Dostałam pisemko ze skargą.
Skarga dotyczy treści mojej uwagi skierowanej do śmierdzącej pacjentki. Powiedziałam, że następnym razem przed wizytą warto się odpowiednio przygotować do badania, np wziąć prysznic, zmienić bieliznę, skarpety. Być może nie powiedziałam tego z radosnym uśmiechem, albo przepraszającym tonem, a może powinnam...
Pani poczuła się urażona, ponieważ "lekarka zasugerowała, że jestem brudna! Lekarz jest od leczenia, a nie zaglądania pacjentom do pralki!"
Naprawdę nie wiem jak to skomentować. Chyba po prostu brak w naszych programach nauczania tematów "Higiena a zdrowie", albo "Zasady kultury w społeczeństwie europejskim".
POZ
Wkurzyła się bo pewnie Ty pierwsza miałaś odwagę to skomentować. Dobrze zrobiłaś zwracając jej uwagę. Z jakiej racji masz cierpieć bo ona ma w dupie higienę? Może weźmie to sobie do serca kiedy ochłonie. Wielki + za asertywność. :)
OdpowiedzOwszem, lekarz jest od leczenia. Ale zeby moc leczyc nie powinien mdlec przy blizszym kontakcie z pacjentem...
OdpowiedzA w serialach puszczanych w telewizji ludzie się myją? Jeśli już, to rzadko. A serial to prawdziwe życie przecież.
OdpowiedzJak to? To wzorując się na serialach, mam przestać chodzić do toalety? Przecież oni tam tego nie robią.. Całe życie źle żyłam O_O
OdpowiedzFoch przepotężny za powiedzenie prawdy i z tego co widzę, delikatnie, choć zdanie "rany, ale capisz babo, idę po tlen, bo zejdę" może bardziej by jej do rozsądku przemówiło, w co wątpię... niektórym nie przetłumaczy NIC. Myślałem, że ludzie mają mózg, żeby myśleć i wyciągać wnioski, a o taki wydawałoby się nietrudno, kiedy ktoś powie, że dana osoba śmierdzi...
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2013 o 18:22
W USA lekarz nie ma prawa zwrócić pacjentowi uwagi na to, że ten jest otyły. Może zasugerowac ograniczenie spożywania alkoholu, palenia papierosów, ale w kwestii obżerania się - morda w kubeł. rzekomo otyłych to bardzo razi, gdy ktoś wypomina im ich niezdrowy tryb życia i zagrożenia związane z tuszą. To przecież ich wybór, a wybory należy szanować. Ten sam problem wychodzi na jaw przy obcowaniu ze śmierdzielami. Im nie wolno zwrócić uwagi, bo ich to uraża, upokarza i coś tam jeszcze. Zamiast spłonąć ze wstydu i iść się umyć pyskują i piszą skargi.
OdpowiedzBo chyba każdy widzi, że jest gruby, a niekoniecznie tusza jest spowodowana złą dietą i nie ma potrzeby mówić tego pacjentowi. Ja na przykład jem zdrowo i nie chudnę, ruchu też trochę mam, czasem ćwiczę, żyję przeciętnie. Jak człowiek przychodzi zmęczony z pracy to trudno, żeby miał siłę wylewać siódme poty przy długich intensywnych ćwiczeniach, a ja chyba tylko przy takich mogłabym schudnąć. Co do fajek, to też chyba nie trzeba pacjentowi mówić, każdy wie, że szkodzą.
Odpowiedz@serekwiejsski - jak Ty mało wiesz o Polakach:P Dobrze wiemy, że Amerykanie to ogłupiony naród. Co do Twojej wypowiedzi to otyłość jest chorobą, kilka procent tyje bo tak ma w genach, ale większość tyje bo je za dużo i to jeszcze tłustych potraw. Uważasz, że ktoś kto waży 130kg wie, że jest gruby? Nie jest dobrze zbudowany, a je mało, patrzysz, a przy łóżku w szpitalu pełno słoików, w których jest jedzenie. Palenie szkodzi - chybaś chory:P Papieros jeszcze nikomu nie zaszkodził, a już na pewno nie temu co pali. Pytasz się czy ktoś pije alkohol, odp: NIE, a jakieś piwko? odp: A piwo to nie alkohol, ale tak z 6 dziennie wypiję. To nie są przypadki strasznie rzadkie, to jest codzienność. Wg Ciebie, lepiej komuś władować cały arsenał leków, pacjent wyda na nie 300zł, zamiast namówić, aby więcej się ruszał. Za tych palących, otyłych to płacisz między innymi Ty. Gdyby żyli zdrowiej to byłoby mniej chorób, a co za tym idzie mniejsze wydatki na ich leczenie.
