Pomysłowe "ułatwienia" dla niepełnosprawnych, którymi chwali się szkoła, do której kiedyś chodziłem.
W budynku jest dość wysoki parter i już przy głównym wejściu zaczynają się strome schody. Osoba na wózku może dostać się tam jednak inną drogą:
1. Na tyłach szkoły znajduje się brama (zwykle zamknięta), przez którą trafi się pod salę gimnastyczną.
2. Następnie łagodny podjazd dla wózków aby dostać się do nowoczesnego budynku sali.
3. Jesteśmy dopiero na parterze kompleksu sportowego, teraz taką platformą przymocowaną do poręczy schodów jedziemy na balkon nad boiskiem.
4. Dalej kolejna ruchoma platforma aby pokonać 3 schody do przewiązki prowadzącej do budynku szkoły.
5. Po przejechaniu przewiązki okazuje się, że jesteśmy za wysoko i należy skorzystać ze specjalnej windy.
6. Po pokonaniu tego toru przeszkód jesteśmy w końcu na parterze.
Samo przejście tej drogi zajmuje kilka dobrych minut.
Chociaż budynek ma jeszcze dwa piętra plus sale w piwnicach i na strychu, tam wózek nie dostanie się w żaden łatwy sposób.
Zastanawia mnie sens instalowania tych wszystkich urządzeń tylko po to, żeby dostać się na parter. Tym bardziej, że można było tą windę zamontować tuż przy głównych schodach.
Szkoła
Z jakiego miasta pochodzisz? Oczyma wyobraźni widze moje liceum. Z ta różnicą, że za mojej kadencji nie było tam żadnych udogodnień dla inwalidów.
OdpowiedzSzkoła jest w Katowicach.
OdpowiedzTeż miałem napisać, że brzmi jak moje liceum. Też wtedy była całkowicie niedostępna dla niepełnosprawnych.
OdpowiedzDługosz w Szopienicach. Chodziłem tam.
OdpowiedzObojętnie czy wózek inwalidzki będzie jechał 10 sekund czy 5 minut na parter szkoła będzie "przyjazna niepełnosprawnym". Nie jestem pewien ale za to dostają więcej kasy czy coś w tym stylu.
OdpowiedzMoje liceum też jest przyjazne niepełnosprawnym! Posiadamy łazienkę dostosowaną do potrzeb osób poruszających się na wózkach, taką z poręczami i innymi rurkami. Szkoda tylko, że to bajeranckie pomieszczenie znajduje się na pierwszym piętrze. A windy brak.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2013 o 18:00
@Kemiki, bo po co przystosować cały obiekt skoro można jedno pomieszczenie/ jeden podjazd, a szkoła jest już przyjazna? :P
Odpowiedz@Kemiki, czyżbyśmy chodziły do jednej szkoły? ;)
OdpowiedzU mnie w pracy są lepsze udogodnienia. Wielka łazienka, na oko 2 na 3 metry, z wszelkimi możliwymi poręczami na pierwszym piętrze na które aby się dostać trzeba pokonać wąskie i kręte schody. Innej drogi nie ma. Nikt nigdy nie widział tam osoby na wózku.
OdpowiedzTam gdzie zaczynają się dotacje i programy pomocy UE, kończy się logika szarego zjadacza chleba.
Odpowiedz"Była kasa, tośmy ją wydali..."
OdpowiedzWidzę 3 opcje: 1. Dyrekcja, która sobie frontu szkoły windą czy podjazdem szpecić nie będzie... 2. Stary budynek, nad którym pieczę trzyma konserwator zabytków. Tutaj mi pasuje wielopiętrowość i półpiętrowość. A wtedy może się okazać, że niewiele można z własnym budynkiem zrobić. 3. 1 i 2 połączone :)
OdpowiedzA ja widzę opcję 4. Firma instalująca takie rzeczy ma "znajomości" a dyrekcja - może nawet i nie aprobuje ale nie sprzeciwia się. Pewnie 80% pokrywa UE albo inny PFRON z czego połowa idzie do kieszeni urzędasów, którzy to przyklepali (czy to dyrekcja szkoły czy np. rada miasta, która "załatwiała" to szkole). Zwróć uwagę na profil prac. Gdyby to miała być winda to musiałyby być ciężkie prace budowlane. Pewnie na niższą kwotę ale za to uczciwa ciężka praca. A tak, jest dużo urządzeń, łatwych w instalacji a kosztujących ciężkie miliony - z których to milionów większość to marże pośredników (i łapówki).
OdpowiedzUłatwienia dla niepełnosprawnych ;) http://www.youtube.com/watch?v=ZFTvVAGR-Fo
OdpowiedzUnia kasę dała, to głupio byłoby nie wykorzystać całej i oddawać...Takie niestety myślenie...
OdpowiedzUłatwienia muszą być, bo to są wymogi unijne. Ale czy muszą działać?? To już inna sprawa. Swoją drogą ciekawe jak wyglądają kontrole takich "ułatwień", bo chyba jakieś kontrole muszą być. Wydaje mi się, że cała kontrola polega na sprawdzeniu papierów.
OdpowiedzA moje dawne miejsce pracy (hotel) jest "nieprzyjazne', bo nie ma tych ramp, czy specjalnych wind. I nieważne, że niektóre pokoje są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, a wózkiem można dojechać w każde miejsce dostępne gościom. Ale nie ma rampy, bo podłoga parteru znajduje się na poziomie chodnika; nie ma też specjalnych wind, bo zwykłe windy i ich drzwi są wystarczająco duże, żeby wózkiem wjechać.
OdpowiedzCzy tylko ja uważam, że w miejscach, które deklarują się jako "bez barier" powinny być częste kontrole? A jak by wyglądały? Ano tak: przyjeżdża osoba na wózku wraz z pełnosprawnym urzędnikiem i po prostu sprawdza, czy wszędzie można się dostać.
Odpowiedz