz do parafii, w której zostałaś ochrzczona. @mijanou, nie śmiałbym cię brać na swoją miarę, bo niestety ale reprezentujesz większość ;) Co do zakończenia tej jałowej gadki to jak wspomniałem w swojej ostatniej wiadomości - jestem za. Nic mądrego już raczej nie napiszesz, więc nie ma sensu tego ciągnąć :)
OdpowiedzTrooper, w jednym jesteśmy zgodni: nie ma sensu tego ciągnać:) Zatem życzę dobrej nocy.
OdpowiedzFEJK FEJK FEJK!!!!!
Odpowiedz@mijanou, @Trooper - tak trudno sięgnąć do źródeł? Katechizm Kościoła Katolickiego: 2089 Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia na nią. "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymu lub wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo" Kodeks Prawa Kanonicznego: Kan. 751 - Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej ; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo. Kan. 849 - Chrzest, brama sakramentów, konieczny do zbawienia przez rzeczywiste lub zamierzone przyjęcie, który uwalnia ludzi od grzechów, odradza ich jako dzieci Boże i przez upodobnienie do Chrystusa niezniszczalnym charakterem włącza ich do Kościoła, jest ważnie udzielany jedynie przez obmycie w prawdziwej wodzie z zastosowaniem koniecznej formy słownej. @mijanou - rzeczy dokonanych nie cofniesz. Skoro zostałaś ochrzczona, to jest to fakt. Możesz wystąpić ze wspólnoty (apostazja), ale i tak dalej będziesz figurować jako osoba ochrzczona, która wyrzekła się wiary.
Odpowiedzteqkilla - Apostazje załatwia się w parafii która obejmuje Twoje miejsce zamieszkania. Jeżeli mieszkasz w parafii w której zostałaś ochrzczona to idziesz i załatwiasz to tam. Jeżeli nie to idziesz do parafii i prosisz o akt chrztu. Najlepiej ściemnić, że akt potrzebny jest do ślubu, zabrać ze sobą chłopaka lub kolegę który będzie go udawał, bo jak wyjawisz prawdziwe zamiary to mogą się pojawić problemy
Odpowiedz@gremlin jeśli to co napisałeś jest prawdą Chrzest, brama sakramentów, konieczny do zbawienia przez rzeczywiste lub zamierzone przyjęcie, który uwalnia ludzi od grzechów, odradza ich jako dzieci Boże i przez upodobnienie do Chrystusa niezniszczalnym charakterem włącza ich do Kościoła, jest ważnie udzielany jedynie przez obmycie w prawdziwej wodzie z zastosowaniem koniecznej formy słownej. To po co właściwie Jezus poszedł do Jana Chrzciciela, skoro na nim nie ciążył żaden grzech, nawet ten pierworodny?
OdpowiedzPanno de Lioncourt, ja tam nic nie ściemniałam. Nie powinno się kłamać w sprawach sumienia. Wydano mi odpis aktu chrztu bez problemu. Być może jestem tym wyjątkiem wolnym od złych doświadczeń podczas apostazji. Ale naprawdę nikt na mnie nie krzyczał, nie poniżał. Po prostu spytano o powody, kilka razy spytano, czy to moja ostateczna decyzja i wyłuszczono konsekwencje. Nie przeczę, że reakcje księzy moga być różne ale myślę, że jeśli ktoś naprawdę chce wystąpić z kościoła to wystąpi pomimo trudności. Jeszcze raz pozwolę sobie zauważyć, że apostazja to jest bardzo poważna decyzja, niosąca za sobą szereg konsekwencji i nie powinno się jej podejmować w emocjach czy dlatego, że ktoś się obraził na danego księdza. @Gremlin, ja sobie zdaję sprawę, że sakramenty to nie jest coś, co można cofnąc i uznać za niebyłe. Skoro jednak ktoś tam odnotowuje, że poprzez apostazję odrzucam religię katolicką to chyba już nie można liczyć mnie jako katolika w statystykach? Proszę, popraw, jeśli się mylę. Jeśli pomimo dokonania przeze mnie aktu apostazji nadal jestem liczona jako "katolik' to jaki jest sens apostazji?
