Logika urzędników NFZ, odcinek pierwszy.
Do szpitala przyjęliśmy pacjenta. Planowe leczenie, zabieg na chirurgii. Zabieg odbył się, pacjent szczęśliwy, poszedł do domu cieszyć się życiem :)
Za to do nas przyszło pismo, że za jego pobyt NFZ nie zapłaci. Dlaczego? Dlatego, że pacjent był, według wykazu NFZ, w innej placówce.
Sprawę wyjaśniliśmy, nie bez trudu. Nasz pacjent tego feralnego dnia był u kardiologa, u którego wizytę miał pechowo ustaloną na taki sam termin jak zabieg (na obie wizyty czekał kilka miesięcy). Był u kardiologa, odebrał zaświadczenie o lekach, z zaświadczeniem poszedł jeszcze do rodzinnego, żeby wystawić mu receptę na wszystkie leki - tak, żeby w szpitalu żadnych mu nie zabrakło. No i na koniec zjawił się u nas.
Tak więc jednego dnia trzy ośrodki zaraportowały Kowalskiego. NFZ niestety nie przewidział takiej sytuacji - system wywala podwójne/potrójne świadczenie i odkręcanie tego jest żmudne, a czasem niemożliwe. Sędzią ostatecznym jest pani urzędnik Funduszu Zagłady, która promieniując majestatem uznaje co jest dobre, a co złe. Nadal czekamy na jej uświęconą opinię.
PS. Ten sam problem jest np. z przeziębionymi (wizyta w POZ rano), którzy złamali nogę po południu. I z tymi, którzy dwa razy jednego dnia trafili do swojego rodzinnego.
Pamiętajcie - jeden dzień, jedna choroba!
SOR
"Logika urzędników NFZ, odcinek pierwszy." - czyli będą kolejne? Aż się boję czytać :)
OdpowiedzNiestety jest sie czego bać.
OdpowiedzPolacy to się nigdy nie nauczą. Nawet chorować nie umieją tak, by władzy się wszystko w "systemie" zgadzało.
OdpowiedzNie wiem czy dobrze zrozumiałam. Rano jestem u lekarza rodzinnego np. z grypą, popołudniu łamie nogę i trafiam do np. SORa. Czyli w chorych przepisach, nawet płacąc składki mogę nie mieć refundowanych dwóch zabiegów tego samego dnia?
OdpowiedzTak dobrze zrozumiałaś.
OdpowiedzNo oczywiście, według przepisów każda wizyta w jakiejkolwiek placówce medycznej sprawia, że stajesz się niezniszczalna, masz gumowe kości, niewidzialny pancerz iron mana i stajesz się odporna na wszystkie choroby. Logiczne, no nie? Chyba zacznę codziennie zachodzić do przychodni ot, tak, być może właśnie odkryliśmy sposób na nieśmiertelność... A na poważnie - jak służba zdrowia ma nas leczyć, skoro sama jest chora i, jak na razie, nie udaje się jej uzdrowić?
OdpowiedzMedycy od dawna walczą z nazwą ,,służba zdrowia'' w mediach. Ani nie służba ani nie dla zdrowia. Trzepanie kasiury i traktowanie ludzi z góry.
OdpowiedzOjej to ostatnio rozwaliłam system. Rano byłam w szpitalu a pod wieczór udałam się do przychodni. Ale im narobiłam ... Dziwny jest ten NFZ. A może oni myślą że każdy ma klona który jest taki wredny i specjalnie choruje? :D
OdpowiedzSystem ma to w nosie. Placówka, która cię przyjęła nie dostanie pieniędzy i tyle.
OdpowiedzNiestety, NFZ w takiej sytuacji zapłaci za najtańsze świadczenie. Między innymi przez to szpitale trzymają pacjentów u siebie co najmniej 3 dni, często przy sprawach gdzie po jednym dniu można by już pacjenta wypuścić.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2013 o 19:53
Nie, hospitalizacja przebija wszystko. Wizytę u specjalisty też.
OdpowiedzNo niestety - hospitalizacja przebija wszystko - niczym Joker w kartach. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej.
Odpowiedz@ptj: zawsze mozesz na wlasne zadanie wypisac sie
OdpowiedzChyba, że pierwszego zrobią Ci badania, a trzeciego zabieg, po który tak właściwie przyszedłeś, chociaż wszystko dało się zrobić w czasie jednej wizyty. Wypiszesz się to nie będzie zabiegu...
OdpowiedzTo by wyjaśniało częste podejście "A był pan z tym u rodzinnego? To pan do niego wraca!" u rejestratorek... Nawet, jeśli do rodzinnego trafia się ze złamaną łapą, bo akurat było blisko a raczej się nie umrze więc po co SOR.
