Historia o piekielnym ginekologu przypomniała mi moje pierwsze badanie ginekologiczne.
Będzie rekordowo…
Historia o piekielnym ginekologu przypomniała mi moje pierwsze badanie ginekologiczne.
Będzie rekordowo krótko, w jednym zdaniu.
Chyba utworzę jakąś petycję postulującą prawny zakaz noszenia przez kobiety - ginekologów TIPSÓW.
W ogóle ten zakaz powinien dotyczyć wszystkich kobiet. Podajcie mi chociaż jeden argument przemawiający za tipsami. Bo ani nie jest to ładne, ani praktyczne, krzywdę można tym zrobić sobie albo facetowi.
Kobieta, która nacodzień pracuje rękami (a jest mnóstwo tych zawodów) na ogół nie może sobie pozwolić na dłuższe czy pomalowane paznokcie. Zdarza się okazja typu ślub, święto, sylwester, studniówka itp. itd. i chociaż raz na jakiś czas można ładnie wyglądać. Tadam.
O ile nie są to szpony a' la Jola Rutowicz tylko takie krótsze bo dziewczyna akurat ma takie paznokcie, że co urosną milimetr nad palec, to się łamią, to nie widzę nic złego. Co do długaśnych pazurów to ani na wesele, ani na żadną inną imprezę bym sobie takich "szpadli" nie zrobiła... Fuj! ;)
Nie wiem jak działa kobieca logika ale z tego co wiem to kobiety "pindrzą" się by podobać się FACETOM a jak na razie każdemu facetowi jakiego znam to szpony się nie podobają nawet jak są to "małe dzieła sztuki"...
babubabu89, otóż nie, może Cię to zdziwi, ale kobiety stroją się głównie dla siebie i dla innych kobiet. Przeciętny facet nie zwróci uwagi na to, czy torebka jest dobrana do butów albo czy paznokcie mają ten sam odcień co szminka. Jakby kobiety się stroiły tylko dla facetów, to by ciągle chodziły tylko w bieliźnie (bądź bez niej) ;)
Tylko, że jest różnica właśnie między jebitnymi szponami z czterema kolorami brokatu i innymi błyszczącymi badziewiami, a np subtelnym frenchem, na ładnie, naturalnie, krótko wypiłowanych paznokciach. Akurat nikt mi nie wmówi,ze to wygląda ohydnie.
Niestety nie każda kobieta, chcąca mieć długie paznokcie może sobie pozwolić na to, aby je zapuścić, bo mogą się łamać, rozdwajać i Bóg wie co jeszcze. A tipsy są wówczas swego rodzaju ratunkiem.
Ale facetom tipsy głównie się kojarzą z kolorowymi szponami, którymi tyłka sobie podetrzeć nie można... ; )
@babubabu89 masz rację, nie wiesz jak działa kobieca logika. Jeśli stroję się przed randką to tylko po to żeby SOBIE dodać pewności siebie, bo facet i tak nie zauważy. Za to przed babskim spotkaniem trzeba się naprawdę postarać i zadbać o wszystkie szczegóły, koleżanki nic nie przegapią ;)
@Miryoku Czyli najprawdopodobniej mam kłopoty z tożsamością płciową albo jestem gejem, bo jako mężczyzna zwracam uwagę na takie rzeczy u innych i u siebie. Tylko nie rozumiem, jak trochę pigmentu na paznokciach i nieco więcej dziwnych substancji na twarzy ma dodawać pewności siebie. Na poligonie to jest w porządku, ale "na salonach?"
Mnóstwa materiału na temat "jak zepsuć wszystko makijażem" mogą dostarczyć wszelkiego rodzaju egzaminy ustne. Mam dziwne wrażenie, że większość studentek uważa, że im więcej makijażu położą, tym lepiej będą wyglądały.
A na koniec zdjęcie!
http://www.iruntheinternet.com/lulzdump/images/girl-face-airbag-make-up-lipstick-13588555777.jpg
Wbrew pozorom tapeciary stanowią bardzo niewielki odsetek kobiet. Po prostu one najbardziej rzucają się w oczy. Większość kobiet stosuje umiarkowany makijaż, tak dla ukrycia niedoskonałości i podkreślenia urody.