Odpowiedz@plokijuty - źródła (Katechizm i Kodeks Prawa Kanonicznego) są ogólnie dostępne @mijanou - w statystykach "ile jest ochrzczonych" - figurujesz, w "ilości katolików" - już nie. Właśnie po to jest apostazja, aby w spisach katolików nie widniały "martwe dusze" ;)
OdpowiedzTak sobie czytam Waszą dyskusję i jako wierząca osoba, nie rozumiem o co się tak na prawdę rozchodzi. Dlaczego na siłę chcecie wojny? Akt A. rozumiem. Nie czujecie się osobami wierzącymi, chcecie żyć w zgodzie ze sobą, nie podbijać statystyk. Rozumiem i popieram. Wychowywanie dzieci bez religii - rozumiem i popieram. Posyłanie dzieci na religię, kiedy samemu jest się niewierzącym jest hipokryzją. Nie rozumiem natomiast, w czym przeszkadza Wam akt chrztu...? Przecież skoro jesteście niewierzący, to powinno dla Was być to równoznaczne z wizytą u wróżki lub bioenergoterapeuty. Tysiące (jeżeli nie miliony) podmiotów posiadają Wasze dane. Banki kontrolują wydatki, komórki śledzą Was z dużą dokładnością.. Nawet fb wie, skąd piszecie. Co takiego zmienia jeden mały wpis w księdze kościelnej? Mam dużo znajomych zarówno po jednej, jak i po drógiej stronie i nigdy nie zrozumiem tej agresji, niechęci i wojny. Po co?
Odpowiedz@gremlin ''@mijanou - w statystykach "ile jest ochrzczonych" - figurujesz, w "ilości katolików" - już nie.'' Nie prawda. Statystyka ''ile jest katolików'' i ''ilu jest ochrzczonych'' to to samo ponieważ KAŻDY OCHRZCZONY JEST KATOLIKIEM, dożywotnio i niezmywalnie. Właśnie dlatego statystyki, które są podawane przez kościół są tak wysokie. @mijanou ''Jeśli pomimo dokonania przeze mnie aktu apostazji nadal jestem liczona jako "katolik' to jaki jest sens apostazji?'' Prosty - zrywasz swoją więź z kościołem. Podpisując apostazję nie możesz przyjmować kościelnych sakramentów, nie możesz wziąć ślubu, nie możesz przyjąć komunii i jesteś wykluczona z corocznego rytuału ''chodzenie po kolędzie'' choć to ostatnie to zwykła teoria, bo nikt tego nie sprawdza ;) Widzisz, zgadzam się z tobą, że apostazja to poważna decyzja, ale ty chyba sobie jednak nie zdajesz z tego sprawy skoro masz elementarny brak wiedzy odnośnie tego zagadnienia...
OdpowiedzDzięki za wyjaśnienie :) Może kiedyś to załatwię, jak będę miała chwilę czasu.
OdpowiedzI z dyskusji nie dowiedziałam się, do czego właściwie potrzebna jest apostazja. Jakoś mnie ani ziębi ani grzeje, że mnie liczą do katolików, chociaż do kościoła nie chodzę i katolicyzmu (ani innej wiary) nie praktykuję. Czy ja czegoś nie wiem ?
Odpowiedzkatem - Jak nie wiesz, jak odpowiedziałam na takie pytanie, poza tym każdy ma swoje indywidualne powody. W Twoim przypadku pojawia się pytanie czy skoro formalnie należysz do grona katolików wcielisz w to grono swoje dzieci (jeżeli planujesz) i podniesiesz statystykę, czy dasz im czystą kartę. mijanou - Ja również powiedziałam po co mi akt i od razu spotkałam się z oporem (później doczytałam, że mi niepotrzebny, bo wszystko załatwiałam w jednej parafii), byłam pytana czy jestem zdrowa psychicznie, w roli świadków chciał widzieć moich rodziców, dopiero za trzecim razem po sprowadzeniu ludzi zaznajomionych z tym tematem dopięłam swego, więc w przypadku wizyty tylko po akt chrztu popieram kłamstewko, prawda wyjdzie w drugiej parafii
Odpowiedz@Trooper - faktycznie, masz rację. Możesz być apostatą, heretykiem i kim tam jeszcze, to w świetle przepisów kościoła katolickiego w Polsce... dalej jesteś katolikiem :D :D Co więcej, gdzieś przeczytałem, w świetle KPK, dalej masz łożyć na utrzymanie kościoła. Były sprawy w GIODO i Sądzie Administracyjnym, ale cholera wie co i jak. Państwo w państwie.
