Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Istnieje grupa pacjentów, specyficznych, co im się "należy". Przejęłam chorych po doktorze,…

Istnieje grupa pacjentów, specyficznych, co im się "należy". Przejęłam chorych po doktorze, który przeszedł na emeryturę. Wchodzi gość, na visus drinkman. W karcie - ostatnio był 2 lata temu, zresztą w takich odstępach się zgłaszał - po wniosek rentowy (wtedy jeszcze nawet wcześniej robił badania), toksyczne poalkoholowe uszkodzenie wątroby.

- Co panu dolega?
- Boli mnie d..a! (Autentyczna odpowiedź!)
- Ale nie dlatego pan przyszedł.
- Nie, d..a mnie boli, bo wyje... się na śniegu. Wniosek rentowy chcę, bo dziś mam komisję o 14!
- Proszę się rozebrać.
- Że co?
- Do badania.
- Jakie badanie, ma mi pani wniosek szybko wypisać!!!
- Po kolei, jest wizyta, jest badanie, wywiad itd.

Pan w końcu dał się zbadać. Leków oczywiście nie bierze.

- Teraz wniosek chcę!
- Nie mogę panu wypisać, najpierw badania, usg, tu są skierowania.

Awantura, bo on ma zaraz komisję!

- Proszę pana, o terminie komisji organ zusowski zawsze pocztą zawiadamia pacjenta z odpowiednim wyprzedzeniem, poza tym od 2 lat, czyli od poprzedniego wniosku nie zrobił pan żadnych zaleconych badań, w chwili obecnej nie wiem jaki jest stan zdrowia.

Awantura!

- Pani musi mi teraz wypisać!!!
- Dobrze, na dzień dzisiejszy mogę napisać: brak aktualnych danych o stanie zdrowia, pacjent przez 2 lata nie zgłosił się na żadna wizytę, nie zrobił żadnych zaleconych badań (w karcie poprzedni doktor zaznaczał, że terminy pacjent umawiał, a nie przychodził, zero kontroli).
- Ale to mi renty nie przedłużą! A ja mam chora wątrobę! A pani obowiązkiem jest tak napisać wniosek, żeby mi k... na mur dali rentę!!! - itp + inwektywy.
- Ma pan chorą wątrobę, bo dalej pan pije.
- Ja nie piję!!! - i inwektywy.
- Proszę pana, ja dłużej niż tutaj pracuję z alkoholikami, wczoraj pan przestał pić, żeby wytrzeźwieć na komisję, rączki panu latają, zresztą cały się pan trzęsie, ma pan cechy zespołu abstynencyjnego!
- O ku..., ale trafiłem, żesz k..., trza lekarza zmienić, bo się za mądra znalazła! To ja chcę kartę!!!
- Ma pan takie prawo, proszę się zgłosić do rejestracji.
- O nie, to pani mi teraz da kartę!
- Kartę to ja odniosę do rejestracji.
- A co nie wierzy mi pani, że ją niby ukradnę!!!
- Pobrałam pana kartę z rejestracji, odpowiadam za nią i tam ja oddaję. I koniec.

Wreszcie pacjent rzucając k... i innymi wyszedł. Kartę zaniosłam.

A co chodziło - wówczas było tak, że zarządzeniem dyrekcji pacjent dostawał odpis karty, czyli ksero, a dyrekcja ustaliła cennik. Pan drinkman musiał zapłacić.

A najboleśniejsze jest to, że w naszym chorym systemie alkoholicy dostają bezproblemowo przedłużenie renty, dalej chleją, natomiast inni chorzy, naprawdę chorzy ludzie, z postępującą chorobą wątroby nie spowodowaną piciem, nie z ich winy, która nie rzadko kończy się przeszczepem narządu - muszą dla ZUSu przedstawić stosy papierów, badań, wypisów, opinii o stałej progresji, niekorzystnym rokowaniu, niektórzy nawet 1-2x w miesiącu lądują w szpitalu na dłużej z powodu dekompensacji, mimo regularnego przyjmowania leków, nie mogą pracować - i zawsze drżą czy im komisją nie odrzuci wniosku (co już się zdarzało!).
A alkoholikom wszystko się należy!

służba_zdrowia

by r2d2s
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kasiulek
26 28

Mnie to również nieprawdopodobnie frustruje - moja teściowa od 20 lat ma tzw. rentę pasożytniczą, właśnie z powodu alkoholizmu. Niestety to skrajny przypadek durnoty, na który idą nasze podatki - poszła na usunięcie zęba pod narkozą nawalona, jak ruski ciągnik, doszło do zatrzymania oddychania i parodniowej hospitalizacji, a po wszystkim powiedziała, że to wszystko wina lekarzy-konowałów... Po złamaniu nogi leżała w szpitalu, (nie muszę chyba mówić, że do złamania doszło podczas ostrej impry i natychmiast wylądowała na stole operacyjnym) dostała delirium tremens ze wszystkimi objawami i miała później pretensje, że jej personel medyczny nie szanował. Z drugiej strony mam koleżankę z postępującym SM, która co 6 miesięcy musi się stawić na komisji, bo a nuż jej się poprawiło ...