Ja z kolei także nie rozumiem fenomenu tipsów ;) Może wynika to z tego, że nienawidzę mieć dłuższych paznokci, a raczej nie potrafię, ale też jak widzę tipsy u innych - mówię także o normalnych, delikatnych - to jakoś mnie to odpycha. Pewnie zależy to od przyzwyczajenia, ale na pewno są one swojego rodzaju utrudnieniem w wykonywaniu pewnych czynności.
moja przyjaciółka obgryzała paznokcie (a w wieku 15 lat to nie wygląda pięknie) i tipsy jej pomogły, bo po zdjęciu były dłuższe i przyjaciółka już wiedziała, ze takie chce zawsze i miała motywację, której wczesniej jej brakowało. No i jej tipsy były takie, ze nikt nie wiedział, ze to tipsy, bo zrobiła sobie naturalne, bez ozdóbek, itp. Więc nie gadaj, ze kobiety powinny mieć zakaz na tipsy :|
Przypomniała mi się historia mojej koleżanki, studentki medycyny o pewnej pani doktor siejącej postrach wśród studentów na praktykach w szpitalu. Między innymi wyrzucała z sali wszystkie studentki nie tylko z tipsami ale i z dłuższymi własnymi paznokciami z tekstem, że takimi szponiastymi łapami nie będą badać jej pacjentów. Przydałoby się chyba Twojej pani ginekolożce kilka lekcji u tamtej lekarki...
Sama studiuję medycynę i jestem za, za i jeszcze raz za!
Na niektórych zajęciach praktycznych nie wolno nam nawet mieć pomalowanych - a nuż odrobina lakieru odpryśnie np. do rany.
Nie podpinam się pod żaden komentarz, bo to wiele osób odnosiło się do bólu.
Zacznę od tego, że stres naprawdę mega - pierwsze badanie ginekologiczne, dziewica do tego. A dla komfortu psychicznego przecież wybrałam kobietę!
Druga sprawa - ból faktycznie. Zwłaszcza, że nie trafiłam tam wówczas na "rutynkę" a z powodu podrażnienia tamtych okolic (nota bene pani dr stwierdziła, że skoro się nie "gzię", to ona nie wie, dlaczego piecze, więc pewnie się jednak "gzię"; jasne, a błonę na plastelinę dokleiłam). Może nie powinnam się zagłębiać w temat, ale napiszę - przejechanie takim pazurem po podrażnionej delikatnej okolicy... To miało miejsce ze 2-3 lata temu, ale to uczucie pamiętam do dziś.
Moja wychowawczyni, która miała z nami wychowanie do życia w rodzinie, zawsze mówiła, że jeśli chcemy iść do ginekologa to lepiej wybrać mężczyznę. Oczywiście, jak na pierwszą wizytę dla dziewczyny jest większy stres i może wstyd, ale mężczyźni są bardziej delikatni niż kobiety-ginekolożki :)
Tips tipsowi nie równy. Kobiety chcą mieć ładne, zadbane dłonie i eleganckie paznokcie, tylko nie zawsze wykownywany zawód na to pozwala. Jestem pielęgniarką i w swojej pracy nie wyobrażam sobie długich szponów, bo są po prostu strasznie niewygodne. Najlepsza jest długość delikatnie za opuszkę palca. Tipsów nie noszę, ale często maluję paznokcie nawet do pracy, bo pomalowana płytka w żaden sposób nie przeszkadza. Nie wiem, jak w innych placówkach, ale u mnie jest ustalona zasada, że mogą być pomalowane, ale muszą być krótkie. Pamiętam, że kiedyś na studiach miałam zajęcia z higieny i tam właśnie ten temat był poruszony - otóż lakier daje ochronę płytki, tak jak rękawiczka. Jeżeli jest dobrej jakości, to same wiemy, że dłużej się utrzyma. Gdy zaczyna się kruszyć, to istnieje ryzyko odprysku, więc trzeba zmyć (poza tym taki odpadający wygląda strasznie). Jednak tu też można się kłócić, bo przecież każdą czynność przy pacjencie wykonujemy w rękawiczkach. Kobieta po prostu chce ładnie wyglądać, ma do tego prawo. Jednakże za długie szpony nie są ani ładne, ani bezpieczne, ani higieniczne. No i zawsze jest ryzyko, że może po prostu odpaść, a wtedy dramat;)
Oprócz tego, że uważam, że ogólnie pomalowane paznokcie (czy naturalne, czy tipsy) potrafią kobiecie dodać uroku, to nawet z jakimś tam kwiatuszkiem czy coś są fajne. Ale NIE U GINEKOLOGA! Zaczęła się też dyskusja o tym, że mężczyźni są lepszymi ginekologami- mnie się wydaje, że to od człowieka zależy, nie od płci ;) Ale nie wiem czemu przeciwnicy tipsów itp. tak je obrzucają błotem...