OdpowiedzTrooper ma dużo racji, "raz katolik, zawsze katolik". Akt apostazji jest odnotowywany w kościelnych księgach, ale dane apostaty nie są usuwane. W świetle statystyk, apostata również jest katolikiem. Natomiast w państwach, w których obowiązuje tzw. podatek kościelny, apostata nie musi go płacić.
Odpowiedz@mijanou: nie zamierzam wypisywać się z czegoś, do czego przystapiłam jak osoba nie posiadająca pełnej zdolności do czynnosci prawnej , a co poniektórzy , nawet nie będąc swiadomi,ze w tym uczestniczą; taki akt z MOCY PRAWA jest i tak nieistniejący( niemowlę nie ma świadomości, że jest chrzczone) i nie mam zamiaru udowadniac,że nie jestem wielbłądem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2017 o 22:57
Bo teraz na księdza idą mężczyźni, bez powołania. Teraz traktowane jest to jak zwód. I takie są tego efekty. Zależy na kogo się trafi, zresztą jak wszędzie.
OdpowiedzMasz rację, najwięcej zależy od księży i parafii. Po przeprowadzce do większego miasta niemal przestałam chodzić do Kościoła. Trafiłam na mszę dla "starszyzny plemiennej". Nasłuchałam się, jaka młodzięż jest zła, kradnie emerture, oddaje do opieki i w ogóle samo zło. Trafiłam też na księdza, który o młodzieży mówił "betony" i "zakute stołki". Trafiłam też na proboszcza, który wyłożył z własnej kasy(a nie był "bogaty z urodzenia") kilkadziesiąt tysięcy na zakup działek, co ochroniło setki miejsc pracy, bo pod budowę supermarketu miał być zrujnowany lokalny ryneczek i blok ze sklepikami. Wniosek: zacytuję AniaMP " Księża, tak jak i wszyscy inni ludzie, są różni."
OdpowiedzDlatego lubię w moim mieście parafię przy klasztorze franciszkanów. Żeby zostać zakonnikiem to chyba jednak trzeba mieć jakieś powołanie.
OdpowiedzI jaki z tego wniosek? Księża, tak jak i wszyscy inni ludzie, są różni.
Odpowiedzu nas za chrzest ksiądz bierze (cytuję) : "co łaska 500 zł" :) ja osobiście bym tylu pieniędzy nie dała, bo nie byłabym w stanie wycenić ile jest warte wstąpienie mojego dziecka do KK. Ale bardzo chętnie przekazałabym te 500 zł osobom, które ich potrzebują. u nas zbyt bogato chodzą księża ubrani, żebym ja dawała im pieniądze.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 4:52
No wiesz, 500zł za imprezę[1] to naprawdę tanio, choć oczywiście zależy jakie jedzenie podaje i jaka jest oprawa muzyczna. ============= [1] chrzciny 1. «przyjęcie wydane z okazji chrztu dziecka» 2. żart. «lanie» (źródło: Słownik Języka Polskiego)
OdpowiedzBezczelni dranie, pazerni na cudze moniaki i darmozjady zerujace na glupocie narodu. Kto im jeszcze sam daje krwawice, jest sobie winien.
OdpowiedzJaśnieoświecony, po co tyle nienawiści? Nie chcemy Twoich pieniędzy.
OdpowiedzProblem jest taki, że Kościół utrzymuje każdy, kto płaci podatki. Sama religia w szkołach kosztuje budżet około miliarda złotych.
OdpowiedzI zdecydowana większość z niej korzysta. Więc nie widzę przeciwskazań, żeby był taki przedmiot. Większość korzysta, większość płaci z podatków, wszystko jest w porządku. Jakby frekwencja na tych nieobowiązkowych zajęciach spadła do powiedzmy 50% moglibyśmy dyskutować.
OdpowiedzChodzi mi tylko o pewną sprzeczność. Nie chcecie tych pieniędzy, ale jednak z nich korzystacie... pewnie z obrzydzeniem w takim razie.
OdpowiedzRavenek: Nie wiem do których ich piszesz. Jeżeli nawiązujesz do b_b, to on nie chce pieniędzy siejącego jadem Onufrego. Jak napisałem, większość korzysta i nie jest to jakaś ,,nie płacąca większość na kieszeni Onufrego''. To ich pieniądze na to idą. Sami płacą, sami korzystają, nie ma problemu. Już prędzej odwrotnie jest problem, bo wiele ateistycznych projektów funduje się z pieniędzy większości deklarującej się jako chrześcijańska.