Odpowiedz
avatar Vella
21 23

Pewnie, że wina konowałów. W końcu jaki normalny lekarz podałby narkozę osobie "nawalonej jak ruski ciągnik", przecież nie trzeba robić badań krwi by taki stan zauważyć. A usunięcie zęba to nie jest operacja ratująca życie do wykonania natychmiast.

Odpowiedz
avatar r2d2s
21 21

Rozumiem, że chodzi Ci o tych w zusie? Tam idą na kasę - zarobki. Znajomy złamał sobie kręgosłup szyjny (pechowiec, w morzu, w wodzie do kolan się przewrócił na plecy), na szczęście bez przerwania rdzenia, ale miał niedowłady, rehabilitacja. Ze względu na stan zdrowia (świeżo po operacji, blachy wstawione na całe życie) zus przysłał do niego do domu swojego lekarza orzecznika. Przez przypadek po nazwisku kumpla zgadali się, że ten lekarz zna z dzieciństwa jego siostrę. I pan orzecznik zusu miał wylew szczerości, że on to jest ginekologiem i nie ma pojęcia o kręgosłupie!!! A w zusie pacjentów do obejrzenia przydzielają jak leci!!!

Odpowiedz
avatar bloodcarver
37 47

Noż cholera jasna, pije sobie taka kobitka z własnej nieprzymuszonej woli aż jej mózg wóda wyżre, a potem jest tańszym pracownikiem niż niepijąca sprzątaczka - więc wykopuje niepijącą na bezrobocie! Tak nie powinno być!

Odpowiedz
avatar r2d2s
17 19

Sama napisałaś - Twoja mama już nie pije. I tu jest ta różnica. Nikogo nie okrada. Wyszła na prostą. I wielka chwała jej. Sama pracuję z osobami, które wyszły z nałogu alkoholowego, są terapeutami, nie piją od 20, a nawet 30 lat. A ten pacjent (za duzo by zajęło opisywanie jego cech klasycznego czynnego alkoholika) był takim - mi sie należy. A co można powiedzieć na to, że wypisujemy pacjenta czynnego alkoholika, a on żąda żeby mu dać zapas leków p/padaczkowych, bo on przecież ma padaczkę alkoholową i co będzie jak go złapie na mieście napad?! Na odpowiedź, że ma receptę - totalne oburzenie, jak to on ma wykupić? My mamy mu dać na zapas, bo on ma stwierdzoną chorobę alkoholową i nawet rentę na to ma i papiery!!! A rentę przepija i mieszka na ulicy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
14 22

@misiafaraona - zaczęła z własnej nieprzymuszonej woli i z pełną świadomością, że może się to skończyć bezwolną kontynuacją...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
20 22

@BlackMoon - i wiele osób skacze na główkę, ale jednak większość w basenach, po głębokiej stronie itp. A ci, co do nieznanej wody skaczą, sami są sobie winni, nawet jeśli nie zamierzali się uszkodzić. Czujesz analogię? A nawet jeśli ją olać - wizja zostania pijakiem powinna mieć posmak strachu "zdechnę z głodu" a nie optymizmu "będę chlać to mi pieniążka dadzą"!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 15:27

avatar bloodcarver
12 12

@BlackMoon - chyba nie doczytałaś... jeśli zostawienie go, by zdechł, jest jedyną opcją uratowania kogoś, kto nie ze swojej winy może umrzeć to wtedy i TYLKO WTEDY niech głupek zdycha. Nie mówię, żeby zostawić go na śmierć z powodu kataru, ale też i karetki do kataru się nie wysyła przecież.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
2 12

Dobrze, a wracając do tematu to uważam, że alkoholikowi należy się pomoc tylko jeżeli uczęszcza na spotkania AA i rzeczywiscie stara się wyleczyć i podjąć pracę, jeżeli natomiast dalej chleje to wydaje mi się, że powinno się go zamknąć na przymusowy odwyk, a nie dawać rentę. Wiem, że to kontrowersyjnie podejscie, ale szczerze mówiąc to chciałabym, aby ktos mi w ten sposób pomógł (nawet wbrew mojej woli) gdybym kiedykolwiek wpadła w szpony nałogu.

Odpowiedz
avatar dzialkis
-1 1

Jak dla mnie alkoholicy są współwinni temu co ich spotyka. Nie ma co się oszukiwać i usprawiedliwiać.

