Jak Poczta Polska stworzyła perpetuum mobile...
W styczniu tego roku spodziewałem się paczki z paroma rzeczami od rodziny. Minął jakiś czas od nadania, znalazłem awizo w skrzynce, na drugi dzień odebrałem w odpowiednim miejscu moją należność i wyszedłem. Sprawa zamknięta.
Na pewno?
Jakiś czas temu sprawdzałem rutynowo pocztę na klatce schodowej – reklama, reklama, parę cosiów dla współlokatorów i... a to ciekawe, kilka niespodzianek dla mnie. Awizo za nieodebranie jakiegoś czegoś + zawiadomienie o odesłaniu innego czegoś do nadawcy, z połowy lutego. Ja zaskoczony – przecież nie oczekiwałem otrzymania czegokolwiek od kogokolwiek (dodatkowo, nikt ze znajomych nie zna mojego obecnego adresu, oprócz mojej rodziny – a ci, po telefonie później, zarzekli się, że nic mi nie przesyłali). Zdeterminowany sunę w kierunku poczty, celem wyjaśnienia tej sprawy. I czego się dowiaduję?
Oba dokumenty dotyczą tej samej paczki, której według poczty trzykrotnie nie odebrałem, a która pierwszy raz nadana została w styczniu 2013 r. – i tu czerwony alarm, bo ja przecież ową przesyłkę już odebrałem za pierwszym razem, w tym samym okienku pocztowym nawet. Pani z okienka – a guzik, bo w bazie jest, że nie ma. Czytaj: przesyłka została odesłana do adresata, a następnie przesłana ponownie do mnie – ja jej nie odbieram i ponownie wraca do adresata. Ten zaś przesyła mi ją po raz kolejny, bym znowu nie był w stanie jej odebrać i znowu wraca do adresata...
Ciąg jaki się z tego utworzył przerwała mi jedna, niezbyt logiczna zresztą myśl – proszę panią z okienka, żeby „wydała” mi paczkę, bym ją mógł „odebrać” po raz drugi. Pani tupta coś w klawiaturę komputera i częstuje mnie kolejnym zonkiem – według bazy, paczka ta nie istnieje i nie jest możliwe, by uznać ją za dostarczoną (!). Absurd tej sytuacji wyprowadził mnie z równowagi – po poczcie krąży nieistniejąca paczka, która istnieje i została dawno odebrana, ale nie przeszkadza jej to być wysyłaną ciągle między dwoma podmiotami i nie dawać możliwości wymazania się z rejestru. Zdębiały, próbując jeszcze przez chwilę bezskutecznie coś wyjaśnić, opuściłem budynek.
Dziś rano moja kolej na przynoszenie poczty do mieszkania. Chyba nie muszę mówić, co znalazłem w środku skrzynki?
poczta
Bzdura. Jeśli przez 14 dni nie odbierzesz paczki to wraca ona do nadawcy. Jeśli nadawca również nie podejmie jej w określonym terminie to trafia ona do sortowni w Koluszkach.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 19:17
Im to wytłumacz. Właśnie googluję w tej sprawie, bo chcę to jakoś zakończyć.
Odpowiedzpewnie nie może trafić do sortowni bo by musieli najpierw znaleźć tą nieistniejącą paczkę fizycznie
OdpowiedzZniszczą/zlicytują nieistniejącą paczkę a kasę z państwa za to zainkasują. Koniec tematu
Odpowiedzmnie śmieszy inna rzecz na poczcie: Pewnie niektórzy już się spotkali z tą praktyką, że będąc w domu i tak dostaje się awizo. To dotyczy oczywiście cięższych przesyłek i rozumiem, że nie chce im się ich nosić/mają tak w regulaminie, że ich nie noszą. Skoro jednak tak jest, to czemu nie można odebrać ich tego samego dnia? Przecież nie biorą ich ze sobą, tylko zostawiają w bazie, więc tłumaczenie w stylu "listonosz jeszcze nie wrócił" w ogóle nie ma sensu.
OdpowiedzSprawa prosta - biurokracja. Taka paczka w systemie jest w torbie listonosza. Gdyby taka paczka została wydana to był by dowód że listonosz jej nie wziął z poczty (a on ją przecież ma)
Odpowiedzlistonosz nie wrocil, a ma ze soba liste przesylek, na ktorej musisz machnac autograf przy odbiorze. o.
OdpowiedzOdpowiedź jest banalnie prosta: ciężka paczka, to zwykle duży gabaryt, a listonosz co najwyżej jeździ rowerem, a nie tirem, żeby to wszystko pomieścić. Poza tym, widziałeś kiedyś torbę listonosza jak wychodzi w teren? Na duże przesyłki pisze się awizo, ale to i tak tylko na polecone, bo zwykłe musi wziąć. Czyli duża polec
OdpowiedzNie wiem jak w innych miastach, w moim listonosze paczki przewożą autem, którym parkują przy jakimś osiedlu i roznoszą przesyłki. Inaczej sprawa się ma z wypisywaniem awiz. Dzwonek do drzwi, wstaję by otworzyć (trwało to parę sekund, od drzwi wejściowych do kanapy w pokoju mam po linii prostej),otwieram, listonosz wypisuje awizo, które na mój widok drze (mając przy okazji dziwny wyraz twarzy). Następnym razem użyję teleportu.