OdpowiedzO kurde, ja też tak niechcący zrobiłam! Rano rodzinny, po południu laryngolog. F*ck the system - wersja polska?
OdpowiedzJa miałam identycznie, z bladym świtem skierowanie do laryngologa i biegiem kilka ulic dalej żeby od razu przyjął :P.
OdpowiedzTo ja to musialem kompletnie namieszac... Po powrocie z delegacji nastepnego dnia bylem w przychodni, po prostu przez noc rozlozylo mnie zupelnie. Wieczorem wyszlo ze to co traktowalem zwyklym bolem ucha przez mocne przeziebienie okazalo sie zapaleniem ucha. Musialem pojechac do przychodni nocnej. Niby nic wielkiego, w koncu to tylko dwa przypadki w ciagu dnia, a ja jestem ubezpieczony... Wspomnialem ze jestem ubezpieczony w niemczech na karte AOK? :D
OdpowiedzNo wielka tragedia. Wyszło z systemu, że pacjent był jednego dnia w trzech placówkach i NFZ się zwrócił o wyjaśnienia. Oczywiście, lepiej by było, gdyby łykał wszystko bez mydła, płacił bez kontroli. Tylko byłby płacz, że już w ogóle na cokolwiek zabrakło.
OdpowiedzEj, no, weźmie się i dodrukuje pieniądze, co za problem.
OdpowiedzJakby się zwrócił o wyjaśnienia, to by było spoko, sęk w tym, że bez żadnych wyjaśnień stwierdził, że nie zapłaci...
OdpowiedzNFZ zwracający się o wyjaśnienia? Dobre sobie, po prostu ci nie oddają kasy za punkty, które wyrobiłeś. Żeby jeszcze było to odosobnione przypadki.
OdpowiedzTo dotyczy również lekarzy specjalistów? Staram się zawsze załatwiać jak najwięcej i niczym dziwnym dla mnie jest to, że pójdę tego samego dnia do dermatologa, okulisty, przy okazji zahaczę o laryngologa i na koniec idę do psychologa (to jest jedynie przykład jak ostatnio było). W dodatku wszystko rejestrowałam u jednej pani w jednej przychodni i ona mi nie zwróciła uwagi, że tak nie wolno. Chcecie mi powiedzieć, że nfz zrefundował tylko jedną wizytę? Przecież to głupie. Co z ludźmi, którzy biorą jeden dzień urlopu i chcą w ten jeden dzień załatwić możliwie wszystko?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2013 o 18:39
Podejrzewam, że problem jest gdy lekarze są w innych placówkach, a jak są wszyscy w jednej przychodni to chyba nie jest problemem... No ale mogę się mylić ;)
Odpowiedz@silhouette, ja wczoraj się dowiedziałem, że wg. NFZ nie można na jednej wizycie wykonać konsultacji specjalistycznej (np. z chirurgii stomatologicznej) i wykonać pacjentowi jakiegoś zabiegu w tym dniu. Niech mi ktoś spróbuje to wyjaśnić, bo ja od wczoraj staram się ogarnąć bezsens sytuacji. @Yoannica, niestety się mylisz...
OdpowiedzAle wizyty w różnych placówkach też mi się często zdarzają. Po prostu lubię ustawiać tak terminy, żeby wszystko w jednym dniu załatwić. Kurczę, to przeze mnie służba zdrowia ma kłopoty finansowe xD
Odpowiedza ja się zastanawiam kto pisze te systemy informatyczne?
OdpowiedzProgramiści. Piszą tak jak im każą lub jest w umowie/zleceniu ect. Lepsze pytanie: Kto daje im takie kryteria, bez dodatkowych zastrzeżeń dla takich przypadków?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2013 o 19:23
Piszą programiści, a kryteria ustala NFZ. Prezes NFZ wydaje zarządzenia z wywmogami ramowymi zatwierdzonymi przez ministerstwo zdrowia. Szczegółowe wytyczne są wydawane przez NFZ bez konsultacji i akceptacji ministerstwa. Także programiści mają związane ręce. A w przedmiotowej sprawie historii - system wykrywa kolizję - nakładanie się świadczeń i neguje wszystkie i wyświetla info urzędnikowi NFZ - od niego zależy które zatwierdzi a które odrzuci. Niestety hopitalizacja przebija wszystko i inne instytucje które udzieliły świadczenia obywają się niczym. Czasem nawet udowodnienie że było inaczej nic nie daje.
OdpowiedzJest super, Jest super więc o co Ci chodzi? W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko.
OdpowiedzJako pracownik sieci przychodni potwierdzam. Pacjent jest tego samego dnia u dwoch lekarzy (obojetne czy w tej samej placowce czy w roznych) - NFZ wyrzuca blad przy rozliczeniach i duzym problemem jest uzyskac pieniadze za wizyte takiego pacjenta.
Odpowiedz