Odpowiedz
avatar r2d2s
14 22

Kominkowa - mój kumpel nie skakał do wody gdy złamał sobie kręgosłup szyjny, wchodził do morza, jak zapewne orientujesz się, w naszym morzu, w Brzeźnie na dnie jest piasek i czasem ludzie coś tam gubią, a on wszedł na jakąś małą zabawkę będącą w dnie i stracił równowagę i upadł do tyłu, uderzając o taflę wody nastąpiło złamanie - widzisz, od razu generalizujesz i jeszcze nazwałaś niewinnego człowieka "idiotą". Sama sobie wystawiasz opinię. Twoje komentarze są poniżej krytyki. Dziwna jesteś

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 14:24

avatar bloodcarver
11 25

@Kominkowa - to ty bezdusznie przyglądasz się temu, jak pijaczka pozbawia pracy osobę, która nigdy nie piła. Ja po prostu mam więcej współczucia dla tych, co próbują o siebie zadbać, niż dla tych, co sami sobie szkodzą. I tak, uważam że jeśli kotś skoczył na główkę w nieznaną wodę powinien mieć na SOR niższy priorytet niż np przejechane dziecko. Ty nie?! I to ja jestem bezduszny?! Pos*rało?!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 14:24

avatar takajawkurzona
18 24

Wiesz Kominkowa, czytam Piekielnych od długiego czasu, ale dopiero Twoje wpisy sprawiły, że założyłam konto, żeby Ci odpowiedzieć. Przykro mi z powodu Twojej mamy, ale wybacz.... bloodcarver ma całkowitą rację. Sorry, ale nikt nikomu alkoholu przemocą do ust nie wlewa. Skoro ktoś zaczął pić, to TYLKO I WYŁĄCZNIE jego wina, że skończył jako alhoholik i porównywanie go tutaj z kimś, kto niefortunnie skoczył jest co najmniej nie na miejscu. Ja rozumiem, że - jak pisze gdzieś wyżej misiafaraona - od pewnego momentu nie ma już własnej woli, ale ...do cholery!....do tego momentu też się ta pijąca osoba sama doprowadza. I nigdy, ale to nigdy nie będę kogoś takiego żałowała, a autorka historii ma całkowitą rację.

Odpowiedz
avatar r2d2s
8 10

Kominkowa - a co do Twojej mamy - a czy chodzi regularnie na grupę terapeutyczną? Znajomy nie pije od 28 lat, sam prowadzi warsztaty itp, a mimo to od 28 lat regularnie chodzi na spotkania AA jako "pacjent", gdyż to mu daje siłę. Jak jechaliśmy ekipą na urlop, to wcześniej wyszukał w internecie gdzie są grupy AA na trasie naszej wyprawy - gdyż jakby czuł potrzebę, to wiedział, gdzie w danej okolicy jest spotkanie. Dla chcącego nic trudnego.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
11 13

@kominkowa: Ale bloodcarver ma częsciowo rację. W tym mianowicie, ze nie należy czynnego alkoholika "głaskać po główce" i opiekować się nim.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
13 13

@Kominkowa - ale dyskryminowanie kogoś z powodu tego, że NIE PIŁ jest wg mnie jeszcze gorsze... A taką mamy sytuację choćby z dostępem do pracy i ulgami na popijacką niepełnosprawność.

Odpowiedz
avatar Noob
3 3

Hmm, wybacz moją ignorancję (nie chcę, by brzmiało to niegrzecznie, ale słabo orientuję się w temacie), ale czy owe "uszkodzenie mózgu" jest bardzo poważne? Na tyle, żeby istotnie utrudniać życie? Mam na myśli to, że często zatrudnia się osoby z "papierkiem", tzn. niby niepełnosprawne, ale od pełnosprawnego niewiele się różnią. Skutkuje to oczywiście tym, że ci, którzy na prawdę mają pod górkę, pracy znaleźć nie mogą, bo ci pseudo-niepełnosprawni są bardziej "opłacalni". Niczego ci ani twojej mamie nie zarzucam, póki co na razie pytam.

Odpowiedz
avatar Kominkowa
-4 10

r2d2s nie piłam konkretnie do Twojego kumpla, przepraszam, jeśli miało to taki wydźwięk, to był po prostu przykład, może przy tym co napisałaś wcześniej, źle dobrany. I był to sarkazm. Uważam, że zarówno jak idiocie skaczącemu na główkę należy się pomoc, tak osobie uzależnionej- chorej również nie powinno się jej odmawiać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 14:27

avatar bloodcarver
10 18

Owszem, ale DOPIERO, jak zaspokojone zostaną potrzeby wszystkich innych. I tak na SOR osoba skacząca na główkę do wody powinna być po przejechanym dziecku, a pijak (nawet były) dostać pracę w momencie, jak wszyscy niepijący potrzebujący tejże pracy już ją mają.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
10 12

