Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Siedziałem sobie przed komputerem gdy nagle ojciec krzyczy z korytarza "PALI SIĘ!".…

Siedziałem sobie przed komputerem gdy nagle ojciec krzyczy z korytarza "PALI SIĘ!". W te pędy pobiegliśmy do babci mieszkającej na przeciwko nas i dzwonimy na straż. Strażacy już od kogo innego zgłoszenie dostali i wielki plus dla nich, bardzo szybko byli na miejscu. Na szczęście obyło się bez potrzeby gaszenia całego bloku, gdyż okazało się że paliły się dwa wózki dziecięce zostawione na parterze. Wiecie jak pali się plastik. Dymu było tyle ze nie widziałem własnego nosa, gdy próbowałem odnaleźć kota, który w panice gdzieś się schował.
Sąsiad z góry wynosił w biegu swoje małe dzieci owinięte w koce. Po prostu koszmar.

Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ognia nie było dużo i pożar ugaszono szybko. Ludzie i zwierzęta cali i zdrowi.. ale nie można tego powiedzieć o klatce i mieszkaniach.
Klatka - czarna od dymu, plastikowe elementy i rury PVC się po prostu stopiły od żaru.
Mieszkania - nie wiem jak sąsiadów ale podejrzewam ze nie w lepszej sytuacji niż u nas, wszystko w sadzy, dym buchał spod drzwi bardzo szybko, kilak godzin sprzątania i tak nie wystarczyło, mieszkanie do remontu.

Piekielne w tej historii było to skąd pożar się wziął. Otóż jeden z sąsiadów pogonił parę razy z klatki grupę młodzieży która sobie na niej urządzała popijawę. W ramach zemsty podłożyli ogień.

blok

by Misiek_z_Lasu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ananasowa
-2 14

O k**** ... Aż żałuję że pochodzę z gimbaziego rocznika. -.-

Odpowiedz
avatar Little_ann
7 17

Nie jesteś jedyna. Nie raz chciałabym urodzić się te dwa, trzy lata wcześniej, kiedy Ci w miarę normalni się rodzili... ;<

Odpowiedz
avatar BartekBD
5 13

@Little ann. To nie rocznik sprawia czy jesteś normalny czy nie. Ja jestem rocznik 1998 i -uwierzcie mi- zdarzają się wyjątki (ja bym nigdy tak nie zrobił)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 18:58

avatar Ananasowa
0 2

Ja owszem nie, i uważam że coś takiego jest...W ogóle nie mogę sobie tego wyobrazić! @BartekBD - Jesteśmy z tego samego rocznika. ;)

Odpowiedz
avatar Jorn
7 9

Bartek: masz rację. Ja się urodziłem we wczesnych latach siedemdziesiątych i w moim pokoleniu też się tacy idioci nierzadko trafiali.

Odpowiedz
avatar Little_ann
1 5

@BartekBD widać mieszkam na takiej wsi, gdzie Ci normalni są wyjątkami. Ewentualnie kryją się pod normalnością, by nie być odrzuconym.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2013 o 15:34

avatar AveLinux
-1 1

O, ja też z '98 ;)

Odpowiedz
avatar voytek
12 12

jesli kilka razy ich pogonil to i zapewnw dobrze sie im przyjrzal... w takim razie musza mieszkac w poblizu wiec policja majc ich rysppisy powinna w miare latwo ich odnalezc a jjak ich przycinsa wystarczy vze jeden sie przyzna i wyda pozostalych!

Odpowiedz
avatar littlemouse
11 11

Niestety ale "życzenia" są jak najbardziej uzasadnione. W tym pożarze mogli zginąć ludzie. Ktoś mógł umrzeć przez toksyczny dym, doznać poważnego poparzenia... Przyznaję, "życzenia" zbyt dosadnie napisane, ale mimo wszystko smarkaczom, powinno się solidnie tyłki przetrzepać, kazać wyremontować klatkę (w ramach zadośćuczynienia) i zmusić do zapłaty za wszystkie szkody jakie wyrządzili.

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
7 7

Timothy, nigdy nie było tak, że ktoś lub jakaś sytuacja cię tak wyprowadziła z równowagi, że życzyłeś komuś wszystkiego co najgorsze?

Odpowiedz
avatar zyxxx
2 8

A żeby zaczadzieli, skur!@#$%y. Świat będzie (trochę) lepszym miejscem.

Odpowiedz
avatar Nie_masz_pana_nad_ulana
3 7

@Dama_Pik /*Następne zdanie zostanie wypowiedziane głosem mrocznym i złym*/ Najgorszym, co może ich spotkać jestem ja. /*Złowieszczy śmiech!*/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 20:43

avatar Timothy
-2 6

@Dama_pik: Pod wpływem silnych emocji - tak, zdarzało mi się tak mówić/życzyć. Dzisiaj biorą odpowiedzialność za swoje myśli i życzenia. Tak samo przemoc zadana pod wpływem emocji nazywa zbrodnią w afekcie. Tak samo silne i intensywne emocje przyćmiewają ocenę sytuacji i robimy rzeczy których normalnie byśmy nie zrobili. Czy naprawdę chciałbym ujrzeć dwa dni później dwójkę nastolatków, którzy zaczadzili się gdzieś tam? Czy to cokolwiek by zmieniło? Czy czułbym się po tym dobrze? Czy tylko powtarzał - należało im się? A co Wy byście zrobili w takiej sytuacji?