OdpowiedzDlatego wlasnie nie zazdroszcze lekarzom... niektorzy pacjenci nie nadaja sie nawet zeby z nimi w jednej poczekalni siedziec, a co dopiero sie do nich zblizyc podczas badania. Ginekolodzy maja z takimi dopiero przechlapane ;)
OdpowiedzA stomatolodzy...
OdpowiedzFomalhaut: ale co innego otyly/smierdzac z powodu choroby. A co innego jak sam doprowadzil do takiego stanu.
OdpowiedzWitajcie. Jestem salową w szpitalu ( oddział ginekologiczno - położniczy ). Wczoraj sprzątałam łóżko po pacjentce, która wyszła do domu chwilę wcześniej (zmiana pościeli na czystą i dezynfekcja łóżka specjalnym środkiem). Jej sąsiadka z łóżka obok powiedziała mi, żebym ubrała sobie dwie pary rękawiczek, bo dziewczyna z tego łóżka w ogóle się nie myła. A na dodatek ani razu nie zmieniła piżamy na czystą. A była u nas na oddziale cały tydzień (poród siłami natury, ale z jakiegoś powodu musiała zostać dłużej). Wiem na pewno, że kobieta mogła normalnie się kąpać. Mam tylko nadzieję, że w domu to się zmieni, bo szkoda dziecka! (karmienie brudną piersią to nic dobrego)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2013 o 18:36
Nie rozumiem, czemu zostałam zminusowana? Czy to źle, że potępiam dorosłą osobę, która się nie myje i nie dba o higienę mimo, że stać ją na mydło i miała łazienkę w szpitalu tuż przy swojej sali? Miała tonę tapety na twarzy, ale o myciu już zapomniała. Biedne to jej dziecko, mam nadzieję, że chociaż o jego higienę będzie dbała bardziej niż oo swoją...
OdpowiedzW sumie to nie znam się na poporodowych sprawach ale chyba tydzień w jednej piżamie to nie tragedia? Nie mycia się nie ogarniam rozumem, ale ta piżam to chyba nie taka straszna...
OdpowiedzPrzez tydzień spędzać każe 24h w jednej piżamie i do tego się nie myć? To dla Ciebie nie jest straszne?
OdpowiedzPo porodzie jest krew, dużo krwi. Do tego mleko, które sie rozlewa no i człowiek się poci. W szpitalu jest się w koszuli lub piżamie cały czas. To brak zmiany przez 7 dni jest czymś masakrycznym. BTW po porodzie zmieniałam koszule dwa lub więcej razy dziennie, podobnie jak prysznic inaczej jest niefajnie.
Odpowiedzdo tego dochodzą podkłady na łóżko - takie zielone, nie przepuszczające powietrza - w sali chłodno, więc się przykrywasz, a jak się przykryjesz pocisz się strasznie od tego podkładu. Ja sobie na ten podkład w połowie pobytu zaczęłam kłaść ręcznik, inaczej się nie dało... Po cesarce, z wenflonem mycie (włosów też) jest bardzo utrudnione, ale na szczęście w szpitalach bywają siedziska rozkładane pod prysznicem, wystarczy zdezynfekować i kąpiel jest wykonalna :)
OdpowiedzWyobraźcie sobie zatem, że w Krakowie jest przychodnia, która pomaga osobom z marginesu, nieubezpieczonym, bezdomnym, taka jedyna w Polsce. Pierwszą rzeczą pracowników tej przychodni jest zapewnienie czystości i higieny pacjentom. Przed przystąpieniem do leczenia mają możliwość kąpieli i korzystają z zamieszczonych tam pryszniców.
OdpowiedzDobrze, że nie jesteś ginekologiem. Pewnie skarżyłaby na zaglądanie jej w ...
OdpowiedzUważam, że lekarz ma prawo zwrócić uwagę pacjentowi na brak higieny, bo to w końcu przekłada się również na stan zdrowia. Ale co ma zrobić biedna sprzedawczyni, kiedy ma do czynienia z takim " śmierdzielem"? W dodatku wielu ludzi uważa, że dezodorant, albo perfumy zastąpią kąpiel... Wiecie, jaki jest tego efekt w upalny dzień? Pracowałam w sklepie i nikomu nie życzę takich doświadczeń.
OdpowiedzTo jest straszne badać taką osobę... Chociaż z takimi przypadkami spotykam się gdy jestem na zakupach odzieżowych. Szczególnie latem... Od takich osób śmierdzi niemiłosiernie a jeszcze idą przymierzać ubrania... Nie wytrzymuje i wychodzę. Aż strach brać cokolwiek do ręki wtedy...