Ale po cholerę mieć długie paznokcie?
Zadbane tak, ładne, nawet pomalowane (ale z gustem, no panie drogie...) ale długie?
Mnie się to kojarzy z jakimś dążeniem do etapu, gdzie nie było nożyczek, a paznokcie były bronią.
Pozdro, facet.
W ogóle ten zakaz powinien dotyczyć wszystkich kobiet. Podajcie mi chociaż jeden argument przemawiający za tipsami. Bo ani nie jest to ładne, ani praktyczne, krzywdę można tym zrobić sobie albo facetowi.
OdpowiedzKobieta, która nacodzień pracuje rękami (a jest mnóstwo tych zawodów) na ogół nie może sobie pozwolić na dłuższe czy pomalowane paznokcie. Zdarza się okazja typu ślub, święto, sylwester, studniówka itp. itd. i chociaż raz na jakiś czas można ładnie wyglądać. Tadam.
OdpowiedzNo tak @h4linka ale wiele kobiet nosi to na codzień
OdpowiedzO ile nie są to szpony a' la Jola Rutowicz tylko takie krótsze bo dziewczyna akurat ma takie paznokcie, że co urosną milimetr nad palec, to się łamią, to nie widzę nic złego. Co do długaśnych pazurów to ani na wesele, ani na żadną inną imprezę bym sobie takich "szpadli" nie zrobiła... Fuj! ;)
OdpowiedzTips tipsowi nierówny. Można mieć na pazurach paskudztwo, a mozna małe dzieła sztuki :D
OdpowiedzNie wiem jak działa kobieca logika ale z tego co wiem to kobiety "pindrzą" się by podobać się FACETOM a jak na razie każdemu facetowi jakiego znam to szpony się nie podobają nawet jak są to "małe dzieła sztuki"...
Odpowiedzbabubabu89, otóż nie, może Cię to zdziwi, ale kobiety stroją się głównie dla siebie i dla innych kobiet. Przeciętny facet nie zwróci uwagi na to, czy torebka jest dobrana do butów albo czy paznokcie mają ten sam odcień co szminka. Jakby kobiety się stroiły tylko dla facetów, to by ciągle chodziły tylko w bieliźnie (bądź bez niej) ;)
OdpowiedzTylko, że jest różnica właśnie między jebitnymi szponami z czterema kolorami brokatu i innymi błyszczącymi badziewiami, a np subtelnym frenchem, na ładnie, naturalnie, krótko wypiłowanych paznokciach. Akurat nikt mi nie wmówi,ze to wygląda ohydnie. Niestety nie każda kobieta, chcąca mieć długie paznokcie może sobie pozwolić na to, aby je zapuścić, bo mogą się łamać, rozdwajać i Bóg wie co jeszcze. A tipsy są wówczas swego rodzaju ratunkiem. Ale facetom tipsy głównie się kojarzą z kolorowymi szponami, którymi tyłka sobie podetrzeć nie można... ; )
Odpowiedz@babubabu89 masz rację, nie wiesz jak działa kobieca logika. Jeśli stroję się przed randką to tylko po to żeby SOBIE dodać pewności siebie, bo facet i tak nie zauważy. Za to przed babskim spotkaniem trzeba się naprawdę postarać i zadbać o wszystkie szczegóły, koleżanki nic nie przegapią ;)
Odpowiedz@babubabu89, to widać jestem jakaś inna, bo mam serdecznie w poważaniu to czy podobam się facetom.