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
4 8

Nie_masz_pana_nad_ulana aż mi ciarki po plecach przeszły;) Timothy, powiem tak było kilka sytuacji w moim życiu na wspomnienie których nadal pałam chęcią mordu, ale oczywiście nie znaczy to, że chce to zrobić naprawdę albo że naprawdę życzę komuś śmierci. Ludzka psychika jest mocno pokręcona.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 21:24

avatar Timothy
1 3

No i patrz, masz takie doświadczenia, które po dziś dzień burzą Ci krew. Czyli idziesz sobie ulicą rozmyślasz o czymś, przypomina Ci się tamta sytuacja i już tracisz spokój. Wiec zamiast żyć dniem dzisiejszym, przeżywasz coś co miało miejsce X miesięcy/lat temu. Im więcej takich sytuacji miałaś - tym więcej czasu spędzasz żyjąc przeszłością, sprawami które już dawno minęły. Emocje są potrzebne i pomagają, jednak nie mogą dominować. Ja chcę żyć dniem dzisiejszym, nie tym co było. Ile to razy mieliście do czynienia z osobami które żyją takimi ognistymi emocjami? Bo ktoś jej krzywdę uczynił (wprost lub tylko w otoczeniu) i ogień stale się w niej tli. Wystarczy byle pretekst i już mamy pożar, który ją konsumuje. Zdolna jest wtedy do wszystkiego. Nie bez kozery powiadają, że tłum to bezmyślne zwierze. Raz rozniecone emocje bardzo trudno w nim ugasić, on nie myśli, one reaguje i zbyt często nie czuje wyrzutów po wszystkim. Nie daj Boże, zażyczycie sobie argumentów na poparcie zarzutów, a taka osoba nic nie wyduma, bo skąd? Zwykle albo milknie, opanowuje się i ewentualnie tłumaczy swoje racje. Częściej podkręca ogień i mocniej atakuje, dorzucają kolejne oszczerstwa, choćby najlżej powiązane. Starsze osoby, które tak często czują się oszukiwane lub szukają winnych swoich życiowych niepowodzeń. Praktycznie każdą historię dotyczącą pożaru można piekielnie przedstawić. Co jest tu piekielne? Że paliły się plastiki? Że gęsty unoszący się dym uniemożliwiał widzenie? To jest DOŚĆ NORMALNE przy każdym pożarze. Że dzieci wynoszono - to też norma, zabrakło uwag o osobach starszych sprowadzanych po schodach. Że 'podobno' pogoniona młodzież w ramach zemsty podpaliła coś? Jak to takie oczywiste, to złapać dzieciaka za fraki i na komendę czy do prokuratora z dowodami. Rachunki za zniszczenia przekroczą na pewno 250 zł. Jeszcze brakuje byście samodzielnie sprawiedliwość wymierzali. Jak tak każdy z mieszkańców spierze po gębie młodzików (którzy może są winni, a może nie) do momentu w którym poczuje że sprawiedliwości stało się zadość - to truchła jeno zostaną.

Odpowiedz
avatar jedrekp
4 6

Nie "PCV", tylko PVC lub PCW.

Odpowiedz
avatar Mocca
-2 6

Fragment "Dymu było tyle ze nie widziałem własnego nosa" zapewne miał ukazać dramaturgię sytuacji, ale teraz chyba też nie widzisz swojego nosa,czyż nie? Mózg ignoruje fakt,że coś tam nam z twarzy wystaje : )

Odpowiedz
avatar luana
1 1

@Misiek_z_Lasu, a z kotkiem twoim wszystko w porządku? Znalazłeś go?

Odpowiedz
avatar radek225
0 0

Niedźwiedź, z Twoim żbiko-norweski kocurem wszystko w porządku? Ucz się do sesji, a nie na piekielnych przesiadujesz :). Sesja sama się nie zaliczy, a ostatnie terminy gonią ;).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2013 o 16:37

avatar maslo_orzechowe
0 0

U mnie w bloku dokładnie taka sama sytuacja była, tyle że zapalił się fotel na półpiętrze, od fajerwerków jakiś gimbusów:/

Odpowiedz
avatar moskit122
0 4

oczywiście nikt gaśnicy w mieszkaniu nie posiada, bo i po co...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

nam wysmarowali ściany na klatce, w sumie mniej piekielne

Odpowiedz
avatar Fuu
1 1

Jakby nic nie stało przed drzwiami, to by nie mieli czego podpalać, a i przy ewentualnej potrzebie ewakuacji mniejszy problem. Nigdy nie zrozumiem maniery trzymania wózków/śmieci/butów przed drzwiami wejściowymi.

Odpowiedz
avatar Misiek_z_Lasu
1 1

wózki stały nie tyle przy drzwiach wejściowych co w specjalnie do tego wyznaczonym miejscu przy drzwiach tylnych. Sąsiedzi których własnością te wózki były mieszkają na 4-tym piętrze a windy u nas nie ma.

Odpowiedz
Udostępnij