OdpowiedzPisałem w odpowiedzi do b_b :) Starałem się wytłumaczyć, mówiąc obrazowo, że w budżecie, na kupce "nauczanie religii" "fundusz kościelny" i innych kontrowersyjnych, może się przypadkiem znaleźć złotóweczka z podatku Onufrego. Niezależnie jak byśmy wszyscy tego nie chcieli, to tak działa finansowanie czegokolwiek z pieniędzy publicznych. Dlatego uważam, że gdyby zrezygnować z pośrednictwa pana Rostowskiego to nam wszystkim by wyszło na zdrowie. :)
OdpowiedzCo do pośrednictwa państwa, to ja akurat się zgadzam. Ale skoro już tak nie jest, to prostuję tylko i wyjaśniam obecny stan. Nie, złotówczeka Onufrego nie idzie na nauczanie religii. Podatki korzystających z nauczania religii na to wystarczają aż z nadmiarem. To złotóweczki chrześcijan idą na projekty ateistyczne. Więc ateiści nie mają co nadawać na nauczanie religii chrześcijańskiej w szkołach za podatnicze pieniądze. Jak liczba ateistów wzrośnie do powiedzmy 40-50% to zaczniemy się zastanawiać. Na razie tylko głośno krzyczą. A jak wiadomo, ta łona co to dużo ryczy, to mało łonego daje...
OdpowiedzZ tego co mi wiadomo, to w budżecie zawsze jest deficyt, więc jeśli starczy na jedno, to zabraknie na coś innego. Nie wiem jakie ateistyczne projekty masz na myśli, ale to tylko kolejny argument za dawaniem ludziom jak największej możliwości decydowania co się stanie z ich pieniędzmi. Myślę, że znaleźli by się katolicy uważający, że na religię w szkołach wydajemy za dużo, jak i ateiści, którzy chętnie dołożyli by się do katolickiego szpitala (mamy takich w Polsce aż 33)
Odpowiedzreligia - większość uczęszcza, ale korzysta niewielu.
Odpowiedzmatematyka -- uczęszczają wszyscy, korzysta niewielu. Likwidować.
OdpowiedzA ja zapytam wprost piekielnych: Ile kasy wziął od Jezusa za chrzest Jan Chrzciciel?
Odpowiedza ile węgla(gazu/prądu) Jan musiał sobie na zimę kupić by ogrzać swój dom? Ile płacił za wodę?
OdpowiedzTematem historii jest chrzest a nie apostazja tak dla przypomnienia :D Ja miałam podobną sytuację ze ślubem - ksiądz zażyczył sobie 2000zl i do mnie z tekstem, że wszystko kosztuje!! Ślub wzięliśmy w parafii babci mojego męża - tam proboszcz powiedział, że bierze co łaska, nie chciał powiedzieć ile. Dopiero potem padła kwota 600zl z wyraźnym zaznaczeniem, że możemy dać mniej lub w ogóle jeśli nie mamy, bo jemu zależy na sakramencie a nie na pieniądzach. Jest ksiądz z powołania i ksiądz z zawodu, nie można wrzucać wszystkich do jednego wora.
OdpowiedzW przypadku ślubu to szczerze mówiąc w ogóle nie rozumiem jęczenia. Ludzie wydają kasę na suknie ślubne, na restauracje, samochody, a potem przychodzą do księdza i jęczą, że mają zapłacić parę setek za kościół. I to najczęściej tacy, co tam bywają 2 razy w życiu, na ślubie i na pogrzebie i nic nie dają na parafię ponaddto. Albo wybrali sobie Ładny Nastrojowy Kościółek 3 wsie dalej. Tylko że oświetlenie kosztuje, ogrzanie kosztuje, organista kosztuje, czas obsługi kosztuje, przystrojenie kościoła kosztuje.
Odpowiedz"ksiądz zażyczył sobie 2000zl i do mnie z tekstem, że wszystko kosztuje!!" - cham i bydlak, nie od dziś wiadomo, że wszystko jest za darmo!