OdpowiedzTeraz to i tak jest nieźle w porównaniu z tym brudem co kiedyś był. Pomyśl co przezywał doktor wchodząc do chaty chłopa który mył się raz do roku na wielkanoc, miał pchły, wszy, na włosach kołtun, nogi uwalane od gnoju i zgniłe dziąsła z braku witaminy C. Naprawdę brudne majtki jakiejś baby to przy tym mały pikuś.
OdpowiedzDawny syf nie usprawiedliwia dzisiejszych brudasów. W przeciwieństwie do tamtych ludzi większość osób dzisiaj ma w domu bieżącą, ciepłą wodę i dostęp do informacji mówiących o tym, jak podłą sprawą jest brak choćby podstawowej higieny :)
OdpowiedzJaki lekarz wchodził do chłopskiej chaty? Chłopa nie było stać na lekarza, pomagała mu wiejska babka, tak samo brudna jak i on.
OdpowiedzWydaje mi się, że też ich te zapachy nie raziły tak bardzo, jak nam w tym momencie by przeszkadzały, bo byli do nich przyzwyczajeni... Większość ludzi wtedy tak pachniała i to był dla nich normalny zapach człowieka. Kiedyś się przecież ludzie kąpali raz do roku, zębów się nie myło wcale, a jakoś ze sobą żyli;)
OdpowiedzDrill_Sergeant zdaje się że albo masz w rodzinie chłopa, albo sam pochodzisz z takiej rodziny bo takie świetne masz w tym rozeznanie. To wszystko mit. Chłop w Polsce mył się częściej niż raz do roku, a w zimie nacierał się śniegiem. Odwiedźcie sobie najbliższy skansen zamiast głupoty wypisywać.
OdpowiedzU mnie w pracy krąży historia o lekarce, która kiedyś, "za komuny" jeszcze, miała sposób na brudasów. Po zakończonym badaniu delikwentowi wręczała z wrednym uśmieszkiem kostkę przydziałowego szarego mydła. Ponoć nigdy nikogo nie musiała drugi raz obdarowywać ;)
OdpowiedzTrochę stresu się najesz, ale być może kobieta zacznie się myć. I cel osiągnięty. BTW kiedyś głośno było o lekarzu, który nie badał brudnych pacjentów.
OdpowiedzŻyjemy w XXI wieku i mamy dostęp do mydła o każdym zapachu świata, a wciąż tyle osób ma problem z myciem się...nie ogarniam:/
OdpowiedzW Niemczech lekarz ma prawo odmowic leczenia pacjenta (nawet kasy chorych), bez jakichkolwiek negatywnych konsekwencji zawodowych, o ile zaistnije n.p. "Ernsthafte Störung des Vertrauensverhältnisses", czyli "powazne zaburzenie stosunku zaufania". A niewatpliwie podchodzi pod taka definicje stan brudu i smrodu pacjenta. Naturalnie nie musi sie mowic na chama - ze smierdzi i jest brudny jak kloaka, ale sa delikatniejsze mozliwosci poinformowania o nadmiernym spozyciu czosnku, przepoceniu, oraz o niewystarczajacym uzywaniu mydla i srodkow higieny osobistej. W wypadku niedostosowania sie do delikatniejszych uwag, mozna zawsze zintensywnic krytyke, albo nawet pozbyc sie "klienta", a nie prostytuowac sie dla pieniedzy, znoszac taka zniewage, brak kultury i bezczelnosc (bo to wszystko podpada pod te definicje).
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2013 o 14:37
A więc usługodawca może dawać rady klientowi? Jak ktoś przywiezie ci pizzę to też może dać ci dobrą radę apropos twojej higieny? A kelnerka ma podawać jedzenie czy dzielić się z tobą przemyśleniami na temat twojego aromatu? Lekarz też jest usługodawcą, a pacjent jednak klientem. O ile pacjent nie szkodzi swojemu zdrowiu tym brakiem higieny (np brudna rana) lekarz swoje uwagi powinien zachować dla siebie. Jak kiedyś przyjdę na wizytę spocona, bo akurat biegłam do autobusu to wypraszam sobie pouczanie mnie o prysznicach. Przypominam sobie też historię osoby, którą lekarz ginekolog pouczał o higienie, a tymczasem zapach tej osoby był spowodowany poważnym medycznym problemem, który ten lekarz przegapił.