Odpowiedz@Miryoku Czyli najprawdopodobniej mam kłopoty z tożsamością płciową albo jestem gejem, bo jako mężczyzna zwracam uwagę na takie rzeczy u innych i u siebie. Tylko nie rozumiem, jak trochę pigmentu na paznokciach i nieco więcej dziwnych substancji na twarzy ma dodawać pewności siebie. Na poligonie to jest w porządku, ale "na salonach?" Mnóstwa materiału na temat "jak zepsuć wszystko makijażem" mogą dostarczyć wszelkiego rodzaju egzaminy ustne. Mam dziwne wrażenie, że większość studentek uważa, że im więcej makijażu położą, tym lepiej będą wyglądały. A na koniec zdjęcie! http://www.iruntheinternet.com/lulzdump/images/girl-face-airbag-make-up-lipstick-13588555777.jpg
OdpowiedzNie_masz_pana- kamuflaż ma kamuflować ewentualne niedoskonałości na twarzy. Kobieta bez pryszcza zawsze czuje się pewniej.
Odpowiedz@archeoziele Zamaskować pryszcza a opancerzyć twarz tak, że żadne deszcze, śniegi i wiatry nie mają do skóry dostępu to zupełnie inne rzeczy.
OdpowiedzWbrew pozorom tapeciary stanowią bardzo niewielki odsetek kobiet. Po prostu one najbardziej rzucają się w oczy. Większość kobiet stosuje umiarkowany makijaż, tak dla ukrycia niedoskonałości i podkreślenia urody.
OdpowiedzTo może wytłumaczysz mi, Archeoziele, dlaczego większość studentek, nawet te ładne, na egzamin dostają jakiegoś szału i przychodzą w masce?
OdpowiedzNie wiem z jakimi studentkami się spodziewałeś. Ja czegoś takiego nie zarejestrowałam. Może dlatego, że na archeologię plastiki raczej nie idą.
Odpowiedz@archeoziele Informatyki, fizyki technicznej, technologii chemicznej... E... No tak, to może być ten sekret.
OdpowiedzJa z kolei także nie rozumiem fenomenu tipsów ;) Może wynika to z tego, że nienawidzę mieć dłuższych paznokci, a raczej nie potrafię, ale też jak widzę tipsy u innych - mówię także o normalnych, delikatnych - to jakoś mnie to odpycha. Pewnie zależy to od przyzwyczajenia, ale na pewno są one swojego rodzaju utrudnieniem w wykonywaniu pewnych czynności.
Odpowiedzmoja przyjaciółka obgryzała paznokcie (a w wieku 15 lat to nie wygląda pięknie) i tipsy jej pomogły, bo po zdjęciu były dłuższe i przyjaciółka już wiedziała, ze takie chce zawsze i miała motywację, której wczesniej jej brakowało. No i jej tipsy były takie, ze nikt nie wiedział, ze to tipsy, bo zrobiła sobie naturalne, bez ozdóbek, itp. Więc nie gadaj, ze kobiety powinny mieć zakaz na tipsy :|
Odpowiedz@szczurzyca Ale nigdy, przenigdy pracując jako ginekolog! W ogóle jako lekarz. Przemawiają za tym względy higieniczne. Koniec i kropka
OdpowiedzMnie zawsze intrygowało, jak się podcierają kobiety z tipsami...
OdpowiedzMnie tez...to intryguje.
Odpowiedzpodejrzewam, że "zadziornie"... ;)
OdpowiedzTak samo, jak i z naturalnymi, długimi paznokciami.
OdpowiedzNie wiem jak wy, ale ja sie nie podcieram pazurami, tylko srajtaśmą :]
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 16:58
Jestem mężczyzną, ale mogę tylko powiedzieć "Auuuuć!"
OdpowiedzPrzypomniała mi się historia mojej koleżanki, studentki medycyny o pewnej pani doktor siejącej postrach wśród studentów na praktykach w szpitalu. Między innymi wyrzucała z sali wszystkie studentki nie tylko z tipsami ale i z dłuższymi własnymi paznokciami z tekstem, że takimi szponiastymi łapami nie będą badać jej pacjentów. Przydałoby się chyba Twojej pani ginekolożce kilka lekcji u tamtej lekarki...
OdpowiedzSama studiuję medycynę i jestem za, za i jeszcze raz za! Na niektórych zajęciach praktycznych nie wolno nam nawet mieć pomalowanych - a nuż odrobina lakieru odpryśnie np. do rany.
OdpowiedzAż mnie zabolało...
OdpowiedzNie rozumiem... :P Przecież same piszecie że kobiety robią te tipsy żeby pokazać je innym panią, a co pani ginekolog gorsza???:P
OdpowiedzLudziska, czemu minusujecie? To przecież ironia.