OdpowiedzDo Kosz - wiem, że cała oprawa kościelna mszy świętej kosztuje - ale sorry 2tysiące??? To chyba przegięcie nie uważasz? Chodzę do kościoła często - jestem osobą wierzącą praktykującą, moja rodzina jest blisko z kościołem i wiem jakie Księża mają wydatki - te typowo kościelne. Ale na pewno nie jest tego tyle żeby 2tys żądać!
OdpowiedzNie wiem, ale policz oświetlenie, ogrzanie, przystrojenie, pensje obsługi. Może nie wyjdzie aż 2kzł, ale spróbuj wynająć podobną salę gdzie indziej. Więc jak ksiądz zarobi, to chyba nie jest źle. Generalnie ciężko tak orzec bez znajomości księdza i parafii. Może faktycznie za dużo wyciąga. Ja komentowałem ogół narzekania na ,,ceny''.
OdpowiedzTak z miejsca ochrzcił dziecko ? Dziwne bo jak ja chciałam ochrzcić syna w innej parafii niż ta, do której należymy to ksiądz potrzebował zgody proboszcza z naszej parafii.
Odpowiedz„Dobrym księdzem” z tej notki był właśnie proboszcz, a on sam siebie nie będzie o zgodę prosił przecież ;)
Odpowiedzchyba se jaja robisz tym że sakramenty są bezpłatne. może takie były poglądy jezusa, ale nie obecnego kościoła, tutaj naprawde potrzeba "dziwnego" księdza żeby bez kasy ochrzcił, ale właściwie opłata za sakramenty jest normalna, bo z czego by księża żyli, zwłaszcza że wybierają ten zawód prawdopodobnie ze względu na duże zarobki
OdpowiedzNie wszyscy, Serku. Księża to też ludzie i nie wszyscy wybierają taką drogę ze względu na duże zarobki. Nie przeczę, ze część na pewno. Ale z pewnością wielu jest takich, którzy zostają księżmi z prawdziwego powołania. Różnie też jest z tymi opłatami za sakramenty. W niektórych parafiach obowiązuje swoisty 'cennik'. W innych jest to naprawdę 'co łaska'.
OdpowiedzBudka zwierzeń i wafel ciągle są za darmo.
OdpowiedzFomalhaut-dowiem się w końcu, czy opuściłeś "sektę", czy nie? I czy pochwaliłeś się tym przed rodziną?
OdpowiedzNie mam pojęcia do czego potrzebne ci informacje dotyczące mojego prywatnego życia. Niech ci będzie, jeśli miałbyś nie usnąć nie zaspokoiwszy ciekawości... Moja decyzja o zaprzestaniu brania czynnego udziału w życiu KK jest znana mojej rodzinie. Dlaczegóż miałbym się tego wstydzić czy ten fakt ukrywać? Zabaw z apostazją nie robiłem i robić nie zamierzam. Pozwolę sobie wyjaśnić w punktach dlaczego. 1. Posiadanie takiego papierka nie przyniesie mi żadnych korzyści. Nie będę więcej zarabiał, nie stanę się piękniejszy ani mądrzejszy. 2. Taki papierek nie sprawi też, że będę "bardziej ateistą", niż jestem obecnie. Mój światopogląd nie porzebuje zaświadczeń potwierdzających swoje istnienie. Wegetarianin nie idzie do rzeźni po zaświadczenie o niejedzeniu mięsa, abstynent nie prosi dyrektora gorzelni o potwierdzenie faktu niespożywania alkoholu. 3. Rytuał odprawiony nade mną, gdy byłem niemowlęciem jest faktem, któremu nie zamierzam zaprzeczać. Wpis do księgi parafialnej jest tego faktu udokumentowaniem. Moja apostazja objawia się traktowaniem chrztu jako pustego gestu, nie wyrywaniem kartek z księgi. Spowiedź to dla mnie nic więcej niż niepotrzebne obnażanie się przed facetem po drugiej stronie kratki, a komunia to tylko kawałek pszennego opłatka. Ateizm to stan umysłu, nie dokument z pieczątką parafii i podpisem proboszcza. 4. Wreszcie aspekt, na który zwrócił uwagę prof. Stanisław Obirek. Idąc do nich po papierek jesteś petentem proszącym o przysługę. Automatycznie akceptujesz ich reguły gry. Ja nie odczuwam potrzeby ustosunkowania się w jakikolwiek sposób do umowy, której nie zawarłem i której skutki prawne są żadne. Jestem w stanie zrozumieć ludzi, dla których taki symboliczny akt zerwania z KK ma znaczenie, zamyka pewien etap ich życia, a otwiera następny. Mnie nic takiego nie jest potrzebne.