OdpowiedzNie klietem, a świadczeniobiorcą. Lekarz jest świadczeniodawcą. Nie pracujemy w supermarketach, tylko w szpitalach, więc póki co słownictwo Ci się trochę pomyliło. Owszem, brak dbania o higienę to pierwszy krok do wszystkich chorób świata - do tego nie trzeba być lekarzem, ba, nawet w ogóle szkół kończyć. Trochę inną sytuacją jest, gdy chory został przywieziony z wypadku i jest po prostu ubrudzony, więc nie ma co go porównywać do kogoś, kto majtki i skarpetki stawia w kącie. Poza tym lekarz to też tylko człowiek - smród ma prawo spowodować odruch wymiotny. Są ludzie, którzy nie tyle, że nie biorą prysznica, albo się po prostu spocili. Są ludzie, którzy nie zmieniają bielizny przez kilka miesięcy, w ogóle nie myją zębów ani włosów, mają resztki kału na nogach. Jeśli nie znasz zapachu smrodu, to idź do pracy do szpitala, powąchaj, padnij kilka razy na glebę i dopiero dyskutuj. Nie masz pojęcia, na ile sposobów może śmierdzieć człowiek.
OdpowiedzInaczej śmierdzi pot osoby zdenerwowanej która w sytuacji stresowej się spociła a inaczej niemyte ciało od tygodnia lub lepiej. Inaczej też patrzy się na chorego z wypadku (ma prawo być brudny) a inaczej na osobę która przychodzi na umówioną wcześniej wizytę.
OdpowiedzJeśli roznosiciel pizzy podczas tak krótkiego kontaktu miałby podstawy do powiedzenia, że śmierdzę, to zaczęłabym się raczej mocno nad sobą zastanawiać, a nie oburzałabym się na cały świat. Chcesz śmierdzieć - twoja sprawa, ale w takim razie nie zmuszaj innych, żeby musieli ten twój "aromat" znosić. I tak, moim zdaniem każdy "usługodawca" miałby pełne prawo zwrócić takiemu klientowi" uwagę
OdpowiedzNic mi się nie pomyliło, papilotka, pacjent oprócz tego, że jest świadczeniobiorcą, jest też klientem, ponieważ korzysta z usługi, za którą zapłacił. Supermarket nie jest aż tak różny od szpitala, konsultacja lekarska jest usługą. Całkowicie zdaję sobie sprawę, że człowiek może śmierdzieć na wiele sposobów, z których wiele jest okropnych. Ale komentarz do historii opieram na opisie zawartym w tejże historii, z którego wynika, że pacjentka nie miała resztek kału na nogach, tylko nie wzięła prysznica i miała niezmienione skarpetki. Może nie dyskutujmy o teoretycznych sytuacjach, o których w historii nie było mowy?
OdpowiedzPamiętam podobną akcję sprzed lat z przychodni - babka choć nieco nierozgarnięta śmierdziała na odległość, dosłownie. Młoda lekarka ja po prostu wyprosiła natychmiast po wejściu. Potem przez kilkanaście minut wietrzyła gabinet.
Odpowiedzogólnie rzecz biorąc zależy od tego jaki to byl smród. Zdarzało mi się, że jak dopadła mnie gorączka wysoka wieczorem, w lozku leżalam caly nastepny dzien, bo oczywiscie lekarz rodzinny przyjac mnie nie moze od razu, wiec czekam. Sily mam tyle, zeby doczlapac sie do kibelka i z niego zejsc potem, co i tak przychodzi z trudem. I sorry, ale nie bede brac prysznica specjalnie dla lekarza, skoro czuje sie jakby ktos mnie przezul i wyplul ze 2 razy. Przez te 2 dni nic mi sie nie stanie poza tym ze juz sie spocilam niesamowicie.
OdpowiedzW "mojej" przychodni przy wejściu przez kilka lat wisiała (może nadal wisi, nie wiem bo zmieniłam) kartka o treści w ten deseń: szanowny pacjencie, lekarz też ma prawo do przyjemnej pracy, w związku z tym przed wizytą proszę się umyć i założyć czystą bieliznę. Zawsze fascynowało mnie siedząc w poczekalni, jaka to musi być plaga, skoro taka kartka wisi.
Odpowiedz@Mimizu: jako ze prowadze przychodnie takich śmierdziuchów mamy pełno. Latem to wrecz plaga. Spocone ciała,smierdzace skarpety. To okropne musiec dotykac taka osobe nie wspominajac o roznoszacym się smrodzie po calym budynku. Na szczescie kilka lat temu nfz wydal rozporządzenie ze mamy prawo odmawiać wykonania usługi z powodu braku higieny pacjenta. poza tym nie bez powodu sanepid wymaga od świadczeniodawców pryszniców łazienek i środków czystości w postaci mydła. Ludzie na bogów wszelkiej maści-myjcie się...
Odpowiedz