Wieźliśmy ostatnio tegorocznego motocyklistę. Było kilka dni pięknej pogody, ludzie wyciągnęli lśniące maszyny, nalali benzyny pod korek i wziuuu! korzystać z życia.
Niektórzy zapomnieli, że to jednak końcówka zimy. I - jak to zimą - na ulicach pełno jest różnego śmiecia, głownie piachu. Jak działa piasek pod kołami motocykla, zwłaszcza położonego w zakręcie chyba każdy wie.
I takiego właśnie zapominalskiego wieźliśmy ostatnio ładny kawałek drogi, do centrum urazowego. Facet połamany, a tu droga podmiejska, karetka trzęsie jak cholera. Jedna dawka morfiny, druga, trzecia... Hmm. Zbliżamy się do górnych granic, a tu dalej boli. Tak więc kierowca, żeby nie być sadystą, zwolnił. I tak jedziemy sobie 60 km/h, na sygnałach, bo jednak co jakiś czas rozjazdy, dróżki dojazdowe.
Za nami za to jakiś super wóz. Wyprzedzić nie może, ruch z naprzeciwka niby nie wielki, ale miejsca mało. Wydawałoby się normalne, że jak za każdym jadącym wolniej pojazdem, trzeba poczekać na wolne miejsce, nie? Ależ skąd! Facet był bardzo zniecierpliwiony - trąbił, mrugał długimi, co jakiś czas podjeżdżał nam pod zderzaki - ogólnie, wkurzał naszego kierowcę.
Nie wiem jak inni, ja bardzo nie lubię jeździć ze zestresowanym kierowcą. Radio, zgłoszenie dyspozytorce, że za nami jakiś cymbał jedzie, ratownik nawet nagrał fragment jego popisów na komórce i bardzo ładnie prosimy o interwencję policji.
Kilka kilometrów później zostaliśmy uwolnieni od idioty - trzeba przyznać, że niebiescy załatwili to ładnie. Podjechał nieoznakowany samochód, ustawił się za kretynem - taką trójką podjechaliśmy do dwupasmówki, gdzie facet na nas ostatecznie natrąbił przy wyprzedzaniu, po czym popruł przed siebie. Radiowóz za nim :)
Gdy po pewnym czasie mijaliśmy parking panowie właśnie nadzorowali przeszukiwanie bagażnika debila.
Jest sprawiedliwość na świecie :)
erka
i tak trzeba z debilami
OdpowiedzWidać sezon wgetacyjny dość wcześnie zaczął się w tym roku. Dużo takich warzywek zbieracie rocznie?
OdpowiedzPrawidlowo, a za to trabienie i wku*wianie kierowcy karetki powinien jeszcze koncertowe wpie*dol dostac.
OdpowiedzDobra. Gdzie tylko zechcesz! ;)
Odpowiedzsorry - miało być niżej. ->toomex
OdpowiedzKarma is a bitch :)
Odpowiedzkolejna wyznawczyni whiskasa?
Odpowiedzgrucha, chcę Twój autograf!
OdpowiedzCiekawi mnie, za co minusy?
OdpowiedzNiedziela wieczór, dzieci siedzą w domach i się wyżywają przed poniedziałkiem :D
OdpowiedzAlbo kumple debila - kierowcy :P
OdpowiedzAlbo ludzie, którym historia się nie spodobała. Nie każdy ma taki gust jak Wy.
OdpowiedzMotocykliści, którym się nie podoba, gdy ktokolwiek uważa motocyklistę za winnego wypadkowi.
OdpowiedzZa dawanie na psy od razu.. Chyba symetrii nie ogladales ;\\
OdpowiedzMotocyklista dotrwał do końca? :3 A co do kierowcy... Przy zdawaniu prawka powinien być też test na kulturę.
Odpowiedznie chodzi nawet o samą kulturę ale i o znajomość przepisów o ruchu drogowym, gdzie powiedziane jest że uprzywilejowanych na bombach się nie wyprzedza.
Odpowiedz777i - nie masz pojęcia, o czym piszesz. Wyprzedzać pojazdów uprzywilejowanych nie można tylko w terenie zabudowanym.
OdpowiedzWłasnie, co sie stało z motocyklista ?
OdpowiedzPomijając "kulturę" kierowcy samochodu to kodeks ruchu drogowego (prawo o ruchu drogowym) zabrania wyprzedzania pojazdów uprzywilejowanych a takim jest karetka z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi. Panowie z drogówki mieli pewnie "szerokie spektrum narzędzi" do perswazji...:):):) Oby częściej i jak najboleśniej takich "uczyli"...!!!
OdpowiedzWstyd się przyznać, ale sam wyciągnąłem moją jednośladową maszynkę jak tylko zrobiło się cieplej :)
OdpowiedzNie bój nic - jak będzie trzeba, to sam się poskładasz :D Muszę sobie wreszcie sprawić jakiś jednoślad.
OdpowiedzBędę próbował w każdym razie ;) choć czasem się nie wie czy maszynki nie ratować pierwszej ;)
OdpowiedzCo nie? A jak adrenalina buzuje to się 200kg do pionu podnosi jednym szarpnięciem, a potem się okazuje, że przy okazji bark wyskoczył :) Znam z autopsji.
OdpowiedzMój pierwszy wypadek na maszynce to właśnie poślizg (jakiś dureń mi rowerem wyskoczył na jezdnię, próbowałem go ominąć i bum). Dopiero próbując złapać za kierownicę zauważyłem, że palce mi się nie zginają ;)
OdpowiedzA cóż za stalowe konie Was wożą? :)
OdpowiedzTrzeba przyznać, że problem został rozwiązany koncertowo :D Tak z ciekawości, czym jechali panowie niebiescy?
OdpowiedzI jeszcze numer rejestracyjny by się przydał. Trzeba wiedzieć na kogo uważać :)
OdpowiedzA co, T.A.R.D.I.S.-a zgubiłeś, doktorze?
OdpowiedzNajwidoczniej tak. W końcu zostawia go gdzie popadnie...
OdpowiedzNo cóż, sytuacja zmusiła mnie do porzucenia niebieskiej budki i poruszania się bardziej konwencjonalnymi metodami :D stąd też zwracanie większej uwagi na jeżdżące kamerki.
OdpowiedzNo to ja idę poszukać niebieskiej budki w okolicy, może akurat wtedy Doctor wróci i weźmie mnie na wycieczkę, bo mam dość autobusów.
Odpowiedz@Traszka Wrzuciliście może ten film do internetu? Jeśli tak, prosiłbym o linka :)
Odpowiedzteż bym chciał, ładnie proszę :)
OdpowiedzNie, dałoby się nas rozpoznać :)
Odpowiedz