Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolega pracował jako sprzedawca w salonie samochodowym. Miał umowę o pracę. Żenić…

Kolega pracował jako sprzedawca w salonie samochodowym. Miał umowę o pracę.
Żenić mu się zachciało. Poinformował o tym kierownika - ustawowo przysługują 2 dni wolnego z tytułu ślubu, jeden z nich chciał wykorzystać w sobotę, w którą miało nastąpić przypieczętowanie zmiany stanu cywilnego...
- A na którą ty ten ślub masz? - spytał kierownik
- Na 15. - odparł kolega.
- No, to nie ma problemu. Do 13 możesz popracować - odparł kierownik.

Kolega odmówił, czym śmiertelnie kierownika obraził.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar slawcio99
14 18

Tak, w 2 godziny dojadę z pracy do domu, zdążę się przygotować z ubraniami, potem dojechać do miejsca ślubu, jeszcze to tamto...

Odpowiedz
avatar Gregorius
8 12

A mógł się zgodzić, ale pod warunkiem że szef pożyczył by mu jakieś autko, najlepiej kierownika ;) Pełna rura i gazem po dziurach :D

Odpowiedz
avatar manna_z_nieba
7 15

W sumie mógłby przyjść do pracy już w garniturze, z kwiatkiem w butonierce - i od razu po robocie pojechać do USC.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2013 o 17:41

avatar Gregorius
11 13

No ba, w salonie mogły się odbyć zaślubiny, ot tak w przerwie w pracy ;)

Odpowiedz
avatar MrSpook
8 12

...w trakcie przerwy na papierosa :D... bo to przecież takie hopsiup... weselnicy sami będą się bawić..., jak ma się takiego idiotę na drodzę , to trzeba iść na oddanie krwi... i masz dzień wolny bez całowania w d.pę takiego buraka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Taaa, a może ktoś z weselników chce kupić samochód przy okazji? Na całe szczęście kolega się i tak zastanawiał nad zmianą roboty, ta sytuacja przyspieszyła decyzję.

Odpowiedz
avatar Blurp
-5 9

No a teraz łyżka dziegciu w beczce miodu: z punktu widzenia PRACODAWCY. Miałam taką sytuację: mój pracownik się żenił (bo musiał i chciał...) , poszłam na wszelkie możliwe udogodnienia, wolne na ślub, błyskawiczna rejestracja żony w ZUSie, bo niewykluczone, że urodzi na weselu, a tak to była bez żadnego ubezpieczenia, prezent ślubny, wolne na remont mieszkania dla dzidzi...... (kto robi remont przy noworodku???) no nic. Po krótkim czasie okazało się, że załapał lepszą pracę, bo na nocki i będzie miał czas na remont w dzień (!) (a kiedy miał zamiar spać, tego nie powiedział), do tego stałą umowę o pracę (u mnie miał przedłużaną co pół roku). Efekt: praca u mnie była jego pasją życiową - a poszedł do roboty fizycznej innego typu, nikt mi nie wytłumaczy, że noszenie kartonów i przesuwanie dźwigni w maszynie jest czyjąś pasją. Pokaźny kredyt wzięty na remont, w ostatnim miesiącu pracy, przepuszczony nie wiadomo na co, bo remont nawet się nie zaczął. W nowej pracy umowa-zlecenie :))) A dla mnie - nagły brak potrzebnego pracownika w pełni sezonu, odszedł właściwie w ciągu paru dni. Był na tyle miły i przekonujący, że uwierzyłam, że otwiera się przed nim życiowa szansa na zarobienie kokosów, do tej pory jest mi winny ok. 1000 zł. za części, które wziął do własnego użytku w okresie pracy, miał spłacać na raty z wypłaty i jeszcze był zdziwiony, że nie dostał pieniędzy za ostatnie kilka dni przepracowane na końcu. A części widziałam na Allegro. Konto mu już też zablokowali...

Odpowiedz
avatar max28
6 8

Skoro był takim dobrym pracownikiem (bo podobno praca u Ciebie była jego pasją życiową) to trzeba było mu dać podwyżkę i umową na czas nieokreślony. A najbardziej mnie rozbawił fragment "brak potrzebnego pracownika w pełni sezonu"- w Polsce przy tak dużym bezrobociu bez problemu można znaleźć pracownika.

Odpowiedz
avatar bukimi
4 6

Bo to była praca typu "życiowa pasja" - takową wykonuje się dla przyjemności, a nie -tfu- pieniędzy. Każdy pracodawca Ci to powie.

Odpowiedz
avatar Blurp
1 3

Zarabiał nieźle. Umowę mógł dostać - kwestia dogadania się. To raczej on nie chciał się wiązać na stałe, teraz już wiem czemu. Nie można znaleźć na chybcika wykwalifikowanego pracownika w specyficznej branży. Nie każdy mechanik jest specjalistą od wszystkiego.

Odpowiedz
avatar Prevail
6 6

Może szef się obraził, że nie został zaproszony? ;)

Odpowiedz
Udostępnij