OdpowiedzNie podpinam się pod żaden komentarz, bo to wiele osób odnosiło się do bólu. Zacznę od tego, że stres naprawdę mega - pierwsze badanie ginekologiczne, dziewica do tego. A dla komfortu psychicznego przecież wybrałam kobietę! Druga sprawa - ból faktycznie. Zwłaszcza, że nie trafiłam tam wówczas na "rutynkę" a z powodu podrażnienia tamtych okolic (nota bene pani dr stwierdziła, że skoro się nie "gzię", to ona nie wie, dlaczego piecze, więc pewnie się jednak "gzię"; jasne, a błonę na plastelinę dokleiłam). Może nie powinnam się zagłębiać w temat, ale napiszę - przejechanie takim pazurem po podrażnionej delikatnej okolicy... To miało miejsce ze 2-3 lata temu, ale to uczucie pamiętam do dziś.
OdpowiedzPazurem?! Błagam, powiedz że pazur był w rękawiczce...
OdpowiedzW rękawiczce... O ile jej nie przedarł.
Odpowiedzale ten... widzac to POZWOLILAS w siebie wlozyc te szpony ( swoja droga jak sie na to zmiescila lateksowa rekawiczka bez podarcia?)
OdpowiedzMoja wychowawczyni, która miała z nami wychowanie do życia w rodzinie, zawsze mówiła, że jeśli chcemy iść do ginekologa to lepiej wybrać mężczyznę. Oczywiście, jak na pierwszą wizytę dla dziewczyny jest większy stres i może wstyd, ale mężczyźni są bardziej delikatni niż kobiety-ginekolożki :)
OdpowiedzNo właśnie to chciałam napisać. Mężczyzna ginekolog jest bardziej delikatny.
OdpowiedzZależy od osoby, nie od płci. Ja mam kobietę ginekologa i jest bardzo delikatna, badania się praktycznie nie czuje.
OdpowiedzTips tipsowi nie równy. Kobiety chcą mieć ładne, zadbane dłonie i eleganckie paznokcie, tylko nie zawsze wykownywany zawód na to pozwala. Jestem pielęgniarką i w swojej pracy nie wyobrażam sobie długich szponów, bo są po prostu strasznie niewygodne. Najlepsza jest długość delikatnie za opuszkę palca. Tipsów nie noszę, ale często maluję paznokcie nawet do pracy, bo pomalowana płytka w żaden sposób nie przeszkadza. Nie wiem, jak w innych placówkach, ale u mnie jest ustalona zasada, że mogą być pomalowane, ale muszą być krótkie. Pamiętam, że kiedyś na studiach miałam zajęcia z higieny i tam właśnie ten temat był poruszony - otóż lakier daje ochronę płytki, tak jak rękawiczka. Jeżeli jest dobrej jakości, to same wiemy, że dłużej się utrzyma. Gdy zaczyna się kruszyć, to istnieje ryzyko odprysku, więc trzeba zmyć (poza tym taki odpadający wygląda strasznie). Jednak tu też można się kłócić, bo przecież każdą czynność przy pacjencie wykonujemy w rękawiczkach. Kobieta po prostu chce ładnie wyglądać, ma do tego prawo. Jednakże za długie szpony nie są ani ładne, ani bezpieczne, ani higieniczne. No i zawsze jest ryzyko, że może po prostu odpaść, a wtedy dramat;)
OdpowiedzOprócz tego, że uważam, że ogólnie pomalowane paznokcie (czy naturalne, czy tipsy) potrafią kobiecie dodać uroku, to nawet z jakimś tam kwiatuszkiem czy coś są fajne. Ale NIE U GINEKOLOGA! Zaczęła się też dyskusja o tym, że mężczyźni są lepszymi ginekologami- mnie się wydaje, że to od człowieka zależy, nie od płci ;) Ale nie wiem czemu przeciwnicy tipsów itp. tak je obrzucają błotem...
OdpowiedzAle po cholerę mieć długie paznokcie? Zadbane tak, ładne, nawet pomalowane (ale z gustem, no panie drogie...) ale długie? Mnie się to kojarzy z jakimś dążeniem do etapu, gdzie nie było nożyczek, a paznokcie były bronią. Pozdro, facet.
Odpowiedz