OdpowiedzDokładnie tak myślałem. Więc po co tak się spinasz o apostazję i rzekome o problemy z tym związane, skoro ciebie to nie dotyczy, ba-jest, według ciebie, nawet niewskazane(punkt 4)?
OdpowiedzNie spinam się, tylko zauważam istnienie problemu. Mnie to nie jest potrzebne, co nie znaczy, że ktoś inny ma mieć trudności w uzyskaniu zaświadczenia. Czy fakt bycia zdrowym wyklucza mnie z dyskusji o służbie zdrowia?
OdpowiedzChrzcilam miesiąc temu, w kancelarii kiedy zapytałam powiedzieli mi, że ofiara jest dobrowolna, dałam 20 zł, moja siostra chrzcila 2 lata temu, ta sama parafia, nie dała nic, bo zapomniała:) nikt nawet krzywo nie spojrzał. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.
OdpowiedzZapewne minusy gdzieś po połowie są od tych którzy: a) są katolikami i są oburzeni, że trwa "nagonka" na Kościół i b) są oburzeni, że śmiesz chrzcić dziecko i nie dajesz mu "wolnego wyboru"
OdpowiedzA czego się spodziewałaś po sekcie katolickiej?
OdpowiedzSekta-grupa społeczna powstała na skutek rozłamu (schizmy) wśród wyznawców jakiejś ideologii. Na skutek rozłamu czego powstał katolicyzm? Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
OdpowiedzNie wiem fenir skąd masz tę definicję sekty, ale przecież nie musi być żadnego rozłamu, mogę założyć całkiem ,,świeżą'' sektę. Również rozłam nie stanowi o sekciarstwie. Kościół Rzymski powstał w wyniku rozłamu i odłączył się od prawosławia, a nie jest sektą. Później od Kościoła Rzymskiego odłamały się protestanckie związki wyznaniowe, które również nie są sektami (w ogólności, bo w szczególności niektóre (np. Amisze) raczej są).
OdpowiedzWikipedia. Jak wolisz, mogę zacytować SJP: sekta 1. «odłam wyznaniowy jakiejś religii; też: grupa ludzi skupiona wokół jakiegoś przywódcy, mająca własną religię» 2. «grupa społeczna stanowiąca odłam wśród wyznawców jakiejś ideologii» Chociażby nie wiem jak mocno próbował, to i tak nazwanie Kościoła sektą jest zwyczajnie błędne.
OdpowiedzW takim razie powszechne rozumienie tego słowa bardzo mocno odbiega od słownikowej definicji, aż się zdziwiłem. Odłamów chrześcijaństwa przykładowo jest multum i jakoś niewiele z nich pasuje do powszechnego rozumienia sekty.
OdpowiedzO widzisz, wikipedia lepiej to definiuje. Mówi, że znaczenie w sensie ,,związek wyznaniowy'' jest dawne i że ani prawodawstwo ani język potoczny tak tego nie definują.
Odpowiedzfenrir, a słowo "pierwotnie" w swojej definicji widziałeś? Definicja sekty jest rozmyta, ale kościół katolicki będzie spełniał kilka kryteriów w dowolnej definicji.
OdpowiedzNa skutek rozłamu judaizmu - a definicja to chyba wikipedia
OdpowiedzDo osob oburzonych chciwoscia Kosciola - Waszym zyczeniom staje sie wlasnie zadosc. Nowy papiez zamierza z tym walczyc. Juz sporo uczynil. Wprawdzie nie sa to jakies spektakularne czyny, ale od czegos trzeba zaczac. Takze niedlugo byc moze bedziecie musieli znalezc kolejne wady do narzekania :)
OdpowiedzNie jestem pewien, czy zaliczam się do "oburzonych" ale muszę powiedzieć, że zazdroszczę Ci optymizmu :)
OdpowiedzBo ja wiem, czy to optymizm...? Po prostu na podstawie jednej zlej osoby nie oceniam wszystkich. To raz, a dwa - lepiej miec nadzieje,ze bedzie dobrze :) Jak ma być zle, to bedzie i tak, po co sie dolowac podwojnie? I przed i po? :P Mnie starczy tylko po fakcie ;)
Odpowiedz@nisza Staram się nie oceniać w ogóle, bardzo się staram, bo wiem, że złą oceną można kogoś skrzywdzić. Jednak kiedy spotkałem (nie mówię o historiach, ale własnym kontakcie) jedną nieodpowiednią osobę, a potem drugą, trzecią, czwartą... to w końcu straciłem pozytywne nastawienie. W drugiej części chyba właśnie definiujesz optymistyczne podejście, to fajna rzecz, tylko mi się już nie uda.