OdpowiedzJest obowiązek próby doręczenia listów poleconych, nie można od razu ich awizować, że niektórzy listonosze tak robią, to ich sprawa i ewentualne konsekwencje. Co się tyczy listów zwykłych, jeśli są one duże, to znaczy, większe niż skrzynka pocztowa, listonosz może od razu wypisać awizo, nie ma obowiązku zabierania ich. Twoja awizowana(z góry) przesyłka, może nawet od rana znajdować się już fizycznie na Twoim urzędzie, ale to listonosz wracając z rejonu musi ją zdać, więc dopóki nie wróci, nie odbierzesz jej. Jeśli listonosz nie ma rejonu samochodowego, lub nie ma pozwolenia na używanie auta na rejonie, to nie wolno mu nawet do samochodu wsiadać, nie mówiąc już o trzymaniu w nim poczty, a masa i łączna objętość codziennej poczty jest niemożliwa do zabrania na raz, przez jednego człowieka. Paczki pocztowe wożą kurierzy, oni używają samochodów. Jeśli widzisz listonosza z pełną torbą, to wiedz że to tylko ułamek tego co ma do rozniesienia w danym dniu.
OdpowiedzW takich sytuacjach rozbrajają mnie wszelkie próby wyjaśnień. Przynajmniej na mojej poczcie panie z okienka uważają, że wszystko jest w porządku, bo tak "mają w komputerze." PS. To miejsce jest jakieś toksyczne, dwa lata temu zaczęła pracować bardzo miła dziewczyna, obecnie w megierowatości bije na głowę najstarsze poczciarki.
OdpowiedzCzyli teraz aż do grobowej deski będzie cię prześladować paczka-widmo? :o xD
OdpowiedzJuż widzę ten tytuł w Fakcie "Nie jem, nie śpię, nie pracuję bo usiłuję odebrać paczkę - widmo!!"
OdpowiedzZażądaj wydania owej paczki już teraz, zaraz, natychmiast i niech oni się martwią. W końcu są awiza - musi być i paczka ;) niech wyjaśniają całą sprawę.
OdpowiedzJak tak czytam historie o pocztach, to się zastanawiam czy tylko u mnie w miasteczku jest normalna :D
Odpowiedzto się nazywa "sztuczny tłok" ;)))))
OdpowiedzZarób sobie na burdelu na poczcie. Zażądaj wydania paczki, a jak nie to pisz skargę że ją zagubili, wyceń na maksymalną kwotę jaka przysługuje za zgubienie paczki i ciesz się z kasy. Może nawet po tym jej nie wywalą z systemu i zrobisz sobie z tego źródło dochodu :D
OdpowiedzA to na pewno jest burdel? Który kawałek poczty ponosi rzekome koszty wysyłania takich fikcyjnych listów tam i z powrotem? Ktoś wtedy ma więcej grosza niż powinien.
OdpowiedzMam taką samą sytuację. W skrzynce znalazłam awizo z dnia 1 marca. Odebrałam list dnia 8 marca. Żeby było ciekawiej, na kopercie (tej odebranej 8 marca) miałam pieczątkę "Awizowano powtórnie 11 marca"... Mhm.... I tak, dostałam znowu awizo 11 marca tej samej przesyłki, co już odebrałam 3 dni wcześniej. Na awizo mam napisane, że przesyłka nieodebrana wysłana jest do nadawcy z dniem 15 marca... Mhm... Chyba fajnie im się tak obraca wirtualnymi przesyłkami :D A skąd wiem, że to ta sama przesyłka? Bo mam kopertę i numery nadania się zgadzają :-) Ja tylko sprawę olalam, bo nie miałam chęci tracić czasu na wyjaśnianie absurdow poczty polskiej :-)
OdpowiedzBędziesz musiał się przeprowadzić bo cię ta paczka zamęczy ;)
OdpowiedzPo opisie zdarzenia widać, że problem wynika z używanego programu, a nie samej poczty.
OdpowiedzMoże to tylko zaburzenie kontinuum czasoprzestrzennego :-)
Odpowiedznormalnie paczka Schrödingera. Jednocześnie istnieje i nie istnieje ;)
OdpowiedzDokładnie tak jak pisze Sharp_one. Niech nadawca złoży reklamację (zgłosi, że paczka nie doszła). Nie dość, że zakończysz sprawę to jeszcze dostaniesz pieniądze za zgubienie przesyłki. Przynajmniej Ty coś będziesz miał, za te łajdactwa które Poczta uczyniła wszystkim tu obecnym. Że lepiej spożytkujesz te pieniądze od tej zabawnej instytucji to chyba nie muszę pisać... :)
OdpowiedzMożesz zbierać te awiza to będziesz miał czym rozpalić na następną zimę :)
OdpowiedzPaczka shrodingera
Odpowiedz