@kominkowa: Osoba uzależniona powinna dostać pomoc DOPIERO wtedy gdy o nią poprosi i jednocześnie okaże się godna tej pomocy. Tak zwana "twarda miłosc" Piszesz o kontaktach z AA, więc powinnaś znac ten termin. I żeby nie było, że nie wiem o czym piszę - jestem i DDA i sama osobą uzależnioną.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
10 10

Nie, nic nie jest inaczej

Odpowiedz
avatar Kornelia
10 10

Kominkowa, nic nie jest inaczej. Moja mama jest alkoholiczka i choć bardzo ja kocham to uważam, ze nie zasługuje na żadne renty i inne takie. Sama wpadła w nałóg, dzięki nam z niego wyszła ale z jakiej racji ma dostawać rentę kiedy innym bardziej potrzebującym bardzo cieżko ja zdobyć?

Odpowiedz
avatar Kominkowa
-5 9

r2d2s- nie, nie chodzi na żadne spotkania. I to jest jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić. Kiedyś próbowała, ale niestety nic to nie dało. Była też trzy razy na leczeniu stacjonarnym jednak zawsze bez rezultatu. Dopiero zmiana stylu życia (praca, odcięcie się od toksycznych znajomych)spowodowały, że przestała pić.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
7 7

Lepiej żeby chodzila na mitingi AA, zawsze to w grupie lepiej, a na dodatek taka grupa jest bezpieczna. No i jej członkowie w pewnym sensie "pilnują się" nawzajem. Zresztą tobie też przydałoby się trochę kontaktów z takimi grupami. Spróbuj może pójśc na jeden czy drugi miting tak zwany otwarty. Na otwarte wstęp mają wszyscy, na zamknięte tylko osoby uzaleznione.

Odpowiedz
avatar Kominkowa
1 1

misiafaraona- przez jakiś czas chodziłam na spotkania indywidualne z psychologiem do WOTU w moim mieście, teraz myślę o grupie wsparcia DDA, jednak do tej pory nie udało mi się jej zlokalizować (na miejscu okazało się, że nikt nic nie wie). Jeśli chodzi o mamę- będę nad nią pracować, może zechce znów wybrać się na jakieś spotkanie.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
2 2

kominkowa - zacznij szukać u podstawym np tutaj http://mityngi.aa.org.pl/mityngi/ na pewno są jakies otwarte mityngi w twoich okolicach. A tam już skierują cię dalej ;) Pamiętaj na otwarte mityngi ma wstęp każdy. Jakbys miała jakies pytania to na priv chętnie zapraszam

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 16:52

avatar RedKate
2 2

Kominkowa -pracowanie nad mamą nic nie da Twoja mama sama musi chcieć iść na spotkania ,bo jeżeli zrobi to tylko dlatego żebyś przestała marudzić nic nie wniesie taka terapia .Niestety alkoholikiem jest się całe życie ,wiele potrafię zrozumieć ,człowiek uzależniony zasługuje na pomoc(pod warunkiem że o nią poprosi,przymus przynosi marne skutki) ale nie przywileje .Kominkowa Twoja mama jest takim samym alkoholikiem jak gość z opowieści tylko a może aż nie pije i nie dziw się że tak mało współczucia jest dla ludzi uzależnionych ,każdy dorosły człowiek powinien mieć świadomość konsekwencji własnych działań(nie trudno zrozumieć że codzienne picie alkoholu prędzej czy później doprowadzi do alkoholizmu)i potem zdziwienie że jak jest ,postawa roszczeniowa bo ja jestem chory itp.Na ulicy gdzie mieszkałam MOPS jest dominującym źródłem dochodu ,2/3 z podopiecznych to właśnie alkoholicy .Samotna matka ma szukać pomocy po rodzinie a alkoholik co miesiąc odbiera swoje 600 zł po to by 3 dni po zasiłku sprzedawać jedzenie z banku żywności żeby miał dalej za co pić .bloodcarver z niechęcią ale muszę się z Tobą w kilku kwestiach też uważam że dla alkoholików powinno być kilka ograniczeń .

Odpowiedz
avatar C3PO
4 6

Ech, ostatnio takich historii na Piekielnych tylko przybywa. A ofiarami systemu są osoby, którym pomoc najbardziej jest potrzebna...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 6

Na każdy system znajdzie się cracker... z wyjątkiem tych najprostszych. Każdy zinstytucjonalizowany social w historii prowadził do pojawienia się nadużyć.

Odpowiedz
avatar Szpadelek
2 2

Witam Ta historia to malutkie światełko nadziei,że wreszcie coś się zmieni w tym kraju i alkoholicy przestaną żerować na i tak zniszczonym systemie

Odpowiedz
avatar dzialkis
-1 1

Kiedy się wreszcie nauczycie, że to się nazywa 'choroba filipińska'.

Odpowiedz
Udostępnij