OdpowiedzW końcu ktoś zachował się normalnie na Piekielnych. Jak do tej pory jęczeli, że "zły chciwiec ksiądz zażyczył sobie ileś tam pieniędzy za pogrzeb/chrzest/itd, wyobrażacie sobie?!?!?!", ale nie dodawali, że zgodzili się na to.
OdpowiedzMi by ręka zadrżała i nie tylko blisko jego twarzy. Tym bardziej, że jestem antyklerykalna
OdpowiedzCzyli, że co. W dniu chrzcin weszłaś do kancelarii, ksiądz strzelił Ci tą gadkę, a Ty wyszłaś, zabrałaś dziecko i powiedziałaś rodzinie, że jedziecie szukać innego kościoła? Podjeżdżacie na parafię, a ksiądz mówi: "nie ma problemu, dawać to dziecko zaraz je ochrzczę?" Coś mi to wygląda na "fejka"
OdpowiedzTeż mnie to zastanawia. Ciekawe co na nasze wątpliwości odpowie autorka.
OdpowiedzJak dla mnie minimum 50% opowiesci z piekielnych jest pisana na zamówienie. Kiedyś za sklecenie te3kstu na SEO 300 znaków placili np. 2.50 pln. Ciekawe ile kosztuje wpis tutaj. No i jest motyw na czasie. Ci okropni, chciwi księża!
Odpowiedzno bezczelność, jeszcze by chciała na dziecko becikowe wydać, jak przecież wiadomo, że każdy ksiądz przymiera głodem... co się dzieje z tym światem!
OdpowiedzNo cóż...skazując dziecko na chrzest, na bycie częscią parodii kościoła (kościoła, nie religii) powinnaś się liczyć z czymś takim. Nie powinno Cię to dziwić.
Odpowiedzdlatego tez inteligentni ludzie trzymaja sie ok kosciola katolickiego z daleka!!!
Odpowiedzinteligentni, lecz zapewne głupi. Bo inteligencja nie zawsze idzie w parze z mądrością ;)
OdpowiedzNa przyszłość zacytuj mu Ewangelię wg św. Mateusza, rozdział 10, werset 8: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!"
OdpowiedzKażdy chcący formować się w Seminarium Diecezjalnym składa ofiarę Kościołowi. A jeśli chce formować się w Seminarium Zakonnym, składa ofiarę ze swej posługi, zwykle opieki nad najstarszymi braćmi, na samym początku drogi zakonnej. Więc nie wiem gdzie to "darmo"...
OdpowiedzU mnie w parafii jest niestety podobnie. Sąsiadom urodziła się córeczka, poszli do księdza i co usłyszeli? "No wiecie, w sumie co łaska, ale wszyscy dają 250". Żenada jak się patrzy.
OdpowiedzNa szczęście takimi akcjami zniechęcają do siebie ludzi i już idą czasy, że to oni będą musieli się o nas starać. Młode pokolenia już nie potrzebują kościoła do życia, jak starsi. Poza potrzebami duchowymi liczą się jeszcze kwestie społeczne, ale i te się zmieniają. Z drugiej strony lepsi "niepraktykujący" katolicy, którym wszystko jedno, czy są w księgach czy nie, niż np. głośni i wyzwoleni muzułmanie, którym się należy.
Odpowiedzpowiedziałabym, że owszem, dostaliśmy, ale na potrzeby DZIECKA, a nie kościoła
OdpowiedzPo co bawić się w jakieś akty? Po prostu nie chodzić do kościoła, nie modlić się i nie obchodzić świąt. A do księdza odpowiedziałabym, że becikowe to pieniądze na wózek, ubranka, kosmetyki i wszystko inne co potrzebne dla dziecka a nie na chrzest bo ksiądz jest łasy na pieniądze a nie na dobro dziecka które ma zostać ochrzczone.
Odpowiedz